Plan Morawieckiego

Pisałem w swoim czasie na temat tworzenia na odpowiednią skalę nowoczesnej gospodarki w Polsce, a ostatnio w dwóch publikacjach z 3 i 8 maja ze szczególnym uwzględnieniem problematyki „wielkiego przemysłu”.
 
Plan Morawieckiego jest pierwszą jaskółką zmiany nastawienia w stosunku do tego co działo się przez ostatnie ćwierćwiecze z polską gospodarką.
Postulaty tego planu są oczywiste, ale brakuje mi konkretnej alokacji ogólnych zamiarów modernizacji, bowiem gospodarki nie tworzy się „sobie a muzom”, ale pod konkretnych adresatów.
Konkurencyjność ze strony znacznie bardziej zaawansowanych organizmów gospodarczych, rozporządzających ponadto dużo większymi zasobami i opanowaniem rynku, może się okazać śmiertelnym zagrożeniem dla polskich prób wejścia na drogę najwyższych technologii.
Ratunkiem może okazać się przeskoczenie obecnego etapu i wejście na nie udeptaną jeszcze ścieżkę, jak np. nanotechnologia.
Praktycznie istnieją kolosalne możliwości wykorzystania energii elektrycznej w miejsce silników spalinowych, jest to dziedzina w której Polska posiada możliwości przynajmniej równorzędnego działania z krajami najbardziej zaawansowanymi technicznie.
Nie wyklucza to udziału w innych dziedzinach, gdyż potencjalne możliwości tkwią nie tylko w obecnym stanie zaawansowania prac badawczo rozwojowych, ale też i w ludzkiej inwencji twórczej.
 
Nie bez kozery pisałem o potrzebie przywrócenia w Polsce rodzimych wielkich organizacji gospodarczych, gdyż właśnie w nich upatruję główne źródło rozwoju technik.
W Polsce, nie wykluczam że celowo zostały zniszczone pionierskie prace w dziedzinie elektroniki, współcześnie zatem nie da się nadrobić straconego czasu na tych zasadach na jakich były te prace prowadzone.
Równocześnie moje wieloletnie doświadczenie zarówno bezpośredniej pracy jak i współdziałania z państwowymi ośrodkami naukowo badawczymi nie napawa optymizmem.
Pełno w nich specjalistów od wyciągania państwowych pieniędzy na wymyślone tytuły badawcze z których nikt nigdy nie będzie miał żadnego pożytku poza korzyściami dla samych autorów. Ulubionym ich zajęciem są konferencje międzynarodowe dla których stale są gotowi jeździć po całym świecie, oczywiście nie za swoje pieniądze.
Mają w tym względzie znakomite wzorce w działalności biurokracji administracyjnej, sądowej i wszelkiej innej.
Ponadto mam obawy w odniesieniu do kompetencji osób kierujących rozwojem przemysłu, przed wojną było to prowadzone przez ludzi o najwyższych kwalifikacjach nie tylko teoretycznych, ale i praktycznych – Mościckiego i Kwiatkowskiego.
Obecnie przydałby się ktoś z podobnymi kwalifikacji nie odmawiając dobrej woli Morawieckiemu.
Brakuje nam ośrodków badawczo rozwojowych ulokowanych bezpośrednio w przemyśle tworzących miejsca pracy dla ludzi posiadających i wiedzę i inwencję twórczą, a także potrafiących swoje pomysły praktycznie zrealizować.
Ale na to żeby takie ośrodki mogły powstać musi być stworzony, a przeważnie odtworzony, wielki przemysł.
W tej chwili najpewniejszą drogą jest ciągle to samo, co proponuję od samego początku „transformacji” – produkcja eksportowa i budownictwo mieszkaniowe.
Początek musi się opierać na sprawdzonych dziedzinach.
Po pierwsze: zwiększenie eksportu produktów rolnictwa i przemysłu rolno spożywczego, a także eksportowanych obecnie wyrobów finalnych przemysłu elektromaszynowego z Amiką i Rafako włącznie.
Po drugie: należy stopniowo przechodzić ze sprzedaży półproduktów i surowców na produkty bardziej zaawansowane.
Ponadto muszą być zmienione warunki handlu z Rosją, Chinami i innymi krajami z którymi Polska notuje ujemny bilans handlowy.
W stosunkach z Rosją istnieje możliwość wykorzystania zarówno spadku cen jak i łatwiejszej dostępności do innych źródeł ropy i gazu. Dobrze też byłoby skorzystać z doświadczeń Gudzowatego w handlu barterowym z Rosją.
Intensyfikacja eksportu która stanowi podstawowy warunek rozwoju polskiej gospodarki wymaga jednak stworzenia odpowiednich warunków prawno finansowych i odstąpienia od wymuszonej na Polsce polityki aprecjacyjnej w stosunku do złotówki. W zakresie finansowanie eksportu warto skorzystać z wzorców niemieckich.
Większy dochód z eksportu umożliwi finansowanie postępu technicznego i rozwoju polskiej przedsiębiorczości   
 
Specjalnego potraktowania wymagają stosunki polsko amerykańskie.
Widoczny, aczkolwiek spóźniony, powrót Amerykanów do Europy stwarza okazję do wynegocjowania nowych warunków współpracy polsko amerykańskiej.
Zawiodły obietnice Roosevelta w stosunku do Polski, nie wypaliły obiecywane przez Amerykanów udziały Polski w odbudowie Iraku, które miały być swego rodzaju nagrodą za wkład Polski w wojnę iracką i wiele innych spraw.
Stąd w obecnej sytuacji należy tak sprecyzować warunki współdziałania żeby nie można było z nich się wycofać.
Dla Polski ważny byłby dostęp do taniego amerykańskiego gazu jako odciążenie dla stosunków z Rosją.
Równocześnie ważne jest uintensywnienie wzajemnej współpracy gospodarczej i  wymiany towarowej.
Dobrze byłoby skoncentrowanie działalności GM w Polsce /Opel/ wykorzystując pozytywne rezultaty zakładów w Gliwicach, a także rozszerzyć współpracę w innych dziedzinach z przemysłem lotniczym na czele.
Jeżeli Polska ma wziąć na siebie największe ryzyko ewentualnego konfliktu z Rosją i to w interesie odtworzenia amerykańskich wpływów w Europie, to jej pozycja w stosunkach z USA powinna przynajmniej zbliżyć się do pozycji tureckiej nie wspominając już izraelskiej.
 
Niezależnie od stosunków polsko amerykańskich i z innymi krajami, zaistniała szansa wobec kryzysu UE na tworzenie niezależnego układu europejskiego, który w rezultacie powinien przejąć wiodącą rolę w stosunkach gospodarczych kontynentu.
Obecne stosunki w UE przekreślają jakiekolwiek nadzieje na wzrost gospodarczy w skali całej unii, a szczególnie na zniwelowanie ciągle kolosalnych różnic w poziomie życia w poszczególnych krajach członkowskich.
W chwili naszego przystępowania do UE rozpiętość dochodowa między najwyższym a najniższym poziomem życia dochodziła do ponad 90 %. Dzisiaj po upływie czternastu lat ta rozpiętość wcale się nie zmniejszyła mimo wykazywanego, przynajmniej statystycznie, wzrostu dochodów najuboższych krajów członkowskich.
 
Niezależnie od działań w kierunku tworzenia nowego układu powinny nastąpić bardzo kategoryczne żądania w stosunku do ośrodków decydenckich w unijnej Europie, znajdującej się faktycznie w niemieckim władaniu.
Nacisk powinien iść w kierunku zrównania praw członkowskich i zwiększenia obrotów wewnętrznych ze szczególnym uwzględnieniem krajów nowo przyjętych.
Mamy w tej chwili dobrą okazję do zorganizowania zbiorowej akcji na rzecz zmian w UE, jeżeli w efekcie tej akcji padnie unia to tym większy zysk, ale nawet zachowanie formalnie UE przy wprowadzeniu zmian w stosunkach wewnętrznych, a przynajmniej usunięcia niemieckiej hegemonii. będzie sukcesem za którym powinny pójść dalsze.
 
W układzie stosunków wewnętrznych na pierwszy plan wysuwa się w gospodarce budownictwo mieszkaniowe.
Rządowy program budowy mieszkań „na wynajem” może się wpisać w całość przedsięwzięcia, ale największe nadzieje należy wiązać z budownictwem prowadzonym przez samych zainteresowanych i to w bardzo różnorodnej formie.
Począwszy od budownictwa indywidualnego, przez najprostsze formy spółdzielczości i innych wspólnot, aż po wielkie przedsiębiorstwa budowy i eksploatacji mieszkań.
Warunkiem jest jednak szerokie udostępnienie działek, ułatwienia w procesie odrolniania gruntów, zapewnienie tanich kredytów i uwolnienie od skrępowań biurokratycznych.
Istniejący niedobór mieszkań w Polsce szacowany na co najmniej 1,5 mln mieszkań wskazuje na potrzebę podwojenia obecnego poziomu budownictwa przy równoczesnym obniżeniu kosztów.
W zasadzie nie powinny one przekraczać ½ przeciętnych miesięcznych zarobków w Polsce. Takie możliwości istnieją przy obniżeniu kosztów działek budowlanych i pełnym wykorzystaniu potencjału produkcyjnego materiałów budowlanych.
Uwolnienie się od monopolistycznych praktyk rządzącej polskim budownictwem mafii pozwoli również obniżyć znacznie ceny mieszkań.
W efekcie całego przedsięwzięcia wspomoże się rozwiązanie palącego problemu społecznego – braku mieszkań i miejsc pracy dla młodych małżeństw, ale także przyczyni się do rozwoju wielu dziedzin gospodarki i ogólnego przyrostu dochodu narodowego.
 
Innowacyjność polskiej gospodarki powinna być głównie skierowana na te dziedziny które mają największe szanse zarówno na rynku krajowym jak i w eksporcie.
Zaliczam do nich:
-przemysł ciężki i maszynowy ze szczególnym uwzględnieniem budownictwa okrętowego i maszyn transportowych, budowlanych i rolniczych,
-przemysł chemiczny oparty na wykorzystaniu rodzimych źródeł surowcowych,
-przemysł zbrojeniowy,
-specjalne działy elektroniki.
Nie można stwarzać sztucznych barier ludzkiej inwencji, jeżeli bowiem znajdzie się ktoś kto stworzy coś nowego w jakiejkolwiek dziedzinie to powinien mieć możliwości uzyskania odpowiedniego wsparcia. Nie byłoby Microsoftu gdyby Bill Gates i jego współpracownicy nie zyskali wsparcia IBM.
W tym leży też sedno sprawy „sponsoringu” jak to się obecnie „po polskiemu” mówi.
Zainteresowana korporacja zrobi to znacznie lepiej i skuteczniej i, co również ważne, znacznie taniej społecznie niż państwo.
Trzeba tylko takie korporacje mieć.
Rozproszenie polskiej gospodarki na wyłącznie „małe i średnie” przedsiębiorstwa komuś najwyraźniej służy.
Nie mam nic przeciwko istnieniu małych, rodzinnych przedsiębiorstw, ale trzeba pamiętać że ich egzystencja i rozwój są w znacznej mierze uzależnione od kooperacji z wielkimi koncernami.
I to też jest wskazanie dla pana Morawieckiego i jego współpracowników z życzeniami powodzenia +     

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

19-06-2016 [17:29] - NASZ_HENRY | Link:

Dla naukowca grunt to grant ;-)

Obrazek użytkownika Marek1taki

19-06-2016 [21:18] - Marek1taki | Link:

@autor
Sprawa jest trudna bo brak nam kapitału zdolnego do wielkich inwestycji. Jednocześnie droga proponowana przez Morawieckiego jest błędna, bo oparta na inwestowaniu pieniędzy budżetowych a nie na stwarzaniu możliwości inwestowania prywatnego tych samych pieniędzy.

Zdaniem Morawieckiego i innych socjalistów własność państwowa tych samych środków zdobytych drogą opodatkowania przewyższa wartość własności opartej o te same środki w rękach prywatnych, chociażby w postaci akcji.
Nie umniejszając nic Mościckiemu i Kwiatkowskiemu, widzimy efekty ich pracy a nie widzimy tego co nie powstało gdyż państwo nie pozwoliło gospodarować środkami zabranymi w postaci podatków.

Nie widać jednocześnie aby rząd wycofywał się z wprowadzonych w III RP zasad preferowania kapitału zagranicznego - pisał o fabryce Mercedesa Gadający Grzyb. Są za to zapowiedzi systemu dotacji. Zatem nie ulgi dla wszystkich aby zabrali się do pracy i inwestowania tylko dalej ulgi i przywileje po uważaniu władzy.

Zmiany personalne i kontynuacja gospodarki wg zasad tzw. Zachodu nie da nam najmniejszych szans. Nie mamy elit jak w I RP. Oparcie państwa na klasie średniej urzędniczej i dotowanej oligarchii gospodarczej to nie trzecia droga to ślepy zaułek socjalizmu.

Obrazek użytkownika ExWroclawianin

20-06-2016 [02:06] - ExWroclawianin | Link:

Marek1taki:

100/100!

Absolutnie PRAWDA i zgoda!

Ciekawy jestem ile pieniedzy ( w wiekszosci z naszych danin/podatkow) rzad bedzie w stanie "utopic" w projekty ktore "nie wypala"? Kiedy i w ktorym momencie podejmie krytyczna decyzje?

Byly Prezydent USA Ronald W.Reagan powiedzial ze PROBLEMEM JEST RZAD. Aby osiagnac sukces musi byc "mniej rzadu" i "mniej matkowania", trzeba pozwolic biznesom robic "swoje", rozwijac sie, podejmowac ryzyko czyli trudne decyzje i NIE PRZESZKADZAC IM tylko uproscic system opodatkowania do minimum. To napewno wyzwoli te "ukryta energie", bo proste, czytelne i latwo przewidywalne NISKIE PODATKI i tak wygeneruja wyzsze dochody panstwa wedle zasady: Wilk syty i owca cala! Takze nalezy stworzyc warunki takie dla biznesu aby oplacalo sie wyksztalconym obcokrajowcom emigrowac do Polski za praca ktora bedzie dobrze oplacana. Cos taki plan jak "Drenaz mozgow # 2". Trzeba stworzyc bardzo silna "srednia klase" bo to panstwo bedzie silne dzieki tym ludziom. Tak wlasnie powstala potega gospodarcza USA, na stworzeniu warunkow i na emigracji zarobkowej. Polska powinna tez sprobowac tak postapic. Takze Polska powinna stworzyc warunki aby promowac i wygenerowac NOWA ELITE ale juz bez "bagazu z przeszlosci" czy "bagazu politycznego". To musi byc elita z prawdziwego zdarzenia wyznajaca honorowe zasady jak np: raz trafiony i raz zatopiony! I tutaj klania sie LUSTRACJA I DEUBEKIZACJA WYZSZYCH UCZELNI w Polsce, po to aby podniesc prestiz i poziom akademicki polskich uniwersytetow i wprowadzic przynajmniej 5-10 uczelni do pierwszej setki najlepszych uniwersytetow swiata. Nauka jest tutaj kluczem do sukcesu. Dzisiaj w pierwszej 100-tce najlepszych uniwersytetow swiata jest okolo 60 z samego USA. To o czyms swiadczy.

Pozdrawiam ze stanu New Jersey w USA gdzie znajduje sie jeden z najlepszych uniwersytetow swiata PRINCETON UNIVERSITY

Obrazek użytkownika Marek1taki

20-06-2016 [08:17] - Marek1taki | Link:

Dziękuję i pozdrawiam.
Na polskich uczelniach - jak mnie dochodzą słuchy - jakieś początki nieśmiałych prób zmian personalnych.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

20-06-2016 [10:55] - NASZ_HENRY | Link:

TW na emeryturę odchodzą ;-)

Obrazek użytkownika twardek

20-06-2016 [00:34] - twardek | Link:

Stworzenie branżowego układu preferencji rozwojowych (przemysł stoczniowy, czy zbrojeniowy, czy maszyn energetycznych, czy spożywczy etc) trzeba koniecznie poprzedzić „detoksykacją” gospodarki tj. wyeliminowaniem pewnych mechanizmów, które powodują systematyczne jej rozstrajanie. Chodzi mi o takie mechanizmy jak np. upartyjnione decyzje kadrowe w sektorze państwowym. Powoływanie durniów na kierownicze stanowiska rodzi niewyobrażalne wręcz szkody i w duchu i w materii. Kolejna gangrena to zróżnicowane warunki kredytu dla różnych klientów. Jak to zwykle bywa, dogodniejsze dla swoich. W skutkach powoduje to nierówne warunki gospodarowania zaprzeczając podstawowym regułom wolnego rynku. Jeżeli kredyt jest obciążony, zdaniem banku, atrybutem wysokiego ryzyka, to można go po prostu nie udzielać a nie podrażać - bo podwyższając koszt takiego kredytu podwyższamy stopień ryzyka co czyni to podejście całkowicie bezsensownym! Kolejna sprawa, to zatory płatnicze. Dlaczego np. bank finansujący nie miałby natychmiastowo przejmować wierzytelności swego klienta(tak, jak firmy windykacyjne), podstawiając mu należną od dłużnika płatność w dowolnej formie i trybie – przecież to takie proste !
Nie na ostatnim miejscu powinno być natychmiastowe rozciągnięcie ochrony twórczości inżynierskiej. Sabotaż i wywożenie pomysłów na Zachód rozpoczęło się wg mnie gdzieś od czasu przechwycenia w Sowietach władzy przez Chruszczowa i wypączkowało w całym chyba, w każdym razie na pewno w Polsce - obozie demoludów. Główną stacją przechwytywania pomysłów jest u nas z definicji Urząd Patentowy, którego „stajnie” należałoby wreszcie solidnie przewietrzyć, zmieniając przy okazji prawo patentowe (jak się poczyta argumentacje na rzecz ignorowania w świecie nauki i wynalazczości np. konstrukcji L. Łągiewki, to ze zdumienia portki mogą opaść). Ochrona twórczości inżynierskiej, to nie tylko sprawy patentowe. To też sprawy ABW!
Od bardzo dawna nie jestem już zawodowo aktywny, więc zbyt dużo do łepetyny mi nie przychodzi, ale przecież są całe rzesze ludzi z otwartymi głowami, którzy wiedza wszystko. Trzeba pomyśleć jak do nich dotrzeć a później do nich po prostu dotrzeć!
Rekapitulując, z chorego zawodnika i do tego w kiepskich "adidasach", niczego się nie wyciśnie, choćby nie wiem jak sensowny był program zawodów.