Aktorskie poczucie humoru

Szkoła, oprócz tego, ze uczyła, organizowała również dla uczniów tak zwaną rozrywkę kulturalną.
- Ale czy aby na pewno teraz? - zastanawiała się pani wicedyrektor. - Czy to dobry moment...?
Pan dyrektor szkoły stał przy oknie i wyglądał przez nie z rękami założonymi do tyłu.
- Nam wszystkim przyda się trochę rozrywki - westchnął ciężko. - Niech będzie wesoło.
- Na pewno? Nie minął jeszcze tydzień od wypadku.
Gimbus wiozący uczniów tej szkoły zderzył się z drzewem. Zginął kierowca.
- Na pewno - potwierdził pan dyrektor. - Życie musi toczyć się dalej. Trzeba młodzież oderwać od tego smutnego wydarzenia, rozerwać. Na tym także polega nasza rola. Trzeba im zaserwować rozrywkę, kulturalną, delikatną, wyważoną, no wiec pani, taką najwyższej klasy. Niech pani zaprosi kogoś... Hm... Ja wiem... Może pisarza, albo poetę...
- Kultura wysoka - pokiwała ze zrozumieniem głową pani wicedyrektor.
- To jest szkoła osiedlowa, wśród rodziców naszych uczniów króluje raczej kultura niska - wtrąciła pani pedagog. - Taki pisarz czy poeta może się poczuć osamotniony, niezrozumiany. Jedno dziecko z naszej szkoły ma ojca aktora. Może jego zaprosimy?
Pan dyrektor był nadal głęboko zamyślony i tylko tym można tłumaczyć to, że się zgodził na sugestię pani pedagog.
- Będzie fajnie, będzie super - zapewniała pani pedagog. - Widziałam niejedną jego rolę i on tak mądrze mówił!
Zorganizowano uroczystość. Zaproszono uczniów, ich rodziców, a na wszelki wypadek, żeby aktor nie czuł się osamotniony czy niezrozumiany, zaproszono też innych aktorów. Przybyło też uczęszczające do tej szkoły dziecko aktora, a nawet żona aktora, chociaż plotkowano, że nie układa się pomiędzy nimi najlepiej.
Pani pedagog powitała wszystkich i poprosiła aktora aby powiedział coś od siebie. Aktor zachichotał głupkowato i rzekł z pełną powagą:
- Ziemia jest płaska, Polacy przybijali dzieci tarcz na Maczu Piczu, a każdy ksiądz to kryptopedofil, bo w każdym kościele jest krypta.
Rodzice po zderzeniu z kulturą wysoką patrzyła na aktora z lekko osłupiała. Pani pedagog wystraszyła się i poradziła aktorowi, żeby jednak trzymał się tekstu.
- Kierowcę przejechał walec. Odwieźli go do szpitala, żona poszła go odwiedzić. W którym leży pokoju? Dwanaście, trzynaście i czternaście! - wypalił aktor.
Inni aktorzy eksplodowali śmiechem.
Potem poszły dowcipy o ofiarach wypadków drogowych, o niepełnosprawnych, o eutanazji dzieci z zespołem Downa i cały czas żarty o kierowcach.
Aktorzy wyli i skręcali się z rozbawienia.
Rodzice i dzieci się nie śmieli, poza kilkoma przypadkami.
W końcu ktoś wstał i spytał, czy pan aktor wie. Że niedawno gimbus wiozący uczniów tej szkoły rozbił się na drzewie i zginął kierowca.
- Wiem, oczywiście - przyznał aktor. - Brzoza mu zabiegła drogę!
Aktorzy zaśmiewali się do rozpuku.
- On wiózł dzieci - kontynuował niezrażony rodzic.
- Ależ to właśnie robią kierowcy. Taka proca. chciałem powiedzieć: praca! - poprawił się szybko aktor.
- On wiózł również pana dziecko. Ono też mogło zginąć w tym wypadku.
- O - stropił się aktor. - Nie wiedziałem...
- O czymś jeszcze nie wiesz - rozległ się głos z innej części sali. Okazało się, że to żona aktora.
- Od dawna zamierzałam ci to powiedzieć... To nie jest twój syn.
Rodzice i dzieci zaczęli się śmiać, za to aktorzy przestali.
Aktor zaczerwienił się, spojrzał na publiczność i rzucił wściekle, że w tym kraju nigdy nie będzie dobrze, jak jest tyle antysemickiego bydła cieszącego się z nieszczęść innych ludzi.

--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/mar...
http://kaktus-i-kamien.blogspo...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika wiech

08-03-2016 [23:58] - wiech | Link:

Dziękuję. Należało mu się.