owsiak i jego mimikra

Własnie pokazała się relacja blogera MatkaKurka. Opisał on sytacje jaka miała miejsce w sądzie, gdzie owsiak po prostu pokazał jak potrafi ubierać maski... To po prostu człowiek który zwykłego człowieka ma w głębokim poważaniu, ze tak powiem...natomiast będzie skarżył każdemu włacznie z Panem Bogiem jaki to on jest prześladowany i poniżany... w pewnym momencie... aż obrzydzenie bierze...

http://kontrowersje.net/jerzy_owsiak_hejter_z_sercem_na_czole 
  Jerzy Owsiak – „HEJTER” z sercem na czole! 

Do tej pory pokazywałem dokumenty i dowody, w jaki sposób Owsiak wytacza propagandowe machiny oblężnicze, do których przywiązuje kwestujące i chore dzieci, aby bronić swoich prywatnych sejfów, a ma ich kilka. Dziś, w związku z klasycznym dla Owsiaka, prymitywnym graniem na emocjach, przedstawionym w wywiadzie dla Wyborczej, gdzie z agresora przerobił się na ofiarę, opowiem o czymś innym. Pokażę i również potwierdzę dokumentem, w jaki sposób ten człowiek potrafi gnoić ludzi, by w mediach, czy nawet przed Sądem udawać prześladowanego. 4 lutego 2014 roku przed Sądem Rejonowym w Złotoryi zebrał się tłum, złożony głównie z dzieci pobliskich szkół. Owsiak czuł się w swoim żywiole, fachowo ustawiał się do kamery i z uśmiechniętą gębusią opowiadał swoje stare dowcipy. Na pełnym luzie i pewny swego przyjechał załatwić „wariata ze Złotoryi”. O godzinie 9.00 Sędzia Michał Misiak rozpoczął posiedzenie Sądu, przekazując kilka komunikatów porządkowych, następnie wywołał głównego świadka oskarżenia, Jerzego Owsiaka. Prezes „Złotego Melona” wstał, zakołysał barami i zamierzał ruszyć do boju. W tym momencie oskarżony Piotr Wielgucki oświadczył, że chce złożyć nowe wyjaśnienia, zdziwiony Owsiak usiadł i zaczął coś szeptać do mecenasa Zagajewskiego. Przez kilka godzin udowadniałem przed Sądem dziesiątki kłamstw Owsiaka i ludzi z nim związanych, które potem Sąd Rejonowy w Złotoryi jako kłamstwa potwierdził w pisemnym uzasadnieniu wyroku. Owsiak 4 lutego zabrał w Sądzie głos, ale na krótko i dopiero 14 marca przesłuchiwałem pana prezesa około 3 godziny. On stał i purpurowiał, ja sobie siedziałem i ze spokojem pytałem: „czy naprawdę nie pamięta, że jest prezesem „Złotego Melona” – potwierdził, że nie pamięta.

Kłamstwa zmęczyły Owsiaka i Sędzia, na wniosek mecenasa Zagajewskiego, ogłosił przerwę, w czasie której wydarzyło się coś, o czym do tej pory nie pisałem, a czego nie zapomnę do końca życia. Na korytarzu sądowym wokół Owsiaka zgromadziło się kilka osób, ale nie byli to już zwolennicy Owsiaka, tylko ludzie, którzy od dawana z nim polemizują. Zdziwiło mnie, że zaczęli z Owsiakiem rozmowę, wydawało mi się to dość odważne, biorąc pod uwagę ścisły kordon speców od propagandy otaczający pana prezesa, do tego Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i Bogdan Maruszewski. Później się dowiedziałem, że byli to ludzie ze starej „Solidarności” internowani i represjonowani, czynnie protestujący między innymi w trakcie krwawych strajków w Lubinie i zrozumiałem, że Owsiak dla Nich to żadne wyzwanie. Co się dokładnie wydarzyło na korytarzu Sądu Rejonowego w Złotoryi? Starsi od Jerzego Owsiaka, kulturalni ludzie, którzy niejedno w życiu przeżyli i nie jedną ubecką prowokację widzieli, zapytali pana prezesa o słynny słoik. Nie krzyczeli do niego „ej Juras, ty taki owaki”, nie używali żadnych agresywnych, czy niemiłych słów. Po prostu spytali: ”Panie Owsiak, gdzie jest ten słoik?”. W pierwszej części „odpowiedzi” usłyszeli chóralne rżenie samego Owsiaka, jego żony i większości świty. Ten śmiech na zawsze będzie mi się kojarzył ze sceną pokazaną w „Konopielce” po wyczynie „Pierduna”, to był prymitywny ubaw na poziomie chłopstwa, które boi się elektryczności i szkoły. W drugiej części „odpowiedzi” Owsiak zaczął na głos śpiewać stary przebój, a w ramach refrenu przerywał melodię i krzyczał do starszego od siebie człowieka: „zapomnij sobie rozporek”, „zapnij sobie rozporek”. Z dowcipów męża znów się ubawiła zacna pani dyrektor Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i kilku klakierów. Ten popis chamstwa i kołtunerii zaczął przybierać coraz głośniejszą formę i treść, w końcu przerażony mecenas Zagajewski posłał księgową Dorotę Pilarską, aby uspokoiła Owsiaka, bo dosłownie za minutę kończyła się przerwa.

Księgowej Pilarskiej cudem udało się okiełznać szefa, ale na odchodne Owsiak i tak rzucił w kierunku swojej świty: „Zadzwońcie po policje, są świadkowie, oni mnie nagabują, zadzwońcie po policję”. Owsiak ostatecznie zamilkł na pół minuty przed wejściem Sędziego. Na sali sądowej od razu podszedł na miejsce przeznaczone dla świadka i w pierwszych słowach autentycznie przerażanym głosem, z miną dziecka, które przed chwilą starszy pan usiłował zaciągnąć w ustronne miejsce, zwrócił się do Sędziego z chaotycznym żądaniem: „Wysoki Sądzie ja jestem atakowany, ja się boję, ja, proszę o zabezpieczanie, żeby sąd zabezpieczył, domagam się”. To był bełkot, jaki zapamiętałem, ale zaprotokołowano to następująco: „ Ja jestem nagabywany przez dwie osoby na korytarzu, ja się boję”. Sędzia nie mając żadnej wiedzy na temat tego, co się wydarzyło pouczył publiczność, żeby uszanowała prawa świadka. Oczywiście z sali padły głosy protestu, ale Sędzia nie może polemizować z osobami, które nie są stroną postępowania i te głosy zostały uciszone. Dlaczego o tym napisałem w ogóle i dlaczego dopiero teraz, w końcu równie dobrze można to potraktować, jako zmyślona plotkę. Można i fanatycy od Owsiaka pewnie tak zrobią, ale po pierwsze jest zapis w protokole z posiedzenia Sądu, który zawiera końcową scenę „występu” Owsiaka, po drugie są świadkowie i uczestnicy wydarzenia, z którymi mam ciągły kontakt i którzy w każdej chwili potwierdzą, jak było.

Napisałem o tym z kilku powodów, przede wszystkim chcę pokazać, że Owsiak non stop stosuje tandetne prowokacje, gdy słyszy konkretne pytanie. W Wyborczej dostał pytanie o „Jasną Sprawę”, a odpowiedział „nienawiścią hejterów” i swoją „niewymowną dobrocią”. Na korytarzu sądowym zrobił dokładnie to samo. Owsiak to człowiek o łagodnie mówiąc przeciętnej inteligencji i talentach, ale posiada jedną naturalną i genialną na swój sposób umiejętność. Opisana scena pokazuje, że prezes „Złotego Melona” dosłownie w ciągu pół minuty potrafi na twarz niezrównoważonego emocjonalnie, aroganckiego, nienawistnego błazna, nałożyć maskę ofiary, która wrażliwym głosem mówi o dramatycznych i wzruszających historiach, jakie się nigdy nie wydarzyły. Kiedyś powiedziałem, że Owsiaka fakty i dokumenty w końcu położą na łopatki i tak się stanie, ale „Jurka” można by znokautować w 5 minut, wystarczy pokazać nagrania złożone z „hejterskich” zachowań Owsiaka, przed wejściem na antenę, czy nawet do Sądu. Owsiak to chodząca definicja „hejtera” tyle, że w kilka sekund do autentycznej twarzy aroganta i komedianta, potrafi przykleić maskę z serduszkiem na czole i odegrać wrażliwego filantropa. On nienawidzi wszystkich, którzy nie klękają przed „Jurkiem”. Mało tego, Owsiak nienawidzi i gardzi ludźmi, którzy poszliby za nim w ogień, takiej opinii, jakie Owsiak wygłaszał na temat uczestników „Przystanku Woodstock” słynny Tadeusz Rydzyk nigdy nie wyraził. Gdy słyszę, że Owsiak mówi o „hejterstwie” widzę oszalałego błazna w korytarzu sądowym, w asyście rechoczących klakierów i to jest pełen obraz „hejtera” z sercem na czole. A dla uzupełnienia dwie charakterystyczne wypowiedzi fanatyków sekty WOŚP
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Dziadek bez dowodu

08-01-2015 [00:55] - Dziadek bez dowodu | Link:

cześć goryl.
ciesze sie że kurak w końcu zmądrzał i przeszedł na nasza strone bo pamiętam go z onetu z 2006-2007 roku jak przy pomocy tej samej Konopielki gnoił i osmieszał, a własciwie probował gnoić i osmieszać zgodnie z mainstreamem Kaczorów i PIS.
miał ze mna wtedy na pieńku ale dzis ma moje wsparcie i mu sekunduje. dzis robi dobra robote , kapewu?
ale do meritum. mam kilkunastoletnia córke i własnie sie dowiedziałem ze szkoły organizują te zebranine zachęcając uczniów do uczestnictwa dając jakies gówniane punkty za aktywnosc społ czy jak to sie tam nazywa. rozmawiałem z córą, ona czuje ze to smierdzi i troche ludzi w budzie tez czuje ale boja sie postawic bo te gów..ane punktu sie przydadzą do swiadectwa więc mamy temat pt. konformizm za opłatą czyli pospolita mentalna i moralna korupcję.
dzis mi sie juz nie chce nic z tym robic bo własnie koncze ciechana i ide spać ale jutro sie wybiore najpierw do wychowawczyni a potem do dyrektorki tego bajzlu do którego chodzi moja pociecha i cos czuje ze im tam dam do wiwatu.
więc moze zamiast sie kisic we wlasnym sosie i przekonywac przekonanych nalezałoby ruszyć tyłki i zawalczyc na odcinku młodzi-wolontariusze-zebracy , ich powiazania szkolnopedagogiczne no i pogadac z innymi, zarobionymi i byc moze mniej swiadomymi rodzicami. nie wiem, ale jutro sie dowiem i jak bedzie ciekawy ciąg dalszy to napisze. tymczasem czuj, czuj , czuwaj!
i pozdrów kuraka jakbyś miał z nim kontakt od zamaskowanegonieboszczyka i powiedz mu zeby sie juz nie bał ze mu skopie tyłek wiec sie juz nie musi chowac przede mna po kszakach. on juz bedzie wiedzial o co chodzi.;)
nara!