Czy "Informatyk", to klucz do mandatów dla PO?

Obserwator z kamerą towarzyszył członkom komisji wyborczej, gdy ci opuszczali siedzibę komisji z workami wypełnionymi kartami do głosowaniai. Na drzwiach, wbrew wymogom,  nie umieścili protokołu z wynikami wyborów. Tłumaczyli to tym, że nie było "Informatyka" i dopiero po konsultacji z nim ujawnią jakie były wyniki.
Po przybyciu do miejsca, gdzie miał być ten "Informatyk" wrzucili worki do piwnicy, teczki z dokumentami zdali komuś, nie wiedząc chyba komu. Tak, że gdyby ich zapytać dzisiaj o losy kart do głosowania i tych dokumentów komisji, to wskazali by okienko w piwnicy. ale, ze było ciemno, to tylko w przybliżeniu i jakiegoś nieznanego im pana,  siedzącego za stołem przy wejściu. Co prawda były jakieś pokwitowania, ale faktycznie wydawane bez sprawdzenia tego, co zostało pokwitowane.
Ciekawe, że nie tylko oni w ten sposób zamykali wybory. Obserwator spotkał na miejscu jeszcze przynajmniej trzy inne komisje, które również po potwierdzenie wyników wyborów przyjechały do "informatyka".
PKW może sobie na to rozdziawiać ze zdziwienia buzie, ale trudno sobie wyobrazić, żeby kilka komisji, nie mając żadnych instrukcji, działało w identyczny sposób. Szanowna PKW, gdy już ochłoniecie ze zdziwienia, to powiedzcie łaskawie, czy ktoś oprócz was ma prawo nakazć szefom komisji wyborczych, by po zatwierdzenie wyników wyborów zgłaszali się do "Informatyka"?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Cogito

28-05-2014 [17:43] - Cogito | Link:

To jest kolejny argument za protestem wyborczym.
Komunikat każdej komisji wyborczej zgodnie ze zwyczajem wisi aż do skierowania przez PKW wniosku do SN o stwierdzenie ważności wyborów.

Obrazek użytkownika gal

28-05-2014 [19:46] - gal | Link:

Chyba kolejność bedzie taka, ze najpierw sprawdzenie oficjlnego liczenia głosów, a potem wniosek.

Obrazek użytkownika PS

28-05-2014 [22:19] - PS | Link:

"Informatyk" to może być klucz, ale nie musi. Mąż zaufania powinien spisać wyniki ustalone w lokalu wyborczym i później sprawdzić je np. z podanymi na stronie PKW.

Obrazek użytkownika gal

28-05-2014 [23:18] - gal | Link:

Chyba do tego dążymy. Mam nadzieję...

Obrazek użytkownika minimax

28-05-2014 [23:30] - minimax | Link:

Kto zna pryl ten nie jest zdziwiony. "Nie ważne jak kto glosuje, ważne KTO LICZY glosy" - Stalin
I niby ze komuna upadla? Niech mnie Szczepkowska nie rozśmiesza swoim blond rozumkiem

Obrazek użytkownika gal

29-05-2014 [09:13] - gal | Link:

Stalin wiecznie żywy, a niedaleko mauzoleum Lenina sędziowie z PKW odbywali przyspieszone kursy.

Obrazek użytkownika Saxet

28-05-2014 [23:32] - Saxet | Link:

Dobra, to teraz proszę jeszcze przedstawić, Pan, albo Pan Macierewicz w którym miejscu można sfałszować w ten sposób wybory?

Wyglądało to tak:
1. Komisja w której jest również przedstawiciel PiS wywiesiła głosy.
2. Komisja spisała raport długopisem i miała dwa wyjścia
a) Czekać nie wiadomo ile na kogoś z centrali, bo sami raportu drukowanego sporządzić nie są w stanie
b) Jechać do centrali
3. Komisja wybrała pojechanie do centrali. Wzięli worki z głosami i spisany protokół, worki oddali, a z protokołem poszli dalej. Co mogło się stać jeśli zakładamy, że to doprowadziło do fałszerstwa:
a) Ktoś dosypał głosy po drodze, albo coś pozaznaczał
b) Ktoś dosypał głosy na miejscu, albo coś pozaznaczał
Co z tego, skoro głosy są już policzone i protokół będzie z liczenia, które już nastąpiło?
4. Informatyk przepisał protokół i wydrukował. Teoretycznie mógł wpisać co chciał, ale:
5. Wszyscy członkowie w tym przedstawiciel PiS protokół musieli potwierdzić podpisem.

PS. W tej komisji przedstawiciel PiS był przewodniczącym komisji.

A teraz proszę znaleźć miejsce w którym można coś pozmieniać na czyjąś korzyść.

Obrazek użytkownika gal

29-05-2014 [09:16] - gal | Link:

Lista nie była wywieszona, a jaki może być los protokółu widać na przykładzie owych słynnych 500 głosów na jednego kandydata. Najpierw wisiał na oficjalnej stronie PKW, a gdy wywołał zainteresownie ogłoszono, że ktoś się pomylił. 
I proszę mi wytłumaczyć, w którym miejscu głosowania na warszawskiej Pradze, Zbigniew Romaszewski przegrał z postkomuchem, a w Krakowie Zuzanna Kurtyka z Klichem, czy też w którym miejscu głosowania Grodzka i Biedroń wykosili konkurentów.

Obrazek użytkownika Saxet

29-05-2014 [12:44] - Saxet | Link:

Lista nie była wywieszona, bo fizycznie nie istniała. Istniała zapisana długopisem na kartce, pojechali ją wydrukować, żeby wywiesić.

Uważasz, że przedstawiciel PiS w komisji podpisałby sfałszowany raport? A nawet w przypadku tej komisji sam go fałszował, bo był przewodniczącym?

To co wisi na stronie jest ręcznie przepisywane z systemu obsługującego wybory i to na tym etapie był błąd, a nie w systemie.

W momencie w którym wyborcy zagłosowali na nich, a nie na kandydatów z PiS.