O Żemku i Kudryckiej nie można pisać wszystkiego.

Popularny portal internetowy Interia usunął moje dwa komentarze. Pierwszy dotyczył uwolnienia jednego z głównych rozgrywających w aferze FOZZ. Interia przytacza informację PAPu, w której czytamy:

Żemka skazano w procesie w aferze FOZZ na 8 lat za zagarnięcie z kasy FOZZ wielomilionowych kwot, działanie na jego szkodę i niegospodarność. Sąd w Stalowej Woli skazał go zaś na 5 lat i trzy miesiące więzienia za kierowanie grupą, która wyłudzała kredyty, a sąd w Nisku - na 2 lata za wyprowadzenie z tamtejszych zakładów mięsnych ok. 400 tys. zł. Wyrok łączny za te wszystkie sprawy opiewał na 12 lat oraz 72 tys. zł grzywny.

Sprawę FOZZ okrzyknięto mianem największej afery III RP. Według prokuratury w latach 1989-1990 afera spowodowała 350 mln zł strat; sądy uznały, że straty wynoszą co najmniej 134 mln zł. Aferę wykryła NIK. Prokuratura wszczęła śledztwo w 1991 r.

Pod artykułem pojawiły się komentarze w rodzaju:

~kiwor Największy przekręt? Raczej największa głupota po polsku! Doskonały tajny projekt (owszem nielegalny wg międzynarodowego prawa, dlatego tajny) dzięki któremu Polska wykupywała każdego dolara długu za kilkanaście centów! Przejmujący władzę po 89 roku ujawnili (zdradzili) ten projekt, może z głupoty w zacietrzewieniu polowania na czarownice, albo celowo by nachapać się kasą tego FOZZ, oczywiście tylko ochłapami, bo gro funkcjonowało w tajnym obiegu zagranicą. Żemek i zarząd to tylko kozły ofiarne. Dzisiejsze służby specjalne też generują nielegalne dochody by finansować tajne operacje, ciekawe kiedy tez je zdradzą oszołomy? To już lepiej całkowicie zlikwidować wszelakie służby specjalne i zabronić jakiejkolwiek tajności, tak jak Maciarewicz ujawnił i zlikwidował polski wywiad wojskowy, jeden z najlepszych na świecie niegdyś! Tylko śmieją się z nas na świecie. Dokładnie jak w anegdocie o polskim piekiełku, nie trzeba pilnować polskiego kotła.

Interia skasowała moją odpowiedź właśnie na ten komentarz:

"Wszystko co tu głosisz to klasyka dezinformacji, których źródłem jest rządzący Polską od 23 lat z krótkimi osłabieniami na szczycie władzy układ ubeków cywilnych i wojskowych, ich tajnych i jawnych współpracowników, towarzyszy i innych funkcjonariuszy PRLu, a także dokooptowanych figurantów spoza układu oraz potomków jednych i drugich.  Utrzymują się dzięki monopolowi medialnemu, dlatego tak skwapliwie usunęli krystality niezależności mediów natychmiast po zbrodni smoleńskiej i nie dopuścili telewizji Trwam. I nie dopuszczą, bo dezinformacja Masowego to dla nich być albo nie być.

Warto sięgnąć do przekazów, które ubekistan na wszelkie sposoby usiłuje zdyskredytować lub zamilczeć: do książki Dakowskiego i Przystawy, do publicystyki Wojciecha Sumlińskiego, Jerzego Jachowicza i dziennikarzy śledczych Gazety Polskiej, a przede wszystkim do raportu Komisji Likwidacyjnej WSI ministra Macierewicza. Dużo można dowiedzieć się z wydanej niedawno książki "Łańcuch poszlak - wielka gra mafii i rosyjskich s. specjalnych", zapisem rozmowy z byłym szefem służb Bogdanem Święczkowskim."

Mój drugi komentarz usunięty przez Interię dotyczył mojej ulubionej minister Kudruckiej. Do umieszczenia komentarza sprowokował mnie   fragment wypowiedzi pani Profesor, w którym wyraziła przekonanie, że

dokument KRASP***  pozwoli zrozumieć rektorom uczelni, że nie powinni zamykać się przed naukowcami, czy nawet politykami, również opozycyjnych, tylko zabezpieczać spotkania tak, by debata miała charakter akademicki. Tym bardziej - dodała - jeśli temat jest trudny i kontrowersyjny.

Dopytywana, w jaki sposób określić, które zagadnienia mogą stanowić pewne zagrożenie, np. fizyczne, dla uczestników spotkania, odparła: "Myślę, że granicą są tutaj wolności i prawa konstytucyjne".

Tą wypowiedzią min. Kudrycka zapracowała sobie na złośliwy przyznaję komentarz, który również został usunięty:

Pani profesor Kudrycka - nowe wcielenie pszczółki Mai z dobranocki, to chodzący dowód konieczności weryfikacji stopni i tytułów naukowych. No bo skoro są profesorzy (albo profesoory - rodz. żeński od profesora w modnej pisowni angielskiej), którzy karierę naukową rozpoczęli pracą magisterską pod tytułem „Usługi remontowo-budowlane spółdzielni kółek rolniczych” to czego można spodziewać się? Co wypowiedź to kompromitacja. Tusk to przy pani minister intelektualista. Może o to chodziło?

*** Jak podaje Interia, w ubiegły piątek w specjalnym oświadczeniu zaniepokojenie "kolejnymi przypadkami naruszania akademickich zasad otwartości i swobody dyskusji" wyraziło prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP). "Uniwersytet jest naturalnym miejscem, gdzie powinny spotykać się, a także ścierać poglądy w najtrudniejszych nawet sprawach, także tych społecznie doniosłych, w oparciu o akademickie zwyczaje i normy" - napisano w oświadczeniu podpisanym przez przewodniczącego KRASP, rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. Wiesława Banysia. "

Niestety, KRASP nie zareagowała na skandaliczne wypowiedzi pani Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, przeciwko którym list protestacyjny podpisało 519 naukowców z całej Polski.