Stefan N. przekracza granicę NRD

Obudziła mnie ciężka, rogowa oprawka okularów, przesuwająca się w dół nosa. Pociąg  zatrzymał się, byłem zziębnięty i przerażony. Spojrzałem  przez szczelinę między zasłonkami. Wzdłuż peronu biegali jacyś panowie z owczarkami niemieckimi w ciemnych mundurach. Od dziecka bałem się psów i ciemnych mundurów. Ściślej od 6 roku życia, czyli  od momentu kiedy SOK-iści z psami zgarnęli z peronu III w Łomży,  tatusia, pana Gozdanka i wujka Mietka. Wracaliśmy ze ślubu cioci Rozalii w Zambrowie. Wujek Mietek wybił  szybę w przedziale, to jednak nie była jego wina, szybę ktoś wcześniej obluzował.  Na peronie III w Łomży zostałem sam. Gdyby nie okulary i  przechodzący obok patrol WSW prawdopodobnie zamarzłbym. Żołnierze w białych otokach zauważyli światło latarni odbijające się w moich okularach, sądzili, że ktoś zostawił na ławce dwie zapalone latarki. Za okularami leżałem ja, w stanie hibernacji. Odwieziono mnie do Izby Dziecka, byłem ocalony. Dlatego boję się peronów, psów i czarnych mundurów. Nad peronem, zielonkawym światłem mrugał radośnie  napis " Friedrichstrasse " Zupełnie nie rozumiem dlaczego ten napis tak radośnie mrugał.  W jednej chwili zrozumiałem, byłem w Niemczech, więc  oczywiste, że musiały być owczarki niemieckie. Gdyby odprawa odbywała się w Zakopanem to pewnie wzdłuż peronu biegałyby owczarki podhalańskie. Takie są zasady. Zapytam Wiesława Pilcha - Chińczyka czy na przejściu granicznym  z ChRL biegają pekińczyki. Wiele słów dobiegających z korytarza i peronu byłem w stanie rozpoznać, to były słowa jakie wielokrotnie wypowiadał Emil Karewicz, główny bohater " Stawki większej niż życie " Lubiłem pana Karewicza ponieważ był to jedyny znany mi Niemiec obdarzony poczuciem humoru. Stanisław Mikulski był nieco poważniejszy, co jednak nikogo nie powinno dziwić. Na jego barkach spoczywał los wojny, poza tym był I Sekretarzem POP PZPR  w Teatrze Polskim, nie mógł sobie pozwalać na takie fanaberie jak Brunner. Brunnera ceniłem również za to, że zrozumiał swój błąd i pod Grunwaldem był już po naszej stronie. Za co - jak pamiętam -  został nagrodzony, nawet dość wysokim stanowiskiem. Kluzik - Rostkowska mogłaby panu Karewiczowi pozazdrościć, czasem zdrada bywa sowicie wynagrodzona, a czasem zostajemy w tym samym czerwonym żakiecie. Z tych filmowych rozmyślań wyrwał mnie nieprzyjemny głos - Pass un Zoll kontrolle Aussweise bitte ! ! wypowiedziane w języku, który u nas  na podwórku uważany był za obraźliwy.  W przedziale stał człowiek łudząco podobny do Stanisława Mikulskiego.  Taki sam mundur, takie same wyłogi, identyczna czapka, pas i kabura. Jedynie naszywka na rękawie, Grenztruppen der DDR wskazywała, że nie jest to na pewno hauptmann Abwehry. Podałem swój nowiutki paszport. Paszport się nie domykał, ponieważ z powodu dużych okularów pan fotograf musiał zrobić wypukłe zdjęcie. Niemiec pomacał zdjęcie, przy okazji miażdżąc jedno szkiełko,  sprawdzał czy  pod zdjeciem nie ma mikrofilmów. - Bescheinigung ! warknął. Podałem pismo w jezyku niemieckim podpisane przez panią prof. Tatianę Gierek, zaświadczające, że jestem wątpliwego zdrowia, mam słaby wzrok i lepiej mnie nie denerwować. Wachman wymamrotał na koniec nazwisko Gierek, stuknął obcasami i zasalutował. Widocznie nazwisko to było mu wcześniej znane. Krzywiąc się, oddał mi papier. Stojąc już na korytarzu zawołał - Günther ! Günther ! Komm Sie bitte. Zobacz jakie ten polnische kurduppeln ma grosse brille. To było o mnie, mój towarzysz podróży nie był Polakiem i miał mniejsze okulary. Po minucie grenschutze wysiedli z pociągu, śmiejąc się w typowy enerdowski sposób, rodem z Friedrichstadt - Palast. Pociąg zniecierpliwiony obwąchiwaniem wszystkich osi przez owczarki niemieckie, ponownie ruszył. Wagony zaczęły przetaczać się przez Szprewę. Umęczony zasnąłem. 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marcus Polonus

12-11-2012 [06:39] - Marcus Polonus | Link:

Twoje wpisy bardzo mi sie podobaja,byc moze dlatego, ze mozemy byc w podobnym wieku i miec podobne doswiadczenia z dziecinstwa?
pozdrawiam serdecznie,
Marcus Semper Polonus

Obrazek użytkownika Siukum Balala

12-11-2012 [07:02] - Siukum Balala | Link:

Witaj Marcusie zawsze Polaku, być może jesteśmy w jednym wieku. Skoro pamiętasz Lidkę, Janka, Gustlika, Klossa i Brunnera. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Marcus Polonus

12-11-2012 [07:09] - Marcus Polonus | Link:

A gdyby tak dzisiaj sturmbanfuhrer Brunner podszedl do ryzego i sie go zapytal:
-Ile macie lat?
-54
- No i starczy
Ech, chyba sie za bardzo rozmarzylem...

Obrazek użytkownika Siukum Balala

12-11-2012 [07:41] - Siukum Balala | Link:

Brunner mógłby jeszcze powiedzieć do Szefa, szefów
- Ty szmato, ty szczurze.
Bo Brunner nie pękał,dlatego jest moim ulubionym bohaterem

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

12-11-2012 [11:38] - Jolanta Pawelec | Link:

moje zdjęcia były wklęsłe. Dlaczego? Nie straszyli mnie mundurowi (najwyżej przesłuchiwali siedem dni w tygodniu o 10tej z protokółem: nazwisko, imię, data urodzenia, zawód...no to proszę: co pani robiła...) - upiorami mego życia byli cywile w randze "czapka niewidka". I tu się Stefek rozmijamy. Choć może...uzupełniamy?