Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Radosne chwile w życiu Stefana N.
Wysłane przez Siukum Balala w 09-11-2012 [17:00]
Jedyną radosną stroną mojego dzieciństwa była wojna. Siedzę sobie na wersalce u Gozdanków i oglądam Pancernych albo Klossa, wolałem Pancernych bo całe życie chciałem być Gajosem. Teraz to już nie, bo Gajos stary i wygląda o wiele gorzej niż Marek Kondrat. Siedzi całe podwórko, mnie to Edek Gozdanek raczej z wersalki zrzucał, ale z podłogi od dołu też dobrze widać. Nie sprzeciwiałem się bo po pierwsze był silniejszy, po drugie chodził do VIII klasy i to już drugi rok, po trzecie gdybym się sprzeciwił to bym już więcej Pancernych w życiu nie zobaczył. Telewizor w kamienicy był tylko u Gozdanków. Pan Gozdanek nie pił bo był chory, a po pracy miał swoją firmę, jeździł wózkiem po sklepach i zbierał makulaturę, to się dorobili tego i owego. Zauważyłem, że w tych rodzinach gdzie był alkohol, no to było wesoło, ale w domu było mało rzeczy, a u tych co nie było alkoholu to było więcej rzeczy, ale za to było smutno bo u nich nikt nie potrafił rozrabiać tak jak wujek Mietek. Na przykład pierwsze flamastry na podwórku to miała Czesia Gozdanek, a o rowerze to nie wspomnę bo każdy głupi wie, że Edek. W tamtych czasach za Gomułki ciężko się żyło wszystkim, nie tylko rodzinie Michników, bo i nam też, chociaż u nas w rodzinie nikt nie siedział, bo zawiasy wujka Mietka się nie liczą. My jako dzieci nie interesowaliśmy się polityką tylko wojną, to było takie nasze przedłużenie polityki. Ale myśmy o tym nie mieli zielonego pojęcia. Nas interesował tylko śmietnik bo miał klapy jak czołg Rudy 102. Odgrywaliśmy wszystkie odcinki, każdy jeden i to po dwa razy. Mnie najbardziej się podobało, że Edek zawsze wybierał Iwonkę na Marusię, bo to moja siostra. Czesia była Lidką a Marcin Zadroga był Gustlikiem bo był silny i nie chodził do szkoły. Ja zawsze musiałem grać Szarika bo byłem najmniejszy i tylko ja potrafiłem wejść do śmietnika dolną klapą. Te odcinki w czołgu to odgrywaliśmy tylko zimą bo latem smród był gorszy niż pod Kurskiem. To dobrze jak w czołgu śmierdzi, ale prochem a nie obierkami. Jedno co mi się nie podobało to to, że Edek zawsze chciał abyśmy grali VI odcinek, ten w którym Janek całuje się z Marusią w szpitalu. W tym odcinku ja nie grałem, bo Szarik był w tym czasie ranny.
Ale i tak się cieszyłem, że nie gram bo Edek dawał mi klucze i mogłem mieć telewizor Gozdanków tylko dla siebie, a oni u nas w tym dużym pokoju odgrywali ten odcinek. A ja to byłem wtedy królem życia, telewizor mój.
Mogę sobie włączyć jak chcę, mogę sobie wyłączyć kiedy mi się tylko spodoba. Nie wyłączałem nigdy bo szkoda mi było czasu antenowego. Wersalka też tylko do mojej dyspozycji. Chcę to leżę w poprzek a jak mi się znudzi to mogę się położyć wzdłuż, a najlepiej to się wdrapię na oparcie i stamtąd będę oglądał Pancernych. To i nie dziwota, że mnie tak wojna się podobała. Ale w wojsku nie byłem przez te oczy, pan kapitan na WKU powiedział, że szkoda, bo z takimi uszami to mógłbym pracować jako stacja radarowa. No fakt, słuch to ja mam dobry. A wszyscy się śmiali, wesoło w tym wojsku chyba było.
Komentarze
09-11-2012 [19:43] - Jolanta Pawelec | Link: Stefciu - biedne dziecko wojny!
Ja już nie będę Ciebie obrzucać epitetami huncwot,łobuziak...- życie skrzywdziło Cię niepomiernie więcej, niż byłam to w stanie sobie wyobrazić.
Dzieciństwo obarczyło Cię doświadczeniami traumatycznymi: telewizorem u Gozdawków, wojną z Klosem i bez, ale za to z czołgiem, pojemnikiem na śmieci i kumplami silniejszymi od Ciebie. Rozbudziło też twoją wrażliwość na otoczenie : pijące lub smutne.Ze wzmożoną siłą zaatakowało twoje zmysły: węch, słuch, dotyk przez klapę. Zaś psie zajęcia rozwinęły zgubny instynkt śledczy ( Wykorzystałeś ? Nie. Wszystko przed Tobą.). Przywiązanie do telewizora i wersalki - świadczy o Tobie jak najlepiej i jak sądzę pozostawiło niezatarty ślad na Twojej psychice - chłopca, który wie w czym szukać radości prawdziwej i pełnej. "Oby radość wasza była pełna". - No i czemu Stefek tej radości nie odnalazłeś, później, poza pojemnikiem na smieci!? Bo coś smutno gadasz. Chyba na tym złomie na wersalkę i telewizor zarobiłeś. No to czemu - te Gozdawków czkawką Ci wracają? No czemu?
Ja Ci powiem, chłopie, to dlatego, że w wojsku nie byłeś. No i z czym Ty w to męskie życie chcesz wejść? Poszedłbyś , po złomie, z gentelmenami na piwo - wysiorbał trzy kufle i dawaj imponować: pułkownikiem chcieli mnie mianować od radiotelegrafu ale słuchawki na uszach nie trzymały - felerne były, sprawności wszystkie na poligonie bym zaliczył tylko chełm mi z głowy co rusz spadał, bo nauszniki miał za ciasne - i tak radość Twoją byś chłopie oglądałbyś chłopie na obliczach bractwa kuflowego.
Nic straconego - radość wróci k'Tobie - bo ona Cie lubi. Nie wymagająca jest. Królem życia Stefek - to ty już jesteś - bo na wojnie chłop się ściele jako łan. Przed telewizorem nic takiego się nie ściele. Stefek - szczęściarz z Ciebie - mimo wszystko.
09-11-2012 [21:15] - Siukum Balala | Link: ...
To mam okłamywać moich kolegów ze złomu, ze byłem pułkownikiem ? z takimi uszami ? nie uwierzą.
09-11-2012 [22:42] - Jolanta Pawelec | Link: Stefek -
kłam, aż uwierzą. Teraz - Stefciu - trzeba się ubierać w kłamstwo. Inaczej nie przeżyjesz. Ty jakiś prostolinijny jesteś. Na tym złomie, jak ci wypłacą, kup se laptopa - wejdziesz na jakiś portal ( drzwi, jakbyś otwierał drzwi).
Nie widać ludzi ( to taka maja - nie pszczółka tylko ułuda). Rozgość się. Ludzie są - namierzają cię. Spokojnie. Napisz (na tych literkach stukaj, dobra, jednym palcem): Otello - witam. Zobaczysz jaki rwetest się zrobi. Z ukrycia wyjdą Inna, Ta Sama, Wywrotowiec, Salo -man, Luter- King ...jak ci się poszczęści to nawet Palikot.
A ty spokojnie - czytasz co oni do Ciebie, do siebie, do przymierzalni. Bo zapomniałam Ci dodać, że jest przymierzalnia ( jako były krawiec rozumiesz, że się mierzy ubrania - no nie na prawdę, na co innego). To jest sejf wizerunków nagich - choć nie całkiem. Ale przymierzalnia niech cie nie obchodzi - jest a jakby jej nie było(ona zresztą sama się odezwie jak zajdzie potrzeba. Na razie potrzeby nie ma. No czytaj: To jest białe. Nie, bo czarne.Ślepi jesteście - tęczowe. Gej znaczy. Nie gej(literówka) - gaj. Jaja sobie robisz. Jaki gaj - las... - A teraz im napisz: BUM.
Czytaj: na giełdzie, broń rzutna, pieprznęło, wojna, z kim, za broń, do bunkru, wyjście ewakuacyjne, plan, strateg - nie ma. Na froncie w wojnie o pokój. No i co teraz. ---
Pisz: BUT ( przepraszam).
Czytaj : idiota, głupek, palant... A ja Pana kocham,Desdemona.
I to jak na pierwszy kontakt z globalizmem - starczy.Musisz mieć czas aby wybrać - dobrze skrojone ubranie. Nie na miarę, efektowne! Pas par tous na udział w grze -
Dalej Stefciu - dalej to Siukum Balala cię poprowadzi w arkana( nie nie lasso, Indianin nie, takie ma ubranie, nie ważne). Arka to nie będzie ( tam gdzie cie poprowadzi) - ale wdrapiesz się na wieżę, wieżę intelektu. Co? nie aspirujesz? Ale kłamać to chcesz się nauczyć? No, to się słuchaj - zostaniesz Kimś i będzie to Wieża nad Wieże. Babel ( nie pisarz Stefciu) - pisarzem to ty masz zostać.
10-11-2012 [02:49] - emilian58 | Link: Uszy do gory
Gdyby nie Szarik to "nasi" wojne by przegrali albo przesiedzieli w okopach.A ja to mysle ze gdyby to kapitan Hans mial przy boku Szarika to wojna trwala by tylko ze 3-4 dni.Napisane fantastycznie.Pozdrawiam.