Rękopis znaleziony w Samoloccie

Kiedy we wtorek z nad Polski ustąpiły mgły i otworzyło się niebo, samoloty natychmiast poderwały do lotu swoje aluminiowe cielska, a kontrolerzy lotów wrócili na wieżę by pić kawę z aluminiowych kubków i patrzeć w zielonkawe ekrany radarów. Świat zaczął się kręcić. Boże Narodzenie się zbliża, powinniśmy gdzieś polecieć bo bilety będą coraz droższe, nie tylko z powodu świąt ale i z powodu rosnących cen paliw. Byłem dziś na najtańszej stacji w mieście, paliwo kosztuje tyle ile miesiąc temu na najdroższej stacji, dlatego na najdroższą  już nie pojechałem choć mają tam najtańszy w mieście płyn do spryskiwaczy i Grolscha w cenie " four for four "

Samoloty z wyjątkiem szybowców[ te akurat tankuje się wodą jedynie w celu wyważenia ]  trzeba zatankować a to kosztuje coraz więcej. Szybowce jako środek lokomocji na razie odrzućmy, jest późna jesień, nie ma już " noszenia " nie polatamy, poza tym nie lecimy na Gran Sasso z biurem podróży " Otto Skorzeny" w odwiedziny do Mussoliniego. Pozostaje samolot klasyczny. Tylko jaką linię wybrać ? Na pewno nie portugalską, bo to europejski lider w dziedzinie zagubionego bagażu, drugie miejsce w tej zaszczytnej konkurencji - tu niespodzianka - British Airways. Nie wiem tylko czy sukces wypracowali sami Brytyjczycy, czy do spółki z Hiszpanami, ponieważ w 2011 roku dokonano fuzji Iberii z British Airways. Takie czasy, trzeba się przeciwstawić Lufthansie, liderowi europejskich przewozów pasażerskich. Czy zawsze nad  Europą musi wisieć jakiś Luft ?

Z British Airways skorzystać możemy warunkowo tylko wtedy kiedy lecimy z bagażem podręcznym, oni karmią zawsze i dobrze. Nawet wtedy kiedy lecimy 25 minut z Luton do Manchesteru, a jeżeli nie zdążymy zjeść to te panie na pokładzie, one się jakoś specjalnie nazywają, wyleciało mi ze łba, ciśnienie dziś wysokie. Te panie, kelnerki samolotowe zapakują nam nasze kanapki w gustowne woreczki typu " clic- clac " więc wysiadając w Manchesterze mamy już drugie śniadanie gotowe. W przypadku latania liniami, które karmią, żona nie jest nam potrzebna do niczego. Ważną sprawą w przypadku wyboru British Airways jest to, że oferują najlepszą bussines class, ale to chyba nas nie dotyczy.

Dokąd lecieć ? Na pewno nie do Oslo, cena butelki " Absoluta " o poj. 700 ml to aż 23'97 funta, przy takiej cenie odechciewa się rauszu. Aby wyjść na swoje najlepiej lecieć do Tokio, wiem że drogo i daleko. Ale litrowa butelka " Absoluta " kosztuje ledwie 5,60 funta. Elektronika zaś kosztuje średnio 70% tego co w Londynie. Możemy być naprawdę do przodu. Wódka w Azji jest tania ponieważ jest niepopularna w związku z tym, że bardzo Azjatom szkodzi, oni nie posiadaja genu, który pomaga neutralizować alkohol. Ta ilość alkoholu, która może jedynie wzmocnić i wprawić w dobry nastrój Rosjanina, w tym samym czasie może zabić 4 Chińczyków. Oczywiście oprócz Chińczyka - Wiesława Pilcha, to jest nasz polski Chińczyk i on ten niezbędny gen posiada.

Po powrocie z Tokio, po sprzedaniu towaru, możemy dopiero pomyśleć o jakiejś relaksującej podróży. Mimo, że mamy forsę zarobioną w Tokio, nie szastamy, zachowujemy się racjonalnie, jesteśmy wszak biznesmenami    robiącymi interesy na skalę globalną. Gdzie zatem możemy pojechać w Europie? Żadne, Sztokholmy, Paryże, Londyny. To trzy najdroższe miasta w Europie, z resztą co do obejrzenia jest w takim Paryżu ? Wieża Eiffla ? Kupa dwuteowników i tysiące nitów, nawet spawać nie potrafią. U nas w Polsce to każdy głupi umie spawać, nawet politolog.

Możemy polecieć do Kiszyniowa, to bezapelacyjnie najtańsze miasto w Europie. Lądujemy w Bukareszcie, potem czym się da, czym się uda, jakoś dotrzemy. Możemy wybrać Skopie, tak samo tanie. Doradzam jednak Kiszyniów, ponieważ językiem tam dostępnym jest rumuński, znając francuski już możemy czytać kiszyniowskie gazety, będac w Skopie i znając albański, który nie jest tak popularny jak francuski, wcale nie mamy gwarancji, że kupimy albańską gazetę. Na korzyść Kiszyniowa przemawia fakt, że mamy stamtąd blisko do Budapesztu. W Budapeszcie najtańsze kina w Europie, średnia cena biletu to 3 funty 10 pensów. W budapesztańskim kinie pojawi się problem ze zrozumieniem tego co dzieje się na ekranie, ale przy odrobinie szczęścia możemy trafić na film Marty Mesarosz z Janem Nowickim, wtedy wszystko odczytamy z ruchu warg Jana Nowickiego, tak jak ekspert Gazety Wyborczej na lotnisku Okęcie. To jest łatwe,  w ten sposób złapano np. złodziei, którzy przed wojna podpieprzyli kasę Mościckiemu, prezydent taki był, ten chociaż łeb miał do chemii, ten obecny to ma łeb do historii, tylko nie wie jak napisać czy przez samo "h" czy przez "ch".

Skoro już jesteśmy w tym Budapeszcie kierunek może być tylko jeden lub dwa. Warszawa i Praga/czeska/ Ceny te same. Ludzie wykształceni, erudyci, poligloci. Ludzi którzy, wiedzą o co chodziło Franzowi Kafce, ludzie którzy kochają Milana Kunderę i w ogóle lubią chodzić po Zotej uliczce na Hradczanach, wybiorą czeską Pragę/te same pieniądze/ Nam ciemnogrodzianom, ludziom nie obytym pozostaje oczywicie Praga i bar w okolicach Targowej i Ząbkowskiej. Tu akurat mamy przewagę nad inteligentami, my za cały pakiet dóbr kultury/ Opera, Muzeum Narodowe, Łazienki, Wilanów, Zamek Królewski, Zachęta/ wydamy jedynie 75 funtów 28 centów. Oni tam w Pradze wydadzą za to samo 103 funty 52 centy. Jesteśmy do przodu. Londyn ze swoja kulturą przegrywa totalnie, za to samo musielibysmy wydać 308 funtów 30 pensów. Najgorsza jest ta Królewska Opera w Londynie, kosztuje 137 funtów a jest do dupy w dwójnasób, nie dość ,że tam o miłości mowią śpiewając to jeszcze trzeba mieć drogie ubranie, żeby tam wejść. Cała ta kultura jest do dupy.

Oczywiście latamy z bagażem rejsetrowanym, żaden osobisty 10-15 kilo. Dodatkowo dokupujemy bagaż exceptional. Nasza dziewczyna musi zabrać wszystkie swoje kreacje, na każdą okoliczność. Może pójdziemy do opery, może do kina. Może zabiorę ją do drogiej restauracji, wtedy obiecuję, zachowam sie jak dżentelmen. Sam będę stał w kolejce po tace, sam przyniosę I i II danie do stolika, żeby tylko ONA była ze mną na Pradze,może bym ją nawet zawiózł na spacer na Tarchomin. A kto wie? Może romantyczna kolacja przy świecach, bo rachunki za prąd nie popłacone. Kto wie, kto wie ? Życie to lepszy reżyser niż Andrzej Wajda.
PS. Danych liczbowych proszę nie traktować serio, pochodzą z zeszytu znalezionego w oparciu fotela samolotu lecącego z Belfastu do Liverpoolu. Fragment poświęcony mojej dziewczynie proszę traktować poważnie. Z miłością żartów nie ma .

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika emilian58

27-10-2012 [03:50] - emilian58 | Link:

Bardzo dobre!Milo sie czyta PO tych wszystkich "dobrych" wiadomosciach z Kraju.Masz dobry i "lekki klawisz"(w laptopie).Pozdrawiam i czekam na cdn.

Obrazek użytkownika Siukum Balala

27-10-2012 [08:55] - Siukum Balala | Link:

Dziękuję bardzo. to po części zasługa klawiatury, nie korzystam z kalsycznej. Uzywam iPada z klawiatura dotykowa, dlatego moze jest lzej napisane, bo rzeczywiscie dotykową pisze sie lzej. Pozdrawiam

Obrazek użytkownika dogard

27-10-2012 [15:18] - dogard | Link:

musisz jednak miec na uwadze,ze z ta powazna miloscia , mozesz stracic powody do latania.