Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Rumunia - spisek Zachodu przeciw demokracji
Wysłane przez elig w 30-07-2012 [16:13]
W portalu Wyborcza.pl ukazał się własnie artykuł "Rumunia. Referendum nieważne, Basescu pozostaje prezydentem" /TUTAJ/. Dowiadujemy się z niego, że:
"Niedzielne referendum w sprawie odwołania prezydenta Rumunii Traiana Basescu jest nieważne. Po przeliczeniu głosów z ponad 97 proc. lokali wyborczych frekwencja wynosiła 46,13 proc. i tym samym nie przekroczyła wymaganych 50 proc. uprawnionych do głosowania.
Oficjalne częściowe wyniki podało w poniedziałek Centralne Biuro Wyborcze.
Ogromna większość (87,55 proc.) głosujących opowiedziała się za usunięciem prezydenta z urzędu, a jedynie 11,12 proc. było temu przeciwnych. Do głosowania uprawnionych było 18 mln Rumunów w liczącym 21,8 mln mieszkańców kraju.".
Formalnie Basescu pozostaje więc na urzędzie, ale prawie 90% Rumunów go nie chce. Zdumiewa więc bezwarunkowe poparcie udzielane mu przez UE oraz USA. Przede wszystkim wymóg 50% frekwencji został wymuszony na rządzie Victora Ponty przez groźbę wstrzymania negocjacji w sprawie przystąpienia Rumunii do strefy Schengen, oraz udzielenia jej kredytów z MFW w wysokości 5 mld euro. W mojej notce "Niemiecki FAZ przyznał rację Kaczyńskiemu - po dziesięciu latach" /TUTAJ/ poświeciłam wiele uwagi kryzysowi w Rumunii. Opisałam tło konfliktu:
Co jednak jest istotną przyczyną sporu? Chodzi o ordynację wyborczą. W maju rząd Ponty zmienił ją na system brytyjski, t.zn jednomandatowe okręgi wyborcze + likwidacja 5% progu. Według tej nowej ordynacji odbyły się w czerwcu wybory samorządowe. Jednak 27.06. TK uznał ja za niekonstytucyjną. Wtedu zaczęto dążyć do impeachmentu prezydenta Basescu.".".
To właśnie jest prawdziwa przyczyna wrogości UE oraz USA wobec Ponty i jego reform. Zmiana ordynacji wyborczej mogłaby doprowadzić do upadku korupcyjnych układów, w których zachodnie banki, firmy i koncerny czują się jak ryby w wodzie. To, że Basescu jest jakoby konserwatystą, a Ponte lewicowcem ma tu najmniejsze znaczenie. W linkowanej notce stwierdziłam:
"No cóż, wszystko staje się jasne. Establishment Zachodu nie chce popierać żadnego rządu w Europie Środkowo-Wschodniej, który pragnie przeprowadzać jakieś istotne reformy i "osuszyć postkomunistyczne bagno". Zwalczał zarówno Kaczyńskiego w Polsce, jak i Orbana na Węgrzech, a ostatnio Ponte w Rumunii." Wspomniałam też o "łajdactwie zachodnich polityków".
Faktycznie, mają oni gęby pełne frazesów, ale w imię swoich interesów gotowi są ignorować wolę 90% społeczeństwa. Podobnie przecież było na wiosnę w Grecji, gdy Papandreu stracił stanowisko premiera, gdy tylko odwazył się wspomnieć o referendum i dopuszczeniu Greków do głosu. Tak samo postąpił Tusk w Polsce forsując ustawę emerytalną. To zaprzeczenie wszelkich ideałów demokratycznych służy na krótką metę oligarchii finansistów i banksterów, na dłuższą zaś spowoduje katastrofę całego systemu. Podzieli on los komunizmu - z tych samych zresztą powodów.
Komentarze
30-07-2012 [17:14] - NASZ_HENRY | Link: W sprawie formalnej
Nie prawie 90% Rumunów go nie chce tylko 40.39% go nie chce ;-)
30-07-2012 [18:44] - Logan3331 (niezweryfikowany) | Link: Ojej ..
I ty Brutusie ... ? xD
A na marginessie - 40 % (nawet) z 18 mln to niedużo ponad 7 mln (z 21 mln to jeszcze mniej).
Czy to jest większość ?
Aaaa nie, sorry, to demokracja ... xD