Salonka dla Pani Henryki Krzywonos

Jako stały klient tzw. tanich linii zawsze ubolewałem nad tym, że my Polacy, owych linii docelowi klienci, swoje ciężko zarobione pieniądze lokujemy na kontach węgierskiego Wizzaira, irlandzkiego Ryanaira, czy też jakiemuś greckiemu właścicielowi Easyjeta fundujemy dolce vita na Santorini.

Nie było wśród tanich przewoźników polskiej firmy. Sytuację zmieniło pojawienie się OLT, miałem nadzieję, że wkrótce zaczną lądować na Luton, w Liverpoolu i Glasgow, dumne nasze skrzydła a nie jakieś drzwi od stodoły, jak chcą ci, którym historia powierzyła ostatnio honor Polaków. Śliczne polskie stewardessy, piloci jak z obrazka, ze złotymi naszywkami na rękawach. Airbusy w biało- czerwonych barwach, partner strategiczny Amber Gold z Gdańska - kolebki, co też nie jest bez znaczenia dla nas emigrantów.

A tu w miniony czwartek klapa - jak podaje Gazeta Wyborcza - piękne bankructwo. Ta gazeta specjalizuje sie ostatnio w informowaniu o plajtach, może nadeszła pora by zmienić nazwę na " Pleiten Zeitung".
Upadek OLT nastąpił - zgodnie z Wyborczą - krótko po wykupieniu przez Henrykę Krzywonos biletu na przelot z Warszawy do Gdańska. Nie ma ta kobieta takiego typowego seksapilu, stewardessą też raczej już nie zostanie, jest w niej jednak coś co każe sądzić, że trudno byłoby się spod jej władzy wyzwolić. Wystarczyło, że chwyciła za wajchę i już stanęło wszystko - przepraszam za wyrażenie - ale moc sprawczą ma ta kobieta, że fiu, fiu. Socjalizm upadł a teraz te tanie linie.

W związku z sytuacja zaistniałą na rynku tanich pasażerów, celem zapobieżenia dalszym plajtom, zwracam się do Panu Sławku Nowaku p.o Ministru Transportu o przydzielenie dla pani Henryki Krzywonos salonki bedącej w gestii ministerstwa, a rdzewiejącej gdzieś w lokomotywowni Szczęśliwice. Skoro już stworzyliście, razem z panem A. Wajdą, Emilię Plater AD 2012 to ją sobie transportujcie drogą lądową. Przez niefrasobliwość podległych Panu urzędników ja również jestem zmuszony podróżować drogą lądową i przez najbliższe 15 dni zawiesić funkcjonowanie mojego bloga. Chyba,że uzyskam dostęp do spota wi-fi, mam nadzieję, że pani Krzywonos wraz z jakąś fundacją " Pomóżmy sobie " nie wydzierżawiła wszystkich hot-spotów w Europie. Bo upadną.

Wszystkim będącym na urlopach, a przede wszystkim sobie, życzę miłego wypoczynku