Uderz w stół, Schetyna się odezwał

- Będę miała wpływ na przekształcenie szpitali w spółki prawa handlowego. Jeszcze ustawa nie podpisana, aczkolwiek, jak to ruszy to będą ci mieli farta, ktorzy pierwsi będą wiedzieć. Biznes na służbie zdrowia będzie robiony. Dzisiaj to oczywiście mówię ogólnikami.Do tego typu spraw będzie macher, frontmenka, partnerka z mojej grupy - mówiła była posłanka PO do człowieka, od którego oczekiwała pieniędzy z swoje usługi. Sawicka działała z miłości - sugerują jej obrońcy, oczekując od agenta CBA przeprosin za łzy "niedoszłej kochanki" (o "niedoszłej kochance" napisała mocno już doszła Monika Olejnik, która nisko ceni kobiety, sugerując, że lecą na byle pióro z brylantem. Prezenty zobowiązują, to pióro już było łapówką,  Olejnikowa tego nie rozumie, no cóż... ) /link/

Z miłości czy nie, kasa została wzięta, a sąd, po wnikliwym rozpatrzeniu sprawy uznał winę Sawickiej za bezsporną.

Wyrok sądu, tylko pozornie kończy tę bulwersującą uczciwych ludzi historię, bo przecież Sawicka nie działała w próżni. Jej wiedza na temat planów PO dotyczących prywatyzacji szpitali i możliwości ukręcenia na tym lodów była niedostępna dla ludzi spoza Platformy Obywatelskiej a  Sawicka sama tego nie wymyśliła - jest na to po prostu za cienka.

"Plan Sawickiej”, od którego tak zawzięcie odżegnywali i odżegnują się nadal czołowi politycy PO, jest więc przez partię Donalda Tuska realizowany tak, jak przedstawiała to ówczesna posłanka Platformy. Beata Sawicka jeszcze przed wyborami parlamentarnymi znała precyzyjnie rozwój wydarzeń w sektorze służby zdrowia, gdy władzę zdobędzie PO. Na ile prognozy Sawickiej, także dotyczące innych dziedzin, mogły być trafne, być może łatwiej ocenić mógłby szef MSWiA Grzegorz Schetyna, z którym Sawicka przez prawie rok, od początku listopada 2006 r., miała w Legnicy wspólne biuro. Na taśmach CBA z podsłuchów Sawickiej roztacza ona przed „biznesmenami” (agentami CBA) wizję przyszłego układu korupcyjnego na ogromną skalę, działającego w całej Polsce. Powołuje się na układ z innymi posłami, cyt.: „Natomiast y... ja mam grupę ludzi, to nie jest duża grupa ludzi, bo nas jest troje”; „Którzy mają, tworzą, wiadomo, prawo i tak dalej, ale przede wszystkim mają ogromną wiedzę na temat tego, co będzie w przyszłości, czyli prywatyzacja jednostek organizacyjnych służby zdrowia”; „Będzie racjonalizacja sieci szpitali, będą samorządy zbywały majątki trwałe, czyli będą i sprzedawać, i przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego”; „No wiadomo, że będzie medycyna prywatna, będą szpitale prywatne. Od czego się będzie zaczynało? Od tego, że trzeba będzie stanąć do przetargu i kupić szpital”; „Natomiast, jeżeli będzie y... na przykład, ze szpitala czy przychodni tworzona spółka prawa handlowego, to przejmujesz i budynek, i strukturę, i ludzi”. Czy obecna sytuacja w służbie zdrowia, dotycząca m.in. płac, nie jest więc w kontekście tej wizji w pewnej mierze wykreowana, bo bankrutujące placówki łatwiej i szybciej można sprywatyzować i przeprowadzić plan zapowiadany przez Sawicką? Być może to przypadek. Szef MSWiA Grzegorz Schetyna 11 stycznia polecił wojewodom, by sprawdzili, czy w szpitalach na ich terenie nie dochodzi do nieprawidłowości przy gospodarowaniu finansami – konkretnie, czy dyrektorzy mają pieniądze na podwyżki, które dają lekarzom, i czy nie spowoduje to, że w przyszłości zabraknie pieniędzy na świadczenia zdrowotne. Koronnym punktem reformy systemu ochrony zdrowia minister Ewy Kopacz ma być ustawa o ZOZ, która w założeniu będzie antidotum na zadłużenie szpitali. Będą one mogły przekształcać się w spółki prawa handlowego, dzięki czemu można będzie ogłaszać ich upadłość. A upadłe jednostki będzie mógł przejmować prywatny biznes. Jednocześnie rząd PO zapowiada, że długi szpitali (wynoszą dziś od 4 do 6 miliardów złotych i rosną) będą sprzedawane inwestorom w formie 20-letnich obligacji, emitowanych przez organy założycielskie ZOZ, gwarantowanych przez skarb państwa. Wiele placówek, jak przekonuje szef klubu PO Zbigniew Chlebowski, jest tak zadłużonych, że nawet jeśli chciałyby przekształcić się w spółkę prawa handlowego, nie zdołają tego zrobić. Od razu musiałyby ogłosić upadłość. Tak czy inaczej, albo poprzez kupno upadłego szpitala, albo poprzez kupno obligacji zadłużeniowych, inwestor stanie się właścicielem placówki zbudowanej i wyposażonej za nasze podatki."  - pisał w 2009 pewien bloger.  Więcej tu: link

Beata Sawicka w swojej ostatniej mowie prosiła o uniewinnienie, twierdząc, że wpadła w zasadzkę przygotowaną na "grubsze ryby".

- Nie ja byłam celem, wybierali, zasadzali się na tych najważniejszych. Nie moją winą było to, że byłam przyjaciółką pani Kopacz, że znam przewodniczącego partii Tuska i Grzegorza Schetynę. To było to, co ich interesowało - powiedziała podczas mowy końcowej niedoszła morderczyni, tfu, kochanka, ale co za różnica skoro tu i tu niedoszła, a o jej zamiarach w żadnej z tych materii nic nie wiemy <ukłon w stronę Olejnik>.

Powołanie się na przyjaźń z Tuskiem, Schetyną i Kopacz jest o tyle ciekawe, że wymienieni, po ujawnieniu sprawy zapierali się bliższej znajomości z Sawicką

 W październiku 2007 roku, a więc tuz po ujawnieniu afery, temat bliskich znajomości Sawickiej z prominentnymi politykami PO drążył Mikołaj Wójcik:
"Tusk powiedział u Moniki Olejnik, że "praktycznie nie znał" posłanki Beaty Sawickiej. - Ona była rzeczywiście posłanką trzeciego szeregu. Ja miałem okazję rozmawiać z nią w Sejmie dwa razy i to była dwa razy rozmowa o betankach, ponieważ ona zaangażowała się w kwestię betanek ze względu na jakieś związki rodzinne z jedną z sióstr - powiedział Tusk.

Przyznam, że jestem zaszokowany. Cytuję za beatasawicka.pl: "W 2001 roku, jako jedna z pierwszych osób w Polsce, rozpoczęłam budowę Platformy Obywatelskiej". I dalej: "Jako członek Komisji Kontroli Państwowej wnioskowałam o kontrolę NIKu m.in. w PKP czy w lubińskim magistracie. W moje działania zaangażowałam liderów Platformy Obywatelskiej – Donalda Tuska i Grzegorza Schetynę." A może Tusk tak mało zna Sawicką jak Ewa Kopacz? Dzisiaj szefowa sejmowej komisji zdrowia powiedziała, że znała ją tak jak pozostałych 460 posłów". Pani przewodnicząca, a z kim organizowała pani 5 lutego tego roku konferencję prasową w Sejmie? Czy znalazłaby pani przynajmniej 15 posłów z którymi wspólnie występowała w tej kadencji na spotkaniu z dziennikarzami?

Ale to nie wszystko. Niespełna miesiąc później, 3 marca, w Sali Kolumnowej panie Kopacz i Sawicka zorganizowały głośną konferencję "Razem dla pacjenta". Obie odpowiadały za organizację tego ważkiego wydarzenia, bo odnotowanego przez wszystkie media. Dlaczego więc pani Kopacz przekonuje dziennikarzy, że Sawicka nigdy w Sejmie nie zajmowała się służbą zdrowia? Od kłamczuszków w tej PO widać się roi.

Bo jeszcze raz pan Tusk. - Pan premier kłamie - mówi komentując słowa J.Kaczyńskiego, że Sawicka "blisko współpracowała z panem Grzegorzem Schetyną". Jutro w "Dzienniku" będzie niewielka odpowiedź na zamieszczone dziś sprostowanie Schetyny. Okazało się, że Sawicka nigdy nie była szefową jego biura. Rzeczywiście, koledzy Radek Gruca i Piotrek Nisztor niepotrzebnie zaufali słowom posłanki. Bo Sawicka nie była szefem biura Schetyny. Ona była szefową wszystkich biur w tym okręgu! Szefową PO w Jeleniej Górze. A jej biuro poselskie w Legnicy mieści się w tym samym budynku co biuro Schetyny. więcej, sama Sawicka mówiła o sobie per "jestem człowiekiem Grzesia". A ptaszki ćwierkają, że to Schetyna i PO zapłacili za adwokata dla Sawickiej. To jest ta współpraca, czy Tusk mija się z prawdą?"  /link/

No to jak to jest? Przyjaźniła się, czy sie nie przyjaźniła? Bo jeżeli sie nie przyjaźniła, to jaki rodzaj kontaktów łaczył Sawicką z wyżej wymienionymi - kontaktów, które miałyby być  powodem "zasadzania się na nich" poprzez nieznana im bliżej posłankę? Gołym okiem widać, że ktoś tu kłamie, a jeżeli tak, to dlaczego?

I kolejne pytanie, skąd Sawicka miała tę informację:
"- Będzie oferta, będzie propozycja, będzie wprowadzenie, porozmawiamy o tym, co być może będzie w przyszłości, zaproszę was, pogadacie, oni powiedzą co można, jaki biznes, a wy określicie czy to jest fajne czy nie. Jest taki, dla przykładu, szpital górniczy, na przykład, przy KGHM-ie, ja już dzisiaj wiem, że ten szpital będzie prywatyzowany, świetnie wyposażenie kardiologiczne, świetny zespół lekarzy. To jest zakład pracy, funkcjonuje jak ta lala".

Sawicka nie działała sama, to pewne, pewne są również jej bliskie powiązania z Grzegorzem Schetyną, a którym współpracowała choćby przygotowując wspólne interpelacje /link/, często dotyczace tematu służby zdrowia.  Ich nazwiska, obok siebie pojawiły się również w skutecznie wyciszonej aferze związanej z procederem wyprowadzania pieniędzy z PO...
"Tygodnik dotarł do zeznań byłego asystenta Beaty Sawickiej, obecnego radnego PO z warszawskiego Mokotowa - Łukasza Lorentowicza. Były asystent w swych zeznaniach obciążał Sawicką. - Wszystko, co wiedziałem przekazałem prokuraturze. Po prostu nie mogłem milczeć - mówi "Newsweekowi" były asystent Beaty Sawickiej.
Radny w styczniu tego roku opowiedział śledczym o swojej roli w procederze wyprowadzania pieniędzy. Był on jednym ze "słupów" - osób, które użyczały swojego konta do transakcji finansowych - a na co dzień asystentem społecznym byłej już poseł Platformy Beaty Sawickiej.
W kwietniu 2006 r. Lorentowicz przyznał się Sawickiej, że na temat wyprowadzania partyjnych pieniędzy rozmawiał z dziennikarzami. Mało tego, powiedział również, że nie będzie tej sprawy przed nimi ukrywał.
Po ujawnieniu tej informacji posłanka kazała mu przyjść do siedziby sejmowego klubu Platformy. Lorentowicz opowiedział prokuratorom, że Sawicka najpierw rozmawiała z Grzegorzem Schetyną, a potem podeszła do niego i razem poszli sejmowym korytarzem w kierunku Senatu. Była poseł kazała mu natychmiast złożyć rezygnację z funkcji jej asystenta społecznego. - Jak wszedłeś między wrony, masz krakać tak, jak one - miała powiedzieć. Lorentowicz opowiedział śledczym, że później rozmawiał także z Mirosławem Drzewieckim. Polityk miał go też namawiać, by nie nagłaśniał całej sprawy. - Rzeczywiście, nakłaniano mnie bym milczał - potwierdza Lorentowicz." Całość tu: link

Dopóki Sawicka miała nadzieję na uniewinnienie - milczała, ale Sawicka uznana za winną i skazana, to sytuacja niezwykle groźna dla "grupy". Nie watpię, ze "grupa" uczyni wszystko by nie dopuścić do tego, by poszła siedzieć.

Jak donoszą media:  - Sprawa Sawickiej będzie miała swój dalszy ciąg, bo na pewno będzie apelacja od wyroku - oświadczył dziś Grzegorz Schetyna. link

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika HENRY

18-05-2012 [14:41] - HENRY (niezweryfikowany) | Link:

Francesco Schettino ;-)

Obrazek użytkownika Gość

18-05-2012 [14:54] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Świetne zestawienie. Doskonałe spostrzeżenia. Gratuluję.

Wystarczy wyznaczyć do rozprawy apelacyjnej "odpowiedni" skład sędziowski.
Już dziś, gdzie indziej pisałem, ale powtórzę.

OBSTAWIAM,że SA wskutek "powzięcia wątpliwości" oraz ze względu na "pominięcie istotnych dla sprawy okolicznośći" (albo jakoś podobnie sformułują)

ZWRÓCI SPRAWĘ DO PONOWNEGO ROZPOZNANIA ( czyli I- szej Instancji).

Agenturalno- mafijny chór zatriumfuje.

Ciekawe, czy wtedy nadal będziemy wierzyć w to, iż można ich pokonać przy użyciu "niezawisłych" instytucji, które obecnie prawie w całości są przez ten układ kontrolowane. Oraz zgodnie z zasadami "państwa prawa", które przez tę bandę zostało skonstruowane i wyłącznie jej podlega.
Ciekawe...

Obrazek użytkownika Gość

18-05-2012 [15:35] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Nalezaloby by teraz troskliwie zaopiekowac sie pania Sawicka. Jesli nie wyciagna jej z wiezienia moze popelnic "samobojstwo". Oczywiscie nie dlatego ze jest winna ale w wyniku nagonki i przsladowan! Kalisz moze to potwierdzic!

Obrazek użytkownika Bardzostarywyborca

18-05-2012 [18:49] - Bardzostarywyborca (niezweryfikowany) | Link:

Jak Sawicka za bardzo będzie PO-gadywała, to zamiast sobie PO-siedzieć, pewnie będzie zmuszona PO-leżeć - już Grzesio, Zbycho i Rycho PO-znali takie s-PO-kojne i zaciszne miejsca...