Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Marzenia o nowej Europie
Wysłane przez owsinski w 05-12-2011 [23:48]
Życie bez marzeń jest smutne i jałowe, nie wiem czy ktoś to powiedział, ale jakieś źdźbło prawdy w tym jest. W każdym razie wizja przyszłości powinna stanowić niezbędny element każdego programu politycznego. W stosunku do tej wizji, którą pozwoliłem sobie przedstawić w artykule „Co po upadku UE” /”niezależna.pl” 3.12.11/ otrzymałem szereg interesujących uwag, na które postaram się odpowiedzieć.
Przede wszystkim: - czy poszukuję nowego „Intermarum” dla wybranej grupy europejskich krajów?
- Otóż nie widzę, przynajmniej na dzień dzisiejszy, możliwości szczegółowego opisania jakie kraje powinny znaleźć się w nowej formule zjednoczonej Europy. W każdym razie nie może się ta grupa ograniczać do geograficznego pojęcia Europy Środkowej, takie próby tworzenia różnych małych ugrupowań, głównie obronnych, były podejmowane jeszcze przed wojną, jak choćby w postaci „Małej Ententy”, a i obecnie mamy „grupę Wyszehradzką”. Rezultaty z tego praktycznie żadne.
Pisząc o nowym układzie europejskim miałem na myśli udział wszystkich, lub niemal wszystkich krajów wchodzących do obecnej UE. Użyłem celowo określenia „wtłoczone”, gdyż nawet członkowie dawnej „Wspólnoty węgla i stali” i EWG zostali w znacznej mierze zaskoczeni, nie chcę używać określenia – oszukani - nową formułą europejską.
Wielokrotnie pisałem przy różnych okazjach o niezbędności przewidywania różnych możliwości rozwoju wypadków. Reprezentujący Polskę od przeszło dwudziestu lat pogrobowcy PRL znają tylko jeden sposób rozwiązywania problemów: -przyłączenie się do określonego układu międzynarodowego i poprzestaniu na tym. Jest to typowa mentalność niewolnicza odziedziczona po uczestnictwie w stalinowskim imperium. Po wejściu do NATO i UE cel został osiągnięty i teraz należy tylko dbać o najlepsze usytuowanie w nowym imperium robiąc to, co się najbardziej podoba władcom.
Tymczasem nowe imperium zaledwie powstało a już się kruszy i należy nie tylko przewidywać, ale przede wszystkim intensywnie pracować nad nowymi rozwiązaniami.
Podstawowym błędem polskiej polityki, myślę oczywiście o autentycznie polskiej polityce, a nie atrapie, jest zbytnie zaufanie do chwilowych sojuszników. Trzeba mieć zawsze świadomość, że każdy zawiera sojusz w swoim interesie, a nie w interesie partnera /z wyjątkiem Polski/ i że takie są właśnie granice partnerskich układów.
Doświadczeń w tym zakresie, niestety, nam nie brakuje, najbardziej bolesne to wierność Napoleonowi, który już czując klęskę wyrzekł się Polski na rzecz Rosji, powtórką tego było stanowisko francuskie w 1917 roku po klęsce ofensywy gen. Nivelle. Najtragiczniejsza jednak była omyłka w ocenie intencji sojuszników w 1939 roku i to w sytuacji, kiedy już w 1925 roku po Locarno były te intencje dość czytelne.
A przecież obecnie czy usiłowano odgadnąć intencje niemieckie w czasie, gdy Niemcy promowały nasze wejście do UE? Odnosi się to również do zachowania Amerykanów.
Może ktoś mieć wątpliwości czy taki kraj jak Polska jest w stanie prowadzić samodzielną politykę przynajmniej na skalę europejską. Jest niezaprzeczalnym faktem, że Polska współcześnie jest krajem słabym nie tylko gospodarczo, ale też wewnętrzną organizacją.
Przełamanie tych słabości jest podstawowym obowiązkiem nie opozycji politycznej w stosunku do obecnego rządu, ale całego narodu i dlatego istnieje potrzeba tworzenia ogólnopolskiego frontu odrodzenia narodowego, a nie kolejnych partyjek opozycyjnych poruszających się w tej samej konwencji narzuconej przez przeciwnika.
Odrodzona Polska ma szanse na stworzenie odpowiedniego bloku państw, które odczuwają tak samo boleśnie ułomności, a właściwie chyba zamierzone słabości, obecnego układu europejskiego.
Szukanie sojuszników dla nowej Europy jest wskazane, ale to tylko działanie pomocnicze. Rozwiązanie musi być dokonane w Europie i siłami własnymi europejskich narodów. Symptomy przebudzenia już są i Polska, która niejednokrotnie była źródłem inspiracji, nawet „natchnieniem narodów” jak mówił Roosevelt, ma wielkie szanse odegrania czołowej roli w procesie odrodzenia Europy.
Komentarze
06-12-2011 [10:31] - z Niemiec (niezweryfikowany) | Link: Testament polityczny starego Niemca.
Szanowny Panie dziekuje za ustosunkowanie sie do komentarzy pod
poprzednim Pana wpisem. ( Co po upadku Unii Europejskiej? )
Dzis jako komentarz, a moze raczej jako uzupelnienie do tego
co Pan pisze, pozwole sobie zamiescic mowe bylego kanclerza Niemiec
Helmuta Schmidta wygloszona 4.12.2011 na kongresie SPD.
Wprawdzie nie wiem czy zna Pan jezyk niemiecki, ale mysle ze sobie
Pan poradzi. ( Probowalem znalesc cos w jezyku polskim lub angielskim,
niestety nie udalo mi sie. )
http://www.france-blog.info/di...
Kolejny link to streszczenie w/w mowy wraz z komentarzami ze strony
internetowej glownego niemieckiego " przekaziora " ARD.
http://www.tagesschau.de/inlan...
Ps.
Powyzsze linki juz zamiescilem w innym temacie, mysle jednak,
ze tu tez sa na wlasciwym miejscu.
07-12-2011 [05:41] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Do z Niemiec 10:31 czy moglby
Do z Niemiec 10:31 czy moglby pan to przetlumaczy na j.polski.Dziekuje
07-12-2011 [15:56] - z Niemiec (niezweryfikowany) | Link: @ Gość (nv), śr., 07/12/2011 - 05:41
Troretycznie tak, w praktyce nie bo jestem za leniwy aby tlumaczyc
ponad godzinne przemowienie ze sluchu.
06-12-2011 [11:36] - Gość (niezweryfikowany) | Link: Co by było...
... gdyby polityka Jagiellońska ś.p. Lecha Kaczyńskiego byłaby nadal realizowana, pod kątem tego co się dzieje obecnie z UE ?
Temat ciekawy do rozważenia, myślę...
06-12-2011 [21:44] - Neo (niezweryfikowany) | Link: Wspolnota interesow i wspolne zagrozenia jako kryterium
Witam serdecznie i dziekuje za odniesienie sie do komentarza, mojego i pozostalych z poprzedniego wpisu. Odnoszac sie ponownie do koncepcji Intermarium wydaje mi sie, ze za najwazniejsze kryterium przynaleznosci do tego podmiotu (choc zapewne jedno z wielu kryteriow) nalezaloby uznac wspolnote interesow, podobne dazenia a takze podobne zagrozenia. Jak wiemy historia lubi sie powtarzac a w przeszlosci nie zdarzylo sie aby Niemcy czy Rosja mialy wobec Europy Srodkowowschodniej pokojowe zamiary. Nie zawsze byla to wina nienasyconych dazen imperialnych czy dyktatury oblakanych przywodcow, taka jest po prostu geopolityka regionu. Wydaje sie wiec ze naturalnymi kandydatami na stworzenie bloku panstw tworzacych (nowe?)Intermarium sa kraje na wschod od Niemiec i na zachod od Rosji. Kaukaz jest tu takze waznym elementem poniewaz tak jak Ukraina jest on dla Rosji "miekkim podbrzuszem". Wsparcie ruchow niepodleglosciowych w tym regionie jest dla Polski waznym zadaniem mogacym wraz z innymi czynnikami takimi jak chocby eksploatacja gazu lupkowego pozwolic na obalenie obecnego systemu wladajacego Rosja a byc moze nawet na masowe ruchy narodowo-wyzwolencze w tym kraju. Wracajac do "granic Intermarium", pierwotny pomysl oparcia ich o Morza ABC (Adriatyk, Baltyk, Morze Czarne) wydaje sie najwlasciwszy umozliwiajac panstwom tworzacym ten blok bycie nie tylko sila ladowa lecz takze morska dzieki dostepowi do miedzynarodowych handlowych szlakow morskich. Co do Grupy Wyszehradzkiej , ciekawy pomysl wysunal Jaroslaw Kaczynski w swojej koncepcji programowej proponujac wyrwanie z letargu V4 poprzez otwarcie jej na rozszerzenie, chocby tylko o Rumunie. Nadaloby to zdecydowanej dynamiki procesowi wspolpracy w Europie Srodkowej, Rumunia jako najwieksze panstwo Europy Poludniowowschodniej, wazny partner USA wzocnilaby Grupe militarnie i gepolitycznie poprzez dostep do Morza Czarnego a takze poprzez strategiczne polozenie na wschodnim grzbiecie Karpat-najwaniejsza pozycja obronna przed Rosja.Na zakonczenie chcialbym jeszcze dodac koncepcje "strategicznej wspolpracy" pomiedzy Intermarium a "Blokiem Skandynawskim" ktory wiele interesow ma zbieznych z naszym regionem, bylby istotnym partnerem militarnym. Blok Skandynawski jest wrecz stworzony do tego by dzialac wspolnie i wg mnie powstanie predzej niz pozniej, zreszta skandynawizm ( co wazne jest to ruch oddolny, spoleczny!) jest tam nadal bardzo silny.
Pozdrawiam