TOMMY IS GETTING MADE

Dzisiaj znów muszę zacząć od wrażeń. A te wrażenia są takie, że coś gwałtownie pełza pod dywanem, i dochodzą spod niego coraz głośniejsze odgłosy kąsania i bycia kąsanym. Polska kampania wyborcza w roku 2011 przebiega arcydziwnie. Plan był prosty i również dla mnie oczywisty. Platforma ma 50% albo trochę mniej w sondażach, trochę jej spada, kiedy Kaczyński nałże, ale potem rośnie, kiedy przegra w sądzie. Tusk wygłasza orędzia, Komorowski wygłasza swoje; ble, ble sączy się sennie z telewizorów, red. Lis z Gugałą nie zapraszają polityków, którzy właśnie odeszli do lamusa historii, ale spokojnie i na luzie w gronie własnym lub „polityków odpowiedzialnych”, ze swadą i kulturą antycypują to, co się stać musi, a wysoka frekwencja przy 30% głosach nieważnych, bo „pisory” nigdy się ni nauczą, że jeden krzyżyk to jeden, oddaje władzę absolutną Platformie, no może dla przyzwoitości i dla ukłonu dla „ludności” „terenów niezurbanizowanych” przyozdobionej panem Waldemarem.

I gdzieś coś w sierpniu pękło, posypało się i wymusiło całkowite przemeblowanie sytuacji. Ten widoczny gołym okiem brak profesjonalizmu w działaniach obozu władzy świadczy tylko o jednym – cała kampania wyborcza nie była planowana w żaden sposób (bo po co?), a jak się okazało, ze jednak będzie, i że rzeczywiście trzeba ją wygrać przy urnie, to na gwałt zamawiano „wiarygodne sondaże”, a po pozyskaniu wiedzy o ich obrazie, „coś” próbowano zrobić. Jak wiemy, nie wyszło. A kiedy nie wyszło, to trzeba już było na chamiaka, po całości...
I ten strach, dziwne, nienaturalne ruchy i wypowiedzi różnych ludzi, nerwowe reakcje, zaszczute twarze i oczy, w niczym nie pasujące do konwencji wyborczej procedury. Bo wybory się wygrywa lub przegrywa, za cztery lata są następne, więc skąd aż taka panika?

Wczoraj wieczorem włączyłem sobie dla odprężenia film „GoodFellas”, znany nam wszystkim film gangsterski w znakomitej obsadzie, i obejrzałem go do momentu, w którym Ray Liotta rozmawia z wysokim oficerem „Narc” o zabezpieczeniach jakie uzyska w formie programu ochrony świadków, jeśli pójdzie na całość i zacznie sypać kolegów-bandytów.
Potem poszła trakcja elektryczna w okolicy (spisek) i nie obejrzałem do końca, ale to co obejrzałem wystarczyło. To jest dokładnie ten sam klimat; ten sam zaszczuty wygląd twarzy, trzęsące się dłonie, bezradność i strach... Myślę, że w filmie można by bez szkody dla niego samego zamienić De Niro i Liotte z Gugałą i Lisem, i zostałby obsypany takim samym deszczem nagród, a może i większym? Byłoby może dużo bardziej prowincjonalnie, ale skoro są udane filmy tego gatunku rozgrywające się Paragwaju, dlaczego nie?
No dobrze, ale zadajmy fundamentalne pytanie: „O co chodzi”?

Co walnęło, aż się urwało?

Mój typ to sprawa, która za zgodnym porozumieniem mediów głównego nurtu – a muszę tutaj stwierdzić, że presja była widocznie na tyle duża, że dosięgnęła (niestety) i mediów obywatelskich, miała zniknąć z radarów. Jaka sprawa? Sprawa Smoleńska. Cała para idzie na jej przykrycie a to Angelą Merkel (łatwiej, bo duża), a to pistolecikiem (trudniej, bo mały). Do tego kompletnie niezrozumiała dla mnie próba zastąpienia Tuska wcześniej już skazanym na odstrzał Palikotem, dużo za późno i dużo po fakcie. Ludzi widzą i pytają, kto będzie ratował Polskę przed nadciągającym tsunami? Premier Nowicka, z Ministrem Spraw Zagranicznych Nowicką, Minister Spraw Wewnętrznych Nowicką, Ministrem Edukacji Liroyem, Edwardem Ąckim w roli Ministra Spraw Wewnętrznych? To jest humbug – dziecię desperacji.

To jest skutek, a nie przyczyna.

Pani Małgorzata Puternicka (1maud), działająca w imieniu Stowarzyszenie Rodzin Katyń 22010 otrzymała interesujące pismo (podkreślenie moje):

„Dear Ms Puternicka,

Thank you very much for your email of 27 July to High Representative of the Union for Foreign Affairs and Security Policy and Vice-President of the European Commission Catherin Ashton on behalf of the Association of the victims’ families of the air crash in Smolensk and for the detailed documentation you sent earlier in July.
The EEAS services are currently studying this detailed documentation and shall revert back to you should they have comments or suggestions in the coming weeks.
Best regards,
Sven-Olov Carlsson
Acting Head of Division
European External Action Service
Directorate for Russia, Eastern Partnership, Central Asia, Regional Cooperation and OSCE
Russia Division
Rue de la Loi 170, 1046 Brussels

Jeśli studiują dokumenty wyprodukowane przez komisję Millera, to nie mogą nie dojść do wniosku, że opracowywanie trajektorii lotu na podstawie amatorskich zdjęć wykonanych aparatem przy użyciu obiektywu o nieznanej ogniskowej jest pewnym istotnym “novum” w historii badania trajektorii lotów. Ponieważ są tam specjaliści, to nie sądzę, żeby dali przekonać się, że samoloty zachowują się jak motyle. A list przeczy zapewnieniom tercetu Anodina-Tusk-Miller, że sprawa jest zamknięta.

To jeden trop. Trop drugi.

Znalazłem na blogi Martynki (http://martynka78.salon24.pl/) bardzo ciekawą prezentację opartą o słynny filmik Koli. Wiem, do filmu Koli należy podchodzić ostrożnie. Niemniej polska prokuratura, która uznała za stosowne uznać ten film za „dowód w sprawie”, a po badaniach wykluczyła „naruszenie ciągłości zapisu” i „ingerencje”, a skoro tak to będzie, końcem końców, musiała przepprowadzić analizy i odpowiedzieć na pytanie, co na nim jest, co to za przedstawienie, co to za akcja i czyja. Po tej prezentacji nabieram głębokiego przekonania, że na filmie Koli, cokolwiek tam jest albo i nie jest, ze stuprocentową pewnością zarejestrowano proces przenoszenia dużych elementów przypominających fragmenty samolotu z jednego miejsca w drugie. Kiedykolwiek ten film zostałby albo i nie zostałby wykonany, źle wróży. Jeśli, jak twierdzi autor opracowania w ślad za powszechnym przekonaniem: 3-5 minut po tragedii, jaka tam miała nastąpić, i przed przybyciem – co wiemy z raportów, jakichkolwiek służb ratunkowych, to jest to bardzo zła wiadomość dla Premiera Putina i podległych mu służb; jeśli (na przykład) dzień wcześniej – jeszcze gorsza.

Zresztą, sami państwo zobaczcie:

No i trzecia rzecz, moim zdaniem istotna. Otóż w zeszłą sobotę byłem na licznym party, poświęconym urodzinom. Różni ludzie byli, a że moje miasteczko jest otoczone lotniskami, więc zawsze przy takich okazjach pojawiają się ludzi z branży. I to tym razem ja zostałem zapytany o niejasności związane z przebiegiem katastrofy smoleńskiej, bo „w branży się mówi...”
Trzeba w tym momencie przypomnieć, co się mówi, bo nigdy nie dość przypominania rzeczy najistotniejszych:

http://fotoszop.salon24.pl/349...

Wydaje się, że po przyłączeniu się do „zadziwień” prof.prof. Nowaczyka i Biniendy speców z Boeinga, zaczyna się robić coraz głośniej.
Musi być jakieś wyjście z tej, przyznajmy, niezręcznej sytuacji...

A może takie jakie zaproponował p. Janusz Korwin-Mikke, a ja gorąco polecam, żeby pana Janusza słuchać, bo on czasami proponuje rzeczy interesujące, zwłaszcza w chwilach przełomu i zazwyczaj dba o precyzję języka, więc jeśli mówi 90%, to mówi, przy czym nie traktowałbym wypowiedzi pana Janusza jako analizy, ale raczej jako propozycję gambitu z dodaną, odpowiednią narracją:

I czy - tak sobie mniemam, wczorajsze enuncjacje Bronisława podczas spotkania na łące były efektem tej próby jakiegoś tam rozwiązania nabrzmiałego problemu?
No ale według tego scenariusza pewna grupa osób w Polsce może się właśnie poczuć jak postać grana przez De Niro w filmie GoodFellas, kiedy dzwoni do rodziny Gambino, żeby się dowiedzieć, czy Tommy „is getting made”, czyli czy został przyjęty w rodzinne szeregi. „He’s gone” słyszy w odpowiedzi i wie, że i jego dni są policzone.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Szamanka

06-10-2011 [17:50] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Najpowazniejszy powod, by sfalszowac! Uniewaznic, dopisac, skreslic, wyrzucic, wsadzic do bagaznika... To mozna z kartkami z papieru. I swoimi oszustami!
Czy mozna tez z prawda o Smolensku? Wiec, zeby tej ich "prawdzie" nie zaszkodzic, moze kilka prowokacji w noc przedwyborcza?
Pozdrawiam, pelna obaw!

Obrazek użytkownika cogito

07-10-2011 [07:55] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

Szamanko, Nie ukryją prawdy. To nie USA, gdzie prawdy o zamachu na Kennedyego może nie poznamy nigdy.Nie ta liga. To są prowincjonalni gangsterzy, którym się wydaje w swej arogancji, ze przechytrza prawa fizyki, a o inteligencji Polaków sadza, że nie przekracza ich numerów butów. Tyle, ze ten numer mógł przechodzić w przypadku pański, Papały, wszystkich samobójców, z których część w ostatnich słowach wołała "Towarzysze nie strzelajcie" lub oddala sobie trzy strzały w brzuch. Ta banka nabrzmiała juz do rozmiarów, których ukryć się nie da. Moga nas już tylko powystrzelać , ogłuszyć, pozamykać, ale to nie zatrzyma procesu dochodzenia do prawdy.
Pozdrawiam serdecznie o poranku C

Obrazek użytkownika Szamanka

07-10-2011 [10:54] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Juz tyle razy pisalam, ze Twoj wpis o poranku i dzien jak nowy, czyli bez niepokoju! A znajduje Cie ciagle przypadkiem, bo chyba oboje wedrujemy konsekwentnie po ulubionych.
Ja juz tylko czekam, drogi cogito, na jaki pomysl wpadna jeszcze? Teraz horda Bartoszewskiego kompromituje ze szczetem nasz narod w Niemczech! Glupcy, sadza, ze ktos zauwazy i potraktuje ich powaznie! Ignoruja! Bulwarowka moze napisze, ale doda komentarz, ze to walka wyborcza i jako taka, nie ma ona znaczenia dla Niemiec. A kanclerz Merkel, jesli trzeba, obroni sie sama. Choc pomyslec powinna, ze nalezaloby Polske wreszcie widziec jako wielki kraj i partnerski, nie zas tylko usluzny!
Co do Smolenska. Masz nadzieje i ja takze, ze uda sie wyjasnic i poznac prawde! Oboje dozyjemy! To bedzie wielki dzien!
Pozdrawiam i pisz szybko, bo cisza wyborcza tuz, tuz!

Obrazek użytkownika cogito

07-10-2011 [12:24] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

"Oboje dozyjemy!"
Ciągle to sobie powtarzam. Nawet wówczas gdy popłakałem się z bezsilnej złości, kiedy ten popaprany okrągłostołowy parlament wybrał Jaruzelskiego. Mijają lata , a ja nie tracę nadziei ( nadzieji wg zreformowanej ortografii), ze choć starość będę mógł spędzić w normalnym kraju. Wtedy ludzie , którzy teraz twierdza, ze oni tylko mogą nami rządzić znajdą sobie właściwe miejsce na śmietniku historii, a różne Lisy, Olejnikowe i Gugały nie będą obrażać naszej inteligencji. I wtedy dopiero zamierzam umrzeć. Nie wcześniej. Przypomnę Ci coś bardzo budującego u jak najbardziej nadającego się na taka okazje, jak najważniejsze wybory od 1945 r.

"Miejcie nadzieję!... Nie tę lichą, marną

Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,

Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno

Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.

Miejcie odwagę!... Nie tę jednodniową,

Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,

Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową

Nie da się zepchnąć ze swego stanowiska.

Miejcie odwagę... Nie tę tchnącą szałem,

która na oślep leci bez oręża,

Lecz tę, co sama niezdobytym wałem

Przeciwne losy stałością zwycięża.

Przestańmy własną pieścić się boleścią,

Przestańmy ciągłym lamentem się poić:

Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,

Mężom przystało w milczeniu się zbroić...

Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje

I przechowywać ideałów czystość;

Do nas należy dać im moc i zbroję,

By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość."

W poniedziałek okaże się czy jesteśmy w swej narodowej masie - narodem wolnych ludzi, czy niewolników z TVNem w mózgach.
Dobrych wyborów.
Pozdrawiam C.

Obrazek użytkownika Szamanka

07-10-2011 [13:50] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

Niezwykle! Czytasz wiersz, zastanowisz sie chwile i wracasz do powszedniego dnia.A kiedy przyjdzie taka chwila, jak teraz, kiedy boimy sie o przyszlosc i mamy nadzieje na inna Polske, takie slowa poety potrafia obudzic nieznane dotad emocje! Dziekuje Ci, czytalam w domu na glos!
Jakby nowa energia!
Nie znajduje innego tematu do rozmow z kimkolwiek, tylko wybory! zmuszam innych do opowiedzenia lub zastanowienia sie!
I bede bardzo smutna, jesli sie nie sprawdzi....
Wyszukaj jeszcze cos rownie pieknego! Bede dzis te strone pilotowac, jak oczko w glowie!
Pozdrawiam serdecznie!

Obrazek użytkownika cogito

07-10-2011 [15:36] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

Jakoś mi trudno bo dotarła do mnie wiadomość o 300 miliardach , które nam obiecywali Buzek z Lewandowskim, ojcem funduszy. Z funduszami jak wiesz było tak, ze warte są papierowo jedno wielki g*** za to różni obywatele Ubekistanu dorobili się na nich fortun fortun. A i prokuratura tez nie powinna narzekac na brak zajęcia. Miałem watpliwa przyjemnośc przygladac się temu procesowi. No to i z 300 miliadrami będzie teraz tak, ze dołozymy zamiast dostać. Gumka pękła pokazując gołą "prawdę".Jak mozna tak w żywe oczy kłamać. Chyba, ze ten myk był po to, ze wiedzą , ze nie wygraja tych wyborów i teraz postanowili PISowi zostawić ruinę. Potem bedą mówic swoinm zwyczajem, ze za ich rzadów to była Ameryka. Jesli te wybory nie wymiotą z polityki tych mętów to naprawdę trzeba będzie wyjechać. W średniowieczu uczono,że są 4 choroby trwiące człowieka: przewrotność, skąpstwo,ciemnota i obojętność- niezdolność do czynienia dobra. jesli ktoś nie jest zdolny by dorbo czynic nie powinien zagrzac miejsca w polityce. Cholera, jak to jest, że żeby być byle menedzerem w firmie trzeba wykazać się " udokumentowanycmi sukcesami" a rządzić milionami ludzi może byle cieć bez talentu, wiedzy, dobrych intencji?

Obrazek użytkownika cogito

07-10-2011 [16:22] - cogito (niezweryfikowany) | Link:

Dla Tych co chcieli tu osiągnąć coś, nic nie kradnąc.
Dla tych co chcieliby co proste jest, przyszło łatwo.
I tym co mają prócz nadzieji stu jakieś plany.
8.15 Londyn miesiąc wprzód wyprzedany.

A każdy chciał tu przecież normalnie żyć mimo wszystko.
Bez tej Paranoji po prostu żyć mimo wszystko.
Bo ile można szarpać się, bić o przetrwanie z każdym dniem?
No chyba że to warto znieść.

Dla tych co chcieli tu do czegoś dojść bez układów.
Dla tych co są stworzeni po to, by sobie radzić.
Dla tych co pokonają w sobie lęk i tęsknote.
Nagrodą dzisiaj będzie równy start samolotem.

A każdy chciał tu przecież normalnie żyć mimo wszystko.
Bez tej Paranoji po prostu żyć mimo wszystko.
Bo ile można szarpać się, bić o przetrwanie z każdym dniem?
No chyba że to warto znieść.

A każdy chciał tu przecież normalnie żyć mimo wszystko.
Bez tej Paranoji po prostu żyć mimo wszystko.
Bo ile można szarpać się, bić o przetrwanie z każdym dniem?
No chyba że to warto znieść.

Mimo wszystko.
Mimo wszystko.

Obrazek użytkownika Szamanka

07-10-2011 [19:53] - Szamanka (niezweryfikowany) | Link:

To piosenka? Song o naszym nieszczesciu wedrowania po swiecie, choc Polska mlekiem i miodem? a politycy maja na uwadze tylko szczescie obywateli? Juz zniesc nie moge cytatow z przedwyborczych mow "naszego" matolka, w Holanddi w gazecie dla Polakow Kidawa-Blonska namwia do glosowania na PO, bo wdziecznosc nalezaloby okazac zy tyle ..."dobroci" wobec emigracji! Powiem Ci, ze mojego dlugiego pobytu za granica nie zaluje, ale kiedy Sp. Prezydent w 2005 nawolywal, by polityczni wrocili, zdecydowalismy sie, tylko dzieci juz nie chcialy. Nadrobilismy wiedze o tych minionych 20 latach, ale tamtych doswiadczen nam brak! Tylko juz bym nie wyjechala, nauczylismy sie bronic inaczej!
Dlatego wiem, co czuje sie daleko od domu, szczegolnie, jesli wiesz, ze ktos w tym domu buszuje bez opamietania! A nie masz na to wplywu, bo i wybory potrafia podrasowac!
Jest taka ksiazka Stanislawa Murzanskiego pt. "Sojusz nieczystych sumien". Pierwszy rozdzial nosi tytul "W oparach absurdu"(sic! Kaczynski Jaroslaw o debacie z Tuskiem!), gdzie jest pytanie, jak mogli w latach 48-68 szczegolnie, naukowcy, pisarze, intelektualisci, ludzie wyksztaceni, jak mogli w komunizmie nie rozpoznac "absurdu"? Przeczytasz cala ksiazke, odpowiedzi nie znajdziesz. To sa retoryczne pytania! Podobnie , jak pytanie:"Dlaczego tylu Polakow wierzy platformie?" Cogito, mysle, ze bedziemy mogli dopiero rozmawiac w poniedzialek, chyba, ze znajdziesz jeszcze dzis czas , dawno nie mielismy okazji na taka wymiane mysli.Pozdrawiam serdecznie. I autora blogu, Rolexa, takze!