Znów nie dało się przewidzieć

Aż pcha się do przypomnienia anegdotka Jana Pietrzaka, który marzył kiedyś, aby w Polsce „znaleźli się tacy, którzy chcą źle, ale też im nie wyszło!”

 

A brzmią nam jeszcze w uszach odgłosy małpiej radości z powodu działalności koalicji PO-PSL polegającej na tym, że „Rydzykowi zabrano” ileś tam dziesiątków milionów, przeznaczonych (z funduszów unijnych) na rozbudowę wyższej uczelni w Toruniu oraz następnych iluś tam dziesiątków milionów przeznaczonych (też z funduszów unijnych) na odwiert mający na celu wykorzystanie energii geotermalnej...

 

Podobny los spotkał cały szereg projektów, które zaplanowano za czasów poprzedniej ekipy rządzącej do sfinansowania z funduszów unijnych. Śmiem twierdzić, że łączna kwota uwalonych tym sposobem przedsięwzięć osiągnęła wartość istotnego odsetka budżetu naszego państwa. Szczególnego znaczenia nabiera przy tym fakt, że dziwnym trafem przedsięwzięcia te miały mieć miejsce na tzw. ścianie wschodniej, która była nieuprzejma i nie głosowała na PO...

 

Rząd Donalda Tuska kryzysowi nie jest winien. Oczywiście nie może też mieć wpływu na rozwój wydarzeń, bo to przecież ekonomia w skali globalnej. Ale zapytam się, kto uszczuplił nasz krajowy obrót gospodarczy na wartość liczoną w setkach milionów euro? Powiem więcej! Sczezną kursy walut, indeksy giełdowe, szlag trafi akcje!... Ale to, co zbudowano by za te 80% środków należących się nam z Unii, zostałoby w Polsce dla nas i dla naszych dzieci!

Chodzi o wykorzystanie w Polsce środków unijnych w sferach pozarolniczych, którego stopień osiągnął w roku 2008 ok. 20% (!?)