Otrzymane komantarze

Do wpisu: Ballada przedwyborcza
Data Autor
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Taka prawda czyli zgodność oglądu z rzeczywistością. Pzdr
Dark Regis
100/100 sama prawda o ustroju RP.
Do wpisu: Biurwy rulez !!!! I tyle w temacie Konstytucji dla Biznesu
Data Autor
A znajomy naiwnie dawał 2-3 lata zanim ZUS zacznie wydawać interpretacje, że jednak coś mu się od takiej działalności należy...
Jabe
Interpretacja prawa nie jest wadliwa, bo jest w interesie Skarbu Państwa. Warto zapamiętać, jakie obowiązują kryteria, by się nie dziwić, że tubylcy wyjeżdżają. (Na odchodnym przyłożyć im exit tax).
Obserwator
Proponuję wejść na rządową stronę legislacji, przejrzeć metryczki, po numerach druków dojść w ministerstwie do osób prowadzących projekt, ustalić ich przełożonych i przejrzeć życiorysy - kto kiedy kogo gdzie reprezentował, co mówił etc. (wszystko jest w sieci do ogarnięcia w jeden dzień). Sądzę że to jeżeli nie wszystko, to dużo wyjaśni... 
tricolour
Proszę powiedzieć, ile lat po wywaleniu PO na zbity pysk, będziemy brać odpowiedzialność za własne działania? Przecież to nie jest wadliwa interpretacja dobrego prawa tylko prawidłowa (w interesie Skarbu Państwa) interpretacja nieprzemyślanego prawa, z którym PO nie ma nic wspólnego.
Do wpisu: Pytanie naiwnego laika
Data Autor
Jan1797
Celna uwaga autora, zagadnienie o którym próżno szukać celnych notek i opracowań. Dyskusja i wiedza w tym temacie, zamyka się na wewnętrzych forach internetowych. Problem nie jest błachy, lecz na cóż szkolnictwo techniczne bo systemu calowego się nie pozbędziemy. Jest też temat dyskusji o przemysle stoczniowym marynarki wojennej którą słusznie zagaił autor, z kolei na NB są jak mniemam komentatorzy znający dobrze zagadnienie. Ogólnie rzecz biorąc, jak wspomniałem wyżej, analfabetyzm techniczny jest najprostszą droga do roli kolonii zasobów ludzkich. Pozdrawiam serdecznie.
tomasz_1
Co do ceny, to na okrętach wojennych 80% ceny to środki walki, rozpoznania i dowodzenia w szerokim tego zakresie. Pozostała cena to kadłub i siłownia. Cena kompletnego kontenerowca 150÷200 metrowego to ok.40÷50 mln $, więc kadłub fregaty o długości ok. 150 m z siłownią nie powinien kosztować więcej niż 100 mln $, pozostała cena to uzbrojenie jednostki. Przy współczesnych programach do projektowania przestrzennego, należy cały projekt zaprojektować w przestrzeni wirtualnej do ostatniej śrubki i guzika, a dopiero później rozpocząć budowę/produkcję, żadnych zmian od momentu rozpoczęcia produkcji. Projekt wykonuje zespół 50÷100 osób x 2500 $ x 30 miesięcy = 100x3000x30= 9 000 000 $ ( 9 mln $) jest najmniejsza część projektu. Ale jest jeden warunek, MON (MW) musi dokładnie sprecyzować, co chce mieć i tu jest pies pogrzebany ! Bo decyzje MON (MW) są często zmienne i wzajemnie się wykluczające się. Niestety w Polsce nie przeznacza się niestety środków na prace projektowo - koncepcyjne, tak aby mieć gotowe szybko projekty. Dotyczy to całości gospodarki.
jazgdyni
Witam! Rozumowanie jak najbardziej słuszne. Ten okresowy resurs, w okrętownictwie znany odnowieniem klasy, we flocie handlowej i pewnie tez w marynarce wojennej, to cztery lata, z dość typowym rozszerzeniem do pięciu. Jest cała, długa lista kontrolna, lecz powiem tylko, że statek/okręt musi być dokowany, część podwodna dokładnie sprawdzona w części podwodnej; przy okazji piaskowana i pomalowana ponownie. Śruba okrętowa zdjęta, wyczyszczona i skontrolowana. Jak już pisałem, 30 lat dla takiej jednostki, to nie jest dużo. Wszystko tylko zależy od wyposażenia. Jak mi wiadomo, Australijczycy niedawno dokonali przezbrojenia systemów rakietowych, systemów nawigacji oraz elektroniki pola walki. To jest ważne i drogie. Duży minus to napęd. Turbiny gazowe wprawdzie są cichutkie, ale żrą paliwo, jak smok. Szczególnie przy dużych szybkościach. Byłem na potężnym turbinowcu. Spalał 80 ton ciężkiego paliwa na dobę. Dokładnie dwa razy tyle, co identycznej wielkości diesel. A dzisiaj, już nawet diesle nie napędzają statków, tylko systemy diesel - electric, gdzie śruby kręcą potężne silniki elektryczne (nie ma tych kosztownych wałów napędowych, silnik jest tuż przy śrubie i kręci płynnie śrubą lub innym pędnikiem, płynnie od zera do maksimum). Mowy nie ma, by nową jednostkę, w pełni wyposażoną i uzbrojoną kupić za 600 mln $. To jest akurat dwa razy więcej. Co najmniej. Dodając do  tego zwalczanie łodzi podwodnych, bomby głębinowe, torpedy, helikopter z sonarem, hangar, często już ROV, plus technologię stealth mode, to jesteśmy w okolicach 2 mld $. Podkreślam - fregaty za dobrą cenę są optymalnym na dzisiaj rozwiązaniem tymczasowym (10 - 15 lat). Stocznia Marynarki Wojennej, którą syndyk już sprzedawał, wchłonie gdyńską Nautę i może coś z dawnej Komuny Paryskiej i za 8 - 10 lat będzie zdolna do budowy supernowoczesnych okrętów. Kadrę i projekty mamy fantastyczne, dzięki Politechnice Gdańskiej i geniuszowi Piotra Soyki, twórcy holdingu Remontowa.
Kazimierz Koziorowski
spotkalem jeszcze sprytniejsze zabezpieczenie. nie dosc ze zaden klucz nie pasowal to jak sie juz cos do krecenia dostosowalo to byly 4 sruby, z ktorych 3 prawo skretne i jedna lewoskretna mocujace pewien element nazwijmy to na 4 rogach. proba rozkrecenia konczyla sie zniszczeniem gwintu i okolicy
tomasz_1
Prawdopodobnie na 98 % są w systemie calowym, tak jak Kościuszko i Pułaski. Jeżeli są wyprodukowane na przełomie lat 80/90 XX wieku, to cała dokumentacja techniczna jest na papierze i jej jakość może być problematyczna. Moje pytanie brzmi: Dlaczego Australijczycy chcą się ich pozbyć ? Odpowiedź : Okręty te mają prawdopodobnie ok 25-30 lat, więc wymagany jest prawdopodobnie całościowy remont (resurs), tak aby przedłużyć ich żywotność na 10-15 lat. Koszt remontu szacuję na ok. 200÷400 mln $ dla każdej jednostki. Za sumę 2x300 mln $ można kupić nową jednostkę tego typu. Przypominam, że przed 1939 rokiem okręty typu Grom i Błyskawica kosztowały ok. 12÷15 mln złoty polskich , każda. Były to w 1939 roku najnowocześniejsze jednostki w swojej klasie. W 1939 roku w Stoczni Marynarki Wojennej rozpoczęto budowę 3  i 4 jednostki, Anglicy w ramach umowy przekazali (zapłacona) komplet dokumentacji technicznej. Tomasz
jazgdyni
Witaj Janku! Cholera, zagapiłem się i byłem przekonany, ze odpowiadam pany doktorowi-inżynierowi Krzysiowi, który ma prawo na morzu się nie znać. Ty, to co innego. Ale dalej tekstu nie zmieniam. W dzisiejszych czasach globalnego zamętu martwi sie pan o historyczno - humorystyczny system SI? O to czy będą cale, stopy i yardy, czy metry z odpowiednimi dziesiętnymi przyrostkami? Kiedyś, w zamierzchłych czasach naszej młodości to był rzeczywisty problem. Wiem to z autopsji, bo pierwszym samochodem, jaki tata kupił po wojnie, był amerykański Pontiac. A dzisiaj Janku, mam taki jeden specjalny kluczyk nasadowy, któremu jest absolutnie wszystko jedno, czy cale czy milimetry, byleby tylko śruba była między 4 a 22 mm. Zdradzę  jeszcze jedno: my już mamy dokładnie takie same, jak te australijskie fregaty rakietowe typu Oliver Hazard Perry. Tylko niestety, jeszcze o 10 lat starsze. To ORP "Generał Kazimierz Pułaski" (272) i "Generał Tadeusz Kościuszko" (273). Gdy w 2000 roku chrzciła Pułaskiego pani Ludgarda Buzek i gdyby zdawała sobie sprawę, że są tam te przeklęte cale, a mąż ja zdradza z panią, która parę tygodni temu wykupiła się za milion, czy pól, z więzienia, to pewnie ciężką butelkę rozbiłaby nie o burtę fregaty, tylko o łeb tego premierskiego satyra.  Cale, stopy, metry dziś to nie żaden problem. Ile po naszych drogach jeździ Jeepów i Harleyów. Jest gorzej niż było! Te dranie, którzy nie chcą, by ich produktów naprawiać w domu, czy u złotej rączki, jak np. Electrolux, Mercedes, lub Miele, powymyślali śruby z absolutnie nowymi, nietypowymi łbami. Te adelajdzkie fregaty, wg mnie, byłyby dobrym zakupem pomostowym, to znaczy, do momentu, jak sami w SMW będziemy mogli zbudować coś w typie okretów klasy Visby, gdyby tylko cena była atrakcyjna. Jak wiemy - niestety, nie jest. Serdeczności
smieciu
Dobre pytanie! Może nie tak dobre jak z kim i dlaczego, dla kogo oraz jak mielibyśmy walczyć na Bałtyku ale zawsze.
Do wpisu: Czy aby w Sądzie Najwyższym jest chociaż jeden sędzia?
Data Autor
paparazzi
Chciało by się zacytować Gogola. :-)
Jan1797
Szanowna Pani, Autorze. Jestem pełen szacunku za celną analizę, a jeśli dotyczy wykazanych sędziów to szach cibumsafjanizacji prawa w wydaniu europejskim, vide; http://naszeblogi.pl/511…; https://wpolityce.pl/pol… Szacun, a to prezent na weekend ;-))) Pozdrawiam serdecznie.  
Witam. Dziekuje za jak zwykle osadzony w realich komentarz.. Ja ze swej strony mam juz dosc..podsumowan,komentarzy etc...Ilez mozna tluc czyims lbem o sciane ? Wyrecze sie tym razem komentarzem blogiera "Oli" ktory najadekwatniej podsumowywuje wszystkie te nasze wysilki i polemiki aby zrozumiec co jest "grane'... Oto on : "może się okazać martwą literą, gdyż unijne sądy i trybunały są sądami o charakterze politycznym. Co oznacza, że przepisy prawa i punkty traktatów mogą być brane pod uwagę, gdy to jest użyteczne dla unijnych mocodawców, ale wcale nie muszą, gdyby to im w czymś przeszkadzało. Siedzimy w tej fikcji po same uszy, co pokazała sprawa kornika, i ciężko się będzie teraz wyrwać , zwłaszcza, że nas trzymają krótko przy pysku. Jest możliwe, że Duda sprawę pokpiła bardziej, niż się na to zanosiło i trzeba będzie jeść kolejną żabę "... "Siedzimy w tej FIKCJI....po same uszy" TaK WSZYSTKIE dzialania kazdej wladzy z obecna wlacznie to Fikcja....Pozoranctwo,Polityczny Teatr... W takim razie co jest Prawda i jaka ona jest ? Pzdr.
Pan prezydent to akurat ma to w "głębokim poważaniu". Dla niego ważne są jego sukcesy przez te 3 lata dyżurowania w pałacu. Natomiast powinien sie tym wywodem zainteresować Prokurator Generalny.
paparazzi
Mam nadzieje ze pan Prezydent to przeczyta. Pozdrawiam.
Do wpisu: Strzał w kolano czy zasłona dymna?
Data Autor
Michael5
Pierwsza kwestia - łacińskie poczucie sprawiedliwości - dokładnie tak. Moim zdaniem - gdyby przyznano nagrody wyłącznie wiceministrom - ekspertom, którzy nie zasiadają w Parlamencie to nie byłoby w ogóle problemu (opozycja trochę by pojazgotała, ale to wszystko).  Druga kwestia - zjawisko, które szeroko nazwałbym "inercją systemu" - z jednej strony "nasi ludzie" - prezes Kaczyński, ministrowie, politycy, których szanujemy i którym wierzymy, a z drugiej strony - ludzie na niższych szczeblach, którzy odpowiadają za szczegółową realizację wyznaczonych ramowo zadań. I tu jest problem. Z faktu, że jestem człowiekiem ideowym, patriotą który chce dla Ojczyzny jak najlepiej nie wynika wprost fakt, że będę potrafił stworzyć konkretny przepis, który tu i teraz poprawia sytuację konkretnej grupy ludzi w mojej Ojczyźnie. Tym bardziej, że chodzi o dużą liczbę ściśle określonych przepisów. Ponadto rządzący siłą rzeczy posiłkują się zasobami systemu urzędniczego, który "wykrystalizował się" w III RP - stąd odrealnienie, brak postrzegania personalistycznego, umiłowanie biurokracji i awolicja (słynne urzędnicze - "nic się nie da zrobić"). Poza tym sprawować władzę też się trzeba nauczyć, a ludzie ze "Stronnictwa Patriotycznego" (tu szerokie pojęcie, mam na myśli Zjednoczoną Prawicę ale też np. Wolność i Suwerenność Kornela Morawieckiego oraz niektórych ludzi ruchu Kukiz15) tak naprawdę dopiero teraz uczą się sztuki sprawowania władzy.  Dlatego potrzeba z jednej strony cierpliwości, ale z drugiej strony - życzliwego wytykania błędów. Naszą władzę (poprzednia władza nie była władzą naszą) mamy obowiązek szanować, wspierać (bo inaczej ją utracimy), ale nie "kochać ślepą miłością".
Jan1797
@Marek1taki -Zobojętniali na własne bezpieczeństwo, na cichą relokację wspieraną częściowo przez samorządy na bezpieczeństwo wewnętrzne kraju, żywo dyskutują w egzaltacji podjudzani przez bł.znów? -Decyduje się sprawa lidera EŚ i w tym momencie weto pałacu gdy liderzy Pribałtiki w US (oś uwagi)? Proszę spojrzeć za południową granicę i obozy pozbawionych azylu na zachodniej. „Towarzycho” zamknęło usta pro państwowcom, (rozmyty, t. euroislam) a o rządzie dyskutują anemicy lub trolle o osiągnięciach, „tu byłem". Pozdrawiam serdecznie
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
Gdybym nie wiedział, że to ignorancja to bym pomyślał, ze zdrada. Pozdrawiam ro z m.
Anonymous
Ludzie są zdezorientowani i zobojętniali skoro panuje powszechna pedagogika wstydu. PiS się na tej niwie zaorał w tym roku od wymiany rządu, przez współudział w żydowskiej nagonce na Polskę, po obecny drobiazg taktyczny. Pewnie są z tego profity w polityce poprawności. Zobaczymy jaki profit będzie miała z dobrej zmiany Polska. Czy dokonana zostanie skuteczna reforma sądownictwa? Czy da się zreformować mentalność sędziów by stosując przepisy nie byli do nich przypisani, lecz używali ich dla osiągnięcia sprawiedliwości? Czy znajdzie się prokurator, który jawnie antypolską propagandę skieruje do sądu, i czy sąd nie będzie udawał Greka w sprawie jak.: http://www.bibula.com/?p… Nawet rzekomo reakcyjna "Bibuła" ulega politycznej poprawności ograniczając wątek propagandowy do homoseksualizmu, chociaż trafnie dostrzega antykatolicyzm w symbolu chleba. Pomija propagandowe uwiarygodnienie uchodźców, multikulturowości i islamu na tle ambiwalencji w stosunku do homoseksualistów wynikającej z dysonansu między tolerancją a akceptacją. Tym bardziej na tle propagandy tzw. małżeństw i tzw. adopcji. Uwiarygodnienie uchodźców jest elementem wojny hybrydowej z udziałem rzekomych uchodźców różnych ras i głoszących się muzułmanami. To są sprawy dla wywiadu, prokuratury i sądów obecnie nie działających skutecznie nie tylko z powodów organizacyjnych, ale z powodów ideologicznych. Czy w wyścigu propagandowym PiS dobiegnie do mety? I w jakich barwach?
xena2012
Bicie się w piersi bo ,,gubi nas brak pokory'' czy ,,nie jesteśmy wyczuleni na głos ludzi'' spowoduje zmianę w postawie ,,dobrej zmiany''?Przecież wsłuchiwanie prawdziwe i rzetelne zaowocowaloby refleksją i podjeciem działań.Co przynosi kazdy dzień? Buble prawne,ideologiczne rozwiązania,teczki, TW ,ustawy degradacyjne nikogo nie obchodzące,zmiany nazewnictwa ulic i pomniki i jakby tego bylo mało wmawia się Polakom,że te posunięcia to wyjscie naprzeciw ich oczekiwaniom. Gdyby naprawdę pochylono się nad naszymi oczekiwaniami ,przejrzano internet gdzie te oczekiwania są jasno wyartykułowane byłby to sygnał co trzeba zmienic ,poprawić,ulepszyć w sferze gospodarczej małych i srednich przedsiebiorstw,firm rodzinnych,w przepisach i ustawach.
xena2012
Bicie się w piersi bo ,,gubi nas brak pokory'' czy ,,nie jesteśmy wyczuleni na głos ludzi'' spowoduje zmianę w postawie ,,dobrej zmiany''?Przecież wsłuchiwanie prawdziwe i rzetelne zaowocowaloby refleksją i podjeciem działań.Co przynosi kazdy dzień? Buble prawne,ideologiczne rozwiązania,teczki, TW ,ustawy degradacyjne nikogo nie obchodzące,zmiany nazewnictwa ulic i pomniki i jakby tego bylo mało wmawia się Polakom,że te posunięcia to wyjscie naprzeciw ich oczekiwaniom. Gdyby naprawdę pochylono się nad naszymi oczekiwaniami ,przejrzano internet gdzie te oczekiwania są jasno wyartykułowane byłby to sygnał co trzeba zmienic ,poprawić,ulepszyć w sferze gospodarczej małych i srednich przedsiebiorstw,firm rodzinnych,w przepisach i ustawach.
O to to to... W zasadzie całkowity brak rozliczenia poprzednich rządów. Pęd na stołki osób bez lub z miernymi kompetencjami. Karuzela ze zmianami we władzach spółek podległych państwu. Buble we wprowadzanym prawie. Można by jeszcze powymieniać parę rzeczy.