|
|
Kazimierz Koziorowski kazdy ma swoja wersje historii a ta moze polegac bardziej na wierze anizeli materialach zrodlowych, ktore to materialy tez moga byc subiektywne lub spreparowane.
jednak narracji historycznej dla mas nie narzucaja historycy tylko osrodki masowego razenia takie jak popularna prasa, telewizje, portale internetowe, a przede wszytkim Hollywoody - i ci ktorzy sprawuja rzad dusz w tych instytucjach
Tak to przedstawia historyk: https://forsal.pl/artyku…
|
|
|
mjk1 Propagandowe bzdury endecji? Prawdopodobnie tak. Dezerteruje tylko żołnierz z przymusowego poboru, który nie chce dać się zabić z nie swoją sprawę. Generalicja zawsze podaje się do dymisji, albo honorowo przyjmuje kapitulację przy koniaku i pieczystym. Kochanki, też nie miał a Episkopat sprzeciwiał się jego pochówkowi na Wawelu, bo go po prostu nie lubił. |
|
|
paparazzi Dzięki , czytałem w materiałach historycznych, potwierdzam. |
|
|
sake2020 Nawet prowadził działalność agenturalną na rzecz Marsa i Księżyca. |
|
|
Admin Naszeblogi.pl @Autor Jak można powielać propagandowe bzdury Endecji o dezercji i ucieczce do kochanki. Dalej nie czytam |
|
|
Siberian Dog Husky Piłsudski to był agent wszystkich agentów z siedzibą w Kiribati
Tak było |
|
|
Hornblower @śmieciu Co do walki z bolszewikami, to pozwolę sobie nie zgodzić się z twoimi sugestiami. Mam nieco odmienne zdanie w tej kwestii. Jedyne, co moim zdaniem można Marszałkowi zarzucić, to kwestia nie udzielenia wsparcia Denikinowi w trakcie jego ofensywy. Ale czy ta decyzja była błędna z polskiego punktu widzenia? Poza tym, oceniamy ją z perspektywy naszej wiedzy, czym stał się komunizm i jakie nieszczęścia przyniósł. Czy w 1919 roku ktoś mógł sobie to realnie wyobrazić? Dodatkowo, nie wiemy, czy i jaka Polska by powstała po zwycięstwie Denikina. |
|
|
smieciu @Hornblower Historię przejęcia władzy w 1918 opisałem w miarę dokładnie w listopadzie zeszłego roku. Opisałem jak Piłsudskiego ciągnęło do Lublina i jego kumpli z PPSu. Którzy rozwieszali czerwone sztandary na Zamku Królewskim, jeden z nich usiłując uroczyście przekazać Piłsudskiemu.
Te naciski „pomogły” wydatnie podjąć decyzję Radzie Regencyjnej. Która wyraźnie miała inne plany. Nie miała cała władza trafić do Piłsudskiego.
Narodowa Demokracja usiłowała też wcześniej przejąć inicjatywę. Ale tamci byli lepiej zorganizowani. Mamy wierzyć że jakaś tam Rada Regencyjna nacisnęła Niemców tak że nagle podstawili osobny pociąg Piłsudskiemu i wysłali go do Warszawy?
Nie. To właśnie obawa przed przechwyceniem władzy przez ND, przez Dmowskiego zmotywowała takich i owakich.
Piłsudski więc tak jak wcześniej Lenin dostał pociąg i ruszył. Po władzę. |
|
|
smieciu @Hornblower Nie doceniasz Piłsudskiego. Ja też myślałem o nim jak o bufonie. Który na koniec postanowił swój mózg oddać do badań. Tylko że właśnie miał powód żeby to zrobić. Gdyż przez całe życie pracował na obcych. Był obcym (Litwinem). A stał się świętym, bohaterem ludzi, których za wszelką cenę chciał zniewolić. Mimo że nigdy nie ukrywał swoich czerwonych barw. Nie ukrywał jaki sposób uznaje najlepszy dla zwycięstwa rewolucji.
Która wypuściła go z więzienia (czyli domku z ogródkiem) w czasie kolejnego zrywu rewolucyjnego w 1918. W Niemczech - zsynchronizowanego z tym PPSu w Polsce, Lublinie. Piłsudski przybył, władzę natychmiast przejął.
Potem pod Kijowem i Lwowem tak walczył z Bolszewikiem że znaleźli się pod Warszawą. Potem równie wielkich czynów Piłsudski dokonał pod samą Warszawą... Docenił Rozwadowskiego...
Piłsudski stał za Zamachem na Narutowicza. Przeprowadził Przewrót Majowy, który wreszcie definitywnie oddał nas obcym. Polską gospodarkę na żer niemieckiej. I żydowskiej. Ostatecznie Sanacja we 1939 postawiła kropkę nad i.
Naprawdę. Mało na wielkość Piłsudskiego? |
|
|
smieciu @mjk1 Ja tylko chciałem podkreślić że w polityce jest naprawdę mało miejsca na romantyzm. Kiedy ktoś zacznie zgłębiać szczegóły zaraz widzi wielką sieć zależności i układów. Po prostu dziecinne jest przyjmowanie że PiS nie znajduje się w tej sieci. Ten motyw tutaj na NB ciągle wałkuję zresztą. Jakim sposobem PiS mógłby pozostawać, bezproblemowo właściwie u władzy skoro dosłownie wszyscy mieliby być przeciw PiSowi?
PiSowcom nie chce się odpowiadać na to pytanie. Propaganda PiS dokonała fascynującej rzeczy. Ludzie uwierzyli że banda często zwykłych głąbów, którzy nie mając pojęcia o niczym i stąd musieli jako zarządcę dostać Morawieckiego, jest jakimś patriotycznym, polskim ugrupowaniem. PiSowcy rzucają się na Tuska ale przecież Morawiecki jeszcze lepiej spełnia definicję agenta. Wsadzonego z zewnątrz człowieka do kontroli nad lokalnymi kacykami Bantustanu. Bo Tusk jest faktycznie rodzimym produktem i dopiero z czasem wkręcił się w układy. Natomiast Morawiecki odwrotnie. Jest produktem obcych szkół i interesów. Nie należał do partii a został władcą finansów. A potem premierem (wtedy dla formalności już wstąpił).
A jednak!
Ludzie widzą agenta w Tusku a nie widzą w Morawieckim. Tylko czym u licha niby wyróżniała się polityka PiS? No niczym. Socjal, Zielona Energia, Kamienie Milowe itp - to produkty UE. Covid. Ukraina. Itp. Nic nie wyróżniało Polski PiS na tle domniemanego wrażego środowiska.
Poza listkiem figowym w postaci oporu wobec LGBT.
To jest właśnie najlepsze. Że ludzie oparli się czystej iluzji, wierze. Propagandzie. Widzą agentów tu i tam. A nie widzą pod nosem mimo że mają wszelkie świadectwa.
Także właśnie w postaci historii. Wielki święty Piłsudski walczący z Bolszewikiem też był agentem. I to ich agentem! Takie są realia. Ciągle. I czy się komuś podoba czy nie, w tych realiach jest umocowana Polska. Oraz PiS. I czy się komuś podoba czy nie, nie dzieje się w Polsce coś co nie działoby się gdzie indziej. Układy, zależności, sieci powiązań. Nie narodziły się z Tuskiem. Są od dawna. To nie Tusk sprowadził Armię Czerwoną do Polski. To nie Tusk zostawił w Polsce ogromne sieci i układy. Robiące przewały na FOZZie podczas kiedy Tusk w krótkich spodenkach jakieś marki miał przyjmować. To ciągle nie dociera. Że gdyby Tusk był dzieckiem tych układów to nie musiałby żebrać o marki z NRF.
I że gdyby te wszystkie układy były jedną siłą to nie byłoby Afery Rywina, nie byłoby Grupy Trzymającej Władzę (Sejm tak stwierdził). Nie byłoby wielu rzeczy gdyż nie miałby się kto komu sprzeciwić.
Nie miałby jak PiS dojść do władzy i ją utrzymać gdyby nie miał za sobą Układu.
Tak w 2005 jak i w 2015. |
|
|
Hornblower Na piękne oczy nikt nic nie daje, zwłaszcza w polityce prowadzonej przez poważne państwa. A Niemcy - niestety - do takich należą od czasów zjednoczenia. Kwestii wypuszczenia Piłsudskiego z Magdeburga nie da się ocenić bez uwzględnienia ówczesnego kontekstu historycznego i politycznego. To, że Niemcy próbowały w skrajnie dla siebie niekorzystnej sytuacji prowadzić jeszcze jakąś politykę "wschodnią" to oczywisty plus dla nich. Co mieli do wyboru? Kwestia niepodległości Polski wydawała się już wtedy raczej przesądzona, niewiadomą były tylko (lub aż) granice Polski, czytaj straty terytorialne Niemiec. W tej sytuacji dla Niemiec było oczywiście korzystne, by władzę w Polsce przejął Piłsudski, osoba nie mająca układów i znajomości w Entencie i uważająca Rosję za największego wroga Polski i Polaków, niż ktoś z paryskiego Komitetu Narodowego Polskiego, na przykład Roman Dmowski, uważający Niemców za największych wrogów Polski i Polaków. I tyle.
Wielki krytyk Marszałka, Marian Romeyko, pisał o tym tak:
"Rada Regencyjna poszukiwała człowieka o silnym charakterze, który cieszyłby się pewnym autorytetem wśród mas pracujących; takim człowiekiem mógł być jedynie Piłsudski. Toteż ówczesny rząd już od 12 października usilnie nalegał na Niemców, aby natychmiast zwolnili Piłsudskiego z Magdeburga. Zbiegło się to rónież z interesami Niemców, którzy obawiali się nie tylko polskiego ruchu rewolucyjnego, skierowanego rzecz prosta przeciwko okupantowi, lecz zagrożenia ewakuacji przez tereny polskie poważnych sił wojskowych znajdujących się w Rosji. Ówczesny rząd polski przekonywał Niemców, że jedynie Piłsudski mógłby dać gwarancje swobodnego ich przemarszu przez nasz kraj. Kiedy Piłsudski przejeżdżał 9 listopada przez Berlin, Niemcy sfinalizowali warunki umowy, pertraktując już z nim bezpośrednio".
Co do plotek o podpisaniu w zawiązku z tym przez Marszałka jakowyś deklaracji czy lojalek, są to jedynie plotki i kłamstwa, powtarzane do dzisiaj. Polecam na przykład poczytać wspomnienia hr. Hansa von Kesslera "Tagebücher 1918-1937" - nie wiem, czy były kiedykolwiek przetłumaczone na język polski. |
|
|
Kamil Olszówka Choć ,,Historia kołem się toczy" jest gdzieś we wszechświecie ukryty ,,Złoty klucz do Tajemnic Historii"...
Każdy z nas winien poszukać go w swoim umyśle i w swoim sercu...
https://naszeblogi.pl/68…
|
|
|
mjk1 Agentem niemieckim na pewno nie był a Niemcy z Magdeburga go na "piękne oczy" wypuścili, podobnie jak pewnego polskiego profesora z Oświęcimia wypuścili, który też na pewno profesorem był. |
|
|
Hornblower Widzę, że James Bond przy marszałku Piłsudskim to mały pikuś. W tekstach powyżej padły stanowcze stwierdzenia , że marszałek Piłsudski był agentem niemieckim i bolszewickim. Nie wiem dlaczego pominięto fakt, że był agentem austro-węgierskim (HK-Stelle) oraz japońskim (Kempeitai). W swoim czasie niejaki pan Skura odkrył, że marszałek Piłsudski był agentem francuskim. Ze swojej strony dodam, że jest wprost nieprawdopodobne, żeby nie był agentem brytyjskim, ottomańskim i perskim. Podejrzewam też, że prowadził działalność agenturalną na rzecz Chin, Serbii i Meksyku. Geniusz szpiegostwa. Że mu się to wszystko nie mieszało. |
|
|
mjk1 @ Śmieciu.
Masz prawo mieć odmienne zdanie, ale dla mnie ktokolwiek, kto dopuszcza się napadu w którym giną ludzie, jest zwykłym bandytą. Chodziło mi o napad na pociąg pod Bezdanami a nie o zamach majowy. Dlaczego jednak nie można nazwać marszałka bandytą za zamach majowy, który jak sam napisałeś był w interesie „pewnych ludków zachodu” w efekcie którego zginęło prawie 300 osób?
Prawdziwej przyczyny zamachu nie opisywałem. Chodziło mi o podobieństwo przyczyn i to wyimaginowanych przyczyn zamachu majowego i „ zamachu tuskowego”.
Wątku bitwy warszawskiej też nie rozwijałem. Podałem tylko ogólnie znane fakty.
Czy moje zdanie: „Wszystko wskazuje na to, że bandyci znowu będą górą, bo to nie my piszemy scenariusze”, nie jest przypadkiem tożsame z Twoim, że „...nie rządzą głupki tylko agenci”?
Być może ci emeryci są naiwni i nie widzą, że pisowcy, to agenci mający wykonać konkretne zadanie, ale w którą stronę mają się zwrócić? Kto w tym szambie reprezentuje polskie interesy? Widzisz kogoś takiego?
Nie ulega też najmniejszej wątpliwości, że to sanacja wciągnęła nas w wojnę i że obecna jej żałosna replika robi dokładnie to samo. Jednak jak mawiał klasyk: „inni szatani również są tam czynni” a tymi pozostałymi draniami jest cały okrągłostołowy układ z Konfederacją włącznie.
Reasumując, nie widzę między nami sporu, co do zasady i historii. Jeżeli jednak czegoś nie wyjaśniłem i do czegoś się nie odniosłem, chętnie uzupełnię swoją wypowiedź.
Pozdrawiam. |
|
|
smieciu Z historii należy wyciągać wnioski. Faktycznie. Ale nie jestem pewien czy autor to robi.
Przykładowo Piłsudski. Zwykły bandzior? Oczywiście że nie.
Jak pisałem, podczas Bitwy Warszawskiej nie tyle zdezerterował co wycofał się w ramach planu oddania Warszawy na rzecz Bolszewików, których był agentem. Wystarczy dokładnie przeczytać co pisałem. 12 sierpnia najpierw odbiera kluczową depeszę zawierającą odszyfrowane meldunki Czerwonych. W tej depeszy są dwie najważniejsze informacje. Czyli gdzie ma być przeprowadzony atak i jakimi siłami. Wszystko jest jasne. Obrońcy wiedzą co mają zrobić i wiedzą że da się to zrobić gdyż atak ma być szybki i gwałtowny ale małymi siłami. Piłsudski ma w ręku depeszę, która może mu łatwo zapewnić chwałę bohatera. Wystarczy że wzmocni swoimi oddziałami poskręcaną sznurkami łapankę, którą dysponuje Haller. Zamiast tego jednak składa dymisję, ucieka z Warszawy za pomocą swojego kumpla Żeligowskiego sabotując jednocześnie poczynania Rozwadowskiego i Hallera.
To nie był przypadek.
Tak samo jak Zamach Majowy, dzięki któremu kontrolę nad gospodarką Polski przejęły pewne ludki z Zachodu.
Morał z historii jest taki że nie rządzą głupki ale agenci. Gdyż tylko oni mają odpowiednie plecy umożliwiające prowadzenie politycznej gry.
Jednak z jakiegoś powodu autor dalej pisze:
Ponad pięćdziesiąt procent społeczeństwa ma tak fantastycznie sprane mózgi, że nie jest zdolna do jakiegokolwiek krytycznego myślenia i w pełni popiera działania Koalicji. Trzydzieści procent nie ma zdania, bo patrzy tylko na to, gdzie się zabawić, co wypić i czym zakąsić.
Z jakiegoś fantastycznego powodu uznając że są ludzie, owi emeryci którzy widzą jak jest. Ale co widzą skoro widzą to samo co tamci? Skoro przykładowo w Kaczyńskim i PiSie widzą drugiego Piłsudskiego i mającą Polskę uratować Sanację? A nie widzą że to agenci mający wykonać konkretne zadania? Wierząc święcie, któryś tam już raz, że to nie agenci ale zbawcy ratujący Polskę przed zewnętrznymi siłami.
A w kontekście tego zdania. Że mamy wystąpić
Niestety, jak zawsze mięsa armatniego i odciążenia naszego największego obecnie sojusznika od pomocy sojusznika Chin, jakim jest Rosja.
Warto przypomnieć że to Sanacja wciągnęła nas do udziału w szykującej się wojnie światowej.
Oraz że to PiS (czyli fan Piłsudskiego) zaangażował się maksymalnie w toczącą się w rozproszonej formie III WŚ. To PiS postawił na pełne zaangażowanie w pomoc Ukrainie. To PiS postawił na rozbudowę armii itp. To rząd PiS wysłałby najchętniej Polaków by wspomogli Ukraińców w wojnie z Ruskami.
Podczas kiedy Tusk był oskarżany ciągle o sprzyjanie Rosji. Jak więc ma z nią walczyć?
Czy tym razem mamy szansę uniknąć tragicznego losu?
Tak mamy. Dzięki wyborcom głupkom - bo nikt z historii wniosków nie wyciąga, ale czujących do czego chciał nas wciągnąć PiS. |
|
|
Siberian Dog Husky Jak ojciec nakaże dziecku uczyć się w domu, to czy dzieciak może go zadenuncjować do komisarza ludowego??
Tylko poważne odpowiedzi |
|
|
NASZ_HENRY Trzy po trzy
To już sztuczna inteligencja czy jeszcze własna tak pieprzy.
I jeszcze jednego zdania nie ma; to wszystko Kaczyńskiego wina ;-)
|