|
|
Dark Regis No właśnie. Pani i ja sobie to wyobrażamy, zaś lemingi i młodzież na dopalaczach propagandowych z niemieckich polskojęzycznych mediów nie są w stanie tego sobie wyobrazić. Wystarczy do tego bigosu dorzucić świętą demokrację i jesteśmy w ciemnej dupie albo na aucie. Właśnie dlatego media, sądy i uczelnie są do zrobienia (zrepolonizowania) na wczoraj, a nie na następne kadencje. |
|
|
mjk1 Wybacz, Imć Waszciu, ale już raz pytałem i nie doczekałem się odpowiedzi. Spróbuję więc jeszcze raz. Na jakiej podstawie twierdzisz, że nie będzie to ani wspólne, ani równorzędne państwo? Która strona, co proponowała i jaką otrzymała odpowiedź? Wydaje mi się, że to właśnie teraz jesteśmy obywatelami czwartej kategorii, dokładnie z czterokrotnie mniejszymi zarobkami i to we własnym kraju. Na niemieckich farmach zarabiamy akurat tyle, ile niemieccy pracownicy. Tę równość zarobków wymusili niemieccy politycy na niemieckich pracodawcach. Dokładnie odwrotnie niż nasi politycy na polskich pracownikach o czym w dalszej części. Dupy też teraz podcieramy i końca tego szlachetnego zajęcia nie widać. Mało tego, jak Niemcy, Włosi czy Francuzi proponowali takie same stawki na terenie całej Unii, to nie kto inny, tylko nasi politycy darli mordy o dyskryminacji. Wszyscy polscy politycy i to wszystkich opcji bez wyjątku. Który to z naszych mężyków stanu powiedział choćby: „OK chcecie wspólnego państwa, siadamy do stołu i określamy zasady”. Który, gdzie i kiedy? Ta cała gadka o dyskryminacji, jest takim samym p…niem, jak to, że te dwa harcerzyki z RN zrobię nam lepiej, albo jeszcze lepiej.
Ps. We wpisie o zadłużeniu pisałem o państwach a nie bankach, czy ich prezesach, bo to państwa ustalają zasady a prezesi są tylko od wykonywania poleceń. Jeżeli jednak z tym gejowski prezesem i jego Sykstuskiem to jakaś metafora, to niestety nie zrozumiałem i prosiłbym o wyjaśnienie. Wtedy mogę cokolwiek odpisać, bo będę wiedział o co chodzi.
|
|
|
Kazimierz Jarząbek @ Jabe
Nie jestem, na szczęście, niczyim doradcą, więc radzić nie muszę.
Zapytany przez Pana, mogę jedynie powiedzieć, że działania PIS spełniają moje oczekiwania. Podoba się mi ich spokój i wstrzemięźliwość. |
|
|
xena2012 Już sobie wyobrażam tę równość we wspólnym wymarzonym państwie.,bo jej przedsmak mamy już teraz.Zwłaszcza jak występuje szalony Belg czy niejaki Timmermans którzy nawet nie kryją swej nienawiści do Polski.Pewnie w tym wspólnym państwie dostosujemy się do maksymy francuskiego polityka radzcego nam skorzystania okazji by milczeć.O, to bedzie naprawdę piękny świat. |
|
|
Kazimierz Jarząbek @ Imć Waszeć
Wysoko cenię każdą Pańską wypowiedź, tę też. Zwrócę jednak uwagę na: "Po co aż tak się podniecać rosyjskimi służbami,skoro wszystkie inne służby robią dokładnie to samo." Z jednej strony, jest prawdą, że wszystkie służby starają się robić to samo. W swym rozumowaniu nie uwzględnił Pan jednak dwóch bardzo istotnych czynników: geografii i historii.
Od 300 lat mamy to samo: dwa ościenne mocarstwa, które nam szkodzą. Przyznaję się, w mojej powyższej wypowiedzi obok wskazania rosyjskich służb powinienem był dodać służby niemieckie. Nie zrobiłem tego, gdyż z niemieckimi służbami nie miałem do czynienia, natomiast działalność GRU i KGB, jak na cywila, znam nieźle.
Serdecznie Pana pozdrawiam K.J.
|
|
|
" Ciekawe dlaczego przeszkadza? "
Jeśli ty mjk1 jeszcze tego nie wiesz dlaczego przeszkadza, to po co mącisz tutaj wodę. Doucz się, bo o tym wszystkim już wróble ćwierkają. |
|
|
" Dokładnie tak samo jak PiS niczego nie zmienił i nie zmieni. "
Pyt.: Czy ty jesteś od urodzenia ślepy ? Myślę. że tak, skoro nic nie widzisz. |
|
|
Dark Regis Po co aż tak się podniecać rosyjskimi służbami, skoro wszystkie inne służby robią dokładnie to samo. Różni je jedynie to, że z jednej strony próbują zapobiegać napuszczaniu na własną nację, lecz z drugiej robią to cynicznie grożąc pałkami faszyzmu, rasizmu, nietolerancji lub antysemityzmu. Wszystkie obce agentury są szkodliwe, a nie tylko ruska. To tak jak powiedzenie, że grypa jest super, bo przecież można było zachorować na raka wątroby, sepsę albo wąglika. Pożytecznych idiotów wykorzystuje się właśnie w taki sposób, żeby biegali potem bez ładu i składu od ściany do ściany za zajączkiem z lusterka. Dziś padło na ruskich, jutro będą to żydzi, jeszcze dalej mogą być czarni albo muzułmanie. Jeśli jest potencjał dla stwarzania takich zachowań i ma to jakiś sens dla ich mocodawców, to służby na pewno to robią. Wszystkie służby, powtarzam. Polskie też.
Z logicznego punktu widzenia, problem po prostu polega na dramatycznej nieumiejętności kwantyfikacji i braku radzenia sobie z opisami zbiorów za pomocą ścisłych formuł przez grupy ludzkie oraz społeczeństwa. Dlatego mówi się "żydzi" np. o Sorosach i Rockefellerach, którzy nie posiadają żadnych z cech, utożsamianych typowo przez pospólstwo z żydami, jak pejsy, chałaty, jarmułki, brody, krzywe nosy, perfumy marki "Garlic". Żadnych. Ale to właśnie posiadacze takowych cech zawsze dostają po łbie za Sorosów i Rockefellerów. Mówię tu stale o oklejaniu się pewnego nielicznego sanhedrynu w masy, będące obudową reaktora lub jakimś członem rakiety przeznaczonym do spalenia w atmosferze. Tak jest, masy żydowskie z Rosji jeszcze przed rewolucją były taką rakietą przeznaczoną do spalenia w atmosferze, gdyby Rockefellerom finansującym Trockiego i pośrednio Lenina nie udał się ten globalny szwindel. Rakieta w końcu spłonęła, ale z dużym opóźnieniem.
Wspominałem kiedyś o pewnym starym filmie wzorowanym na audycji Wellesa, gdzie na transatlantyku wybucha panika na skutek fałszywych wiadomości radiowych, mówiących o wybuchu wojny z najazdem kosmitów na Europę. Wszyscy zaczynają biegać po pokładzie i zastanawiać się co robić. Im więcej biegają, tym więcej "ruskich agentów" widzą wokół siebie. Wreszcie każdy każdego jest skłonny uznać za obcego agenta. Brak jest reguł. Wtedy jakiś cwaniak szuler podejrzewany właśnie o bycie takim kosmitą znajduje "rozwiązanie". Twierdzi, że agenta kosmitów można rozpoznać po tym, że ma on zieloną dupę. Zaczyna się więc sprawdzanie, a kto się nie zamierza dostosować do ogółu, ten ląduje za burtą. W końcu statek dopływa do portu, a tam cisza i spokój. Żadnej wojny. Wszyscy patrzą po sobie jak debile, osiłek opuszcza rękawy koszuli, jakaś blondynka płacze w rogu sali balowej. Szuler, który właśnie awansował na lidera mówi "widzicie, nic się nie stało".
Polacy nic się nie stało :))) |
|
|
Słyszał gniewko o panslavizmie z którego wywodzi sie RN czy nie słyszał a jak nie to podpowiem ,że od carskiej Ochrany !
Tam was spłodzono ,adoptował niejaki Bolesław Piasecki za II RP do czasu aż go władze utrupiły a reanimował gienerał sierow {ten od Smierszu] oddał ponownie w ręce piaseckiego ],co prawda jako ruch katolików koncesjonowanych jak PAX czy Znak, Jakmjuz wszystko było wolno to giertychowie bekarta na świat wystawili.
Cudo malinowe takie pochodzenie ,nieprawdaż,stwu nic nie przebije takich krisz jak moskiewska czy berlińska bo ta żymska to działa z oboma !
W złodziejstwie i zaprzań |
|
|
Dark Regis Gdyby to było rzeczywiście wspólne państwo oparte na zasadach równorzędności, to Polski by już nie było. Żadne stronnictwo amerykańskie nie zdążyłoby nawet dojść do władzy. Smutna prawda, ale to wyjaśnia doskonale owo stałe trwające uwiedzenie miejskich lemingów przez kłamców i folksdojczy. Problem w tym, że proponowane nam jedno państwo nigdy nie będzie ani wspólne, ani równorzędne. Będzie wręcz karykaturą wspólnoty, zaprzeczeniem, antytezą równości. Przypadnie nam rola obywateli czwartej albo piątej kategorii do brudnej roboty na szmacie, na fermach i do podcierania dupy staruszkom z rasy panów. Taka jest smutna rzeczywistość, a podziały są robione na fałszywej linii granicznej "albo wspólne państwo, albo PIS". Oczywiście ostatnie użycie słowa "wspólne", to jest pic na wodę fotomontaż jak wskazałem wyżej. |
|
|
Dark Regis Drogi mjk1, do pewnego momentu ten dług można traktować jako swoistą linię kredytową w banku inwestycyjnym. Nie przejmować się nim i liczyć jedynie zyski (wzrost PKB, spadek deficytu). Problem w tym, że któregoś pięknego dnia przyjdzie właściciel pieniędzy w tym banku i powie "Basta! Pieniążki na stół, albo....". To jest właśnie istota naszego uzależnienia, czyli braku suwerenności. Dlatego rząd polski uznał, że mądrze będzie się trochę pokręcić w pobliżu szefa banku, odpowiadać uniżenie, wpatrywać się ufnie w żółte ślepia, znajdować czas na bywanie na wszelkich dostępnych dla szaraczka uroczystościach z jego udziałem (urodziny, imieniny, albo gdy synkowi prezesa banku, Sykstuskowi wyrosła pierwsza broda itede.), żeby się pokazywać i prezentować pełen uśmiech wybielanych zębów, składać prezenty (drobne ofiary w stosunku do wielkości długu), zakładanie mu marynarki po naradzie lub imprezie i takie tam drobne usługi "przyjaźni". Sęk w tym, że ów prezes okazał się stu kilowym napalonym gejem, który obecnie liczy na coś więcej niż uśmiechy i marynarki. Uśmiechy bowiem potraktował dosłownie jako zaproszenie do flirtu. To jest właśnie problem, w który wpakował nas PIS i z którym nas zostawi. |
|
|
Jabe I co Pan radzi robić w sytuacji, gdy tak wielu zostało na nas napuszczonych? |
|
|
mjk1 Kochana Dorotko. Nie wiem czy zauważyłeś, ale Ci wstrętni Europejczycy (w domyśle wstrętne Szkopy) cały czas proponują wspólne państwo. Państwo w którym wszyscy obywatele maja takie same prawa i takie same obowiązki. Byłabyś uprzejma napisać co w tym złego?
|
|
|
Kazimierz Jarząbek Rosyjskie służby judzą i napuszczają Polaków na Ukraińców, Ukraińców na Polaków, Żydów na Polaków, Polaków na Żydów, Litwinów na Polaków, Polaków na Litwinów, Ślązaków przeciwko Polsce itd. itp. Wykorzystywani są do tego m.in. pożyteczni idioci. Dzieje się tak także na Naszych Blogach, nieprawdaż? |
|
|
mjk1 Nie mam żadnej manii prześladowczej. Proponowałeś zapoznanie się z programem RN, więc zapoznałem się. Nie znalazłem w tym programie nawet wzmianki zarówno o zadłużeniu, jak i co ważniejsze o sposobie jego likwidacji, czy choćby zatrzymaniu narastania długu. To jednak nie wszystko. Udało mi się zadać to pytanie jednemu z tych Twoich harcerzyków. Jego p…nie zwaliło mnie z nóg. Ma dokładnie takie samo pojęcie o suwerenności finansowej jak Ty, czyli NIE MA ŻADNEGO POJĘCIA. Marz nadal.
|
|
|
mjk1 Dobrze rozumujesz Smieciu. Nie ma innego wyjścia. Nie należałoby, ale trzeba kreację pieniądza przywrócić państwu. Długów natomiast nie trzeba wcale anulować. Przecież w majestacie prawa i to zarówno stanowionego, jaki i, co ważniejsze, moralnego, długów można nie spłacać. Zapytaj jednak kogokolwiek, choćby autora tego wpisu, jak to zrobić, wywali gały, jak byk na malowane wrota. Trzeba więc być realistą, zdawać sobie sprawę z tego, że ktokolwiek, wychodząc z takim programem, zostanie od razu okrzyknięty oszołomem. Druga waluta też nie jest rozwiązaniem. Szwajcaria ją ma od 1934 roku i nie wyszło to poza fazę eksperymentu. Co więc możemy zrobić? Sami nic, bo jesteśmy państwem za małym demograficznie i za słabym zarówno gospodarczo jak i militarnie. Zamiast więc śnić o potędze, przyłączyć się do silniejszych demograficznie, gospodarczo i militarnie, którzy to robią i co ważniejsze mają szansę osiągnąć sukces. Co robią? Stopniowo przejmują kreację pieniądza i stopniowo, i teraz uwaga: pozbywają się długów, nie zubożając społeczeństwa ani o eurocenta. Zapytaj teraz o to kogokolwiek, nie tylko na tym portalu, będzie patrzył jak szpak w piórka a odpowiedzi nie udzieli. Zapytaj, które kraje i w jaki sposób zmniejszają zadłużenie nie zubożając społeczeństwa. Nie odpowie nikt, choć wszystko jest opisane w Internecie jak na dłoni. Pozdrawiam.
|
|
|
Jabe @Dorota M
Skąd wiadomo, że stronnictwo amerykańskie nie kradnie, nie szarpie dla siebie a stara się reformować państwo? Ciągle tylko słyszę, że im ciężko, bo im wrogowie nie pomagają. Rzekome reformy ograniczają się do rozbudowy uprawnień służb, dyrygowania tubylcami (zakaz handlu) i walce o stołki (wojny z TK i SN). Tuczy się nowe pokolenie resortowych dzieci. Co którekolwiek obce stronnictwo zrobiło dobrego dla Polski? |
|
|
mjk1. Odpowiem w ten sposób, na przykładzie procesu pana red. Gadowskiego. Przyszło wspierać go kilkuset ludzi. Śpiewali "Rotę" i było bardzo patriotycznie. Proces sie nie odbył, bo nie było warunków, jak stwierdzono, cokolwiek by to miało znaczyć. To za rządów PIS. Teraz proszę sobie wyobrazić jak przebiegałoby to zdarzenie za rządów PO po ewentualnym przegraniu wyborów przez PIS. Proces by się odbył, ludzie z przed gmachu sądu byliby wygarnięci pałami policji, a pan Gadowski nie tylko byłby skazany może nie tylko na grzywnę w wysokości 100 tys. zł, ale otrzymałby dodatkowe oskarżenie za próbę obalenia władzy, a to by skutkowało może kilkoma latami więzienia. Takich "zdarzeń" z niepokornymi prawicowcami, politykami i innymi ludźmi normalnie myślącymi, którzy mieliby odwagę zabrać głos publicznie byłoby o wiele więcej. Portal "Niezalezna.pl" zostałby zamknięty, na Internet założona byłaby cenzura, dozwalająca jedynie treści poprawne politycznie. Grabież majątku narodowego odbyłaby się do końca, oddanie korporacjom żydowskim nienależnych im pieniędzy, imigranci na zasiłku z naszych podatków niepracujący i tworzący złodziejskie gangi, jeszcze większa samowola kasty sędziowskiej, faktyczne pozbawienie części Polaków praw do godnego życia, to oczywista wizja Polski, po ponownym przejęciu władzy przez PO. Jeżeli tego pan nie przyrówna do zrównania Polski z ziemią, to jedynie wojna byłaby gorsza. I jeszcze dodam. Reformowanie państwa po tylu latach zaniedbań i od obstrzałem całej Europy, niezadowolonej z próby zniesienia naszego niewolnictwa wobec UE, z atakiem rodzimych zdrajców jest bardzo trudne, Czasem trzeba sie z czegoś wycofać, a czasem pójść do przodu w sprzyjających warunkach politycznych i na pewno na takie zmiany potrzebne są przynajmniej 2 kadencje, jeżeli nie więcej. Natomiast ludzie niecierpliwi i małostkowi chcą mieć wszystko natychmiast, bo zbyt długo czekali na odrodzenie Polski. Przez taką postawę zaprzepaścimy naszą przyszłość. |
|
|
Zygmunt Korus Pański pomysł - zresztą ciekawy, o czym za chwilę - wsobnych, rozmaicie przenikających się enklaw ekonomicznych - jest w gruncie rzeczy utopią. Bo powiązania surowcowo-produkcyjne i stosunki podaż-popyt to zbyt skomplikowana sieć, nad którą mają przemożny wpływ tłuste pająki oligarchiczne (zblatowania polityczno-kapitałowe). Ale blisko owego, postulowanego zamiaru zmian krajobrazu Polski (ustrojowego i narodowego dobrobytu, włącznie z redukowaniem zadłużania się) winno być stanowcze i silne przekierowanie polityki ekonomicznej na zaspokajanie popytu wewnętrznego wytwórczością własną. Choćby siermiężną, ale jednak. Na ile się da, po tych spustoszeniach, jakie nam zafundowano (najbardziej szkodnik Balcerowicz i tutti quanti). Nie może być tak, że Polak nie potrafi zrobić wideł, drutu, śrubki, łożyska, klamki. Doszło do paranoi. Umiemy zdaje się chodzić tylko do wychodka, za przeproszeniem. Trzeba zacząć głośno obalać mit eksportu za wszelką cenę. Taniego pieniądza, konkurencyjności tubylczej spauperyzowanej siły roboczej (włącznie z zapraszaniem migrantów), przebijania się w świat z produktami niemal po kosztach. Wystarczy odwrócić ten pseudo-awers i wówczas okaże się, że masz już otwarte na oścież wrota dla pożerającego cię z butami importu. Czyli - po zrujnowaniu własnego otocza gospodarczego - możesz sobie eksportować plastikowe pojemniki (importowane!) ze świeżym miejscowym powietrzem i ewentualnie kornikami, ubogacając to w miejscach, gdzie kiedyś były rogatki pobierania myta, tromtadrackim puszczaniem bąków. Na moście dawnej rzeki granicznej spotyka się wyjeżdżający twój jeden tir, a do ciebie toczy się ich tysiąc, bo jest tłok, a nie spowolnienie urzędnicze. Możesz sobie zrobić nawet strefę bezcłową w całym kraju! Tylko po co? Żeby manipulować koncesjami, ulgami, podatkami, zezwoleniami, protekcją, zwolnieniami, zarządzać korupcją, mafiami, brać łapówki po cichu i formalnie, także poprzez przetargi czy jako kaucje sądownicze otwierające dalsze życie na wolności etc. Oczywiście, jak sama nazwa wskazuje, cała Polska jako ZONA - z myślą o obcych, których chcesz nadal spraszać. A premier podnosi to ceremonialnie przed oczy masom i podbija do rangi odkrycia na miarę XXI wieku! I ludzie w takie bzdury wierzą. Czekają na efekty Mateusza-Godota.
c.d. |
|
|
Zygmunt Korus Mówiąc żartem: już tak poniekąd jest. Mój znajomy z Podkarpacia twierdzi, że u nich istnieje skuteczny, powszechny barter. Nawet urzędnicy skarbowi w tym uczestniczą. Biorą np. dobrą kiełbasę od miejscowego masarza bez paragonu. Każdy z każdym coś wymienia, byle tylko ominąć to zdziercze państwo. Czarny rynek i "podziemie" gospodarcze jest faktem, jeśli nie za bardzo kryminogenne jest, to ma akceptację ogółu. Polacy się bronią, zresztą tak było przez wieki. Inne narody robią podobnie. Żyć trzeba. |
|
|
Zygmunt Korus c.d.
To już nawet ten białoruski satrapa jest mądrzejszy, bo ma do wyeksportowania tylko boksyty, ale twardą ręką trzyma kurs na samowystarczalność, samolubne zaspokajanie popytu wewnętrznego - i wcale nie widać tam różnicy w rozwoju pomiędzy Polską a Mińskiem. Spotykam się z bardzo licznymi białorusinami na wczasach we Włoszech, bo ich grupy tam oprowadzam z okazji wycieczek po najbliższych okolicach. Więc bajki o rychłym upadku Łukaszenki można do snu dzieciom opowiadać.
Nie ma co wdawać się tutaj w jakieś dogłębne analizy ekonomiczno-politologiczne, bo są już liczne głosy, co o takich nakierowaniach polskiej gospodarki trąbią, więc dodam tylko, że oczywiście kreowanie własnego pieniądza jest także w tym myśleniu konieczne.
Kto ma to zrobić? Na pewno nacjonaliści są bardziej podatni na takie separatystyczne/sanacyjne koła ratunkowe, aniżeli kosmopolici, w dodatku wystraszeni jak mysz pod miotłą. |
|
|
smieciu Dobrze pan pisze ale utopijnie :)
Oczywiście ma pan rację co do ekonomii, silnej waluty, oparciu na rynku wewnętrznym. Tylko że przecież pan równie dobrze wie że rząd tego nie wprowadzi gdyż nie od tego jest. Robi to co mu każdą. A my już tak nisko upadliśmy że polecenia wydają jacyś sierżanci, jawni agenci, ambasadorzy itp. Koniec. Ruina.
Stąd moja propozycja. Skoro wiemy jak powinno to działać, spróbujmy. Zacznijmy od samodzielnej produkcji śrubek :)
Ja wiem że mój pomysł jest utopijny również ale i tak jest mniej utopijny (i chyba jedyny możliwy jeśliby się chciało zrobić cokolwiek) niż czekanie aż rząd zacznie działać w interesie państwa i narodu, który go podobno wybrał. |
|
|
Gniewko Nawet jak zrobiło coś dobrego, to nie rozgrzesza go ze złych uczynków, które teraz robi. Co do kreciej roboty to robi ją PiS, zwalczając wszystkich na prawo od niego i promując lewactwo w telewizji publicznej. Tak samo, jak Wałęsa wzmacnia lewą nogę. |
|
|
Gniewko Jeśli byś słuchał wypowiedzi liderów RN, to byś wiedział, że nie są zwolennikami zadłużenia Polski. Przestań mi zawracać głowy tym tematem, bo powtarzasz ją jak mantrę. Masz jakąś manię prześladowczą. |
|
|
smieciu @mjk1
Odnośnie kasy trzeba być realistą. Ja rozumiem że należałoby np.
1. Kreację kasy przywrócić państwu (ludziom czy coś w tym stylu)
2. Długi anulować (skoro np. byliśmy kolonią, zatem nie podejmowaliśmy decyzji, nie mówiąc o tym że np. ja na zadłużenie zgody nie wyraziłem)
Tylko czy ktoś sobie wyobraża realnie że ktoś wyjdzie z takim programem i nie pozostanie jedynie oszołomem z zerową obecnością w mediach? Nie mówiąc o wielu innych rzeczach.
Tak więc albo zakładamy partię i ściemniamy od startu pod lemingową publikę, wierząc że to zadziała albo stawiamy sprawę jasno (tak jak ja): partyjne byty nic nie są w stanie zmienić. I nie chodzi mi tu o RN. Tylko w ogóle.
W każdym razie nie ma co się czepiać RN o te 2 punkty gdyż są nierealne jako jawny program.
A tak na poważnie mjk1 zastanawia mnie czy dałoby się tak zorganizować (coraz mocniej ta myśl mi chodzi po głowie) jakoś niezależnie od państwa. A konkretnie. Powiedzmy mjk1 że masz jakąś firmę, która tworzy coś przydatnego. Ja ten rodzaj produktu kupuję więc tylko do ciebie. Itd. Czy dałoby się stworzyć taką sieć ludzi żebyśmy mogli generalnie bazować prawie tylko na nas. W zwykłym codziennym życiu. Takie państwo rozproszone. Gdzie kupno produktu zewnętrznego byłoby właściwie importem. Interesujące w dalszej fazie byłoby wprowadzenie swojej waluty. Całkowicie śmieciowej oczywiście, opierającej się jedynie na zaufaniu no i kontrolowanej przez nas. Zaletą takiej waluty byłoby że nakręcałaby tylko taką naszą społeczność, jeśli ktoś przykładowo chciałby zarabiać „więcej” to powinien dbać o rozwój społeczności by jej było „więcej” i większy rynek zbytu.
Generalnie gospodarczo byłoby to dokładnie tym co jest realizowane przez różne mocarstwa tyle że kontrolowane przez nas. Jawne i otwarte.
To byłoby ciekawe jak sądzę i kto wie czy nie do zrobienia. Jednak:
Początki byłyby trudne. Każdy lubi dużo gadać ale jednocześnie mając kasę oczywiście bałby się ZAINWESTOWAĆ w taki projekt. Każdy chciałby żeby to zaczęło działać odrazu, co jest niemożliwe. Pewne jest że z początku byłoby raczej dokładanie do interesu. Już widzę tych biznesmenów z independenttradera jak się przyłączają... Wolą bawić się w CZYJĄŚ giełdę i ETFy. Nie czują że prędzej czy później państwo się do nich dobierze.
Kluczowym jednak problemem jest IDEA. Albo w siebie wierzymy, w coś więcej niż tylko gospodarczy system i dlatego nawet dokładamy do interesu. Albo polegniemy i rozpadniemy się w pierwszym starciu z systemem, który dostrzegłszy zagrożenie będzie musieć interweniować.
Przy czym zadziwia mnie jak mało ludzi zastanawia się nad takimi problemami nawet w kontekście Ruchu Narodowego czy jakiejkolwiek partii. Jak słabe w istocie muszą to być ugrupowania. Jak niewiarygodne jest by były rzeczywistą oddolną kreacją. Gdyż taka jest ponad możliwości zwykłych ludzi.
|