Otrzymane komantarze

Do wpisu: Ziemia nieznana, ziemia kochana
Data Autor
u2
Porzuć złudne nadzieje, że za pomocą równań matematycznych poznasz przyszłosć. Cz. F. Klimuszko (1905-1980) nie był matematycznym orłem, ale przyszłość przewidział bezbłednie. Polska stanie na czele europejskiej armii, czy to się tobie podoba czy nie :-)
Dark Regis
Dla mnie to ty jesteś dywersantem razem z folksdojczami. Jesteście dwoma płucami tej samej zdrady zwanej Okrągły Stół. Opcja polska od samego początku była w waszym środowisku zakazana. Wy jesteście z Doniecka. Nie potrzebujemy żadnego europejskiego SPECNAZu, tylko NATO choćby bez Francji, Włoch czy Niemiec, jeśli chcą tylko handelkować z Putinem. Jesteście więc opcja handlowa.
u2
Czyli ty dywersant, antypolski dywersant.
Dark Regis
Działania dywersantów trzeba i należy podważać. Kropka.
u2
Stajemy się wystawieni, żeby nas w następnej kolejności spacyfikować. No to nie podważaj działań  PMM, aby utworzyć przeciwwagę do zapędów Rosji. W końcu Polska i tak wygra, ale nie potrzeba w Polsce takich jak ty, którzy podważają sens powstania silnej armii europejskiej.
Dark Regis
@Czesław2 dokładnie o tym mówimy. Jest pretekst do zrobienia jednym machnięciem tego wszystkiego, przed czym "bronił" nas PIS. To zdrada. Borel "Rosjanie, Rosjo, zakończcie tę wojnę. Powróćcie do domów" i brakuje jeszcze "prosimy, please, pleeeeease" **wink wink oczkami pokreślonymi kredką i purpurowym cieniem jak kotek ze Szreka** - tak już wyglądają pierwsze posunięcia tej "wspólnej europejskiej armii".
Czesław2
@Imć Waszeć Borell : to narodziny geopolitycznej Europy.
Dark Regis
My nie jesteśmy w stanie wojny, więc nie potrząsaj tu szabelką, "pułkowniku z majchrem na Kercelaku". Stajemy się wystawieni, żeby nas w następnej kolejności spacyfikować. Czy któryś kraj europejski z wielokrotnie większym potencjałem zapewnia większą pomoc niż Polska? Nie. Czyli czekają aż się gospodarczo wyprztykamy, jak Ukraińcy z amerykańskich rakiet na konwoje z rekrutami. Decyzja "naszych władz" jest prosta i dwuwartościowa: dajemy samoloty Ukrainie i kończymy sen o "wspólnej Europie" = Czwartej Rzeszy, formalnie wchodzimy do wojny, albo nie i udajemy zaangażowanie i pozwalamy Niemcom, Francji, Włochom, zużywać nasze zasoby finansowe dla późniejszej ekonomicznej pacyfikacji. Tak czy siak obmyślono perfidną zdradę, bo jednowątkowi "wodzowie Polski" nie potrafią nic zaplanować, ani podjąć żadnej trudnej decyzji. Jak mówił Ziobro - miękiszony udające lwa. https://ehumor.pl/2019/0…
u2
To jest jawna zdrada. Jawną zdradą jest podważanie władz Polski w czasie wojny, która trwa. A Polska w końcu utworzy taką europejską armię. Niemcy, Francja i Wlochy obudziły się z ręką w nocniku. Choć dobrze, że w końcu jest wspólny front przeciwko agresorowi z Rosji.
Dark Regis
Racja. A tymczasem Morawiecki zaczął już basować o utworzeniu armii europejskiej, czyli żąda w przyszłości pacyfikacji Polski za pomocą sił analogicznych do tych, które dokonują ludobójstwa na Ukrainie. To jest jawna zdrada. Każdy kto kwęka lub beczy o armii europejskiej to jest zdrajca i zbrodniarz. Oddaję głos Leszkowi Żebrowskiemu: https://www.youtube.com/… "Dążenie do tego, żeby stworzyć PRZY OKAZJI konfliktu rosyjsko-ukraińskiego wspólną Europę, to jest marzenie tych eurokratów, tych wszystkich środowisk masońskich itd., żeby stworzyć jeden rząd, jeden przekaz dla wszystkich. Jednym bodźcem będzie można załatwić wszystko i wtedy te wszystkie nasze próby obrony, wydobycia się z tego marazmu w jaki nas przez wiele lat wpędzano w te ostatnie lata, pójdą całkowicie na marne. Dostaniemy jakieś półśrodki, zostaniemy spacyfikowani." Czy to ma być to słynne "odwoływanie się do tradycji Polski przedwojennej" i wcześniejszych? "Ale jest też cel nadrzędny nad tym wszystkim. O tym mówił też premier Polski Morawiecki, żeby tworzyć wspólną wielką armię europejską. I teraz sobie wyobraźmy te kobiety, nazywajmy to delikatnie, które stoją na czele ministerstw obrony wielu państw w szpileczkach, z powykręcanymi nogami, które będą decydowały o użyciu tych sił i środków w jakimkolwiek konflikcie gdziekolwiek. Nie będziemy mieli nic do powiedzenia. A skoro wspólna armia, to też wspólne państwo, czyli federalizacja przyspieszy. Wspólny rząd, wspólne instytucje, wspólna policja. Wszystko będzie wspólne. Czyli prawo europejskie, to przed czym tak się bronimy, obyczaje europejskie, czyli nieobyczajne, to wszystko musi do Polski wejść legalnie odgórnie i natychmiast."
Ryszard Surmacz
@jazgdyni No dobrze, ale czego nie rozumiesz?
jazgdyni
Przykro mi. Nie rozumiem Ciebie.
Zygmunt Korus
Krótko: tak trzymać i pisać Ryszard!!! I te wciąż zamaskowane gnomy... na to już nie da się patrzeć. A propaganda tak nachalna, że do wyrzygania...
Do wpisu: O Śląskiej duszy
Data Autor
u2
autorytarny wschód to stan umysłu, a nie tylko sposób rządzenia To mi przypomina niemieckie anschnautzen, czyli wyżywanie się firerków na podwładnych. https://www.youtube.com/…
Dark Regis
@u2 autorytarny wschód to stan umysłu, a nie tylko sposób rządzenia. Te dwie sfery są tam tak wzajemnie przeplecione, że każdy wschodni kacyk wygląda na mocno ociężałego umysłowo. Dowód: https://www.youtube.com/…
u2
nie ma innego wyjścia, jak polegać na importowanych z Rosji surowcach energetycznych, takich jak węgiel i gaz ziemny Ba, cała Unia importuje z Rosji, pi razy drzwi, połowę swoich surowców energetycznych. Każdy rozsądny wódz takiego potentata surowcowego jak Rosja, by akumulował te daniny zachodu i modernizował nie tylko armię, ale i podwyższał poziom życia. Obecnie na tronie Rosji rządzi wariat, który sądzi, że moze wygrać wojnę atomową ze światem i robi wszystko na opak :-) Obawiam się, że dopiero po tej wojnie świat moze zacząć funkcjonować w miarę "normalnie". O ile nie będzie już za późno na cokolwiek.
Ryszard Surmacz
@ Waszmość Tu jest wiele poziomów. Pierwszy wątek rosyjsko-japoński przeciw Chinom. Sojusz Rosji z Japonią będzie mocny, bo jego lepiszczem jest strach przed odwetem Chin. Ale już nikt i żaden sojusz nie jest w stanie odstraszyć Chin od ich planów. Ogólnie myślę, że to pomyślna wiadomość dla Polski: wyjaśnia sprawę stosunków rosyjsko-chińskich. A skoro tak, to Rosja musi cały czas mieć się na baczności, bo biorąc pod uwagę rosnącą siłę Chin, część azjatycka Rosji może okazać się bardziej zagrożona, niż europejska. Niemcy nie będą w stanie niczego tu zmienić. Chiny będą musiały swoją politykę ukierunkować na osłabienie Rosji i Japonii, fakt ten zmaga walkę w Arktyce o dostęp do paliw i zmusza Chiny do innego traktowania Polski, będącej zwornikiem pomiędzy Rosją a Niemcami, który decyduje o możliwości połączenia się lub nie potencjału przeciwko Chinom.  Interes Polski podpowiada neutralność wobec Chin i naciskanie na Japonię by neutralizowała antypolskie zachowania Rosji. To wszystko, to oczywiście teoria, która, jak widać, wymaga ze stronu polskiej praktycznych działań i poważnych ludzi w polityce. Tu gra toczy się na najwyższej półce. Drugi wątek. Współpraca polsko-japońska może zneutralizować antypolskie działania V Kolumny na Śląsku. Warunek: wprowadzenie polskiej myśli politycznej i konsekwentna jej realizacja. To, co pisze Krzystyniak: Śląsk jest Polski i amen. Kolejnym warunkiem jest niedopuszczenie do przejęcia polskiej inicjatywy przez Niemców na Śląsku. Nie wiem, czy to jest możliwe? A więc ponownie Grażyński, nie Korfanty, co nie oznacza żadnego nacjonalizmu, lecz zwykłą walkę o własny interes. To prawda, że w Europie wciąż dominuje europocentryzm, szczególnie w Polsce. Trzeci wątek. Związek Polski z USA, Wielka Brytanią i Japonią byłby również korzystny, pod warunkiem, że Polska nie zajmie stanowiska typowo skolonizowanego. Jeżeli natomiast mamy być ofiarą lub głównym "odstraszającym" Chiny, to jest to związek nie gospodarczy, lecz polityczny. Chin już nie można od niczego odstraszyć. Tak więc wszystko jest na stole i wszystko do rozważenia. W każdym bądź razie w trakcie transformacji bardziej wiarygodna, bo bardziej nasycona, jest Japonia, niż Chiny.  To tak na w skrócie. Pozdrawiam
tricolour
@Czeslaw Może zdążyłby Solorz umrzeć zanim by w kraju opracowali technologię? Przypominam, że po buńczucznych opowieściach o polskich samochodach elektrycznych okazało się, że przed piętnastu laty straciliśmy kompetencje budowy jakichkolwiek samochodów.
Czesław2
Być może trochę na temat o mentalności Polaków. Jeden z najbogatszych, Solorz idąc w wodór zakupił na Zachodzie elektrolizer o mocy 2,5 MW. Ma zasilać w Koninie flotę autobusów. Zastanawia mnie jedno. Przy skali Polski dopiero kilkaset takich instalacji da wymierny i odczuwalny efekt, pod warunkiem, że będziemy mieć do tego energię. Czemu taki potentat nie spróbował zlecić opracowanie instalacji we własnym zakresie na polskim podwórku? Byłby tu monopolistą.
Dark Regis
Fakty, a nie pobożne życzenia: 1) Ambasador Japonii w Warszawie: Japonia powinna zbliżyć się do Polski, by odstraszyć Chiny (25 stycznia 2022): "Miyajima przypomniał, że jeszcze kilka lat temu kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej wiązały duże nadzieje z pomocą gospodarczą Chin. – Jednak ze względu na to, jak faktycznie wyglądała współpraca z Chinami, niektóre z tych państw odczuło rozczarowanie, ponieważ uznały, że pomoc nie jest tak korzystna, jak się spodziewały. Ponadto w tych krajach rośnie niepokój w związku z chińską Inicjatywą Pasa i Szlaku. Polska, w której pełnię funkcję ambasadora, jest gdzieś pośrodku wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej pod względem bliskości relacji z Chinami. Dużo importuje, ale niewiele eksportuje do tego kraju. Odczuwa niezadowolenie nie tylko z nierównowagi handlowej, ale także z powolnego wzrostu inwestycji z Chin. Ambasador podkreślił, że Polska ma silną awersję do Rosji ze względu na historię. – Nadal jednak nie ma innego wyjścia, jak polegać na importowanych z Rosji surowcach energetycznych, takich jak węgiel i gaz ziemny. Poparcie rozwoju energetyki odnawialnej byłoby dla Polski darem niebios. Japonia powinna pospieszyć się z zapewnieniem wsparcia infrastrukturalnego, aby wesprzeć polskie wysiłki na rzecz dekarbonizacji. W Japonii nie od dziś wiadomo, że Polska wraz z Wielką Brytanią, jest bliskim sojusznikiem USA wśród krajów europejskich. Japonia jest krajem, w którym USA pokładają największe zaufanie w Azji, a Polska jest krajem najbardziej zaufanym wśród członków Unii Europejskiej. Dla Japonii korzystne będzie dzielenie się informacjami z Polską i pogłębianie z nią relacji, począwszy od dyskusji na temat odstraszania Chin – ocenił." 2. 4 lis 2021. "Ambasador Japonii radzi Polsce: ostrożnie dobierajcie gospodarczych partnerów": https://www.wnp.pl/rynki… "Jego zdaniem w Europie wciąż dominuje swojego rodzaju europocentryzm, tymczasem świat jest znacznie większy." 3. "Ambasador Japonii z wizytą na Śląsku": https://www.slaskie.pl/c… "Tematem spotkania były wspólne doświadczenia obu regionów związane z transformacją oraz plany dotyczące współpracy polsko-japońskiej w kontekście gospodarczym. - Śląskie jest w przededniu transformacji i doświadczenia takich państw jak Japonia są dla nas niezwykle cenne. Wiele nas łączy i ta współpraca gospodarcza może być korzystna dla obu stron, czego przykładem jest przemysł motoryzacyjny. Mogliśmy przywitać ambasadora w ogrodzie japońskim, to buduje dobre relacje i wierzę, że nasze kontakty przełożą się na konkretne projekty i wspólne przedsięwzięcia” – mówił marszałek Jakub Chełstowski." Wnioski?
Dark Regis
Ok. Mam jeszcze pewne pytanie, ale to już może listownie, zgoda? Dobrej nocy: https://www.youtube.com/…
u2
Twierdzi on mianowicie, że UE wie co robi i musi to robić, bo inaczej nie ma szans z Chinami. Plany Olsena były genialne, tylko wspólników miał fajtłapy :-) A serio, to Azja nie kończy się na Chinach i się nie zaczyna w Państwie Środka, jak sami sie określają. Trzeba pamietać, że rządzą tam komuniści, a im może przyjść do głowy rewolucja światowa, czyli jedna wielka urawniłowka. Nigdy się nie wyrzekli marksizmu-leninizmu. Korea południowa i Japonia skorzystały ze współpracy z USA, nawet jeśli będą twierdzić odwrotnie. Z tym, że wspólna historia Korei i Japonii to tak jak historia Polski i Niemiec, ciągłe wojenki. Wygląda na to, że dopiero teraz osiągnęły tak wysoki poziom, że nie muszą się nawzajem mordować :-)
Ryszard Surmacz
@ Imciu Dziś nie dam rady dodatkowo przerobić tego materiału. To ważna rzecz. Jutro. 
Dark Regis
A co to ma niby wspólnego ze Śląskiem? Jeżeli poważnie rozważamy rozwój własnej gospodarki i rozpatrujemy reindustrializację i wejście w zaawansowane technologie jako szansę dla m.in. Sląska, to przestają być istotne podkreślane przez Pana animozje pomiędzy Ślaskiem i resztą Polski. Śląsk myśli racjonalnie i myśli kieszenią. Nie będzie się wypierał Polski i parł do Niemiec, gdy Niemcy pogrążą się w islamskim chaosie, zaś Polska wysforuje gospodarczo dzięki współpracy w liderami azjatyckimi. Oczywiście pozostaje kwestia przyzwolenia USA, ale to zostawmy na czasy, gdy przestanie nas na siłę germanizować Bruksela.
Dark Regis
Nie chcę polemizować w sprawach Śląska, bo się na tym nie znam, jednak interesuje mnie żywo analogiczna argumentacja w sprawach ogólnych. Wysłuchałem ostatnio kilku felietonów na temat Azji i Europy, w sprawie przyszłości, rozwoju nauki oraz gospodarki, i mam nieodparte wrażenie, że "znawcy" Europejscy mają jakieś klapki na oczach. Mówią rzeczy na pozór oczywiste i "prawe", by za moment całkowicie sobie zaprzeczyć przykładami. Tak m.in. zdarzyło się w tym felietonie: 1) Azja pokonuje Europę "Pierścień ognia nadchodzi": https://www.youtube.com/… Tutaj autor podnosi kwestię rozwoju gospodarczego i czynników warunkujących ten rozwój zarówno w aspekcie historycznym jak też próbuje ekstrapolować te przemyślenia w przyszłość i chyba w konkluzji nakreślić jakiś plan dla Polski. Jednak we fragmencie o Unii Europejskiej w kontekście polityki migracyjnej prowadzonej przez USA (headhunting) i polityki naukowej prowadzonej przez państwa wschodu (7000 naukowców na 1 mln populacji w Korei), chyba sam nie do końca zrozumiał co powiedział. Twierdzi on mianowicie, że UE wie co robi i musi to robić, bo inaczej nie ma szans z Chinami. Unia ma mieć plan z tym sprowadzaniem migrantów, dodatkowo to niby jest konieczność dziejowa. No ba, chyba plan Olsena, bo innego nie widzę. Po pierwsze zachód sprowadza ludzi z lewymi rękami do roboty, za to z wielkimi gębami do nawracania na islam (patrz fragment o religijnej iskrze, która pogrążyła zachód w historii, m.in. w pogadance o losie chłopów w Europie i Rzeczypospolitej z Radia Naukowego). Są to ludzie liczący na socjal, a nie na miejsce pracy przy taśmie. Sprowadza sobie balast, a nie pracowników typu "ppalli ppalli" jak w Korei, obciąża społeczeństwa zachodu ich problemami, które nijak nie przystają do zachodniej czy europejskiej wizji świata, a nie jak twierdzi rozwiązuje istotny problem braku pomysłowości, upadek etosu nauki i uczenia się, czy braku chęci do pracy. Może rozwiązuje czasowo problem małej dzietności, ale to działa tylko na szkodę zachodu poprzez zastępowanie populacji. Nie wiem czy tylko ja wyciągam takie wnioski z tej pogadanki, ale brzmi to mniej więcej tak "utopmy się razem z zachodem, bo Wschód ma inne plany niż pracować na nas." Nie widzę tu żadnego pozytywnego rozwiązania w rodzaju "nawiążmy współpracę z Koreą i z Japonią, żeby podnieść własne kompetencje gospodarcze, technologiczne, by uniezależnić się od "kultury" pracy płynącej z Niemiec (przypomnę "Arbeit Macht Frei"). Japonia, która jest pogrążona w kryzysie i niemożnościach, pomimo całego swojego potencjału, nakładów na badania i uprzemysłowienia, zdaje się zaczęła to rozumieć i dostrzegać w tym szansę, więc pojawiają się zachęcające wypowiedzi np. ambasadora Japonii o możliwości podjęcia współpracy w sektorze wodorowym. Coś tu się jawi na horyzoncie, jaskółka, gdy tymczasem ekipa Morawieckiego i Szymańskiego z poparciem JK próbuje nam wmawiać "Przyszłość w Unii albo dno Piekieł na wieki wieków". Co Pan sądzi?