Otrzymane komantarze

Do wpisu: W sprawie zamachu w Smoleńsku Ziemkiewicz przekracza granice
Data Autor
tsole
że Ziemkiewicz nie kwestionuje zamachu, twierdzi tylko że stuprocentowych dowodów na eksplozję nie ma. Pan mówi o "niezliczonych dowodach". Dowody muszą być oparte o fakty, dokumenty, materiały, do których dostępu nie ma ani Maciarewicz ani Lasek. Dlatego należy mówić o przesłankach, nie o dowodach. Od siebie dodam, że nawet jeśli była eksplozja, nie jest to równoznaczne z zamachem.
Posługując się wynikami badań, w sposób taki, tak jak pan je interpretuje i Macierewicz należało by przyjąć, że znakomita większość wypadków samochodowych, przy których nastąpiło uruchomienie airbaga to efekt zamachu współorganizowanego przez Tuska i Putina.
tsole
którą łopatolgicznie raz jeszcze przytoczę: hucpa jest oczywista - lecą władzy sondaże na zbity pysk, no to użyła zaprzyjaźnionej redakcji do urządzenia cyrku, który ma znowu ustawić w centrum uwagi to, na czym dotychczas władza wygrywała. No bo wiadomo, że (przynajmniej dotąd tak było) większość Polaków prawdy o Smoleńsku nie chce, bo się jej zwyczajnie boi, bo "ruskim przecież wojny nie wypowiemy", więc jak się ją Macierewiczem i wojną z Ruskim raz jeszcze postraszy, to jakoś przełkną butę, głupotę, arogancję i wszystkie inne wady rządzących.
tsole
w sensie logicznym? w sensie matematycznym? w sensie prawnym? w sensie Pana wyobrażeń o dowodach? Przykład konkretny: czy wykrycie trotylu na elementach wraku Tupolewa stanowi dla Pana stuprocentowy dowód na wybuch?
no, chyba ze za chlebem piszesz, na co wszystko wskazuje.
hehhehehe
Poseł Maciarewicz wymiennie stosuje słowa opisujące tragedię smoleńską raz ją nazywając katastrofą, a czasami zamachem. Ale już pismak zasługuje na szacunek tylko jeśli jego narracja jest zgodna z waszą. Był zamach i basta, był wybuch i tłumaczenie, że wybuch, który rozsadza samolot na kawałki musiałby być słyszalny w promieniu paru kilometrów jest momentalnie podstawą do miotania obelg i przekleństw, z których słowo agent jest tym delikatniejszym. Ziemkiewicz ma tą odwagę że daje do zrozumienia czytelnikom iż nie jest alfa i omegą w dziedzinie katastrof lotniczych za jakiego liczne grono jego kolegów po piórze usiłuje uchodzić, ale zauważa podstawową rzecz, to że głównym beneficjetem akcji Macierewicza podobnie jak zachowania Tuska jest Kreml.
tsole
Dzisiejsze newsy potwierdzają rację Ziemkiewicza w cytowanej kwestii: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Slawomir-Nowak-ci-ludzie-sa-wyznawcami-Kosciola-smolenskiego,wid,16010696,wiadomosc.html Znamienne: Nowak jest przekonany, że nie doczekamy się prędko wyciszenia emocji związanych z katastrofą smoleńską. Oczywiście, robią co mogą, żeby temat był na tapecie. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Premier-Donald-Tusk-o-zespole-Antoniego-Macierewicza-niebezpieczny-dla-Polski-kabaret,wid,16010463,wiadomosc.html - Nie ma czegoś takiego jak komisja Macierewicza, jest z całą pewnością trwający od lat niebezpieczny dla Polski i nieśmieszący przynajmniej mnie kabaret w reżyserii pana Antoniego Macierewicza - Tusk najwyraźniej prowokuje Kaczyńskiego do ostrych wypowiedzi i pewnie modli się, żeby tamten złapał haczyk.
smieciu
Ja bym zbytnio nie krytykował Ziemkiewicza. Zgaduje że to taki układ, dzięki któremu może wypowiadać się w większych mediach. W zamian za takie nie wiadomo co o Smoleńsku, może pisać, zresztą bardzo sensownie na inne tematy. Wystarczy odrzucić te parę zdań o Smoleńsku, które zresztą są w oczywisty sposób sztucznie doklejone. Chyba nikt tu taj nie kwestionuje cenzury, poprawnej ideologicznie linii, z którą muszą się liczyć piszący w środkach szerszego przekazu. Tak jak kiedyś każdy musiał wtrącić tą linijkę czy dwie o miłości do prolerariatu by móc zostać wydanym to to samo robi Ziemkiewicz. Nie świadczy to jednak o zaprzedaniu się, choć jest to trochę igranie z diabłem.
Bardzo ceniłem publicystykę Ziemkiewicza. Niestety, od pewnego czasu, tworzy on jakieś teorie, których pewnie sam nie może zrozumieć (na dwoje babka wróżyła). Może czeka na przesilenie polityczne, aby złapać odpowiedni wiatr w żagle? Ostatnia działalność Ziemkiewicza może tylko zasmucić jego zwolenników.
Pana fragment jest prawdziwy do bólu. Zespół Maciarewicza nie ma dowodów,.." *** Rzecz w tym, ze to stwierdzenie (Twoje) jest do bolu nieprawdziwe. Albo inaczej, stojac przed zwlokami na lace z dziura w glowie bez zadnych innych obrazen mozna oczywiscie twierdzic, ze facet mogl umrzec poniewaz spadl z schodow i skrecil kark. W takim przypadku nie dowodow. Dowody na wybuchy sa 100%. Albo inaczej, nie ma pewniejszych dowodow niz samo zdjecie z momentu wybuchu.
kontekstu. Do tego dochodzi, ze Ziemkiewicz zawsze (sic!) odrzuca wszystko, co wskazuje na zamach. Ziemkiewicz jest duzo lepszy niz rzecznik prasowy Laska czy Millera.
W Polsce autor/publicysta Ziemkiewicz to gwiazdor. To żaden geniusz, ale rzeczywiście ma pewien dar dowcipu. Natomiast o wiele większe ma ambicje (kompleksy), np. polityczne. Taki Paweł Lisicki nawet nie ma szczególnego dowcipu, ale ma b. imponujące CV jako redaktor naczelny rożnych prestiżowych czasopism. Skądinąd zrozumiałe, że nadal chce należeć do salonu zawodowych opiniotwórców. Obaj mają ambicje, które przekraczają pewne granice, np. przyzwoitości. Sprawa Smoleńska to w pewnym sensie papierek lakmusowy. Nie prawda żeby Macierewicz kiedykolwiek powiedział, że wie dokładnie co się stało, jednak niezaprzeczalnych faktów jest już niezliczona liczba, włącznie z takimi, które wskazują na wybuchy. Z drugiej strony nikt o zdrowych zmysłach nie może uczciwie przyjąć, że samolot rozbił się o drzewo. Ponadto, o ile w polityce z reguły znajdują się sprzedajni ludzie, w komisji parlamentarnej znaleźć można kilku ludzi całkiem wybitnych i bynajmniej nie tylko pod względem dowcipu. Skądinąd rozumiem frustrację Ziemkiewicza.
Ziemkiewicz dziala absolutnie na zimno i z wyrachowaniem. To jest oczywiste po lekturze wiekszej ilosci felietonow Ziemkiewicza, np. w Rzepie. Ataki byly zawsze szczegolnie intensywne, czasami wrecz groteskowe, w okresie przedwyoborczym czy tez w czasie naglych wpadek herr Tuska.
NASZ_HENRY
POkazuje główny cadyk GieWu Aleksander Smolar http://wiadomosci.gazeta… RAZ stara się pisać z neutralnej pozycji, wtedy ma więcej czytelników ;-)
to jakaś nietrafiona figura stylistyczna znakomitego felietonisty". *** Nadzieja jest oczywiscie plonna. W najwyzszym stopniu. Mamy dwoch Ziemkiewiczow. Jeden to wlasnie znakomity publicysta i autor michnikowszczyzny. Tego Ziemkiewicza cenimy, zdobywa nasze zaufanie. A te nasze zaufanie wykorzystuje drugi Ziemkiewicz. Ten drugi Ziemkiewicz ma olbrzymi problem z niepodlegla Polska. Nie moze sie z nia pogodzic. Program polityczny Ziemkiewicza to likwidacja Polski. Ziemkiewicz chce przeksztalcenia Polski w tereny zarzadzane przez Niemcow, po prostu o statusie Genaralnej Guberni (*). Celem politycznym JK i PiS jest wlasnie Polska silna i niepodlegla i Polacy dumni ze swojej POLSKOSCI i historii. Dlatego wlasnie Ziemkiewicza w oblednie wsciekly sposob atakuje JK i PiS. Felietony Ziemkiewicza w Rzepie poprzedniej stanowia swietna dokumentacje i sa przykladem nieprawdopodobnej anty JK demagogii. Tym samym jest antypolska demgogia. Niemcy szkolac agenture wplywow w Polsce musza stawiac Ziemkiewicza jako wzor agenta wplywow. TA wypowiedz o Smolensku jest standardem Ziemkiewicza. Podobne skrajnie idiotyzymy wypowiada od dawna Kiedys w Rzepie Ziemkiewicz przekonywal, ze nie moglo byc wybuchow poniewaz TU 144 lecial za nisko i za szybko, zeby mogl zostac trafiony z bazooki. Co ciekawsze, z tego wynika, ze Ziemkiewicz jest zdania, ze za zamach wcale nie musi odpowiadac Rosja. Jedyna alternatywa bylyby Niemcy (znaczy ich herr Tusk). (*) Polityka realna – czyli jaka http://www.rp.pl/artykul…
--slady po wybuchu trotylu, co udowodnily laboratoria jankesow, symulacje wybuchu,tysiace odlamkow na duzej powierzchni nie sa wystarczajacymi dowodami dla srednio wyksztalconego czleka to znak,iz nie ma nauki realnej dla niektorych..nic POnad.
tsole
Widzi Pan, dla mnie myśl główna felietonu Ziemkiewicza leży zupełnie gdzie indziej, ale mniejsza z tym; każdy wyczyta to, co zechce wyczytać. Rzecz w tym, że zacytowany przez Pana fragment jest prawdziwy do bólu. Zespół Maciarewicza nie ma dowodów, bo nie ma dostępu do danych źródłowych, ma jedynie przesłanki, owszem, mocne, ale tylko przesłanki. Chyba że uznaje Pan za dowód przyniesioną do Kraśki na pendrive ruską animację. I chciałbym, żeby przynajmniej ta strona za którą od serca stoję, grała uczciwie: mamy układający się w logiczny ciąg zbiór przesłanek, który przeciwstawiamy bełkotowi wyprodukowanemu przez Komisję Millera i propagandowo lansowanemu przez zespół Laska. W pełni zgadzam się z Ziemkiewiczem, gdy pisze, że hucpa jest oczywista - lecą władzy sondaże na zbity pysk, no to użyła zaprzyjaźnionej redakcji do urządzenia cyrku, który ma znowu ustawić w centrum uwagi to, na czym dotychczas władza wygrywała. No bo wiadomo, że (przynajmniej dotąd tak było) większość Polaków prawdy o Smoleńsku nie chce, bo się jej zwyczajnie boi, bo "ruskim przecież wojny nie wypowiemy", więc jak się ją Macierewiczem i wojną z Ruskim raz jeszcze postraszy, to jakoś przełkną butę, głupotę, arogancję i wszystkie inne wady rządzących. I przede wszystkim na takie PR-owskie zagrywki musi PiS znaleźć sposób a na pewno nie jest nim wikłanie się w pyskówki i licytowanie na "dowody". Pozdrawiam wzajemnie!  
ziem to czystej POstaci POwiatowy obrotowy--juz go nawet nie czytam.Normalny ment zadaniowy.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
dodatkowo razi! A propos wyrwania z kontekstu, w jaki kontekst można wsadzić zdanie "drugi snuje z kamienną twarzą, jak o najoczywistszej i udowodnionej prawdzie, opowieści o eksplozjach i rozpadzie samolotu na 20 metrach wysokości i trzech osobach, które to wszystko przeżyły." by dało się obronić? Ziemkiewicz jakby nie zauważa, że już dawno nie jesteśmy na etapie przypuszczeń i spekulacji myślowych.  Dzisiaj, w świetle niezliczonych dowodów zebranych do tej pory i braku choćby jednej sprawdzalnej przesłanki przeczącej zamachowi, tylko kompletny idiota może kwestionować zamach, a Ziemkiewicz kompletnym idiotą nie jest. Nie jest też poszczutym jak niedowartościowani czterdziestolatkowie karmieni szkłem kontaktowym i wojewódzkim  i ich starsi odpowiednicy jeszcze peerelowskiego chowu, dla których Passent i Żakowski to intelektualiści.
historyczny - dla młodzieży. Jeszcze jako nie RAZ, przed wiekami, gdzieś w okolicach wydarzenia, kiedy Bolek z kierowcą wyrzucili Kaczyńskich z kancelarii, Ziemkiewicz próbował się w realnej polityce. Występował w TV pomiędzy zwalczanymi i gnojonymi "Moczu" i "Piczką". Prezentował się wówczas jako szpetny jastrząb: erudyta historyk, wygadany szczawik, ale butny i z pogardą w głosie, kiedy rzucał argumenty. Czerwony walec prawie zmiótł go z życia publicznego na lata. To i bliski podgląd na ludzi władzy, mogło go nauczyć (nauczka!) "spolegliwości" i lawirowania. Po jego publikacjach widać jednak, że wiele też nauczył się o społeczeństwie, "polactwie" i tu ja mu nie odmawiam trzeźwego spojrzenia. Coś mu zostało z tego jastrzębiego charakteru, ale bardziej w kierunku pstrokatego kondora. Może znowu tylko prowokuje atakiem na autorytety, bo nikt o zdrowych zmysłach nie zaneguje wartości pracy jaką wykonał pan poseł Macierewicz i jego zespół. Ale istotnie, z tą "naszą własną prokuraturą" i jej "śledztwem", przegiął strasznie. Czy jednak nie należy tego odczytywać jako jadowitą, gorzką kpinę z POpapranych instytucji? Może się tylko pogubił w słowach?
Mariusz Cysewski
Przejrzałem jeszcze raz felieton Ziemkiewicza. Owszem, jest "rezolutny", jest też krytyczny wobec rządu, Laska itd. Niestety ten rzekomy krytycyzm tylko maskuje myśl główną felietonu: ci nie mają dowodów, a tamci też nie mają dowodów. Jedni bredzą, i inni też bredzą. Ziemkiewicz potarza to nie tylko w zakończeniu, zob. np.  Rząd obstaje przy wersji, na którą nie ma żadnych dowodów, zespół Macierewicza przy innej wersji, na którą też nie ma żadnych dowodów, bo w ogóle nie ma żadnych dowodów Niestety, nie wyrwałem niczego z kontekstu. Choć nie demonizowałbym Ziemkiewicza z tej okazji - ot, czasem coś palnie i statystycznie jest to nieuniknione, gdy na siłę chce się błysnąć jakimś paradoksem.  Pozdrawiam
tsole
fragment całkiem rezolutnego felietonu i wywija nim  jak cepem żeby trafić w łeb Ziemkiewicza. Z dziennikarską rzetelnością niewiele ma to wspólnego.
miecz damoklesa
Ziemkiewicz szkodzi Polsce, to nie pierwszy raz. Co jakis czas cos palnie, czym szkodzi. Tez juz o tym pisalem na blogu.Smutne.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
i to jego nielubienie jest silniejsze nawet od najbardziej porażających faktów. Pod tym względem nie różni się od Kory Jackowskiej i Ferdynanda Kiepskiego, Zbigniewa Hołdysa, Mariana Kociniaka, Stefana Niesiołowskiego i całej armii podobnie potłuczonych przez dziewięć lat seansów nienawiści do PSu. Ziemkiewicz nawet wyróżnia się. U niego ta nienawiść została zaszczepiona znacznie wcześniej i przez kogoś innego.