Otrzymane komantarze

Do wpisu: Strach 2020
Data Autor
sake2020
Czy przeciętny obywatel to taki zajączek przycupnięty pod miedzą?W życiu każdego człowieka od narodzin z do śmierci nigdy nie ma raju,zawsze są problemy,choroby.Tyle,że Bóg wyposażył nas w rozum,wolę,talenty,predyspozycje,zainteresowania a nawet marzenia.Czy mając tak wiele nie możemy z siebie wykrzesać choć odrobiny optymizmu?Ludzie przetrzymywali wojny,okupację,obozy i zsyłki mając nadzieję,my teraz potrafimy tylko jęczeć.
megalampus
Materialnosc wlasnego bytu a wlasna  swiadomosc.. Mozna zalozyc ,ze skoro mozg jest postrzegany przez znawcow tematu jako jako zrodlo "swiadomosci" to nalezy uznac,ze  ona jako jego produkt finalny jest rowniez "materialna" ..bowiem nie moze zaistniec i nie istnieje transformacja czy transmutacja materi w anty-materie o charakterystyce metafizycznej i w znanych naukowych  parodygmatach .Czyli totalnie "naukowy" belkot i absurd do ktorych to "nauka" juz nas przyzwyczaila.. Przed wieloma laty partycypowalem komentarzami na swietnym blogu prowadzonym przez "Tsole"..ten temat byl tam wielokrotnie poruszany..odsylam zainteresowanych do: https://naszeblogi.pl/37… Poslugujac sie "naukowym" wyobrazeniem czym jest "Swiadomsc" przypominam ,ze nam Katolikom jest znane zjawisko TRANSUBSTANCJI..podczas Eucharysti..kiedy fizyczny Chleb i Wino zamienia sie poprzez Boska Wole  w Boska  Krew i Cialo ,jednoczesnie istnieje w tym samym czasie a w tak dwoch roznych formach..majacych zrodla w dwoch innych Swiatach.. W podanym linku opisuje wlasne doswiadczenie poznania ( na krotka chwile) "niebios" Doswiadczenie ktore zmienilo calkowicie moja percepcje rzeczywistosci Materi i swiata w ktorym zyje.. Dla mnie albo "cos" istnieje albo "nie istnieje" taka jest rowniez natura "nauki" nie moze "cos" istniec nie istniejac.." Zostalem wiec zmuszony do zaakceptowania faktu ,ze rozne sa stany i percepcje tej rzekomo jednowymiarowej ,tworzonej przez procesy "mozgowe" Swiadomosci.. Zmuszony do przyznania,ze zyje ona wlasnym bytem,,czyli JEST odrebnym i niezaleznym Bytem..znanym nam pod pojeciem "Duszy".ψυχή-psychi...Pzdr, i przepraszam za tak nieortodoksyjny wpis..
angela
Niestety ludzie boją się samych siebie, bo wg siebie czują obawy, nie zawsze uzasadnionae. 
megalampus
Wielka ulga ,ze Waszec jestes znowu tutaj..Ulga ,ze wciagle jestes.. .."ale nie ma co wpadać w rozpacz. Jeszcze jakoś żyjemy".. Niemniej trzeba przyznac,ze samo "bycie: tutaj jest troche inne od tego czego oczekiwalismy w dziecinstwie i naszych  marzeniach  o przyszlosci.."tutaj i teraz" odbiegaja daleko od mozliwosci i potencjalu "tego kraju" Hamulcowy to glowny Zawod w Polsce wykonywany przez wiekszosc spleczenstwa  i sowicie oplacany przez internacjonalistycznych pracodawcow.. Tak wiec wlasne aspiracje i marzenia wielu z nas zmuszonych zostalo do realizacji poza Polska.. Od dluzszego czasu zastanawiam sie po co mi ta "Polska" ?  Utazsamiam ja z przemoca Instytucji panstwa wobec mojej skromnej osoby..Proby zrobienia ze mnie Kryminalisty przez roznego rodzaju Policje,Prokuratury,Sady,Lokalna Administracje wrecz tytaniczne..ale bezskuteczne..Zgadzam sie pokornie kiedy dobry Bog pragnie mnie ukorzyc..ale bandyta Policjant czy skorumpowany Prokurator nie zrobia ze mnie Meczennika mimo ich wielkich staran..Zjawisko zastraszania obywateli,kryminalizowania  i odbierania im godnosci obserwuje WSZEDZIE w Polsce..Mialem zludzenia ,ze "dobra zmiana" w jakis sposob rozwiaze ta przemoc ale juz sie ich pozbylem.Zajmuja sie tak jak ich pprzednicy tylko "dorzucaniem wegla do tego pieca".. Pzdr.  
sake2020
Miło znów Pana widzieć na NB.
kmeehow
Serdecznie witam Imć Waszeci i cieszę się z Jego powrotu. Dziękuję za bardzo ciekawe linki W pierwszym linku mówi się,że: Materializm nie potrafi wyjaśnić świadomości. Zrozumienie dogłębne pracy mózgu umożliwiłoby kreację świadomości. Reprezentowany jest też pogląd, że świadomość, to unikalna forma niematerialna skojarzona z materialnym mózgiem, ale każdym indywidualnie, według jego materialnych charakterystyk. A priori odrzucana jest możliwość istnienia świadomości universalnej i ze śmiechem odrzucona koncepcja duszy nieśmiertelnej. Również pada stwierdzenie, że: „11:56 materializm driven by the conviction” Jest to więc sprawa przekonania/wiary raczej, niż jakiejś obiektywnie podyktowanej formuły? Nawiasem: czy wiara i przekonanie, to to samo? (conviction - belief). To nie jest pytanie o definicję słownikową. Jak każda dziedzina, tak i tutaj dyskutanci posługują się unikalną terminologią i podyktowaną potrzebami tematu/dziedziny - logiką. Z tego powodu, ktoś z „innej branży” nie zawsze może śledzić ich tok myślenia. Są w pewnym sensie klasą samą w sobie, ale i dla siebie, jak np. maklerzy giełdowi używający swoich określeń, czy skrótów myślowych, lub kryminalni przestępcy posługujący się grypserą. W sumie, bardzo ciekawe i pobudzające do myślenia, ale też niebezpieczne dla niektórych - dla tych, którzy wyprowadzeni na rozległe i piękne, skądinąd, pole nie będą wiedzieli jak wrócić do domu. Starałem  się sobie wyobrazić tych eleganckich gentlemanów dyskutujących w maskach na twarzy oddalonych od siebie na przepisową odległość. Jak taka sytuacja korelowała by z tematem materializmu i świadomości? Odnośnie linku o liczbach pierwszych, właśnie wczoraj wieczorem oglądnąłem ten właśnie filmik i byłem zachwycony. Świetna precyzyjna narracja i ekstremalnie ciekawe tematy. Dziękuję za pamięć.
Dark Regis
Witam po przerwie. Nie jest bezpiecznie, radośnie ani dostatnio, ale nie ma co wpadać w rozpacz. Jeszcze jakoś żyjemy ;) Właśnie oglądam poprawione odcinki serii "Closer to Truth". Wyraźnie starszy i bardziej zmęczony życiem Robert nie ustaje w poszukiwaniach... https://www.youtube.com/… https://www.youtube.com/… A to na deser i jako zajawka dalszego ciągu :))) https://www.youtube.com/…
megalampus
Najlepsze podsumowanie kondycji duchowej i mentalnej przecietnego Kowalskiego za okres ostatnich  81 lat.. Przejmujace az mi ciarki przeszly po plecach jak to przeczytalem..Pzdr.. Material do glebszej analizy..
Do wpisu: Tęsknota za wrogiem
Data Autor
tricolour
@Kaliszanin Z pewnością masz rację, dla kumatych, ponieważ marynistyczny test polega również - co wyraźnie widać - na edycji i usuwaniu niewygodnych fragmentów, które się wpierw buńczucznie wypowiedziało, ale gdy przestały pasować do lima pod okiem, to się klei centymetrową tapetę. I już buźka jak nowa... można rzec - nieużywana. Ja osobiście bym takie niewygodne dla siebie fragmenty zostawił, tak dla własnej nauki, bym nie pomylił wysokościomierza barycznego od radarowego. Ale to ja... inni udają świętych maskując kabaretki.
megalampus
Warto jednak czasami wzniesc sie ponad wlasne slabosci ,kompleksy czy stres.. sSamopoczecie po udanej expiacji wlasnej bezcenne..Sprobuj ..Jak masz wysokie cisnienie to natychmiast spadnie i poczujesz bloga ulge :-))
megalampus
..."coś do powiedzenia i których się ceni ".. Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy /ludzie/ wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami. Jakze czseto o nich zapominamy..
megalampus
Bardzo mnie ucieszyla ta twoja replika...i twoja gotowsc do dialogu. Wszyscy tego potrzebujemy ,bowiem wszyscy jestesmy po PRL poranieni i okaleczeni..a nie ma chetnych do stworzenia jakiejs Narodowej platformy zajmujacej sie uzdrawianiem Narodu z koszmaru i Teroru Komunistycznego PRL..Warto sobie wzajemnie pomagac i leczyc rany. Takie rozmowy zblizaja i pozwalaja zrozumiec czasami tak rozne Narracje..Czy te Kulturowe,Polityczne,Duchowe.. Gospodarz tego blogu jest Praktykujacym Katolikiem,,i takie sa ramy blogu...wiec warto uszanowac i trzymac sie tej Konwencji.. Perspektywa,narracja i sposob myslenia Katolikow jest Inny od nie-katolikow..NIE wartosciowuje tych roznic ..Pragne zrozumiec i poznac przyczyny powodujace ludzmi ktorzy nie wyznaja moich Katolickich wartosci.. Sa one tak wazne dla mnie ,ze nie potrafil bym inaczej zyc. Poza Wiara w Boga nic nie jest mi znane i nic wiecej nie posiadam ..Alienacja to wlasciwe slowo okreslajace Swiat wokol mnie bez Boskiej obecnosci..Obserwuje podobne uczucie i opinie o Swiecie u innych braci i siostr w Chrystusie.. Jak zyc  w takim Swiecie bez obecnosci Boga w ludzkich sercach i dniu codziennym  ?? Jak ochronic swoj Swiat w ktorym Bog jest zrodlem i osia wszystkich naszych poczynan ? Co robic aby przetrwala Wiara w Boga u ludzi (  Polakow) ? Brak rozwiazan,propozycji w tych tematach dreczy mnie.. W jaki to sposob cos co tak niedawno bylo tak Fundamentalne jak Wiara utracilo dla wielu Sens ?? Jak odzyskac ten Skarb Wiary ? Tyle pytan..tyle pustki w tych tematach..nikt nie chce sie tym zajac..czasami jakies niszowe media jak Fronda czy PCH24.pl..ale to nie wystarcza bo skala problemu jest olbrzymia..Zbawienie kazdego z nas jest zagrozone..i wydaje sie ,ze ludziom przestalo na tym zalezec..Pzdr..  
megalampus
Hurrra !!! Rzeczywiscie dobra wiadomosc !
kmeehow
Maxilimpusie, zawsze sprawia radość potwierdzenie, że intencje są właściwie odczytywane, szczególnie przez tych, którzy mają coś do powiedzenia i których się ceni; Wypowiadanie własnych opinii to często forma pytania o słuszność, lub nawet wołania o pomoc. Mam dobrą wiadomość: Imć Waszeć jest cały i zdrowy. Wraca na NB wkrótce. pozdrawiam
jazgdyni
Też tym wszystkim się martwię. Przywracanie znaczenia słów. Ba, przywracanie słów dawno zapomnianych, jak przyzwoitość, lojalność, czy uczciwość. Te słowa kompletnie wypadły z obiegu. Twierdzę, że przeżywamy upadek cywilizacji. I jest potężna grupa ludzi zagubionych. Ludzie się nie szanują; nie potrafią rozmawiać; popadają w emocje i tracą rozum. Pracując na uczelni wyrobiłem sobie teorię, albo filozofię życia, gdzie uznałem, że praca naukowa to kopanie coraz głębszego i ciaśniejszego tunelu. Przyjąłem, że ważniejsze jest poszukiwanie na jak najszerszym polu. Ciągłe poszerzanie wiedzy, a nie pogłębianie wąskiej dziedziny. Człowiek w miarę młody, jeśli stać go na refleksję, raczej zawsze jest niepewny. Pewność i tendencję do osądu ma zazwyczaj klasyczny głupek i bufon. Jednakże, gdy zdajesz sobie sprawę, że chyba jesteś człowiekiem spełnionym, osiągnąłeś to co powinieneś, to niepewność, tak jak frustracja i stres, znikają. Tylko niestety czas zaczyna płynąć szybciej. Kultura osobista jest pojęciem środowiskowym. Czy będąc kulturalnym wobec ewidentnego aroganckiego prostaka robisz coś dobrego dla niego? Raczej nie, on tego nie pojmuje i nawet nie wie o co ci chodzi. Mam swoje, może nie ortodoksyjne, może nawet lekko bluźniercze rozważania na temat Boga, bo wciągnąłem do tego czystą naukę. Wtedy stwierdziłem, że wiara + nauka daje o wiele pełniejszy obraz. I nie jestem w tym odosobniony, a nawet oryginalny. I co ciekawe - to naukowcy dochodzą do tego, natomiast mało jest w tej tendencji żarliwych wyznawców wiary, którzy poszukują wsparcia w nauce. I to mnie bardzo ciekawi. Pozdrawiam i kolegę również proszę pozdrowić. Szanuję go bardzo.
kaliszanin
@Tricolour  a może to jednak był marinistyczny test psychologiczny jak to ktoś kiedyś pisał na NB tylko dla kumatych.
tricolour
To nie był żaden psychologiczny test tylko najpierw Filip wyskoczył z konopii, a portem dostał po główce głuchą aż miło, od czego zaczął się miziać i tłumaczyć. Fajny widok...
megalampus
Nie jestem wstanie odniesc sie do twoich uwag dotyczacych gospodarza blogu..Moge tylko stwirdzic,ze w tej tutaj refleksji tak jak innych w przeszlosci dotknal on AUTENTYCZNIE waznych spraw zwiazanych z Polskim spoleczenstwem i problemami z jego funkcjonowaniem..Jego Troska o sprawy publiczne wystawia mu bardzo pozytywne swiadectwo w czasach kiedy dialog spoleczny jest zamanipulowany i cenzurowny poprawnoscia polityczna..Ta tutaj refleksja tego dotyczy.. Zrobil to w bardzo kulturalnej formie..taka piekna roznica w porownaniu do innych blogierow.. Jest to jednym z glownych powodow dla ktorych tutaj przychodze..Kultura osobista blogiera,wiedza,merytorycznosc  i zyczliwosc.. Moje "psychologiczne" dywagacje nie dotyczyly tylko ciebie..Adresowalem samo zjawisko i mechanizm kompleksow ktore nam powojennemu pokoleniu PRL wbudowalo.. Pewne nawyki,typologia myslenia,umiejetnosc ( a raczej ich brak)  oceny rzeczywistosci..Jedna z najwiekszych tragedi naszego pokolenia to pozbawienie i  celowe zniszczonie  w nas wiary w samych siebie i wlasne umiejetnosci..Komunistyczny system edukacji sluzyl wychowywania pokolenia poslusznych niewolnikow..zyjacych w permanentnym Strachu.. Tak wiec nie bierz tego wszystkiego do siebie. i nie rozdzieraj szat :-)) .Potrzebne jest naszemu pokoleniu jakas forma Narodowego Catharsis i pozostawienie poza soba tragedizyciowych,ktore nam zaaplikowalo Komunistyczne Panstwo PRL w przeszlosci i ten blog wlasnie temu sluzy..Uzdrawianiu Ducha Pzdrr
jazgdyni
TO NIE BYŁ ŻADEN ATAK !!@!   ;-) Chłopaki! Nie przejmujcie się. Przepraszam za ten mały test psychologiczny, a @Maxi dziękuję za wnikliwą analizę moich motywacji z tradycyjnym odniesieniem do ciężkiego dzieciństwa. Obecnie interesującym mnie (w danej chwili) tematem, jest umiejętność odróżnienia Pozerów od Prawdziwych. Ludzie nawet nieświadomie zakładają maski, bo siebie wyidealizowali w swoim umyśle na zupełnie kogoś innego. Kmeehow prawie się wściekł zanim przypomniał sobie o zasadzie drugiego policzka. Tak, czy inaczej, teraz muszę sobie pomyśleć. A co do tematu rozmowy - widzę większe zainteresowanie problemami Kościoła niż Słowem Bożym. A ludzie są tylko ludźmi. Wszyscy jesteśmy dziełem bożym. Nawet w kardynalskich szatach. I wszyscy, na podstawie boskiego algorytmu jesteśmy grzesznikami. I z takiej perspektywy należy patrzeć na wszystko. Przypomnę, że jako tomista powtarzam za Świętym Patronem - zło nie istnieje. Nie ma takiego bytu. To jest tylko brak dobra. Pustka, którą wypełnia upadły anioł. Nie dajcie się niemu podejść. Kmeehow był blisko. Już go nosiło. A czasy rzeczywiście są trudne. Serdecznie pozdrawiam i zostańcie z Bogiem
megalampus
Ja sie nie martwie..Ale jest mi przykro,ze w rozmowie o Bogu Ty ,Ja nie potrafimy okazac sobie wlasciwej pokory i szacunku.. Mozemy i najprawdopodobnie wygadujemy glupoty w ludzkich sprawach i w tym przypadku jest ok bowiem taki to  jest stan naszej ludzkiej "madrosci".. W sytuacji gdzie osoba Boga i jego Slowo jest wymieniona nie mamy prawa na interpretacje czy znieksztalcanie tego co nam Objawia poprzez swoje Milosierdzie i Milosc..Tutaj nie ma miejsca na ludzkie "madrosci" czy polemiki..SLOWO jest Jedno jak i jego tresc..i tak powinismy go przyjmowac.na zasadzie Ex Cathedra .Pzdr
kmeehow
Myślę, że wszystko jest OK i nie ma o co kruszyć kopii. Generalnie, sytuacja w kraju i świecie jest przedwybuchowa, więc szyscy jesteśmy w stanie alertu, nawet nie zdajac sobie z tego sprawy - a każdy reaguje inaczej. W tajemnicy przyznam Ci się, że najtrudniejszy dla mnie kanon naszej wiary, to nadstawianie drugiego policzka. Rozumiem, czuję głębię mądrości w nim zawartą, ale … przyznaję, jestem grzeszny. Przy okazji wpadła mi do głowy myśl, której proszę nie wiązać z zaistniałą sytuacją. Chodzi o intencje. Wiele razy w życiu wybaczamy szkody jakie ktoś nam uczynił, jeśli były one niezamierzone. Ponoć w prawodawstwie nie jest to okoliczność usprawiedliwiająca działanie, ale w kodeksie ludzkim - często tak. Inaczej sprawa wygląda, gdy jesteśmy obiektem ewidentnego ataku. Jak wspomniałem, czasy są trudne, prawda przemieszana jest z fałszem na każdym poziomie naszego życia, więc trudno jest odseparować jedno od drugiego. I tym sposobem wracamy do wiary, do nauki Kościola, do „Podręcznika Człowieczeństwa”. A do kolegi z Gdyni: No pun intended.
jazgdyni
Proszę się nie martwić - ja już znikam. Oceniłem, że mam do czynienia z zamkniętym kółkiem fachowców (choćby dwuosobowym kółkiem, jak brakuje IW), którzy nie życzą sobie żadnych obcych argumentów, na dodatek dyletanckich. Jak to się mówi - nie ma wspólnej płaszczyzny pomiędzy kimś poszukującym stale, a mistrzami co wiedzą co trzeba. Analaogiczną sytuację spotkałem kiedyś w kontakcie z sektą św. Ekspedyta. Tak, że proszę wybaczyć, że używam dosyć ciężkich słów, co wydaje się chełpliwe, lecz miałem złudzenie, że mówię do specjalistów. No cóż... Życzę najlepszego i EOT.
jazgdyni
Nie dziwacz i nie odwołuj do PRL. Gdy piszę w liczbie mnogiej, to moja uwaga dotyczy obu dyskutantów, którym arogancko wszedłem w paradę. I tyle. Czy dyplomacja wymaga bym się po kolei zwracał do każdego z was z osobna?
megalampus
To ja jestem pierwszy w kolejce aby sie pokajac. Przyznam ,ze niepotrzebnie sie zirytowalem..Mam chyba wobec niego uprzedzenia..a nie jest taka postawa "miloscia blizniego swego".. Kolega z Gdyni potrzebuje Afirmacji wlasnej osoby i Uwagi.. Takie zachowania maja zrodla we wlasnej przeszlosci a szczegolnie Dziecinstwie..Ja to rozumie bo sam jestem produktem "zimnego chowu" :-)) Ludziom tego pokroju, brakuje wiary we wlasna wartosc,pewnosci siebie ,wlasciwej samooceny, samoakceptacji  i czesto odwagi..Staraja sie nadrobic te braki nadmierna a nieuzasadniona pewnoscia siebie,krzykliwoscia etc.. Wspolczuje im serdedcznie bo maja ciezki "garb" do dzwigania.. I tutaj Chrystus jest najlepszym lekarstwe,, Wystarczy mu oddac i uwolnic soe od tych ciezarow i natychmiast odzyskuje sie wlasna Wolnosc Dziecka Bozego..i cieszyc sie z bycia Dziedzicem Bozego Bogactwa i Potegi.. Zycze mu aby sie od tego uwolnil i poczuł Wolnym..
kmeehow
Maxilimpusie, miałem niegdyś znajomego, który nie pytany, nigdy nie omieszkał wtracić swoje trzy grosze do rozmowy na jakikolwiek temat, a szczególnie wtedy, gdy chciał się pochwalić nowym słowem, czy frazą, której ostatnio się nauczył. I nie był to człowiek, któremu, z jakichś powodów, zależało na przerwaniu wątku dyskusji. Traktowaliśmy go początkowo poważnie, ale gdy stał się natrętny unikaliśmy jego towarzystwa. Kiedyś przyszedł do mnie i zatroskany zapytał co jest grane, bo on ma tyle do powiedzenia, a nikt go nie chce słuchać. Odpowiedziałem mu, że prawdziwy ekspert, czy jak kto woli - guru, nie szuka na siłę słuchaczy i nie obnosi się ze swoim „ja coś wiem”, ale swoją postawą i działaniem powoduje, że ludzie sami do niego przychodzą prosząc o wyjaśnienia i radę. Na jakiś czas mieliśmy spokój, ale potem problem powrócił znowu.