Otrzymane komantarze

Do wpisu: Strach 2020
Data Autor
kmeehow
Dotyczy: "Odnośnie pierwszego filmu..." Wyłuskał Pan coś, na co ja nie zwróciłem uwagi. Może nie słuchałem wystarczająco pilnie. Chodzi o przypisanie wszystkiemu rodzaju świadomości. Mam tyle zajęć, że gonię - jak mój przyjaciel, potocznie zwany psem - z jęzorem na brodzie. Dalej pisze Pan: „Nie oznacza to jednak, że nie istnieje żadna forma przekazywania jakiejś "energii" pomiędzy warstwami świata po to, żeby pewne formy przechodziły na poziom oczko wyżej. Czyli od nieożywionego tła do np. żywych organizmów” Bardzo podoba mi się to stwierdzenie i sprytne umieszczenie słowa „energia” w cudzysłowie. Na marginesie, przyszło mi do głowy, że uciekając od prostych i niezawodnych pojęć sami kompikujemy, a często uniemożliwiamy dojście do satysfakcjonującej nas prawdy. Wyższa inteligencja i niematerialna forma „energii”, to jest w zasadzie to. o czym Maxilumpus tak pięknie potrafi mówić, a ja usiłuję go naśladować. No, bo czymże jest energia przenikająca do kolejnych warstw kreacji jeśli niematerialnym „czymś”, na co brakuje nam naukowego określenia? Uproszczenia niekoniecznie niosą w sobie negatywny wpływ na wynik. Często stosuje się je w rozwiązywaniu nawet skomplikowanych problemów, żeby wydobyć się z zaplątanch samych ze sobą teorii, podejrzeń, tez. Nawet nie jest ważne, czy uproszczenie wynika z niewiedzy, czy tradycji, jeśli służy ono rozjaśnieniu horyzontu za którym gonimy, moim zdaniem jest ono OK. Gdy wspomina Pan o rowerze na niebie jest wiele możliwości wyjaśnienia, a wszystkie są równowartościowe. Jedną z nich jest przyznanie Panu Bogu poczucia humoru (skoro nie gra w kości, to być może lubi jeździć na rowerze) druga - to halucynacje obserwatorów, trzecia - hologram pochodzący od Wyższej Inteligencji itp., itd. Wiry na rzece - interesujące ujęcie. Dalej pisze Pan: „Właśnie tego rodzaju sztywność konstruktów istniejących w świecie realnym pozwala postrzegać matematykę jako wiedzę uniwersalną. Gdzie więc szukać świadomości jeśli nie w innych wymiarach? No dobrze ale jak my rozumiemy inne wymiary?” Nie uważa Pan, że przede wszystkim „sztywność konstruktów istniejących” przeczy przypadkowośći i wskazuje na celowość ? I zgadzam się, że świadomośći należy szukać w innych wymiarach, tylko, że niektórzy potrafią nazwać ten inny wymiar, a inni ciągle szukają określenia. Z dużą przyjemnością czytam Pańskie wywody i robię to wielokrotnie, odczytując ciągle nowe elementy. Myślę, że zgodzi się Pan iż główny problem w tego typu rozważaniach, czyli problem „gonienia zajączka” jest taki, że staramy się zdefiniować mózg przy pomocy mózgu.
Dark Regis
To zależy który model. Współcześnie badane są modele, które mówią, co mogło być przed wielkim wybuchem (multiversum). Ale w mojej wypowiedzi jest właśnie ten pierwotny przypadek, kiedy nie ma nic. https://www.youtube.com/…
Dark Regis
Na jednym z wykładów ks. prof. Michał Heller zauważył, że gdyby przed wielkim wybuchem istniało jakieś prawdopodobieństwo tego, że świat i materia będą miały takie cechy, albo inne, to musiałaby już wtedy istnieć jakaś przestrzeń probabilistyczna i jakaś miara. Prawda, że zaskakujące spostrzeżenie? Skąd tam miara, skoro jeszcze nic nie istnieje? To samo tyczy się informacji, czyli czystej informacji stanowiącej rodzaj "oddziaływania". Nie można jej definiować w oparciu o żaden system lub układ, bo zasadne staje się pytanie czym jest ten pierwotny układ, a nie czym jest informacja. To samo dotyczy jednostki informacji, gdyż sugeruje to istnienie pewnej miary (liczącej). Takie szybkie spostrzeżenia dla podtrzymania napięcia :)))) PS: wrócę jeszcze do rozkładów na czynniki pierwsze tzw. repunitów, czyli ciągów jedynek. To ma sens, bo jedynka jest jedynka w dowolnym systemie pozycyjnym, a przy okazji wiąże zagadnienie z wielomianami cyklotomicznymi. A więc jest tak, że gdy dokonujemy rozkładu dla liczby będącej ciągiem parzystej liczby jedynek, to zawsze można wyciągnąć z niej "jedenastkę". Jeśli liczba jedynek jest iloczynem dwóch liczb nieparzystych, to też w rozkładzie ma repunity dla obu tych liczb. Prawdziwą zmorą są liczby, których długość jest liczba pierwszą. Ale.......... Jeśli weźmiemy system pozycyjny z bazą będącą kwadratem liczby naturalnej, np. 4=2^2, 9=3^2, 16-4^..., to oprócz co najwyżej [11] wszystkie takie liczby będą rozkładalne. Czyli nie będzie wśród nich liczby pierwszej. Dla przypadku systemów B=4 i 2 mamy rozkłady: np. J(4;17) = [22222223*133333333] (5726623061=43691*131071) J(4;31) = [222222222222223*1333333333333333] (1537228672809129301=715827883*2147483647) Widać zależność? A dlaczego tak jest? Wystarczy przeliczyć to sobie na system dwójkowy (i negadwójkowy). Pierwsze liczby to inaczej [1010...1011] czyli repunit w systemie negadwójkowym (z bazą -2), zaś drugi to 11111...11 czyli zwykły repunit w systemie dwójkowym. Dokładniej J(B^2;n)=J(-B;n)*J(B,n), dla dowolnej liczby naturalnej B (bazy). Schodzimy do głębi. A co z systemem "pierwiastek z B"? Otóż jest dokładnie tak samo z tym, że powstają nam liczby w pewnym sensie dwuwymiarowe. Dla systemu B=2 mamy wtedy: J(2;n)=J(-v;n)*J(v,n), gdzie v jest pierwiastkiem z 2. Np. J(v;17) = 255v+511 oraz J(-v;17) = 511-255v Po pomnożeniu (różnica kwadratów) dostajemy 261121-130050=131071‬ = J(2;17) Proste. Tymczasem dla tych pierwiastkowych systemów wiemy, że mają cyfrę 1, ale jakie mają inne cyfry, żeby można było dokonywać rozkładów innych liczb? Tu to jest mało rażące, ale dla pierwiastka z 10 już jest problem. To jest pewien przykład rachunków na wirtualnych cyfrach w jakichś hipotetycznych systemach pozycyjnych, czyli nie do końca jest to prawdą, że wszystko da się prosto sprowadzić do zera i jedynki, czyli bazowej informacji. Pokazana tu transcendencja jest jednak niczym wobec tego, co wyczyniają choćby pierwiastki sześcienne.
Anonymous
Chyba dał nam wolną wolę aby się "hazardować" z szatanem. Zna wynik, ale kusy nie więc zabawa jest.
tricolour
@Imc No przepraszam, model Wielkiego Wybuchu nie dopuszcza istnienia czegokolwiek przed momentem Wybuchu ponieważ  czas także powstał  w momencie WW.
Dark Regis
"Rower" to nawiązanie do wykładu naczelnego rabina Chabad Lubawicz o Istocie Boga. Wiry na rzece zostały wykorzystane do objaśnienia rzeczywistości w czasie, gdy ludzie zachwycali się holizmem. Np. w książce Fritjofa Capry, gdzie rozważał on m.in. problem parametrów ukrytych w mechanice kwantowej. Oprócz wielu błędnych myśli, przedstawił w niej całkiem sporo interesujących idei. Na mnie kiedyś największe wrażenie wywarła myśl o odrzuceniu paradygmatu kartezjańskiego, czyli "nie każde zjawisko można poznawać częściami, co pozwoliłoby na zrozumienie całości procesu". Ad gry w kości. Po pierwsze Istota Doskonała nie zna hazardu i nie ma chceń ani rojeń. Te cechy wykluczają bowiem boskość. Wtedy "bogiem" mógłby się obwołać każdy z nas, a to przecież jest bez sensu. Dlatego właśnie moja teza niezmiennie brzmi "żydzi nakłamali w swoich książkach aż niemiło", po prostu obraziliby śmiertelnie Boga, gdyby Bóg był taki jak oni tam postulują, czyli zawistny i przeczulony na swoim punkcie. Absurd jak paragraf 22. Najwyraźniej tak nie jest skoro jeszcze mogą gromadzić szmal bez sensu i wymyślać narzędzia depopulacji ;) Sztywność systemu, który stanowi genetyka jest rzeczywiście zastanawiająca. Wszystkie organizmy, które kiedykolwiek żyły na Ziemi, z ich genami stanowią tylko kropkę na oceanie innych genetycznych możliwości ułożenia aminokwasów. Stąd pojawia się naturalne pytanie, czy nie może być innych takich kropek. A przy okazji błądzenie przypadkowe w tak szerokiej przestrzeni możliwości raczej nie doprowadziłoby do znalezienia tej kropki w ciągu całego życia Wszechświata. Więc o co tu chodzi? Coś redukuje wymiarowość problemu przeszukiwania tej przestrzeni. Możemy się spierać o "dziadka z brodą", ale przecież taka odpowiedź ma dokładnie taki sam sens jak brak odpowiedzi, czyli nie daje żadnych nowych informacji. Ja mówiłem o stereochemi, która powoduje, że pewne kombinacje łańcuchów aminokwasów (słowa) ładnie się zwijają w kłębki, rozwijają na życzenie i powielają, a inne nie, łapią błędy zapisu i się rozpadają, są genetycznie niestabilne. Nadal jednak pozostaje pytanie jak to się stało u zarania, bo że to jest Projekt, to nie mam żadnych złudzeń. Lecz nie taki jak bredzą kreacjoniści. Tamtym to po prostu odbiło i ciągi hebrajskich wersetów utożsamili z samym Stwórcą i jeszcze chcą, żeby On te bzdury osobiście parafował ;)) Na przykład to, że "Pi równa się 3".
jazgdyni
Ad.2 Jest od cholery definicji. Ta jest dosyć dobra - Informacja jest to stopień uporządkowania (lub zorganizowania) układu.  Albo chyba lepiej wg. prof. Mazura - układ relacji wiążących elementy układu. Tak też informacją jest każdy prosty, czy złożony algorytm, kod. lub zwykła komenda, komunikat tegoż, w pewnym szlaku sterowniczym organizującym układ. Nie jestem pewien, lecz bardzo mi się wydaje, że taką podstawową informacją jest cały zbór praw, równań matematyki. Informacja zawsze niesie w sobie przewidywania co do rezultatów przyszłych zdarzeń. Bit zazwyczaj jest dzisiaj uważany za podstawową jednostkę informacji. Ale chyba ważniejszy jest nat  https://en.wikipedia.org/wiki/Nat_(unit)
Dark Regis
Trzeba się na początek zastanowić jak zobrazować sobie takie przestrzenie "jednostronne" podobne do czasoprzestrzeni, tyle że z większą liczbą wymiarów. Próbowałem to kiedyś ugryźć od strony geometrii nieprzemiennych, ale to kupa roboty. Tu są wydziobane fragmenty: https://en.wikipedia.org… http://www.alainconnes.o… Zwracam uwagę na trzy punkty w tym artykule (rozwinę to już w linki dla wygody): 1) Phase-space formulation: https://en.wikipedia.org… Może taka mała uwaga pomocnicza. Wielu ludzi po studiach nie ma kompletnie pojęcia o tym, czym są wartości własne albo wektory własne. Uczyli się po prostu metod, a nie zdobywali wiedzę. Najkrócej wektor własny pokazuje kierunek prostej, która pozostaje niezmiennicza przy danym przekształceniu opisanym np. macierzą. Jeśli tylko lokalnie, to otrzymujemy krzywą, której styczne w każdym punkcie są kierunkami niezmienniczymi (układy dynamiczne). Wartość własna mówi nam to, czy długości na tej prostej się skracają, czy wydłużają, albo czy następuje odbicie (zmiana znaku), a w przypadku wartości zespolonych jak się obracają. W geometrii zespolonej jest to wsio ryba, bo tam na sferze Riemanna proste i okręgi to jest to samo. Prosta to okrąg przechodzący przez punkt w nieskończoności. A stąd już mamy wytłumaczenie dlaczego dysk (okrąg z brzegiem) jest holomorficznie równoważny górnej półpłaszczyźnie. Są to też dwa różne modele geometrii hiperbolicznej, jak wiemy. Tymczasem podobnie zachowują się niektóre fraktale, tylko że tam następuje niejako wkręcanie wgłąb struktury fraktala, coś a la dziwny atraktor. Widać to wyraźnie w każdym filmie na YT np. (mandelbrot zoom): https://www.youtube.com/… No ale jak zobaczyć geometrię zespoloną, gdy pracujemy np. nad rozwiązaniem rzeczywistego układu równań różniczkowych liniowych, prawda? No i właśnie tu wkracza matematyka i teoria ciał, dokładnie ciało algebraicznie domknięte. Jednak w pierścieniach już tak miło nie jest, choć wiele rzeczy wygląda trochę podobnie. Dorzucamy do tego nieprzemienność pierścienia i mamy kosmos ;) 2) Nieprzemienny model standardowy dla cząstek elementarnych http://www.alainconnes.o… Wspominałem już o Garym Lisi i jego modelu opartym na gigantycznej grupie Liego E8? 3) Ulubione fraktale, czyli nieprzemienne systemy dynamiczne. Oczywiście ostatnio zwracam głownie uwagę na powiązania z teorią liczb :] https://www.math.tamu.ed… Ad. 2 A co to jest informacja? :)))
jazgdyni
1.Czy Twoje słuszne twierdzenie, że miejsce świadomości jest w innych wymiarach, może się pokrywać z moim przekonaniem, że jest to miejsce z obszaru transcendentalności? 2. Dużą uwagę w opisie przykładasz do energii. Czy możesz przyjąć, że trzecim bytem sprawczym w naszym Wszechświecie jest informacja? [ Ewangelia wg. św. Jana  Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga,  i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. ] Pozdrawiam
Dark Regis
Odnośnie pierwszego filmu dotyczącego problemu zdefiniowania czym jest świadomość, zauważyłem, że jest tam forsowana jednostronna teza panpsychizmu, czyli że wszystko jest w jakimś sensie świadome. Nie jest to podejście uczciwe, gdyż jako drugą alternatywną tezę można przyjąć, że świat materialny nie jest świadomy, ale jest w jakiś sposób stale na nowo formowany albo porządkowany lokalnie przez pewne pozamaterialne oddziaływania. Mówiliśmy już tu wcześniej o Niebiańskim Rowerze, w który nie musi stale pedałować Bóg, żeby każdy aspekt świata i sam świat mógł w ogóle istnieć. Nie oznacza to jednak, że nie istnieje żadna forma przekazywania jakiejś "energii" pomiędzy warstwami świata po to, żeby pewne formy przechodziły na poziom oczko wyżej. Czyli od nieożywionego tła do np. żywych organizmów. Żeby był to czynnik formujący pewne cechy, o których my dziś dyskutujemy. Na przykład dość dziwne jest tutaj zjawisko trwałości cech gatunku, w sensie trudności w samorzutnym przekształcaniu się danego gatunku w jakieś inne. Gatunek jakimś cudem wyraźnie się nie rozmywa z czasem, choć naukowcy wciąż bredzą o spontanicznych mutacjach. Nie widać jakoś, żeby po kilku latach biegały po polach psy, psoloty, psary oraz psygonie i setki innych mutacji. Ten pogląd łatwiej jest sobie wyobrazić w formie wirów tworzących się w rzece. Sama rzeka nie musi mieć chęci ich tworzenia, ani świadomości istnienia, ale produkuje wystarczającą ilość energii, której rozpraszanie tworzy właśnie te wiry. Jednocześnie sam pojedynczy wir, gdy się mu dokładnie przyjrzymy (a matematyka potrafi to wymodelować) pozwala tworzyć się dziesiątkom wirów pochodnych itd. Z tym, że ta forma przekształcania nadmiaru energii w byt stale będzie produkować tylko różne wiry, a nie powiedzmy telewizory. Właśnie tego rodzaju sztywność konstruktów istniejących w świecie realnym pozwala postrzegać matematykę jako wiedzę uniwersalną. Gdzie więc szukać świadomości jeśli nie w innych wymiarach? No dobrze ale jak my rozumiemy inne wymiary? Jeśli chodzi o czasoprzestrzeń, to wcale nie jest przestrzeń czterowymiarowa w normalnym sensie, bo nie da się w niej poruszać wstecz w czasie, ani trwać w jednym miejscu (czaso-punkcie). Podobnie trzeba by się zapatrywać na dodatkowe wymiary dla świadomości. Mogą być one niedostępne badaniu właśnie przez ten rodzaj ukierunkowania, który przejawia współrzędna czasowa. Z czasem poradziliśmy sobie w ten sposób, że stworzyliśmy modele, które przy założeniu przyczynowości zdarzeń pozwalają nam obliczać hipotetyczne poprzednie stany układu. Czy jednak tak było w rzeczywistości? Bez żadnych zewnętrznych czynników zaburzających układ tak. Ale gdy dopuścimy zaburzenia i utratę informacji, to nieskończenie wiele stanów poprzednich może być równie dobrze historią stanu współczesnego. Też kiedyś już o tym tu pisałem, że np. istnienie smoków może być kiedyś równie prawdopodobne jak istnienie rowerów, gdy wszelka wiedza o obu zatrze się w stopniu uniemożliwiającym kauzalne rozumowanie.
jazgdyni
Jaka wtopa? Znać język płynnie, co stosuje się do umiejętności prowadzenia swobodnej rozmowy, to klasyczne minimum kulturalne. Właśnie te kilkaset słów które tak cię nęcą. Brawo dla ciebie, że już potrafisz korzystać z angielskiej wikipedii. Wyobraź sobie, że większość mojej naukowej biblioteki jest w języku angielskim, bo w polskim nie ma jeszcze takich prac. W temacie który tu poruszyłem na wstępie, czyli prostej relacji - umysł ciało, polecam sobie poczytać swoim fluent language, panią profesor Patricię Churchland " Neurophilosophy: Toward a Unified Science of the Mind-Brain" Stara cegła, ale stale do niej wracam. Warto się sprawdzić na tekstach naukowych, technicznych i medycznych. A tak poza tym, chyba nie będziemy tutaj się przechwalać, kto ma większego. A świadomość? Sam sobie wypracuj definicję własną. ja swojej byle gdzie nie upowszechniam. Dlaczego? Despite centuries of analyses, definitions, explanations and debates by philosophers and scientists, consciousness remains puzzling and controversial,[2] being "at once the most familiar and most mysterious aspect of our lives".[3] Perhaps the only widely agreed notion about the topic is the intuition that it exists.[4] Opinions differ about what exactly needs to be studied and explained as consciousness. Sometimes it is synonymous with 'the mind', other times just an aspect of mind. In the past it was one's "inner life", the world of introspection, of private thought, imagination and volition.[5] Today, with modern research into the brain it often includes any kind of experience, cognition, feeling or perception. It may be 'awareness', or 'awareness of awareness', or self-awareness.[6] There might be different levels or orders of consciousness,[7] or different kinds of consciousness, or just one kind with different features.[8] Other questions include whether only humans are conscious or all animals or even the whole universe. The disparate range of research, notions and speculations raises doubts whether the right questions are being asked.[9] Examples of the range of descriptions, definitions or explanations are: simple wakefulness, one's sense of selfhood or soul explored by "looking within"; being a metaphorical "stream" of contents, or being a mental state, mental event or mental process of the brain; having phanera or qualia and subjectivity; being the 'something that it is like' to 'have' or 'be' it; being the "inner theatre" or the executive control system of the mind.[10]
Admin Naszeblogi.pl
Imć - Usprawiedliwiony :). Zdrowia dla Mamy!
megalampus
Dobra,dobra.. Doczekam sie twojej opini na temat czym jest "swiadomosc" "? jak jej nie posiadasz to po co "bijesz piane" tutaj ? Ja w twoim przpadku nie cieszyl bym sie i wpadal w samozadowlenie znajac pareset slow w jez.Angielskim..Z tego co piszesz na swoim blogu wynika ,ze jestes "ponad-intelektualista" a tu z jez.Angielskim taka wtopa..Przykre.. Znasz PLYNNIE jakis jezyk obcy poza Polskim ?
kmeehow
@ Maxilimpus, Kazimierz Koziorowski Mam nadzieję, że nasz drogi rolnik z mazur da się przekonać. Nie pamiętam dokładnie, ale ktoś na blogu pana Waldemara napisał dowcipnie: „ jeśli pan i tacy jak pan odejdą, to kto zostanie - Pan Czarnecki i Kuźmiuk?” Mnogość opinii, różnorodność spojrzeń daje życie portalom takim jak ten - jak to słusznie zauważył pan Koziorowski. Nawet najbardziej słuszne i potrzebne opinie i informacje są bez znaczenia, gdy ludzie je głoszący odejdą.
jazgdyni
Drogi Ironisto. Nie zrozumiałeś, więc wytłumaczę: proszę zajrzeć do jakiegokolwiek słownika angielsko - polskiego i zauważyć, że oba angielskie słowa są zawsze przetłumaczone na polski jako świadomość. Znam oczywiście oba różne znaczenia słów angielskich, chociaż słusznie zauważyłeś, że nie jest to mój native. Twój chyba też nie. Z czego raczej powinniśmy się cieszyć, bo przeciętny zasób słów Amerykanów nie przekracza 1000 - 5000, a w Polsce jest bliski 100 000. Megalomanię natomiast widzę zupełnie gdzieś indziej. Tzw. rżnięcie głupa raczej ci nie przystoi tym właśnie nieco megalomańskim wyjaśnianiem cudzysłowów. Pytałem DLACZEGO tam właśnie użyto je. Zadałem pytanie jasne i proste. Niestety, chyba nie mam kropli krwi semickiej, by na pytanie odpowiadać pytaniem. Po prostu powiedz - nie wiem.
megalampus
To byla moja "licentia poetica" mala przesada :-)) Nie mam najmniejszego zamiaru sugerowac tobie jakich form jezykowych  masz uzywac.. Z wlasnej praktyki :-)) wiem ,ze owe dosadnosci jezykowe sa badziej sexi gdy sa wymawiane  gdzies na boczku i wiatr natychmiast rozwiewa je w powietrzu.. Gdy zaistnieja w formie pisemnej sytuacja jest diametralnie inna..Trwaly ich slad na lata..zwielokrotniony zasieg do tysiecy,,no i wieczna Trauma tych ktorzy nie znaja ich znaczenia :-))..nie mowiac o Cenzorach..Ten tutaj jest w miare przyzwoity..moze by i je przepuscil,,ale wiesz jak naczalstwo moze zareagowc..Po co wiec stawiac go pod pregierzem ?? Wykopia go ,przyjdzie inny.. Niemniej czekam na nowy post..Pzdr
megalampus
Hmmm.Nie jestes anglojezyczny co tutaj widac a starasz sie za tlumacza tego jezyka uchodzic...Nie uwazasz ,ze to maly kroczek do bycia Megalomanem i powod do kpiacych usmieszkow ? Awarness nie oznacza w jez. angielskim "swiadomosci" lecz  knowledge and understanding that something is happening or exists czyli wiedza i rozumienie ,ze cos sie wydarza lub  istnieje.. CUDZYSLOW-.."«znak graficzny w postaci dwóch par przecinków ".. Jak mozna nie wiedziec czym jest "cudzyslow"..? Bylbym niezmiernie wdzieczny za mozliwosc poznania twojej opini  rozumienia czym jest :Swiadoosc" SVP ??  
Kazimierz Koziorowski
jest oczywisty dylemat byc albo nie byc obecnym ze swoim zdaniem w przestrzeni publicznej. niech admin i blogerzy maja na uwadze ze blogosfera jak kazda struktura napedzana zywa rzeczywistscia podlega rozkwitowi, degradacji i zaniknie bez doplywu ozywczego fermentu. wydaje sie NB wyewoluowaly na skraj przezywalnosci, zeby trzymac poziom to najpierw trzeba utrzymac forum dyskusyjne w ogole. odejscie kolejnych kontrowersyjnych blogerow coraz bardziej redukuje NB do niszy, a chyba nie tego chcieliby uczestnicy i gospodarze forum
jazgdyni
@Maxi Sorry, bo zaraz będę chamski. Wy sobie jaja robicie z nauki i poważnej filozofii. Niestety również ze źródeł wiary. Poslugujac sie "naukowym" wyobrazeniem czym jest "Swiadomsc" Co mają znaczyć te cudzysłowy? Jaka nauka zajmuje się świadomością? Zapewniam, że jedyna do tego predystynowana kognitywistyka NIE CHCE jeszcze zajmować się świadomością. Spór się toczy między takim głupotami jak różnice między awarness (w tłumaczenu - świadomość), a consiusness (w tłumaczeniu świadomość). A już o zrozumieniu relacji dusza - świadomość, ani moniści, a nawet dualiści rozmawiać nie chcą. Dla ontologii i filozofii umysłu najważniejsze pytanie pozostaje nietkniete. A Szanowni Panowie wydaje się, że już wiecie. Więc się po prostu zapytam: Czym jest świadomość? Albo jak kto woli - Co to jest świadomość? Szacunek
kmeehow
Bardzo ciekaw jestem Pańskich uwag, bo dla mnie prezentacja problemu jest bez zarzutu.. Prawdę mówiąc, miałem nieodparte wrażenie, że to Pan jest autorem tej prezentacji. U mnie też prace w ogrodzie i w polu, więc do komputera doskakuję w biegu. Mam nadzieję, że Pańska mama czuję się już dobrze. Nie zazdroszczę kontaktów z tzw. służbą zdrowia. pozdrawiam  
Dark Regis
Witam. Również oglądałem, ale mam uwagi. O czym jutro z braku czasu.
Dark Regis
Drogi Adminie, naprawdę nic strasznego się nie działo, poza tym, że zajmowałem się cztery miesiące gotowaniem dla całej rodziny i noszeniem mamy ze złamaną nogą po doktorach w dobie pandemii ;) Musiałem odetchnąć i odreagować psychicznie. Ponadto maj, ogródek, a w przerwach matematyka zabiera jednak sporo czasu. Zwłaszcza temat efektywnych algorytmów faktoryzacji. Nie zaintrygowało Cię przypadkiem nagłe wycofanie wszystkich nagród (30 - 200 tys $) za złamanie różnych kluczy RSA (gru-lis 2019)? No właśnie... :))) https://pl.wikipedia.org… Cóś tam się dzieje za kulisami, co warto obadać :]
megalampus
..."Bóg nie pyta czy jesteśmy wierzący czy nie bo kocha nas wszystkich"..Skad takie przekonanie ?.. Jak pamietam nie zawachal sie wymazac z powierzchni Ziemi owych wszystkich "ukochanych" ludzi...poza Noe i jego Rodzina..a nie byli oni wcale inni w postepowaniu niz my. obecnie.Uwazal bym z formulowaniem twierdzen bez pokrycia szczegolnie kedy fakty mowia o czyms innym.. Byl Aniol i inne anioly ktore kochal co nie powstrzymalo Go na zeslanie ich na Wieczne Potepienie w czelusci Piekielne.. Boza Milosc jest udzielana na jego Boskich warunkach i nie jest bezwarunkowa i bezkondycyjna..Jak nie jest bezwarunkowe osiadniecie przez nas Zbawienia i Zycia Wiecznego.. Lansowanie podobnych Gnostycznych tez jak tutaj jest szkodliwe bowiem moze prowadzic do zatracenia Duszy w Herezje a co za tym idzie do Wiecznego Potepienia..Prosze wiec uwazac co wyplywa z pani ust i czyim sie  one moga stac narzedziem..  
megalampus
Wiara jest Depozytem..Depozytem wiadczacym o istnieniu Boskiego Absolutu i co za tym idzie Aktu stworzenia..Jest Kodem Genetycznym wpisanym wlasnie w Duszy !  bowiem poza nia nie moglaby istniec.. KAZDY z powolanych do Zycia posiada Dusze..a w niej ow "blueprint" swiadczacy o Bogu oraz Jego Madrosci. i Doskonalosci. Wszyscy zostalismy wyposazeni w ten Manual..Nie wszyscy pragna sie z nim zapoznac..i uwazaja ze bez jego znajomosci moga prowadzic ten samochod do celu..Jak zgubne jest take przekonanie , doswiadczyly tego efekt, rzesze bylych kierowcow..Pzdr.  
kmeehow
„Od czasu Stworzenia Wszechswiata dynamiki zmian sa jego czescia skladowa i rowniez Stworzone..Taka to Boska Perfekcja..i mobilnosc Wszystkiego..i rowniez Nas ( miejmy nadzieje) w sferach Niebianskich doswiadczajacych "czego oko nie widzialo"..tak wiec nie ma co martwic sie o "ten swiat"..Wszystko co robimy jest podporzadkowane Zbawieniu..ktore ma wyrazny Kodeks i Instrukcje Obslugi ..a my tutaj i gdzie indziej przypominamy o tym..czyli dajemy Swiadectwo Prawdzie”. Koniec cytatu. Świetnie powiedziane i nie ma tu miejsca na uzupełnienia, lub dywagacje. Myślę ,że dla nie znających chrześcijańskiej prawdy istnienia, tak sformułowane credo jest również czytelne. Tu nęci mnie powrót do Pańskiego poprzedniego wpisu, którym dałeś mi wiele do myślenia, bo tam, jak i w powyższym cytacie, jawi się sprawa materii i ducha. Uczynienie tej sprawy klarownej dla zwolenników obu stron sporu jednocześnie, jest moim zdaniem niemożliwe. Clue jest wiara, którą albo posiadło się, albo nie i ona rozstrzyga spór jako ostateczny arbiter. Wiara ta, jeśli nie jest zabita, jest w nas od urodzenia i jak w Pańskim przypadku, może objawić się w każdej chwili życia samoistnie. Zwolennikom wyłącznie materialnych objaśnień zaleciłbym pójście do lasu o każdej porze dnia i nocy, po czym zapytałbym dlaczego poczuli się dobrze. Trywialne dotlenienie, relaks mięśni etc. to nie to, o co chodzi, bo tego można doświadczyć laboratoryjnie. Chodzi o zadowolenie i poczucie spełnienia na poziomie wyższym, co mogłoby sugerować bliskość obcowania z Panem Stworzenia. Bliskość ta wzbudza podziw, lęk, uczucia estetyczne i, uważam, nie jest produktem biochemii. Świadomość ta przychodzi samoistnie i jakby bez naszego zaproszenia. Chyba, że ktoś bardzo śpieszy się na grilla - wtedy sprawa wygląda inaczej. pozdrawiam