Otrzymane komantarze

Do wpisu: Strach 2020
Data Autor
jazgdyni
Tak więc widzisz biedny Maxilampusie, panowie, lokalna wersja Bildenberga, czyli "prawi i cywilizowani blogerzy" potrzebują kotka, który tak ładnie się łasi i ma ten defekt, ze nie czuje wszechobecnego smrodu. Łechcesz i łechcesz  więc zostaniesz pogłaskany. Niestety, ja smród czuję i nie będę kłamał, że pachnie.  Imci też kocha gierki i takie sobie zagrywki. Kolejna fasada  próżności i pychy. Zostańcie z Bogiem. On wszystkim wybacza. Polecam Szkołę Nawigatorów czytelnikom
tricolour
Przepraszam, że się wtrącam, ale skoro "ja smród czuję i nie będę kłamał, że pachnie", to proszę się wykąpać.
megalampus
Strach i Odwaga..Jakze piekny Symbolizm Czlowieczenstwa i ludzkiej kondycji Pan tutaj przywoluje.. Ta panska Paralea natychmiast stawia przed moimi oczami UKRZYZOWANIE Czlowieka w osobie Jezusa Chrystusa na Krzyzu..i dwoje Lotrow po bokach. Odwaga ktora zwyciezyla Strach i Smierc..Jakze wymowny i inspirujacy przyklad..w slad ktorego szli Swieci z Maxymilianem KolbeHelenka, Błażusiakówna, i Jerzym Popieluszko na czele.. ODWAGA..czyli umiejetnosc i osobista postawa wobec niebezpieczeństwa charakteryzująca się umiejętnością przezwyciężania strachu z nim związanego; śmiałość, męstwo. Tak dwa rozne swiaty..Swiat Boga i Swiat Szatana..i to wszystko dzieke sie z kazdym z nas..Kosmiczna walka..
kmeehow
Drogi Maxilampusie, przepraszam że doświadczasz przykrości na moim blogu, który starałem się wraz z Tobą, Imć Waszeciem i innymi prawymi blogerami utrzymać w cywilizowanych ramach. Niestety dzieje się tak, jak przewidywałem i rozumiem dlaczego. Admin wyjaśnia to podtekstem. Jeśli to dla Ciebie coś znaczy, to cenię Ciebie, Twoje opinie i podzielam je. A ten incydent? Rozwijany był od pewnego czasu. Najwyraźniej, masz chwilowe kłopoty z powonieniem. Mam nadzieję spotkać Cię przy okazji mojego następnego wpisu, jak Bóg pozwoli, a teraz wymeldowuję się i idę sadzić pomidory. Czołem ! Pozdrowienia dla wszystkich prawych i cywilzowanych blogerów, oraz Admina.
tricolour
Prymitywny model, który da się obalić jednym prostym przykładem: bierzemy dwie równe masy, które - wedle modelu - wygniatają w gumowej powłoce dwa dołki. Równe dołki ze względu na równe masy. Między masami powierzchnia gumy unosi się ponieważ nic jej nie wgniata więc wynika z tego modelu, że nasze dwie masy nie mają możliwości dążyć do siebie - nie ma krzywizny "w dół". "Więc tłumaczę sobie, że nie ma fizycznego oddziaływania między dwoma ciałami bezpośrednio" - leżę i kwiczę...
jazgdyni
Dodam jeszcze coś bardziej fantastycznego: - kochałeś/kochasz kogoś prawdziwie? Co powoduje, jaka "grawitacja", że niektórzy mają to szczęście by przeżyć prawdziwą miłość? Co za siły stoją za tym? Jaka synchronizacja, albo rezonans? To jest ciekawe.
jazgdyni
@IW Z grawitacją nie mam kłopotu. Uprościłem sobie problem, odbierając w wyobraźni jeden wymiar, żeby było łatwiej. I już mamy przed oczami elastyczną, gumową powłokę, na którą rzucamy kule o różnym ciężarze. Im cięższa, czyli masywna kula tym bardziej wygnie przestrzeń i wydusi w niej swój dołek. Jeśli obok będą leżały w swoich płytkich dołkach lżejsze kulki, to krzywizna przestrzeni wywołana przez duży ciężar spowoduje, że lżejsze obiekty będą się w zakrzywionej przestrzeni toczyły do dużej masy. I tak dalej. Więc tłumaczę sobie, że nie ma fizycznego oddziaływania między dwoma ciałami bezpośrednio, tylko oba ciała wpływają na przestrzeń miedzy nimi. Czyli grawitacja jest faktycznie zakrzywianiem przestrzeni. I do czarnej dziury też tak się da dojechać. Większość ludzi tę przestrzeń X-Y-Z traktuje za coś ciągle obiektywnie stałego i niezmiennego. A tak nie jest. Reguły gry, czyli informacja, wiążą wszystko do kupy i czynią współzależnymi. Oczywiście również przestrzeń i czas. Inaczej entropia już by wszystko zżarła. Czy to nie ładne? Przynajmniej dla mnie.
jazgdyni
To ciekawostka, że ludzie złośliwi i wredni błagają, żeby pozwolić im się odgryźć i bluzgać. Musi osobiście atakować jak każdy biedny zawistnik. Dobry chłop. Ale z defektem.
megalampus
.."Ad.2 Jest od cholery definicji.Ta jest dosyć dobra". .ja chyba ocipieje..czy jest jakas alernartywna definicja "ocipienia" ?
megalampus
.."Jeśli obok będą leżały w swoich płytkich dołkach lżejsze kulki, to krzywizna przestrzeni".. Yeah..uwazaj bo rzeczywiscie w realu mozesz trafic na dolek..i twoja krzywizna moze ulec zmianie..nie mowiac o kulkach..
megalampus
Zrozumialem ale miedzy nami roznice sa fundamentalne a on nic nowego poza kopiowaniem czyichs mysli  i gloszeniem tych swoich  dyrdymalow nic pozytywnego nie wnosi..wrecz przeciwnie. Jest to jedyny z niewielu "neskazonych" Glupota Blogow na NB gdzie moge na serio porozmawiac z ludzmi.. nie ma dla dla mnie tutaj miejsca jak on tutaj jest z tymi swoimi... Ma swoj blog wiec w czym problem ?  
megalampus
Jestes w doskonalej formie :=)) Wiec  jednak Hexegonalna forma  Geometri Przestrzeni , i wyplywajace z niej Singularity and Consistent Continuity ..jako obowiazujacy  wzorzec modelowy i fundament molekularny.. .Building Block Wszystkiego...a ,ze WSZYSTKO jest Energia i odwrotnie ...transcdendecja wszystkiego z Prawami rzadzacymi Wszechswiatem rowniez.jak i  .Interpolaryzacja i akceleracja Grawitacji .. To konczy raz na zawsze Newtonowska propozycje Dynamik..i dzieki Bogu..
Admin Naszeblogi.pl
Daruj sobie Maxi te niemerytoryczne przepychanki. Myślałem, że zrozumiesz 
megalampus
Admin..Dlaczego nie pozwalasz zaistniec mojej odpowiedzi Januszowi z Gdyni ? Miesci sie we wszystkich obowiazujacych standardach.. Pozwalasz  mu bezkarnie konfabulowac i obrazac mnie ,oraz moja wiare, rozsadek bez konsekwencji..Mam prawo i obowiazek wyrazenia wlasnej opini o jego stylu Paste & Copy (co jest kradzieza cudzych wysilkow) Po to jest tutaj wolna wymiana opini, o czym ty zaczynasz zapominac..
Dark Regis
Z tymi osobliwościami w fizyce to jest tak jak z przyzwyczajeniami. To nie matematyka jest tu winna, że pracuje na równaniach tworzących osobliwości (punkty osobliwe). To fizyka ma feler taki, że czepia się interpretacji wszystkiego, co leży sobie obok takiego zgrabnego matematycznego opisu, a nie zawsze musi mieć jakiś fizyczny sens. Kiedyś pytałem o zagadnienie grawitacji, czyli jak grawitację rozumieją czytelnicy na NB. Otóż nawet z pobieżnej analizy wynika, że grawitacji nie ma środka, z którego rozchodzi się jakaś siła przyciągająca, ale ten środek jest takim artefaktem naszego myślenia i modelowania rzeczywistości. Środek ciężkości lub masy oczywiście. Stąd właśnie pojawia się ten okrutny punkt i związana z nim osobliwość. Tymczasem siła grawitacji działa pomiędzy każdymi dwoma osobnymi sekcjami danego ciała. Działa pomiędzy wieżowcami na Manhattanie i piramidą Cheopsa. Jak przeprowadzimy nieco inny eksperyment myślowy i podzielimy całą planetę lub gwiazdę na sześcienne sekcje, to pomiędzy każdymi dwiema sekcjami będzie działała grawitacja. Stąd, choć w minimalnym stopniu, grawitacja działa pomiędzy każdymi dwiema cząsteczkami tworzącymi dane ciało. W ten sposób określiliśmy pewien tensor rozłożony w całej objętości, a nie skalar w kierunku wektora wskazującego środek masy. Teraz spójrzmy na zagadnienie globalnie, czyli jak rozkłada się ta siła w całej gwieździe. Największa grawitacja jest na powierzchni, bo cząstkę materialna przyciąga tam w jednym kierunku największa masa. Im głębiej zanurzymy się w gwiazdę, tym grawitacja będzie mniejsza (proporcjonalnie do odległości od środka), bo część nad cząstką będzie ciągnęła ją trochę w górę. Wreszcie w samym środku gwiazdy wypadkowa grawitacja jest równa ZERO. To jest ta siła wypadkowa, ale nikt nie bierze pod uwagę maksimum siły rozrywającej cząstkę we wszystkich kierunkach na raz. Ponieważ jednak się równoważy, to nie wpływa na ruch (ciepło, tarcie itp.). Dlatego tam w jądrze największą siłą powodującą gotowanie się materii jest nie grawitacja, lecz ciśnienie (gęstość). To ważna obserwacja. Zauważmy teraz do czego dochodzą badacze czarnych dziur. Twierdzą oni, że w środku czarnej dziury powstaje osobliwość gdzie grawitacja jest nieskończona. prześledźmy ten proces tworzenia się osobliwości chwila po chwili: 1) Gwiazda zaczyna się zapadać i w każdym momencie zapadania największa grawitacja (wypadkowa) jest na powierzchni, a zerowa w środku. 2) Wreszcie osiągamy stan, w którym gęstość jest tak duża, że następuje przejście do materii typu gwiazdy neutronowej. Wydziela się gigantyczna energia. Jak dziś "wiemy" 99% tej energii to neutrina (najnowsze oszacowania). 3) Nie dochodzi do wybuchu typowego dla nowych z tego względu, że grawitacja na powierzchni osiąga wartość krytyczną i nawet światło oraz neutrina nie mogą uciec z pułapki zakrzywienia przestrzeni. 4) Następuje więc podział (cięcie) wybuchu na dwie części: wybuch powłoki nad horyzontem i reszty masy pod horyzontem.
Dark Regis
4) To już nie przelewki, bo dochodzi jeszcze większe ciśnienie, a nie grawitacja. Grawitacja wypadkowa jest taka jaka była, bo nie przybyło od tego wybuchu nowej masy (przynajmniej nie na tyle, żeby mówić o jakiejś "nieskończoności"). Jest ogromna, ale nie nieskończona. 5) Znów największa grawitacja powinna (wypadkowa) powinna być na granicy zapadającej się gwiazdy już pod horyzontem, a w jej środku wciąż ZERO. 6) Nie wiem jakie warunki uwzględniają badacze, że wychodzi im ta nieskończoność. Może jest jakiś proces, który im zamienia ciśnienie materii w grawitację, czyli też tworzący kolejne stopnie super gęstych stanów materii, ale ja tego w ich "kopiach" tezy o nieskończonej grawitacji jakoś nie widzę. Widzę jednak inne ograniczenia, które nie pozwolą na stworzenie nieskończenie gęstej materii, a nawet przekraczającej nadmierne upakowanie w jądrze atomu (chromodynamika kwantowa). 7) Gdzie jest błąd w moim rozumowaniu? To jest ilustracja wybuchu supernowej (symulacja): https://www.youtube.com/… W przypadku tworzenia się czarnej dziury zachodzi podobny proces, ale w pewnym momencie ekspansja materii i energii na zewnątrz urywa się, czyli nic nie zobaczymy.
Anonymous
Zabawne. Robi się pandemia hiphopowa. Znam ostro zakażonych. Usłyszałem też Karpiela Bułeckę - gra na dudzie https://www.youtube.com/… ale to dwuznaczne jakieś. Kozidrak na to do taktu https://www.youtube.com/…
Dark Regis
No i widzi Pan? Przy mnie polubił Pan nawet hiphopa :))) A tak przy okazji to ostatnio różni ludzie rapują sobie w sieci, nie tylko Duda. Taki konkurs jest #hot16chellenge. Na przykład Korwin został raperem: https://www.youtube.com/… Bardzo ciekawa jest też myśl przewodnia Wojciecha Manna: https://www.youtube.com/… "Wyszło trochę łagodnie, a w rapie trzeba bluzgnąć, więc może jeszcze dodam...." :)))))
tricolour
Tak, kiedyś czytałem - raczej bez sensu z tego powodu, jak powiększanie papierowej mapy mikroskopem - nic to nie daje dla ilości informacji o terenie. Nie to narzędzie poznawcze. Do Boga nie używamy rozumu, nie tędy droga... Nie modelami, coraz to wymyślniejszymi, tylko zgiąć kolana.
jazgdyni
@Imć Waszeć PPs. Dorzucę tu jeszcze jedno zagadnienie - świadomość a nieświadomość, dawniezj zwana podświadomością. Można sobie oczywiście, tak, jak ja sobie założyłem - istnieje wielki zbiór, potężna chmura, gdzieś poza światem - Wielka Świadomość Istot Myślących; masz tam dostęp do swojej szuflady, gdzie interface'm jest twój mózg, ze swoim osobistym kluczem/hasłem. Lecz w tej twojej świadomości istnieje również zbiór zastrzeżony - nieświadomość, którego zawartość, ot tak po prostu, jak cała reszta, nie możesz swobodnie wrzucać kiedy chcesz na pole uwagi. Ale tam cały czas odbywa się praca, przetwarzanie informacji. I to co sie tam dzieje objawia się zazwyczaj w postaci intuicji, albo rozwiązania, wyniku, na przykład po dobrym śnie. A może jest zupełnie inaczej, niz to sobie wyobrażam? Pozdrawiam
jazgdyni
@Imć Waszeć Chyba również podzielasz pogląd, że Wielki Wybuch, to może można sobie matematycznie wyobrazić, lecz to jest wielka ściema dla gawiedzi, na klasę egipskich magów. Chcę usłyszeć tego naukowca, tego mędrca nad mędrcami, który powie i przekona wszystkich myślących zdroworozsądkowców (z drugiej strony, ten nasz zdrowy rozsądek to też może być pewna bariera, płot, którego nie jesteśmy w stanie przeskoczyć) czy może powstać coś z niczego???  No nie może - odpowie 0,(9) myślacych. Zaraz, zaraz - wytłumaczą matematycy i pewna grupa fizyków i udowodni, że może powstać bo tam była osobliwość, albo punkt osobliwości i np. funkcja wystrzeliła do nieskończoności (co to u licha jest?). A przecież każdy ćwok wie (ja nie wiem, więc jestem jeszcze niżej), że w osobliwości może zadziać się WSZYSTKO. Więc także powstać coś z niczego (czyli taki cylinder magika, gdzie z niczego powstał królik). Osobliwościami naukowcy pokrywają swoje zakłopotanie i zdolność do prostego stwierdzenia - nie wiem. Imci, ja w matematyce w stosunku do Ciebie jestem karzełkiem. Nie wiem... jedna setna, a może jedna tysięczna twojej zdolności i wiedzy. Najbardziej Cię podziwiam z Twoją fenomenalną umiejętność sprowadzania każdego problemu do liczb, zbiorów, przestrzeni i funkcji, działań, czy kwantyfikatorów i czego tam jeszcze potrzeba. W swoim życiu używałem dokładnie coś odwrotnego - czerpałem z zasobów matematyki, żeby przy tej pomocy problem rozwiązać. Wiesz o co mi chodzi, bo już rozmawialiśmy o matematyce stosowanej. I ona jest mi potrzebna w mojej przestrzeni Minkowskiego. Chwilami wątpię, jak prze twoim komentarzu w przypadku świadomości i jej pobycie w obszarze transcendentalnym, czyli Ad.1, czy Ty przypadkiem mnie nie podpuszczasz, albo drwisz. Musiałbym z tydzień siedzieć otoczony księgami, by w pełni przyswoić i pojąć twój tok rozumowania. Mnie się wydaje, że prawdziwie dobra nauka polega na wyjaśnianiu tak, aby było zrozumiałe dla jak najszerszej rzeszy ludzi. W większości laików. Dlatego moja obsesja na punkcie w miarę precyzyjnej definicji. Przeciwieństwem tego uważam uciekanie w hermetyczmość. Dlatego też podziwiałem Richarda Feynmana za to, że on trudne problemy nauki chciał przybliżać każdemu przeciętnie wykształconemu człowiekowi. Więc na koniec parę moich ulubionych cytatów z tego mędrca i myśliciela. Nikt nie rozumie świata w którym żyje, ale jedni są w tym lepsi od innych. Rozumienie sensu matematycznego równań nie oznacza rozumienia fizyki Pozdrawiam
kmeehow
Przyznam, że o tym nie pomyślałem, poza tym jestem Polakiem PRL -owskich czasów, więc lubię narzekać. Inna sprawa, że każdy boi się inaczej - na swoją miarę. Strach intelektualny nie ogarnia wszystkich, tak jak ten, o którym piszę, nie jest „dla wszystkich”. W kategorii pokrewnych emocji i postaw Odwaga jest bardzo elitarną sprawą i staje się coraz bardziej elitarną. Ma Pan rację. Trzeba do niej wrócić właśnie z perspektywą historyczną, ale tu dotykamy sprawy podstawowej edukacji i odwołania się do wartości Nadrzędnych, co nie będzie łatwe. Dopóki piłka w grze nie wszystko stracone. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie. Będę się starał.
Anonymous
W świecie ludzi z Bożej łaski cuda się zdarzają. Dziękuję za kołysankę. Bardzo cyfrowa. Pozdrawiam
Dark Regis
Myślę, Panie Marku, że problem tkwi trochę głębiej. Głębiej niż "kusi" i "wolne wole". Warto zauważyć, że pojedynczy egzemplarz danego gatunku nie ma sensu. Muszą istnieć też jakieś inne osobniki, żeby cała zabawa miała sens. To samo dotyczy człowieka. Nie ma on sensu z definicji, gdy jest pojedynczy, choćby nawet miał wolę sprawczą i strzelał laserami z oczu ;) Kiedyś czytałem taką starusieńką książeczkę z biologii, gdzie opisany był gatunek czegoś w rodzaju ameb, które żyją w lasach na północy i w momencie, gdy zbliża się zima zaczyna przygotowania do przetrwania gatunku. Pomimo tego, że są to jednokomórkowce, to pierwszy, który zwietrzy zimę puszcza sygnał chemiczny. Każdy osobnik, który ten sygnał odbierze, puszcza identyczny sygnał w przeciwnym kierunku i pełznie w kierunku, z której odebrał sygnał. Gdy już w jednym miejscu zbierze się dostatecznie dużo osobników, wtedy cześć z nich tworzy powłokę wokół pozostałych na kształt grzybów lub porostów. Osobniki z powłoki obumierają i twardnieją z powodu chłodu. Całą zimę stoi tam taka dziwna gałązka. Na wiosnę, gdy jakieś zwierzę potrąci tę dziwną grupę Laokoona, to łodyżka się łamie i ze środka wypełzają "ozdrowieńcy". No i gdzie tu jest miejsce dla "wolnej woli" oraz indywidualizmu? ;) https://www.youtube.com/…
Ryszard Surmacz
@ Autor Wiersz ciekawy, ale... mając na myśli Polskę nie uwzględnia faktu, że strach przychodzi zawsze, gdy przestaje się rozumieć czym jest ODWAGA. Gorszy jest inny, intelektualny, a więc ten, który wynika ze znajomości historii. Proszę wziąć pod uwagę tę informację i napisać nowy wiersz. Będę czekał. Pozdrawiam i gratuluję.