|
|
Anonymous @smieciu
Istota sprawy leży w rozróżnieniu prawa rzymskiego (punktu wyjścia prawa w cywilizacji łacińskiej) a talmudyzacją tego prawa. To dzieje się również w innych dziedzinach. Socjalizm okazał się skutecznym ideologicznym nośnikiem zagłady Europy. Cywilizacja socjalistyczna stanowi wersję cywilizacji żydowskiej dla gojów a jednocześnie pozwala asymilować Żydów.
Z książki - wywiadu z Ks.Prof. Waldemarem Chrostowskim - "Kościół, Żydzi, Polska" zapamiętałem, że zburzenie świątynii Salomona, ukrzyżowanie Chrystusa i zdobycie Masady przez Rzymian były punktami historii Żydów, które przyczyniły się do zdominowania ich cywilizacji przez Faryzeuszy i nadania jej innego charakteru niż "starotestamentowy".
Żydzi odeszli od swojej tradycji. Europejczycy od swojej. Stworzono nową dla nowego człowieka? |
|
|
Ptr Mieć serce i patrzać w serce. To dobry punkt widzenia. Stare niemieckie gazety nie są biblią naszych czasów. Łatwo poznać , kto co woli z tych dwóch opcji, gdyz niektórzy maniakalnie cytuja swoje ulubione.
Ponieważ odkryło się ostatnio przed nami trochę prawdy, ze smutkiem muszę przyznać jak powszechne jest działanie złego ducha na tym świecie. |
|
|
smieciu Może małe podsumowanie z mojej strony. Przede wszystkim tak jak zresztą napisałem na samym początku wpisu chodziło mi o zainteresowanie tym tematem. Domyślam się że każdy co innego widzi w Nowym Testamencie gdy go czyta. Mnie akurat to wydało się warte uwagi.
Myślę że możnaby spędzić sporo czasu dyskutując na ten temat i nie ma co go łatwo zbywać bo Prawo jest po prostu obecnie Fundamentem państwa, struktury społecznej. Dla każdego. Czy to są komuniści czy kościół czy ktokolwiek. Nie ma obecnie na świecie państw, czy dużych struktur zdolnych do funkcjonowania bez tego.
Według mnie problem leży w tym że prawo nie służy zwykłemu człowiekowi. Ani też nie jest możliwe by mu służyło. Z tego prostego powodu że nie jest przez takiego zwykłego człowieka tworzone. ZAWSZE jest tworzone przez jakieś elity, która poza różnymi ideologicznymi przesłankami dba także o swój elitarny interes. Którym jest przede wszystkim utrwalenie władzy i stanu posiadania tejże elity.
Jestem przekonany że Chrystus świetnie rozumiał ten problem. I wydaje mi się że dobrą nauką jest jego walka z Szatanem w czasie postu. Szatan jak wiadomo zaoferował mu władzę nad światem. Wyobraźmy sobie że Jezus się zgodził. Co wtedy? Wtedy oczywiście Jezus musiałby stworzyć System. Dobry System. Dobre Prawo. Tylko że przecież NIE JEST TO MOŻLIWE. Musiałby stworzyć strażników prawa, kolejne elity itd. Ścigać, karać. Mieć ludzi jako marionetki tańczące wokół dobrego ale niezrozumiałego dla nich prawa. To kompletny i żenujący absurd.
Mam nadzieję że rozumiecie ten aspekt. Mieliśmy kiedyś msze po łacinie i wciąż na świecie funkcjonują podobne wynalazki.
Prawo jest narzędziem ułomnym. Weźmy "nie zabijaj". Ale przecież wiemy czasem nie ma innego wyboru. Nie da się skodeksować ludzkiego życia!
Zamiast bawić się w podobne absurdy trzeba zająć się sobą, nauką itd. To jest przekaz Jezusa. Tak szczerze to nie rozumiem jak można kwestionować tak oczywiste rzeczy.
Kimkolwiek był Jezus to stał ponad prawem. Być może nawet ponad prawami natury. Jeśli czyimś celem jest stworzenie "przyjaznego prawa" to nigdy ponad to nie wyjdzie. Zawsze pozostanie niewolnikiem jakichś ograniczeń.
Chyba warto o tym pomyśleć. |
|
|
Jabe Nie chodzi demokratyczną fasadę, tylko o ogólniki. Każdy może sobie wartościami gębę wycierać i przywdziewać szaty odnowiciela moralności. Im większy łajdak, tym bardziej będzie tak robił. Dlatego trzeba patrzeć na konkrety. |
|
|
Ptr A znamy jakieś cytaty obrońców demokracji ludowej , pokoju, socjalistycznego ładu itp. ? Rzecz w tym , że władze niedemokratyczne, dyktatorskie miały kiedyś i nadal lubią mieć demokratyczną fasadę. I nie są transparentne ani prawdomówne. Czyli to co głoszą jest z reguły kłamstwem. Takie fasady funkcjonują i obecnie. Teraz nasz rząd próbuje działać właśnie szczerze w imię wartości chrześcijańskich. (Krytyka opozycji wcale tych wartości nie umniejsza)
Choć opozycji to właśnie może się nie podobać. Co wiecej, nie jest ona w stanie myśleć inaczej niż w kontekście cynicznej gry. |
|
|
rolnik z mazur Waldek Bargłowski Proszę zauważyć,że są normy etyczne, które przestrzegamy dobrowolnie i normy prawne, które przestrzegane są pod groźbą kary. Gdyby Boga nie było to należałoby go wymyślić - tak sądził Kant w zakończeniu swojej pracy udowadniającej istnienie Boga. W cywilizacji żydowskiej etyka jest zgodna z prawem. W cywilizacji łacińskiej nie można było ustanawiać prawa niezgodnego z dekalogiem. Niestety cofamy się w rozwoju i to bardzo i tylko patrzeć jak nas opanuje cywilizacja o niższym ale agresywnym stopniu rozwoju. Jaka ? Każdy chyba wie. Z poważaniem r z m |
|
|
lala „Rząd zamierza utrwalać i chronić fundamenty, na których wspiera się siła naszego państwa. Pod swoją szczególną ochronę rząd bierze wartości chrześcijańskie, które stanową podstawę naszego systemu moralnego, oraz rodzinę, najważniejsze ogniwo naszego narodu. Stając ponad klasami i warstwami społecznymi, zamierza on przywrócić narodowi poczucie jedności oraz poczucie wynikających z nich obowiązków.
Wychowanie młodzieży rząd zamierza oprzeć na poszanowaniu naszej wielkiej przeszłości i dumy z naszej tradycji. Dlatego zamierzamy wydać bezlitosną walkę duchowemu, politycznemu i kulturalnemu nihilizmowi."
To cytat z „orędzia do narodu niemieckiego" kanclerza Adolfa Hitlera, nadanego przez radio l lutego 1933 roku.
Dekret nadzwyczajny „o ochronie narodu niemieckiego", podpisany przez prezydenta trzy dni później, zezwalał rządowi na zawieszanie tytułów prasowych i zebrań publicznych. 28 lutego, nazajutrz po podpaleniu Reichstagu, zawieszono konstytucję.
Zaczęły się rządy absolutne. |
|
|
3rdOf9 Ciekawy tekst... Ja czytając Pismo nie odnosiłem wrażenia że Chrystus "gardził prawem". Prawdą jest jednak, że nie chodziło Mu o jakiś szczegółowy kodeks. Ani też o Kościół i doktrynę.
Zawsze jest jednak kwestia "równowagi w przyrodzie": z jednej strony Polska jest przykładem państwa, jak to mówią, "przeregulowanego" (horrendalnie). Ale z drugiej strony nie istnieje na świecie skutecznie działające państwo, w którym panowałaby anarchia - takie sytuacje przeradzają się w rządy silniejszego, z czasem prowadzące do totalitaryzmu.
Moim zdaniem prawo jest potrzebne, wszelako pod warunkiem, że pozostaje w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem i że ów rozsądek, jak również dobra wola, są podstawą stosowania prawa.
Cóż mi tu - w sprawie TK, która stanowi przynajmniej pośrednią przyczynę powstania tego artykułu - mówi zdrowy rozsądek?
Mówi mianowicie, że ta sprawa jest polityczna. PO usiłuje zablokować PiS za pomocą TK a działania prezesa Rzeplińskiego są realizacją politycznej woli jego (niezbyt już) ukrytych mocodawców. Rola PiS jest w tej sprawie konstruktywna, ponieważ chce ono realizować misję rządzenia. Rola PO jest w tej sprawie destrukcyjna, ponieważ chce ona doprowadzić do paraliżu rządów, ze szkodą dla Państwa, byle tylko zadośćuczynić własnym politycznym interesom, polegającym na osłabieniu autorytetu politycznych wrogów.
To tyle.
Jakkolwiek więc ta ocena dziejów chrześcijaństwa z interpretacją roli Żydów na dokładkę (Talmud i porządki jego...) sama w sobie
jest interesująca, to za chybiony pomysł uważam próbę wpisania jej w kontekst tak prostej politycznej rozgrywki, bo to niepotrzebnie przydaje tej oraz innym podobnym rozgrywkom wagi, której one wcale nie posiadają.
Tak sobie myślę...
I pozdrawiam :) |
|
|
"Dla mnie jest to jedna z kluczowych nauk Ewangelii" - no, szanowny Panie, no kompletnie Pan nie trafiłeś. Chrystus nie przyszedł na świat aby nas uczyć prawa ale jak żyć aby być zbawionymi. Druga sprawa to taka, że Bóg dał nam po to rozum aby go używać. Nie po to żyjemy na świecie aby żyć jedynie ewangelią ale żeby się uczyć, pracować, rozwijać, płodzić dzieci, czy wybierać stan kapłański itp itd. Złe prawo należy eliminować, właśnie po to mamy rozum aby go używać w takich przypadkach i naprawiać to co ktoś spartolił. Kiedyś uważano, że ziemia jest płaska, nauka doprowadziła do tego, że odkryto, że jest okrągła i do dzisiaj uważamy, że jest okrągła, mało tego wiemy, że jest okrągła. Krótko pisząc: należy oddzielić prawo od wiary. Nie można prawa opierać na wierze i wiary na prawie. |
|
|
smieciu No cóż. Nie mogę się zgodzić z Panem. Uważam że jak najbardziej warto dyskutować o stosunku Chrystusa do prawa itd. Dla mnie jest to jedna z kluczowych nauk Ewangelii. Jeśli nie będziemy o tym dyskutować to równie dobrze możemy nie dyskutować o niczym bo przecież wszystko zamyka się w jednym czy dwóch sformułowaniach dotyczących wiary i zbawienia.
Poza tym sam Pan pisze że świat jest ździebko skomplikowany. Wydaje mi się że z dokładnie tych samych powodów jego misja miała jednak szersze ramy. Ale to już jest dyskusja wychodząca poza temat. Warto chyba jednak zauważyć że po coś mamy rozum. Nie po to by być jak cielę prowadzone przez prawa i dogmaty. Nie ważne czy podawane przez sędziego TK czy proboszcza.
Jeśli bowiem nasze życie ma zostać sprowadzone tylko do przestrzegania prawa, kościelnego czy świeckiego to jest ono zupełnie bez sensu. Wstaję rano otwieram katechizm i wiem co mam robić przez cały dzionek?
To właśnie o ten mechanizm się spieram i usiłuję wyjaśnić i jak sądzę był także kluczowy dla Chrystusa. Że nie potrzebujemy katechizmu i prawa. Praktyka pokazuje wręcz że chrześcijańskie postępowanie siłą rzeczy musi zwracać się przeciw prawu! No bo jeśli to nie prawo jest tą złą rzeczą, przejawem zła, to co jest? To ono nas pęta, narzuca zdanie bankierów, komunistów czy kogokolwiek innego organizującego System ochrony własności posiadanej przez nielicznych.
Oczywiście Pan uważa się za mądrzejszego tylko czy jest w Pana idei logika? Przecież wystarczy tylko siedzieć, przestrzegać dobrego prawa i zostanie się zbawionym. A dla mnie jest to dokładna odwrotność tego co głosił Jezus. Bo to było dokładnie to co głosili Faryzeusze. |
|
|
Ptr Tylko po co sie aż tak zapędzać. Chrystus wypełniał prawo w tym sensie ,że jego źródłem był Bóg Ojciec. Czyli wypełniał w duchu , a stwierdza się też w listach, że sam Zakon zabija, a duch ożywia.
Obecny kryzys wynika z tego , że TK nadużył prawa. Zastosował prawo do złej sprawy, do walki politycznej z wolą suwerena. Tu znalazł oparcie opozycji, rzecz jasna. Pisanie ustawy pod siebie rozszerzające własne zakres władzy, uprzednie mianowanie 5. sędziów, i bojkot nowej ustawy to działania niezgodne z wolą suwerena , czyli nadużycie władzy. Nie jest to problem filozoficzny, tylko pospolite nadużycie prawa. I wychodzenie z jakimiś ofertami rozwiazania kryzysu jest po części ofertą dla łamiących prawo. W pewnym sensie konstruktywna opozycja się ośmiesza, choć w dobrej intencji. |
|
|
Smieciu napisal:
" trochę improwizuję. Jednak utkwiły mi w pamięci fragmenty"
To chyba wystarczy? |
|
|
Szanowny Panie, mam wrażenie, że nadal Pan nie rozumie po co Chrystus przyszedł na świat. Powtórzę: nie po to aby zabierał głos na temat istniejącego prawa, co zmieniać a czego nie, tylko po to aby oddać za nas życie. Rozmowa na temat: Chrystus i prawo jest tak samo bezcelowa jak: komuniści i ich wspólnota i pierwszy komunista Chrystus.
"Jeśli wszystko sprowadza się do prostej czynności wiary to jakie ma znaczenie czy będziemy żyć w monarchii, demokracji czy właśnie anarchii?" Tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie żyjemy bo wiara jest wiarą i w każdym ustroju (jeżeli chcemy być zbawieni) musimy przestrzegać zasad wiary. Co do skomplikowania Systemu Prawa, wynika to z biegu cywilizacji gdzie 1000 lat wcześniej nie było skrzyżowań ze światłami bo nie było takiej potrzeby a dzisiaj światła muszą być i czy nam się to podoba czy nie na przysłowiowym czerwonym należy czekać. To jest prosty przykład ale prawo zaczęło obowiązywać w samolotach (nie może byle tuman zostać pilotem) w kosmosie a i przyziemne sprawy również się rozwinęły, choćby to, że możemy sobie kupić ziemię a kiedyś dawno temu wystarczyło spakować manele na kij zrobić sobie wycieczkę 1000km i siedziało się ponownie na swoim. "A jednak wszędzie powstały podobne proste zasady prawa, które z czasem wyewoluowało w stronę ochrony własności" - i Chrystus tu się nie wtrąca, bo to dla Boga nie jest ważne, ważne jest aby przestrzegać cudzej własności (ani żadnej rzeczy, która jego jest). Naprawdę to można jeszcze szeroko rozmawiać na ten temat ale bez wplątywania Jezusa Chrystusa w tematy prawnicze, bo to do zbawienia nie jest potrzebne. |
|
|
smieciu Ale czemu Pan uważa że wie Pan lepiej?
Proszę zauważyć że głównym tematem mojego tekstu nie jest cel misji Chrystusa ale jego stosunek do prawa. Nie po to są w Ewangeliach czy Listach te wszystkie morały i przypowieści by wszystko sprowadzać do wiary w Chrystusa i jego zgładzenia grzechu pierworodnego. Ale nawet skupiając się na tym tylko elemencie można dojść do tych samych wniosków: świadomemu społeczeństwu nie jest potrzebny skomplikowany System Prawa.
Do czego w istocie mamy dążyć? Jeśli wszystko sprowadza się do prostej czynności wiary to jakie ma znaczenie czy będziemy żyć w monarchii, demokracji czy właśnie anarchii? Czy będą obszerne kodeksy czy nie?
Na Dekalog można spojrzeć z różnych stron. Choćby takiej że większość ludów świata nie znała go zanim nie dotarło doń chrześcijaństwo czy judaizm. A jednak wszędzie powstały podobne proste zasady prawa, które z czasem wyewoluowało w stronę ochrony własności. I właśnie na nauki Jezusa można spojrzeć według mnie też z tej strony: nie chodzi o te wytwory prymitywnych cywilizacji ale o coś więcej. Bo przecież każde społeczeństwo ma samo w sobie ów Dekalog, nie potrzebuje go ciągle rozbudowywać stawiać mu strażników itd.
Bo nie chodzi o wykuwanie się tego co masz robić tylko to byś rozumiał co masz robić. |
|
|
"Ideą Chrystusa musiało być stworzenie społeczeństwa bez systemu prawa" - drogi adwersarzu, jedna złota zasada: nie znasz się, nie wypowiadaj się. Również nie jestem teologiem ale tu nie potrzeba nie wiadomo jakiej teologii aby wiedzieć, Jezus Chrystus nie przyszedł na świat po to aby tworzyć jakieś społeczeństwo bez prawa czy z prawem, tylko przyszedł po to aby zgładzić grzech pierworodny swoją śmiercią na krzyżu. Zadaniem Chrystusa było zapewnienie nam, ludziom, czyli dzieciom Boga, możliwość zbawienia po śmierci. Chrystus dał na jedynie wskazówki, pozostawił nam Ducha Świętego aby dalej nami kierował, aby nam pomagał w odnalezieniu prawidłowej drogi tu na ziemi, aby nam pomagał walczyć z pokusami tego świata. To, że istnieją systemy sądownicze itp itd to jest rozwój myśli ludzkiej, może nawet niektóre paragrafy są dziełem pokus szatańskich ale to nie może nam przesłaniać naszego celu czyli zbawienia po śmierci. Piszesz, że się niewinnie zaczęło: od Dekalogu. Bóg dając ludziom Dekalog sądzisz, że nie wiedział jak to będzie obecnie wyglądało? Wiedział doskonale. Dla Boga nie ma nic niemożliwego. Dekalog otrzymaliśmy po to aby żyć zgodnie z przykazaniami, po to aby dostąpić zbawienia po śmierci a to, że są ludzie co majstrują i tworzą różne kombinacje na fundamentach Dekalogu, to cóż, nic w tym temacie nie zrobimy. |
|
|
jts4 Jeśli stwierdzimy, że chcemy na wszystko patrzeć z poziomu naszego serca, naszej wewnętrznej intuicji, którą ja nazywam łaską od Ducha Świętego - uwzględniając nauki Chrystusa i przekaz Pisma Świętego, to cały obecny świat jest bez sensu. Biznes opiera się na kłamstwie i oszustwie. Jesteśmy truci na potęgę żywnością. Mamy zatrutą wodę, ziemię, powietrze. Oszukuje nas medycyna, prawo jest zmówione przeciwko człowiekowi. Systemy finansowe również. Utopiono nas w dziesiątkach tysięcy przepisów, bywa, że wzajemnie się wykluczających, w których my staramy się jakoś funkcjonować. Misja polityki jest wypaczeniem samej siebie. Edukacja nie pełni swojej misji. Wszystkim rządzi kasa i podstęp, niedopowiedzenia, półprawdy, wręcz kłamstwa i matactwa. Potencjał ludzi jest zduszany, blokowany. Tak długo nie da się żyć. To nie jest możliwe. Zwłaszcza teraz, kiedy w czasach których żyjemy - kluczowych zresztą - istnieją narzędzia do potężnych prowokacji, wręcz do zniszczenia w mgnieniu oka całej planety. Jesteśmy u jakiegoś kresu czegoś. Podskórnie wielu z nas czuje, że coś jest na rzeczy. Pocieszające jest to, że wielu ludzi się obudziło, budzi nadal. Wielu czuje, że chciałoby być kimś dobrym, mieć dobre intencje, zamiary, chcieć dobrze postępować, ale stworzony cały system albo to uniemożliwia, albo bardzo utrudnia. Obserwuję zjawiska, które są dowodem tego, że ludzie się organizują, w małe grupy, coś robią, coś działają, już wiedzą, że ten cały system/matrix to nie jest właściwe, że to tylko potęguje zło, frustrację, ograniczenia, często nie pozwala być zwyczajnie człowiekiem. Każdy dzień to jakaś walka. Walka z jakimś przepisem, urzędnikiem, jakąś regulacją, co do której mamy wewnętrzne przekonanie, że ona nie jest dobra, że ona nie służy ani nam samym, ani nie jest korzyścią dla innych ludzi. To wszystko to taki rodzaj nowoczesnego, świetnie urządzonego niewolnictwa. Coraz więcej ludzi to dostrzega. Coraz więcej ludzi się z tego wyłamuje. Nadchodzi kres systemów ucisku i zniewolenia. Wierzę, że doczekamy czasów, kiedy drzemiący w każdym człowieku jakiś dobry potencjał będzie uwolniony. Dla dobra ogółu. Musimy tylko zrzucić kajdany i smycze. Wygramy, jeśli zaczniemy kierować się sercem. Dobro zwycięża zawsze, tym razem też tak będzie. |
|
|
smieciu Oczywiście że nie jestem teologiem i trochę improwizuję. Jednak utkwiły mi w pamięci fragmenty sugerujące że owe prawo (Dekalog itp.)jest jedynie tymczasowe. Takie coś potrzebne na czas nieobecności Chrystusa. Czyli rodzaj zastępczej namiastki a nie trwałego tworu. Z tego co kojarzę Jezus stwierdza także że ci co w niego wierzą stoją ponad tym prawem.
Tak czy owak jestem przekonany że jego intencją nie było poprawianie i tworzenie prawa. Co nie tylko wydaje się być niemożliwe ale po prostu bezsensowne. Choćby z tego powodu że dobre prawo musiałoby być stworzone przez ludzi, którzy w istocie tego prawa nie potrzebują gdyż sami są dobrzy. Skoro to ci dobrzy ludzie by rządzili, w stylu greckich władców filozofów, to niepotrzebny byłby zbytnio ten cały aparat prawniczy gdyż ich wyroki byłyby słuszne bez ksiąg, kodeksów itd.
Nie mówiąc że ta idea jest też bezsensowna.
Ideą Chrystusa musiało być stworzenie społeczeństwa bez systemu prawa. Wyznaczył kierunek działania, który nie został podjęty. Co nie dziwne. To po prostu była zbyt rewolucyjna idea wtedy. Podobnie jak wydaje się być dzisiaj. Ale chyba warto się nad tym zastanowić.
Mnie w tym temacie uderza właśnie kontrast między podejściem Jezusa a podejściem żydowskim. Przecież wszyscy kojarzymy Rabinów. Ludzi, którzy nie mogli pracować gdyż całym ich życiem było studiowania prawa. Na tym fundamencie powstał cały ogromny gmach, który jest rabinicznym rajem. Świetnie widoczny np. w USA z różnymi systemami sądowniczymi, całym tym prawniczym kultem, który sprawia że np. człowiek wygrywa proces że wcisnął tempomat, odszedł od kierownicy i poszedł sobie robić kawę podczas jazdy a samochód pacnął w drzewo. Czego skutkiem dzisiaj są liczące tysiące stron kodeksy użytkowania każdej dupereli.
A przecież wszystko zaczęło się niewinnie. Od Dekalogu itp. |
|
|
Zgadza się. Autor powyższego artykułu z teologią jest trochę na bakier. Prawda jest taka, że Chrystus absolutnie nie gardził prawem, bo prawo dał ludowi wybranemu Bóg Ojciec w postaci Dekalogu i Chrystus absolutnie nie nawoływał do "obalenia" czy nie przestrzegania prawa. Po za tym Chrystus wyraźnie powiedział do faryzeuszy, którzy wystawili Jezusa na próbę: "co należy do Cezara to oddajcie Cezarowi a co należy do Boga oddajcie Bogu". To zdanie wyraźnie mówi nam, abyśmy przestrzegali prawo. Jezus Chrystus gardził faryzeuszami za to, iż znając prawo kombinowali tak aby obłożyć "szeregowych" obywateli Izraela nakazami i zakazami a sami tego "ciężaru" prawnego nie "nosili". Dlatego mówił o nich, że są fałszywi. Po za tym, rolą Chrystusa nie było "zakładania" kościoła w takim "wydaniu" jaki my znamy obecnie ale dał początek, następnie po wniebowstąpieniu zesłał na apostołów Ducha Świętego, który kontynuuje dzieło Chrystusa do dzisiaj właśnie rozwijając, budując kościół przez 2000 lat do takiej formy jaka jest dzisiaj. |
|
|
Czytając akapity dotyczące Chrystusa i Jego Kościoła widzę, że teologia nie jest Pana silną stroną. |
|
|
tylko jedno
"Zlikwidowano wiele odłamów chrześcijaństwa, oraz interpretacji nauk Chrystusa. W istocie! Skąd możemy dzisiaj wiedzieć że zwyciężyła słuszna opcja?"
Drogi Śmieciu.
'Likwidowanie' wszystkich herezji poprzedzane jest w Kościele badaniem i ogłoszeniem publicznie co w tych 'interpretacjach' jest błędnego i niezgodnego z Pismem Świętym i nauką Kościoła.
Skąd wiemy że tzw KK jest słuszną opcją? Bo istnieje i trwa, z zachowaną ciągłością i niezmienną nauką od 2000 lat. I nawet jeżeli popada w kryzysy i momentami był wręcz opanowany przez grzeszników, to nauka jego się nie zmienia, bo jest prawdziwa i wspierana Duchem Świętym. |