|
|
Dziekuje serdecznie i rowniez pozdrawiam. Sprawy osobiste oderwaly mnie na jakis czas. Oczywiscie nie od czytania, ale brakowalo czasu na wtracanie swoich trzech groszy. Pan Dudek nie pozwolil mi jednak zostac w ciszy.
Pozdrawiam
Lech Zborowski |
|
|
Cat pozdrówka od kata co komuchów do wora zamiata....3MAJ SIĘ CIEPŁO |
|
|
Z biegiem czasu okazało się, że takie zdanie podziela A. Walentynowicz, Gwiazdowie, A. Kołodziej, K. Krementowski, w czasie internowania L. Stobiecki i jeszcze kilka osób, które niestety już zatarły mi się w pamięci. |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski Ilu takich było? |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski według której ludzi definiuje sprzeciw wobec reżimu. Na tej zasadzie pojawiło się w obszarze zaufania mnóstwo przypadkowych (Krzywonos) i nieprzypadkowych (Maleszka) osób. ONI wiedzieli o tej specyficznej legitymizacji i wykorzystywali to. Przecież Geremek i Mazowiecki nigdy by nie zaistnieli, gdyby ludzie przyjrzeli się bliżej kim byli. Gdy podpisywałem list w obronie Geremka nie miałem pojęcia, że ten członek ZWM i PZPR po ukończeniu studiów w 1955(!) wyjechał do USA na stypendium, w następnych dwóch latach trafił na studia podyplomowe w Paryżu by w końcu kierować tam PRLowską placówką "naukową" w latach sześćdziesiątych. Przecież do takich funkcji wyznaczano najbardziej prześwietlonych, oddanych i dyspozycyjnych agentów! |
|
|
A może jednak tak:
http://www.youtube.com/w…
Od 17 Sierpnia jak tylko Wałęsę zobaczyłem na bramie to już miałem wątpliwości. A 31 Sierpnia tuż po podpisaniu tzw.
"Porozumień" jeszcze w Sali BHP powiedziałem, że spawa jest przegrana. 16 grudnia 1980 na otwarciu wystawy, tuż po przemówieniu Wałęsy głośno powiedziałem, że ten kurdupel wąsaty robi wszystko by zostać pierwszym prezydentem Polski. I co, szarpano mnie i straszono, że mnie wywalą z Solidarności. Czy mam podać więcej tego typu faktów? |
|
|
Teresa Bochwic Dziś trudno zrozumieć nawet wybitnym ale młodym historykom, typu Paweł Zyzak, jaką rolę odgrywał Wałęsa w 1980 i 81 roku a potem w stanie wojennym, jakim cieszył się mirem. Co to dla nas znaczyla dyskusja Wałęsy z Miodowiczem w telewizji w 1988 roku i wygrana w niej. Nie dlatego, ze zasługiwal wg dzisiejszych miar, ale że tak po prostu było. Ma Pan rację, wiele kladliśmy na karb obserwatorów z zagranicy, którzy też okazali się często kim innym niż sie wówczas zdawało. Niedawno ktos tu trafnie zapytał, dlaczego Wolna Europa po przeczytaniu rewelacji Światły właściwie nie wracała do tematu "resortowych dzieci" i przewaznie brzydziła się drążeniem życiorysów. Odpowiedzi nie ma. Tak było. |
|
|
Teresa Bochwic W miejsce Suworowa lepiej czytać Reykowskiego. Z pierwszej ręki. |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski miało oddać stan naszej wiedzy o nich wówczas. Powiedziałem wprost, że nie znaliśmy prawdy. Nikomu do głowy w najbardziej makabrycznych snach nie przychodziło, że Wałęsa przez sześć lat co miesiąc wygrywał w totolotka dwie dodatkowe pensje i że został wybrany na przewodniczącego "S" w 1981 dzięki wzmożonej aktywności frakcji TW na Zjeździe "S". Mnóstwo rzeczy nie wiedzieliśmy, ale akurat o zróżnicowaniu warunków internowania, owszem. Z tym, że to zróżnicowanie tłumaczyliśmy zainteresowaniem Zachodu znanymi nazwiskami, a nie hodowaniem kolaborantów. Wówczas nie znałem nawet historii berlingowców przygotowywanych w podmoskiewskiej daczy do służby w armii bolszewickiej w czasie gdy pozostałych oficerów masowo mordowano w Katyniu ... . |
|
|
Niech pan się zapozna z dokumentami czy ci "święci męczennicy" traktowani byli w więzieniach tak samo jak inni?
Tak naprawdę to według konwencji międzynarodowych jedyną osobą internowaną w Polsce to był Wałęsa. Nas zamknięto w więzieniach i narzucono regulamin dla tymczasowo aresztowanych. Kilka lat temu rozmawiałem z byłą, bardzo starą redaktorką Wieczoru Wybrzeża, która powiedziała mi, że w latach 70-tych przyszło do niej do redakcji dwóch panów i zamówiło artykuł jak to L. Wałęsa jest represjonowany i wyrzucany z pracy. Strasznie była zawiedziona, bo ten artykuł napisała jednak ci panowie już się nie pojawili więcej i nie przekazali co dalej. Także przecież sam Michnik siedząc pisał książki, podczas gdy innym konfiskowano każdy skrawek papieru, a nawet "starano się kontrolować to czym się podcierają i czy w ten sposób czegoś na zewnątrz nie przemycają" - to oczywiście alegoria, ale oddająca klimat. |
|
|
Zbigniew Gajek vel Janko Walski ale nikt nie miał co do tego wątpliwości wówczas: chcą nas systemową niewydolnością obdzielić i tyle. Nie było też tajemnicą, że ci których kiszczak zaprosił do rozmów nikogo nie reprezentowali, ale wszyscy im ufali! Rzecz jasna poza prowadzącymi, ale tego wówczas nie wiedzieliśmy. To byli przecież nasi święci męczennicy, Kuroń, Michnik, Geremek, Frasyniuk, Mazowiecki, Wałęsa itd i ich mniej znani giermkowie od merytorycznej roboty! Ile protestów przetoczyło się przez Polskę w ciągu sześciu lat w obronie tych pierwszych! Ilu ludzi wsadzono za bibułę i książki przedstawiające ich męczeństwo. Ilu ludzi wyrzucono z pracy za kradzież papieru, na którym były drukowane, za kradzież farby i pasty "Komfort" z magazynków sprzątaczek. Świadomość rozbieżnych celów junty nie przeszkadzała popieraniu rozmów ani trochę. W beznadziei końcówki lat osiemdziesiątych, urobionych przez Urbana, Rakowskiego, Waltera i Górnickiego mas i zamykanych coraz częściej drzwi przed kolporterami bibuły nie było żadnego pola manewru. Impuls do nowego ruchu przyszedł z zewnątrz, gdy rewolucja solidarnościowa całkowicie niemal dopalała się. Wykorzystanie tej szansy wbrew niektórym liderom podziemia odciętym od rzeczywistości było jedynym sensownym działaniem. Wszystko zależało od zdolności negocjacyjnych tych z którymi utożsamialiśmy się, a co do których nie było żadnych wątpliwości. W to że to "nasi", w dodatku najlepsi, nie wątpił nikt.
A propos prof. Dudka. Często się zdarza, że nie wiemy czy ktoś jest zmanipulowany czy manipulujący. Istnieje prosty test: zadanie pytania w czuły punkt. Jeśli zostanie zignorowane - manipulujący, jeśli dostaniemy odpór - zmanipulowany. Moje pytania dotyczące jego "Historii politycznej Polski" zadane na s24 zostały zignorowane mimo dużej aktywności pana doktora wówczas w odpowiadaniu na komentarze.
Pozdrawiam,
JW |
|
|
NASZ_HENRY są wystrychiwani przez Dutka ;-) |
|
|
Już pod koniec lat 50-tych bolszewickie tajne służby miały świadomość, że komunizm nie wytrzyma konkurencji z Zachodem. W tym celu zaczęto więc przygotowywać scenariusze zmiany ustrojowej, o czym dowiadujemy się od samego Suworowa. W pierwszej fazie tych przemian pod koniec lat 70-tych w Polsce powstają osiedla "za żelazną bramą" (teren wojskowy), gdzie mają zamieszkać młodzi komuniści, którzy uwłaszczą się na majątku narodowym. Natomiast dla pełniejszego zabezpieczenia się przed kolejnym "społecznym protestem" komuniści lokowali swoich agentów typu "Bolek"
wśród opozycji w celu przejęcia i neutralizacji tych protestów. Jednak skala protestów w Sierpniu na pewien czas wstrzymała ten proces, by poprzez Stan Wojenny oczyścić Związek z osób dla nich niewygodnych. Natomiast Zachód, a zwłaszcza wpływowe grupy (masoneria) świadome tego co się dzieje starają się przejąć inicjatywę i wprowadzają swoich rezydentów do opozycji. Komuniści natomiast mieli rozeznanie, że w wyniku Stanu Wojennego osłabiona i podzielona opozycja nie stanowiła już dla nich "partnera" a za rezydentami masońskimi stoi przecież potęga Zachodu.
Dlatego na Kremlu już w roku 1984 powstaje koncepcja Okrągłego Stołu, co potwierdza A. Golicyn (Trzecia faza przemian). Tak powstają spektakle mające za zadanie odwrócenie uwagi.
Więc nie dajmy się ogłupiać, Magdalenka i Okrągły Stół to były tylko kolejne komunistyczne spektakle mające za zadanie "uwiarygodnienie" całego tego przewału zwanego transformacją ustrojową.
Pozdrawiam!!
P.s.
Leszku, nie wiesz co z Iwonką Kuczyńską? Prawdopodobnie mieszka w Kanadzie, ale ma inne nazwisko. |