|
|
Z wielkim zainteresowaniem czytam wspomnienia pana Zborowskiego. Ogromne podziękowanie za odsunięcie kurtyny. Szkoda tylko, że na widowni tak niewielu widzów. W latach 1970-1983 pracowałem w porcie szczecińskim. Załapałem się na oba wielkie strajki i na Grudzień'1970 i na Sierpień'1980. W Grudniu jako młody stażysta pisałem różne pisma i ulotki, byłem takim "przynieś-zanieś-pozamiataj". Decydującą noc strajku spędziłem w Stoczni dokąd z portu zabrał sporą delegację portowców holownik stoczniowy. W Sierpniu'80 cały strajk spędziłem na kierowanym przez siebie nabrzeżu dbając o to, by strajkujący portowcy (kobiety wygoniliśmy do domu) mieli gdzie spać i co jeść. Pamiętam, że w Szczecinie źle w Sierpniu mówiono o Wałęsie, nazywano go kapusiem. Co prawda nasz przywódca strajkowy, Marian Jurczyk, nie był wiele lepszy, jak się później okazało. Stąd świadectwo pana Zborowskiego jest bardzo ważne, jak najszybciej powinno być wydane w formie książki - może w ramach zbioru wspomnień. Mam nadzieję, że ktoś tam na Wschodnim Wybrzeżu się do tego zabierze. Chapeau bas, Panie Leszku! |
|
|
Marcus Polonus Nie brałem jak pan bezpośredniego udziału w tym Strajku - nie mieszkałem wtedy w Gdańsku - ale jestem w 100% ( a może nawet,w 150%, jak Bolek) pewny że tak dokładnie było jak pan to opisuje, porównując to z moimi, o wiele skromniejszymi wspomnieniami z tego okresu z innego, mniejszego strajku. Trzeba pamiętać, że aparat propagandowy komuchów (im. Dr. Józefa) - był zawsze ich najsilniejszą stroną i tak jest do dzisiaj, a pamięć ludzka jest zawodna i leniwa. Większość ludzi się niestety nie zastanawia nad szczegółami podawanej im papki a z wygodnictwa i lenistwa umysłowego przyjmuje ją za dobrą monetę -stąd mamy dzisiaj w Polsce to co mamy:nierządy bandy ryżego. Bo gdyby kiedyś więcej ludzi przez chwilę sie zastanowiło nad tym jak jeden agent bezpieki, mógł dostać sie na teren stoczni przez kilkanaście różnych miejsc jednocześnie i to przy otwartej bramie - być może nasza Ojczyzna nie byłaby dzisiaj w takim szambie w jakim jest. Należy jednak wszelkimi dostępnymi nam siłami, środkami i możliwościami demaskować kłamstwa i matactwa tego czerwonego bydła - nie bójmy sie głosić prawdy, bo ona może pomóc nam przynieść wyzwolenie. Nawiasem mówiąc, gdybym był na pana miejscu, to nie wiem, czy mógłbym tak spokojnie opisywać to wszystko co się wtedy wydarzyło - a w szczególności zaś wszystkiego co dotyczy tej prostackiej kreatury - agenta Bolka. Dlatego pozwalam sobie wyrazić mój podziw dla pana - tak trzymać.
Pozdrawiam serdecznie -Marcus Semper Polonus. |
|
|
Dziekuje bardzo, jesli te wspomnienia wnosza cos do poszukiwania prawdy to prosze rozpowszechniac, bo jakos ta medialna blokade musimy przebic.
Pozdrawiam
Lech Zborowski |
|
|
Swiadkowie mowia, ale blokada mediow jetst szczelna, a wieloletnia propaganda robi swoje. Pytania, ktore zadaje i sprzecznosci, ktore wykazuje sa podstawowe. Powinni to byli zrobic dziennikarze juz ponad trzydziesci lat temu.
No coz, pozostaje tylko opowiadac dalej.
Pozdrawiam
Lech Zborowski |
|
|
Paweł Chojecki Jest o wiele większe, ale nikt w Polce nie ma odwagi o nim narodowi powiedzieć - ani z prawa, ani z lewa....
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki |
|
|
NASZ_HENRY razem w POdziemiu ;-)
P.S.
Bardzo ciekawe wspomnienia. |