|
|
Zdrowy rozsądek od początku podpowiadał, że tragedia Smoleńska, to niekoniecznie przypadkowa katastrofa lotnicza.Tym bardziej, że wszystkie oficjalnie podjęte działania w celu jej "wyjaśnienia" zmierzały do zamazania prawdy. W każdym człowieku dobrej woli rodziło się więc zwątpienie w oficjalną "prawdę". Jeśli mimo to ktoś od razu uznawał oficjalną wersję, to znaczy, że tak mu było wygodniej. Trudno zatem oczekiwac, że kolejne dowody z miejsca katastrofy zmienią pogląd człowieka , który w sposób rozmyślny, albo przez wściekły upór osoby "mądrzejszej i o szerszych horyzontach" torpeduje wszelkie próby dotarcia do prawdy. Opublikowanie drastycznych zdjęć ,mam wrażenie, nie zmieni tych ludzi, a jedynie staje się prawie że profanacją zwłok- rzuceniem ich na żer ciekawskich oraz doda wiele bólu rodzinom ofiar. Ponadto nagłe ujawnienie (przez kogo? rosyjską blogerkę?) tych zdjęć jest zapewne częścią czyjejś nieczyste gry. Reasumując, zdjęcia te nie powinny byc publikowane. |
|
|
Pytał mnie Pan na blogu Jana Kalemby i tam odpowiedziałam.
Powtarzam: okazuje się, że zdjęcia dotarły do ZP. W linku, który podałam wyżej, jest wypowiedź posła Macierewicza na ten temat. Zdjęcia przeanalizują niezależni eksperci i epatowanie nimi szerokiej opinii publicznej uważam za zbędne. |
|
|
MarkD Nie znalazłem komentarza w podanym przez Panią linku. |
|
|
MarkD Doskonały dokument. Kolejny dowód.
TU-154 nr 102 jest chyba ciągle do kupienia. Dołożyłbym się do składki na jego wykupienie! |
|
|
MarkD . |
|
|
http://niezalezna.pl/339… |
|
|
MarkD . |
|
|
MarkD Nieopublikowanych wg Pani zaleceń zdjęć? |
|
|
MarkD Hmm. Racja. Nie zniechęca ale ściga! Na razie wykorzystując ruskie organa i polskie ABW. Niedługo wytoczą sprawy wszystkim którzy podali linki. Czy coś już Pani nie świta? |
|
|
I dlatego nikt młodszy nie zajrzy? Dość naiwne podejście.
Można zlecić analizę ekspertom zagranicznym.
Zresztą, chyba już to zrobiono. |
|
|
Rząd ma to gdzieś. Wiedział wcześniej i nic z tym nie zrobił, nawet nie uprzedził rodzin ofiar.
Teraz się tylko broni. |