Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pozory mylą

Izabela Brodacka Falzmann, 19.05.2012
Nie jestem pewna czy wszyscy wiedzą, że pracownicy sklepów jubilerskich i wielkich hoteli w Paryżu  mają formalny zakaz etykietowania ludzi, czyli kwalifikowania ich na podstawie tak zwanych znamion zewnętrznych. Zbyt często się zdarzało, że wypraszali za drzwi-ze stratą dla właściciela- jakiegoś milionera abnegata albo arystokratkę w stroju niedbałym. Etykietowanie jest przeciwieństwem rozpoznania gdyż opiera się na ogół na sprawach drugorzędnych, pozornych.
Gdyby strajkujący w stoczni robotnicy prawidłowo rozpoznali w tak zwanych doradcach, przedstawicieli stalinowskiej grupy interesu, być może inaczej potraktowaliby ich dobre rady i nie dali się wyprowadzić w pole.
Czy wystarczy dla pocieszenia przyjąć, że polityka jest to z definicji gra znaczonymi kartami i wygrywa w niej lepszy- oczywiście lepszy oszust?.
Wiedząc o tym mamy do wyboru nie siadać do gry (co robi 50% społeczeństwa ) albo zmienić reguły gry tak, żeby szulerzy nie mieli przewagi . O tym właśnie myślą i marzą  wszyscy zwolennicy reform systemowych, zwolennicy zmiany ordynacji wyborczej, zwolennicy gospodarki rynkowej, wyznawcy niewidzialnej ręki rynku itp.
Inni woleliby się ograniczyć do wieszania szulerów. Jest to niebezpieczne przede wszystkim dlatego, że szulerzy doszli do takiej perfekcji w znanej zabawie w „ łap złodzieja”, że łatwo możemy sami stać się ich ofiarą. A najlepszym sojusznikiem szulerów jest etykietowanie ludzi, dzielenie ich na wrogie sobie grupy i podgrupy, które nigdy nie znajdą wspólnego języka. 

Podczas pobytu w Serocku w dobrym, a w każdym razie dobranym gronie Twórców dla Rzeczpospolitej zdarzyło mi się wtrącić do rozmowy przy stole, żeby odradzić jednemu z biesiadników kupowanie dla dziecka konia z wyścigów. Koń eliminowany z wyścigów prawie zawsze ma ukrytą wadę, jest to koń trudny, z którym, jak stwierdziłam,  dziecko sobie nie poradzi. Niefortunnie przyznałam się przy tym do wyścigowej praktyki.
„ Gdybym miał władzę, wszystkich jeźdźców wyścigowych powiesiłbym na pierwszym  drzewie, bez sądu” - oświadczył na to inny, nobliwie prezentujący się pan. Jego nazwisko przez chrześcijańską litość przemilczę.
Nie podjęłam dyskusji, bo byłaby bezprzedmiotowa. Pan długo jeszcze rezonował, dowodząc każdym słowem, że konie widywał raczej na obrazku. Miejmy nadzieje, że nigdy i o niczym nie będzie decydował. Jednak -w swoim mniemaniu- współtworzy  creme de la creme społeczeństwa polskiego.

Tylko w Polsce można usłyszeć w towarzystwie, że alpiniści powinni być zamykani w szpitalach psychiatrycznych, że  miłośnicy psów powinni pod nadzorem policji na kolanach sprzątać chodniki, a poza tym powinni przymusowo płacić na utrzymanie dzieci w Bangladeszu.
Na Zachodzie jeżeli ktoś źle trafi z tematem rozmowy usłyszy co najwyżej : „oh really? ”. Wbrew powszechnemu mniemaniu nie musi to być obraźliwe. Rozmówca komunikuje w ten sposób swój brak kompetencji czy brak chęci  do kontynuowania rozważań. Nie wyobrażam sobie jednak żeby miłośnik jazdy westernowej zaproponował w towarzyskiej rozmowie egzekucję na jeźdźcu WKKW - raczej będą się starali znaleźć płaszczyznę porozumienia.

Zwolennicy etykietek powołują się na ogół na prawa przyrody. Rzeczywiście trudna sztuka biologicznego przetrwania wymaga umiejętności odróżnienia na przykład węża od liścia. Biologiczną odpowiedzią na etykietowanie jest mimikra. Owady ginące w żarłocznych objęciach rosiczki, zwierzyły pozorom i nie rozpoznały w niej  prawdziwego wroga.

W życiu społecznym reliktem takiego odruchowego etykietowania jest przywiązywanie nadmiernej wagi  do stroju czy  akcentu. Jeżeli mój prawnik mówi chcem i muszem, mam podstawy przypuszczać, że nie wywodzi się z inteligencji.
Czy ma to jednak coś wspólnego z jego uczciwością lub z kwalifikacjami zawodowymi?

A idąc do lekarza lepiej zastanowić się nad jego opinią jako diagnostyka niż ekscytować się , że nazywa się Wiśnia, Wiśniowiecki czy Kirschbaum.

Osobnym problemem jest fikcyjność niektórych podziałów. Nie jest to zjawisko typowo polskie. W Stanach Zjednoczonych każda rozmowa na tematy rodzinne kończy się zapewnieniem, że przodkowie rozmówcy przybyli do Stanów na Mayflower. Gdyby traktować poważnie te wynurzenia Mayflower musiałby mieć rozmiary przynajmniej Stanu Michigan. Rozmowy na tematy rodzinne w Polsce prowadzą do wniosku, że rewolucja była w tym kraju bezprzedmiotowa - żyła w nim wyłącznie arystokracja.

Na każdym kroku słyszymy, że Polsce brakuje elit. To nieprawda – w Polsce mamy wyłącznie elity. Elity wrogie sobie nawzajem, zwalczające się zaciekle, nie umiejące współpracować.  Przypomina mi to powieść „Chłopcy z placu broni”.  Jedyny żołnierz Nemeczek swoją śmiercią podważył sens istnienia podwórkowego wojska, w którym oprócz niego byli sami generałowie. 
Trudno się dziwić, że ludzie traktują te samozwańcze elity z przymrużeniem oka. Przeżyli elity herbu „sierp i młot”, przeżyli herbu „mamona”, dlaczego mają poddać się dyktatowi elit herbu „wysokie o sobie mniemanie”.

Jako pointa anegdota. Na pustyni spotykają się dwaj pederaści. Aktywny? Bierny   To wspaniale . Sado?  Maso. Cudownie . Oksford? Cambridge . To żegnam.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4416
Domyślny avatar

z-k

19.05.2012 22:37

na jednostkę powierzchni tyle co i inni a jeśli nieco więcej to tylko dlatego, że od 200 lat z dwudziestoletnią przerwą (1919-39) jesteśmy na swoim terytorium ale nie u siebie a okupanci zawsze dbali o negatywną selekcję tubylców. Stalinowska grupa interesów jest swoim doświadczeniem starsza od samego Stalina. Wcześniej zadbano o agentów wśród robotników i przejęcia Sierpnia dokonano bardzo sprawnie. By nie powtórzył się sierpień fejginiątka wyeliminowały wielkoprzemysłowe załogi i w zasadzie jedyną realną siłą pozostają kibole, może internauci ale siły wyższe już nad nimi pracują.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

19.05.2012 23:31

Dodane przez z-k w odpowiedzi na Wydaje mi się, że idiotów, oryginałów, chamiątek itp. mamy na

Uważam, że dzielenie ludzi przez tworzenie wrogich sobie ośrodków ma właśnie  nie dopuścić do powtórzenia sierpnia.  Chyba dawno nie byliśmy tak podzieleni.
Domyślny avatar

Ziutka

20.05.2012 10:35

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @z-k

"Inni woleliby się ograniczyć do wieszania szulerów. Jest to niebezpieczne przede wszystkim dlatego, że szulerzy doszli do takiej perfekcji w znanej zabawie w „ łap złodzieja”, że łatwo możemy sami stać się ich ofiarą. A najlepszym sojusznikiem szulerów jest etykietowanie ludzi, dzielenie ich na wrogie sobie grupy i podgrupy, które nigdy nie znajdą wspólnego języka" - Tak wiele agentury i szulerni (w tak wydawałoby się, już pewnych miejscach) po stronie prawej wciąż działa. Co owocuje tym, ze wciaż czasem w najprostszych sprawach nie ma porozumienia a jest zamęt, chaos,brak komunikacji.A ludzie dotąd sobie przyjaźni przestają się sobie kłaniać.
Domyślny avatar

Yoko

20.05.2012 04:13

Pani Izo. Ma pani w zupelnosci racje. Jest takie powiedzenie Chinskie. " Mistrz nie musi przekonywac, ze jest mistrzem- on poprostu nim jest ". To sie odnosi do tych ktorzy na sile probuja nas przekonac, ze sa elita Polska. Takie prawo uzurpowali sobie Kuron, Geremek. Nie uzyje slow swietej pamieci bo to byloby klamstwem z mojej strony. To tych elit kreuja sie, Michnik, Spiewak, Smolar i inni pochodzenia zydowskiego. Przeciez ci ludzie maja alergie na slowo Polska. Elita narodu sila rzeczy musi utozsamiac sie z tym narodem. Jesli nie ma tego sprzezenia to nie ma tez elit. Moga wracac do siebie, do Izraela, Moskwy lub Berlina. Problem polega na tym, ze tam beda niczym dlatego nigdzie nie wyjada tylko beda sie produkowac w Polsce. Przykladem jest Kazia Szczuka. Czytalem jej wypowiedz jak to poczula sie zydowka i wyjechala do Izraela. Narzekala, ze musiala sprzatac u bogatych zydow. Ta rola nie bardzo podobala sie Szczuce wiec szybciutko z podwinietym ogonkiem wrocila do Polski. Tu moze swoim zachowaniem prowokowac i szokowac ludzi kreujac sie na ponad przecietnosc na co w Izraelu jej nie pozwolono. Tak jest rowniez z innymi z tych naszych niby elit.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.05.2012 08:27

Dodane przez Yoko w odpowiedzi na siegamy dna

A po naszej stronie mamy wzajemną wrogość i nieumiejętność współpracy. I to mnie najbardziej boli.
Domyślny avatar

Gość

20.05.2012 10:34

Napisała Pani : "Inni woleliby się ograniczyć do wieszania szulerów. Jest to niebezpieczne przede wszystkim dlatego, że szulerzy doszli do takiej perfekcji w znanej zabawie w „ łap złodzieja”, że łatwo możemy sami stać się ich ofiarą." Wynika z tego, ze jedynym uzasadnieniem dla nie wieszania szulerow jest strach przed konfrontacją i ewentualnymi konsekwencjami takiego postepowania. Być może w zapędzie krasomówczym, a byc może świadomie, gubi Pani gdzieś wartości nadrzędne. Warto się nad tym zastanowić odpowiadając na pytanie : Boże, do czego'ś my doszli?
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.05.2012 11:43

Dodane przez Gość w odpowiedzi na Napisała Pani : "Inni

Nie wiem czy wieszanie kogokolwiek jest wartością nadrzędną. Ważniejsze jest znalezienie takiego systemu komunikacji międzyludzkiej, żeby odróżniać sojuszników od wrogów. Problemem Solidarności było, że za późno się zorientowała, że " dorabia " przeciwników. A teraz jej legendarny lider chciałby związkowców pałować. Prawie każde spotkanie mające ambicje stworzenia prawdziwej prawicy, prawdziwej elity itp kończy się na etykietowaniu. Prawie nigdy nie słyszę propozycji rozsądnych rozwiązań systemowych. Jedni chcą wieszać czerwonych inni liberałów, inni wreszcie jakąś łże prawicę, agentów, wsioków.
Powiedziałam na jakimś spotkaniu, że moim idolem jest prof Szyszko, który uratował lasy przed rabunkową prywatyzacją. Zostałam zaatakowana przez jakiegoś ultrasa, który twierdził, że oddanie lasów i jezior byle komu, będzie z korzyścią dla społeczeństwa, a takich lewaków jak ja trzeba tępić.
Domyślny avatar

Gość

20.05.2012 21:43

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Gość

Chyba sie nie zrozumielismy- pisałem o obecnej polskiej tragedii, w ktorej z łatwościa przez gardło przechodza ludziom słowa o wieszaniu innych ludzi. Z obu stron barykady. Co do etykiet, to niestety, obok głosów rozsadnych tu, na niezaleznej.pl także pojawiaja się klasyczne przykłady skrajnych klapek na oczach w wypowiedziach ludzi bezrozumnych.
Domyślny avatar

wicenigga

20.05.2012 11:28

też jest etykietowaniem. Tym przykrzejszym, że własnoręcznym.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.05.2012 11:46

Dodane przez wicenigga w odpowiedzi na "Tylko w Polsce można usłyszeć w towarzystwie"

Zgadzam się, ale trudno wyważyć między prawdą, która w oczy kole, a pomówieniem, czy uproszczeniem. Coś na ten temat miał do powiedzenia Norwid. Na temat zamykania ust i kalania gniazd.
Domyślny avatar

amfetamina

20.05.2012 13:48

przeciez to instynk samozachowawczy, dla tych samozwanczych elit to przeciez walka o przetrwanie, mowiac dobitnie walka o "zachowanie gatunku" gdzie wszystkie chwyty sa dozwolone. My natomias, przestalismy nadstawiac drugi policzek bo gra toczy sie o cos wiecej niz nasze ego, nam tez instynk podpowiada ze nie mozna przejsc do porzadku dziennego w sytuacji jaka mamy, gdyz byc moze jest to juz ostatni dzwonek. Nawet jesli opozycja dojdzie do wladzy, to nie mozna po raz kolejny rotowac kraju na bazie niedomowien, przemilczen a w naroslych patologiach leczyc, w imie poprawnosci politycznej czy grzecznosci, tylko symptomy. Trzeba isc na konfrontacje i nazywac rzeczy po imieniu czy komus sie to podoba czy nie - druga strona nigdy sie nie zawacha (oby tragedia smolenska nie byla tego dowodem). aquaholic Serdecznie Pania pozdrawiam, ciesze sie ze znowu mam przyjemnosc. PS: inna anegdoda o elitach, pewien angielski gentleman wylondowal jako rozbitek na bezludnej wyspie. Gdy tylko jako tako sie zadomowil pierwsze co wybudowal to byl klub ktrego by czlonkiem i zaraz obok drugi, ktroego nie byl czlonkiem.
Domyślny avatar

Gosia

20.05.2012 16:30

ma świadomość, że jak wpadnie to go powieszą. Wałęsie, Mazowieckiemu, Niesiołowskiemu i innym Judaszom w Polsce uchodzi to jak dotąd na sucho. Ale dalej uważam, że JEDYNYM wyjściem z tej matni, jest najzwyczajniej w świecie, łachudry ukarać! I to tak, żeby radykalnie zniechęcić potencjalnych kandydatów, do beztroskiego wskakiwania w ich buty.A że każdej władzy trzeba na ręce patrzyć i jej nie ufać, to jest jasne!
Domyślny avatar

Gośćm

20.05.2012 17:53

A xablokowac ich. NA mi esiac ni ech wyzdychaja w tym sejmie dokad tak pisac i gadac.
Domyślny avatar

Kilroy

23.05.2012 04:00

Etykietowanie to typowo polska cecha. To bzdura ze rozmowa w Stanach na tematy rodzinne konczy sie zapewnieniem rozmowcy ze jego przodkowie przybyli na Mayflower. Natomiast w wiekszosci przypadkow okazuje sie ze jeden z przodkow rozmowcy pochodzil z kraju nad Wisla (co piaty podobno obywatel USA ma korzenie z Polski). Amerykanie to prosty, dumny, tolerancyjny i wspanialy narod. Tutaj nikt nikogo nie uwaza za gorszego tylko dlatego ze pochodzi z innego kraju. Jest to bardzo mile uczucie gdy wraca sie z zagranicy do USA na paszporcie amerykanskim i slyszy sie "Welcome Home". W Polsce, czlowiek jest witany tepym i ponurym wzrokiem na kontroli paszportowej. Polsce brakuje ludzi uczciwych i madrych ktorzy nie dadza sie latwo zmanipulowac, tak jak 10 milionow frajerow ktorzy uwierzyli w kult ubeka.
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 036
Liczba wyświetleń: 7,668,950
Liczba komentarzy: 20,776

Ostatnie wpisy blogera

  • Postępy postępu
  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Hornblower, Sake, lista absolwentów Collegium Tumanum, lista jej kadry naukowej oraz listy władz i organów tejże uczelni to bardzo pouczająca lektura. Wszak ta uczelnia, jak i inne do niej podobne (są takie,…
  • Alina@Warszawa, Tu włoski "postęp" w odświeżaniu mięsa: "BOMBA" SANITARNA W CENTRUM EUROPY! SZOKUJĄCE ŚLEDZTWO RAI - to trafiało na nasze stoły?! https://youtu.be/PAo8Hw5VJXY?si=VkWyuHlT9TQlsfO6 Z tego…
  • Dark Regis, W ramach komentarza: https://thenorsewind.com…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności