Oto cała prawda o kolejnym zrobieniu Polaków "w bambuko": "(W sprawie obietnic Komorowskiego) My nie mówiliśmy, że będą dodatkowe ustawy, które mają te rzeczy realizować. Mówiliśmy, że potrzebny jest kontrakt polityczny i czas spokoju. Mówiliśmy o tym, że potrzeba roku, aby przyśpieszyć szarpnięcie modernizacyjne." A potem jeszcze było, że autostrady i drogi będą zbudowane zgodnie z obietnicami i że będzie nowa, kolejna reforma służby zdrowia etc. etc.
Ministrowi Nowakowi dzięki za szczerość. Choć w jego przypadku to raczej bezmyślność - a ta cnotą nie jest. Jak zwał, tak zwał - mogliśmy się w końcu dowiedzieć i to od osoby najbardziej kompetentnej, że przed wyborami to była ze strony PO wyborcza bajera, a teraz, jak obywatele zagłosowali tak, jak trzeba, to już będzie - jak zwykle - figa z makiem, z pasternakiem. PO - i wszystko jasne...
Szybko okazało się, ile są warte obietnice nowego prezydenta-elekta Bronisława Komorowskiego i jego partii. Dziś rano w TVN 24 bardzo szczerze mówił o tym szef kampanii kandydata PO, Sławomir Nowak.