Ludzie przesyłają je sobie w godzinach pracy, wieczorem i na powitanie dnia. Bo dzień bez takiej czy innej wpadki kandydata PO to dzień stracony.
Podejrzewam, że jego sztab każe mu zamilknąć. Marszałek Sejmu będzie więc jeździł po kraju, kłaniał się, uśmiechał, machał ręką, ale Boże broń - nie wolno mu będzie nic powiedzieć. Zakaz odzywania się Pana Gafy będzie restrykcyjnie przestrzegany. Nie będzie mógł powiedzieć ani słowa, nawet o pogodzie, ba, szczególnie nic o pogodzie (woda ma to do siebie, że wzbiera etc.). Sztab Komorowskiego zamiast zajmować się kampanią, będzie zajmował się pilnowaniem Komorowskiego, żeby ten znów nie wykroił jakiegoś pasztetu, czyli po prostu powiedział szczerze, co myśli o Polsce i świecie współczesnym, prawach fizyki i ochronie środowiska, polityce międzynarodowej i imponderabiliach czy o czymkolwiek. Setki działaczy PO będą błagać swojego kandydata, koczując pod jego gabinetem: "Bronek, nie mów!".
Tak, to świetne nowe hasło kampanii Komorowskiego: "Bronek nie mów!". Pan Marszałek jako Mały Niemowa (w odróżnieniu do Paavo Nurmiego - "Wielkiego Niemowy") - tak, to jest to! To jedyna szansa BK na niezły wynik...
Gaz łupkowy to groźba ekologiczna, woda ma to do siebie, że wzbiera, wzbiera, a potem i tak płynie do Bałtyku, ludzie z Poznania i Krakowa są skąpi i nie noszą szalików reprezentacji Polski, Norwegia to członek Unii Europejskiej, deficyt budżetowy to to samo, co dług publiczny itp. itd. Pan Gafa, czyli Bronisław Mały (nie wzrostem, ale rozumkiem) to autor tych i wielu innych już kultowych tekstów, które robią zawrotną karierę w internecie.