Bywają nieraz te smutne dni, kiedy śmierć wygrywa z życiem. I smutek jest tym większy im zmarły zapracował swoim życiem na wieczne o nim miłe wspomnienie. I to wspaniałe o nim wspomnienie jest dzisiaj w moim sercu.
Poznałem Pana Witolda pod koniec lat 90-tych XX wieku, kiedy to w imieniu ówczesnej mojej firmy prowadziłem w Zamościu jej promocję. Tak się złożyło, że przy okazji był też występ grupy VOX. Wtedy byłem po raz pierwszy w tym urokliwym i rodzinnym mieście Pana Witolda.
Spotkanie z nim trwało kilka godzin, podczas których twórca oprowadził mnie po zamojskiej starówce i zaprosił mnie do swojego domu... zresztą pięknego i nawiązującego do architektury Zamościa.
To było pierwsze i jedyne moje z nim spotkanie, ale do tej pory pamiętam jaka biła z niego człowiecza dobroć i empatia. Wspominam to, bo przez całej moje życie spotkałem takich osób może w liczbie kilku a i to jest zawężona liczba. Pan Witold urzekł mnie humorem i życzliwością wobec ludzi czym spowodował, że zawsze o nim pamiętałem. Takie jedno z nim spotkanie wyryło u mnie pozytywną pamięć o nim i chociaż to niech świadczy jakim był człowiekiem.
Składam najszczersze kondolencje jego rodzinie, przyjaciołom i znajomym i także tym, którzy byli jego fanami. Szkoda, że tacy piękni ludzie odchodzą i w sumie w młodym wieku. Wierzę, że zostanie zapamiętany jako wspaniały człowiek i muzyczny twórca.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
© Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
http://krzysztofjaw.blog…;
[email protected]
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1922
Panie świeć nad Jego duszą.
Zauważyłem dziwny wzrost zgonów wśród moich znajomych.
Ale to z pewnością nie ma nic wspólnego ze szczepieniami. Zawały, zakrzepy, udary, wylewy...
Pzdr
//Pan Ruszkiewicz job twaju mać //
Zmarł wybitny Artysta a ty tomuś masz problem z Panem Ruszkiewiczem?
Żałosny jesteś...
Kompleksy?
Pzdr