Por. ALEKSANDER ŻYCIŃSKI ,,WILCZUR" ZAPOMNIANY ŻOŁNIERZ AK, WIN, NSZ.
Dziś jego rocznica urodzin. Walczył w oddziałach Jana Piwnika „Ponurego” i płk. Antoniego Szackiego ,,Bohun” Jego największym marzeniem była wolna Polską i o taką walczył. ,,Był bardzo dobrym człowiekiem i szanowanym przez żołnierzy dowódcą". wspomina Jego żona Józefa Życińska ,,Zośka".
,,Wilczur" urodził się 16 lipca 1926 r. w Cechówce koło Warszawy. Po wybuchu II wojny światowej w 1940 r. przeprowadził się wraz z rodzicami do Suchedniowa, gdzie zaczął pracować w fabryce jako szlifierz. Tam nawiązał kontakt z ugrupowaniem Jana Piwnika "Ponurego".
W lipcu 1944 r. wstąpił do oddziału płk. Szackiego-Dąbrowskiego ,,Bohun" który dowodził Brygadą Świętokrzyską Narodowych Sił Zbrojnych.
W grudniu 1944 r. w wyniku ulicznej łapanki trafił do obozu pracy pod niemieckim Magdeburgiem, skąd uciekł i przedostał się do polskich sił zbrojnych na Zachodzie. Po przeszkoleniu, w maju 1945 r.,w grupie skoczków wylądował na Słowacji.
Razem z pieszym patrolem liczącym 30 osób pod dowództwem Jana Dzielskiego „Warecki” przekroczył granicę słowacko-polską w nocy z 28 na 29 kwietnia 1945 r.
Życiński trafił na Kielecczyznę i został aresztowany przez UB. Zwolniony w 1947 r., wrócił do Suchedniowa, gdzie tworzył struktury WiN.
29 maja 1945 r. został aresztowany przez UB w Busku Zdroju i był przesłuchiwany przez NKWD w Kielcach. Wyrokiem sądu został skazany na 7 lat więzienia. Karę odsiadywał w więzieniu we Wronkach, skąd został zwolniony w marcu 1947 r. w wyniku amnestii.
W maju 1947 r. utworzył oddział składający się początkowo z 4-6 osób, działający na terenie powiatów: starachowickiego, koneckiego i radomskiego.
Jego grupa prowadziła akcje dyscyplinujące ówczesne władze oraz zapewniała sobie aprowizację i środki na dalsze funkcjonowanie.
OBŁAWA I ARESZTOWANIE
W wyniku obławy KBW i UB 7 maja 1948 r. Aleksander Życiński został złapany w Kucębowie wraz z żoną Józefą z domu Zep. Zostali przewiezieni do więzienia w Kielcach przy ul. Zamkowej.
Józefa, mimo, że była w ciąży została poddana brutalnemu śledztwu.
27 lipca 1948 r. rozpoczęła się rozprawa por. Aleksandra Życińskiego „Wilczura” i 13 innych partyzantów podziemia antykomunistycznego.
Przygotowano 27-stronicowy akt oskarżenia obejmujący 14 osób, zawierający m.in. opis „czynów przestępczych” z odpowiednimi aktami prawnymi.
Za sporządzenie tego dokumentu odpowiedzialny był starszy oficer śledczy Woj. Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach ppor. Jerzy Majchrzyk. Dokument został zatwierdzony przez wiceprokuratora Wojskowej Prokuratury Rejonowej w Kielcach mjr. Stanisława Śliwę.
13 osób pod dowództwem Życińskiego oskarżono o nielegalne przechowywanie broni, napady rabunkowe, próbę przeprowadzenia zamachu na wojewodę kieleckiego Eugeniusza Wiślicza-Iwańczyka, zamachy na funkcjonariuszy bezpieki, Milicji Obywatelskiej oraz żołnierzy „ludowego” Wojska Polskiego.
Jednym z elementów aktu oskarżenia były też kwestie związane z Armią Krajową. Grupa składała się bowiem w części z byłych członków AK, którzy w okresie drugiej konspiracji po 1945 r. w rejonie Wąchocka powołali antykomunistyczny oddział zbrojny.
Wiemy z dokumentów wytworzonych przez organy bezpieczeństwa państwa oraz dokumentów sądowych, władze komunistyczne widziały w grupie konspiratorów lokalną strukturę ogólnopolskiego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
Oczywiście fakt przynależności do AK w okresie okupacji niemieckiej wykorzystany został w akcie oskarżenia.
Cztery dni później 11 Lipca Wojskowy Sąd Rejonowy w Kielcach na sesji wyjazdowej w Starachowicach skazał Józefa Figarskiego „Śmiałego”, Czesława Spadło „Małego”, Karola Łoniewskiego „Lwa” i „Wilczura” na karę śmierci.
24 września 1948 r. Aleksander Życiński w dniu śmierci po raz ostatni zobaczył się z żoną Józefą Życińską „Zośką” za kratami więzienia w Kielcach. O spotkaniu tym piszę niżej. Partyzanci zostali straceni w lesie w Zgórsku koło Kielc.
4 października 1948 r. ,,Zośka" urodziła w kieleckim więzieniu córkę. Mała Aleksandra przebywała z matką w więzieniu 2 lata.
OSTATNIE SPOTKANIE
24 września 1948 r. Aleksander Życiński w dniu śmierci po raz ostatni zobaczył się z żoną za kratami więzienia w Kielcach.
Jak to spotkanie wyglądało?
,,Byłam wezwana o godz. 17.00 do naczelnika więzienia, gdzie za kratą znajdował się już mąż. Nie pozwolili nam zbliżyć się do siebie, więc rozmawialiśmy na dystans. Mąż dał nienarodzonemu wtedy jeszcze naszemu dziecku medalik zrobiony ze szczoteczek do zębów i powiedział, że dziś idzie na śmierć.
Prosił, żebym powtórzyła dziecku, gdy się narodzi, że nie jest bandytą i umiera za Polskę. Ja wtedy zemdlałam.
Wyrok śmierci wykonano tego samego dnia o godzinie 19.00 w lesie w Zgórsku koło Kielc.
.
POSZUKIWANIA ,,WILCZURA "
Mimo poszukiwań p. Józefie przez dziesiątki lat nie udało się znaleźć miejsca gdzie został pochowany jej mąż. Dopiero Fundacja „Niezłomni” rozpoczęła poszukiwania w lesie zgórskim, gdzie 15 marca 2016 r. odnaleziono zakopane cztery ciała.
Dzięki identyfikacji DNA ustalono, że jedno z nich to ciało Aleksandra Życińskiego. Przy ekshumacji i identyfikacji pomagali pracownicy Instytutu Genetyki Sądowej w Bydgoszczy.
,,Jeździłam wszędzie, gdzie mogłam i cały czas go szukałam wierząc, że muszę go znaleźć. Pomagali mi strzelcy, których założyłam w Bliżynie i prowadzę do dzisiaj, będąc ich brygadierem. To wielka radość móc przed śmiercią uczestniczyć w pogrzebie męża."
3 Lipca 2016 r. w Ośrodku Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej przekazano notę identyfikacyjną rodzinie.
Uroczysty pogrzeb Aleksandra Życińskiego miał miejsce w Bliżynie 24 września. 2016 r. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Odrodzenia Polski.
Porucznik Aleksander Życiński „Wilczur" został decyzją ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza z 20 września 20q6 r pośmiertnie mianowany na stopień kapitana.
Józefa Życińska „Zośka” zmarła 4 czerwca 2018 r. w wieku 88 lat
***
W okresie ponad 7 lat funkcjonowania kieleckiego WSR służący w nim „sędziowie w mundurach”, w bliskim współdziałaniu z prokuratorami wojskowymi i ze śledczymi wywodzącymi się najczęściej z UB lub MO, skazali na karę pozbawienia wolności ok 4 600 mieszkańców woj. kieleckiego.
Najdotkliwsze kary ponad 10-letniego pobytu w więzieniach oraz kary dożywocia orzeczono w stosunku do ponad 200 osób.
Sędziowie WSR w Kielcach skazywali oskarżonych również na kary śmierci.
Najwięcej orzeczono ich w latach 1946-1950. Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy było największe nasilenie walk podziemia niepodległościowego w bezpośrednim okresie po zakończeniu II wojny światowej
Cześć i Chwała Bohaterom
Materiał ze strony Basi Brzezińskiej Redaktor w: P-tv.nl Historia-Polska Telewizja w Holandii :
https://www.facebook.com…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 414