Nie obchodzi mnie, jakie mają intencje. Nimi jest piekło brukowane. Liczy się w polityce efekt. A ten jest żenujący, moralnie obrzydliwy, politycznie absurdalny. W imię porozumienia z Moskwą mamy czcić najeźdźców. Co za pomysł? To gorzej niż zbrodnia - to błąd. Nie dziwię się reakcji mojego znajomego, który - gdy usłyszał o pomniku czerwonoarmistów rzucił dosadnie: „wała jak Polska cała!”. Może mało literacko, ale ujmuje to istotę rzeczy... A wchodzenie Rosjanom bez wazeliny obciąża konto obecnej władzy - i to bardziej niż myślą pan Donald z panem Bronisławem.
Nie ma pomnika dla śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, ale będzie pomnik najeźdźców bolszewickich, okupantów z czerwonej Rosji. Chichot historii? Nie, polityka władz, rządu, PO, Tuska, Komorowskiego.