Uważał też - ni mniej, ni więcej - że więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków tworzy popyt konsumpcyjny i sprzyja rozwojowi.
Cóż, widocznie zapomniał wół, że cielęciem był - jak mówi stare polskie przysłowie. W wersji poprawionej: zapomniał Boni 2010, co mówił Boni 2008...
Dzisiaj minister Michał Boni (sondując w imieniu Tuska oczywiście) zastanawia się, czy nie będzie konieczne podniesienia podatków, a jeszcze w listopadzie 2008 roku popierał pomysł Waldemara Pawlaka zawieszenia na dwa lata obowiązywania podatku Belki.