ZAMIESZKI i co dalej?

Dyskusja o restrykcjach władzy wobec manifestujących z ramienia Prawicy oraz wobec kibiców, którzy włączyli się w nurt antyrządowych protestów, wywieszając na trybunach hasła patriotyczne i antymichnikowskie, zatacza coraz szersze kręgi i wzbudza niepokój. Pobicie dziennikarza z namiotu Solidarni 2010, obraźliwe, uporczywe nazywanie młodzieży ze stadionów "kibolami", bez dania ich przywódcom szans na wypowiedzenie się od serca, wszystko to wygląda na świadomą prowokację i przygotówkę rządzących do "ostatecznego starcia i rozwiązania".

Dwie opcje – iść w bój czy też tonować i legalistycznie moderować przemiany – rozważa bloger "transfokator" na iskry.pl, ale tam nie ma forum dyskusyjnego. Z tych względów kopiuję ten materiał.

KRYTERIUM ULICZNE TUŻ TUŻ

Przestrzeń publiczna jest zawsze miejscem konfrontacji ludu i zwierzchności. Władza używa przemocy, bo jej się wydaje, że ma po temu mandat społeczny, by obywatel nie obnosił się zanadto jako podmiot wykraczający poza próg domu.

To zderzenie prywatnego mieszkania z publicznym placem jest istotą demokracji. Przyzwolenie swobodnego korzystania z obu tych obszarów życia wg praktyki nieskrępowanie przyjętej w danej społeczności. Z podwórka na ulicę wiedzie droga ku wolności: widać czy ona jest, czy dopiero trzeba po nią sięgnąć.

Czasem ten ruch sprawdzający wykonuje krucha jednostka, niepozorna kobieta, bezrobotny ojciec, babcia z wnuczkami. Różnie to bywa. Nie ma reguły. Taka Anna Walentynowicz lub Ewa Stankiewicz. Straceńczy bracia Kowalczykowie. "Dyrygent młyna" ze swą paczką zadziornych chłopaków na stadionie. Strajkujący robotnik.

W naukowych badaniach socjologów jak rodzi się tłum są setki opisów jego rozmaitych inicjacji oraz przebiegu wydarzeń z nim związanych, ale nie ma reguły samego poczęcia. Zamieszki wybuchają nagle, jakby bez powodu, a czasem po kilku dniach w trakcie pogrzebu przypadkowo zabitego przechodnia. Są wynikiem prowokacji władzy, której czasem udaje się spacyfikować nastroje buntownicze i wzmóc swój reżym, ale zdarza się i tak, że jej mundurowi funkcjonariusze "biorą tyły" lub wręcz potrafią odwrócić lufy.

"Kryterium uliczne" niesie ryzyko dla obu stron: decydentów szczerzących się groźnie narzędziami opresji w stronę zdesperowanego ludu wymachującego szturmówkami. Uzurpator stojący murem w obronie pseudodemokracji przeważnie wie, że może mu się ona boleśnie odwinąć i dać po zębach.

Dlatego tak ważne są wszelkiego rodzaju działania na ulicach: pochody, manifestacje, pikiety, przemarsze, transparenty i głoszone hasła. Patriotyczne piosenki Jana Pietrzaka chwytające za serce i dodające odwagi. Bez tej ryzykownej aktywności zwykli ludzie nie są w stanie dostrzec wymaganej symetrii pomiędzy elektoratem i jego reprezentantami. Władzą, urzędnikiem, funkcjonariuszem a obywatelem-człowiekiem, nie petentem. Kto kogo słucha, kto komu ma służyć, w jakim zakresie i nacelowaniu.

W Polsce istnieje ryzyko rozlewu krwi; komuś puszczą nerwy bądź bezwiednie, albo z premedytacją, w wyniku podszczucia. Gwałt niech się gwałtem odciska – historia oliwi się krwią rewolucjonistów i tyranów, jak wiemy. Można i tak. A może tak trzeba...? Smoleńsk, Katyń II są chyba czarnym zapisem nieuchronności naszego losu w tej mierze, wiszącej w powietrzu wojny domowej...

Namiot na trotuarze młodzieży domagającej się reprezentacji w życiu publicznym dla wykluczonej, w jej ocenie popartej faktami, jakże ogromnej masy naszego społeczeństwa, czy kwiaty składane w hołdzie zmarłym, impetem swej symboliki zderzane z siłami porządkowymi o wyglądzie ZOMO - to jest ten moment kiedy karabin może wystrzelić samo przez się.

Dzieciaki przeciwko komu? Jakie prawo przeciwko dzieciakom? Pałka i pancerz rozjuszone popiskiwaną prawdą o zwekslowaniu i przechyle konstytucyjnego umocowania trójnogu Monteskiusza. Ten obraz asymetrii chyba wystarczająco świadczy po czyjej stoję stronie. Wystarczy odważyć się widzieć i poskładać jako tako myśli, by wyciągnąć właściwe wnioski.

W jakim celu są wypuszczane, coraz bezczelniej i szyderczo ograniczające swobody obywatelskie, harcujące demony faszyzmu, które nigdy nie wypełzają z mieszkań na ulicę, ale zawsze z urzędów. A ściślej mówiąc z arsenałów, koszar i poligonów, na rozkaz głupich albo cwanych dowódców.

A więc My, Pancerni, zaczynamy kryterium uliczne...
Naprzeciw NICH dziewczyna z chłopcem. Potencjalna para. Polska flaga w splecionych dłoniach. Welon i krew.

http://iskry.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=11532&Itemid=1

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika noktowizor

14-05-2011 [08:30] - noktowizor (niezweryfikowany) | Link:

Promotorem ulicznego kryterium jest Tusk. Zastój w gospodarce, zapaść finansów publicznych, potężny dług publiczny, niezdolność do konsumowania unijnych funduszy w ramach podziału unijnego budżetu, uwikłanie w podległość Niemcom i Rosji. To wszystko jest dziełem nierządów Tuska. Nie mogą on ani jego mocodawcy liczyć na mandat społeczny do dalszych nieudolnych rządów, więc chcą wyprowadzić jakiekolwiek tłumy na ulicę by sprowokować je prostą bezczelną prowokacją, by dalszą władzę kontynuować z pozycji siły. Zauważmy, że ochroniarze Zubrzyckiego to paramilitarna bojówka Tuska i HGW. Nie udało się z kupcami,z manifestacjami na Krakowskim P, to może uda się z kibicami?.Na szczęście mądrzy kibice zrozumieli już dawno, że ich interesy muszą pilnować i porządkować sami w ramach OZSKP. I cała nasza nadzieja w demokracji, że ludzie sami oddolnie stworzą nowe własne niezależne organizacje.Mamy do tego prawo konstytucyjne. Pomyślcie co by było gdyby stowarzyszenia kibiców dzisiaj nie działały? Wtedy dziki niezorganizowany tłum kiboli byłby wykorzystany jako pretekst do wprowadzenia restrykcyjnych nierządów.Na szczęście naród jest mądrzejszy niż skompromitowana władza.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

14-05-2011 [12:28] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Zgadzam się z Tobą całkowicie.Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

14-05-2011 [13:33] - Zygmunt Korus | Link:

@Zygmunt Korus To nie są "siły o wyglądzie ZOMO", to JEST ZOMO!!!
"... kwiaty składane w hołdzie zmarłym, impetem swej symboliki zderzane z siłami porządkowymi o wyglądzie ZOMO - to jest ten moment kiedy karabin może wystrzelić samo przez się ..."

Pretekstów do brutalnego tłumienia protestów, władza ma cały wachlarz - znamy to z niedawnej także historii. Ale skoro już doszło do tego, że tulipany są traktowane przez obecną władzę, jako zagrożenie, to nie należy już się zastanawiać "CZY", ale "KIEDY" rozpocząć to "kryterium uliczne", które zakończyć się może tylko postawieniem przed Trybunałem Stanu wszystkich, którzy do tego doprowadzili!

"... ale zdarza się i tak, że jej mundurowi funkcjonariusze "biorą tyły" lub wręcz potrafią odwrócić lufy."

Nie mam żadnych wątpliwości, że - może z wyjątkiem części ZOMO wynajętej za ciężkie pieniądze dla obrony władzy, niczym banda Kadafiego - wszyscy funkcjonariusze odwrócą lufy natychmiast.
Wojsko również nie ma obowiązku słuchać osoby służącej interesom obcego państwa.
1normalnyczlowiek 14.05.2011 09:33:52

Obrazek użytkownika Andrzej W.

14-05-2011 [14:50] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Rozpoczynać kryterium uliczne w sytuacji,gdy wszystko im sie zaczyna walić,gdy widać ich panikę na każdym kroku.Symbolem tej paniki jest przecież ta "wojna z tulipanami".Moim zdaniem byłoby im to na rękę,jak zadyma na meczu w Bydgoszczy(ciekawe czy nie sprowokowana).No może nie takim pionkom,jak Tusk,ale ruskim strategom na pewno.Na szczęście Jarosław Kaczyński wie,że można wygrać w demokratyczny sposób.I na takie historie nie pójdzie.Poza jednym przypadkiem.Tzn. w przypadku dowodów na sfałszowanie wyborów lub uzasadnionego podejrzenia sfałszowania wyborów.Jeśli ktoś mnie pyta czy "kryterium uliczne" i jeśli tak to kiedy?Ja odpowiadam:tylko w przypadku sfałszowania wyborów.Chyba,że zajdą jakieś zupełnie nieprzewidziane,drastyczne okoliczności,o których jednak nikt póki co nie wspomina.Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika transfokator

15-05-2011 [22:58] - transfokator (niezweryfikowany) | Link:

Spowalnianie zderzenia się władzy z ludem jest na rękę rządzącym. Wkrótce będą wybory i jest szansa miękkim faszyzmem je sfałszować i dalej trwać przy żłobie i cyganić w żywe oczy; bo twardy zamordyzm jest łatwiej zastosować, gdy już się ma fakty dokonane i pozycje, choćby quasi-demokratycznie zdobyte, tylko do utrzymania. Konkludując: legalizm obecnie stoi na straconej pozycji, prawdziwej demokracji dla Polski, jako wyzwolenie spod tej niepatriotycznej formacji, tą drogą się nie ugra.

http://blogmedia24.pl/node/48389

Obrazek użytkownika Andrzej W.

16-05-2011 [13:49] - Andrzej W. (niezweryfikowany) | Link:

Zgadzamy sie co do oceny obecnej władzy.Ja jednak myślę,że PIS jest w stanie odnieść druzgocące zwycięstwo.Oczywiście są zdolni do sfałszowania...Wtedy więc...Bo jeżeli to ma być skuteczne musi być masowe.Dziś ogromna część społeczeństwa tego "nie kupi",nawet nie zrozumie.Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

14-05-2011 [13:27] - Zygmunt Korus | Link:

"I cała nasza nadzieja w demokracji, że ludzie sami oddolnie stworzą nowe własne niezależne organizacje.Mamy do tego prawo konstytucyjne."

To zdanie nic nie znaczy po mordzie w Smoleńsku.
Tak czy siak musi dojść do dalszego zniewolenia, bez albo z wybuchem (nuturalnym lub sprowokowanym) - i co?; kto kogo?

Obrazek użytkownika Gość

14-05-2011 [15:24] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

A taki aspekt kibolskiej afery? Nie mamy dróg, nie mamy hoteli ani zaplecza gastronomicznego... A może szykują się do odebrania nam EURO i będzie można zwalić na kiboli? Zauważmy jak się nagłaśnia tę sprawę. Gdyby to chodziło tylko o te antyrządowe transparenty, to by je zręcznie montażem omijali w transmisji i dali sobie spokój. Ta afera ma głębsze dno.