Symulacja komputerowa a la Śmiłowicz

W skład wiedzy wchodzą tylko informacje, których prawdziwość można udowodnić. Ludzie porządnie wykształceni nie mają co do tego żadnych wątpliwości. Nie mylą więc WIEDZY z WIARĄ, której prawdy zostały objawione i nie wymagają przeto dowodzenia. Pozwolę sobie przy tym dodać, że wszelkie inne historyjki – przyjmowane „na wiarę” bez żadnych dowodów – można sklasyfikować jako przesądy.

Komputer pokładowy FMS oraz system ostrzegawczy TAWS, w które wyposażony był rządowy Tu-154 M nr 101, rejestrowały dane feralnego lotu z 10.04.2010 r. aż do momentu zaniku napięcia prądu. Wynika z nich, że samolot nie zszedł poniżej 20 m. Na tym pułapie osiągnął pełną moc silników i rozpoczynał fazę nabierania wysokości. W tym momencie wystąpiły dwa wstrząsy, a po nich ustało zasilanie elektryczne i zatrzymana została rejestracja danych.

Trudno wyobrazić sobie inną przyczynę takich wstrząsów niż wybuchy. Trzeba jednak pamiętać, że wybuchają nie tylko podłożone bomby. Różne rozpylone substancje tworzą z powietrzem mieszaniny wybuchowe. Jeśli chodzi o samolot, najbardziej prawdopodobną wersją będzie wybuch oparów paliwa, np. w opróżnionym zbiorniku. Kiedyś czytałem o katastrofie lotniczej spowodowanej eksplozją w luku bagażowym. Wybuchły opary paliwa wydostającego się z niewielkiego przecieku.

Wśród pasażerów rejsu do Smoleńska była też jakaś liczba osób o specyficznym poczuciu humoru, wielbicieli dowcipów o „ślepym snajperze” i o rozwiązaniu problemu w ten sposób, że „prezydent gdzieś poleci”. Ludzie na poziomie trampkarzy – jak to celnie określił pan Ziemkiewicz – których znakiem firmowym był żel we włosach i małpia złośliwość, jak wiadomo skądinąd. Co takie osoby z głupoty lub dla psikusa mogły mieć w swoich bagażach, nikt chyba nie próbował badać. Nie słyszałem też o instrukcji określającej, czego na okoliczność takiego lotu nie można zabierać na pokład i jak ona była ewentualnie egzekwowana.

Tylko wtedy gdy zignoruje się zapisy danych FMS i TAWS, można przydać jakąś wagę raportom MAK i komisji Millera, chociaż przedstawioną w nich wersję przebiegu katastrofy musielibyśmy przyjąć „na wiarę”, bo nie została uzasadniona żadnymi badaniami czy obliczeniami. Nawet tej słynnej brzozy nikt dokładnie nie zmierzył, nie mówiąc o jej badaniu. W raportach nie ma też żadnych protokołów na temat badań mechaniki katastrofy i destrukcji całego płatowca oraz jego poszczególnych części.

Z powodu braku wspomnianych badań i obliczeń , nie mogła znaleźć się w raporcie MAK symulacja komputerowa, odtwarzająca ostatnią fazę lotu. No chyba, że się jest tak inteligentnym jak redaktor Piotr Śmiłowicz, który upierał się w ostatnim „Tygodniu Sakiewicza”, iż dołączona do raportu MAK wizualizacja, wykonana techniką animacji, jest tym samym co komputerowa symulacja. To tak, jakby mu było „wsio rawno” – fabularna reżyseria, czy zdjęcia dokumentalne...

Każdy wykształcony człowiek, który jest świadomy różnic występujących pomiędzy wiedzą, wiarą i przesądem, przyzna chyba, iż raporty MAK i komisji Millera są niewiarygodne nawet przyjmując kryteria ocen na poziomie szkoły średniej, przynajmniej tej, do której chodziło moje pokolenie na przełomie lat 50 i 60 XX w.

Inaczej może się mieć sprawa z tymi „wykształconymi”, opisanymi ostatnio przez prof. Andrzeja Zybertowicza. Otóż w renomowanej instytucji medycznej na wykładzie dla lekarzy parających się pracą naukową z katedry padły zarzuty licznych plagiatów i bezprawnego przypisywania sobie współautorstwa. Wśród audytorium rozległ się dyskretny komentarz na temat prelegenta – „Założę się, że to jakiś pie***lony pisowiec”...

A panu redaktorowi Śmiłowiczowi radzę, aby nie wychylał nosa poza „Newsweek”. Tam takie inteligentne interpretacje są dobrze przyjmowane przez szefa, a przede wszystkim nie kompromitują zarówno w gronie autorów, jak i czytelników.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika HENRY

09-04-2012 [11:14] - HENRY (niezweryfikowany) | Link:

MAK + Miler = MATACTWO

Obrazek użytkownika deBunk

09-04-2012 [12:10] - deBunk (niezweryfikowany) | Link:

zmarłego nad Smoleńskiem posła PO ( niemal każdy mógł być co bardziej prawdopodobne spośród najmniej prawdopodobnych wersji, zupełnie nieświadomym "nośnikiem", np. zamienione teczki, zamieniony laptop na wybuchową atrapę, itp. ), lecz podzielam pogląd autora, że poprzez tysiące zaniechań podczas "śledztwa" możemy nigdy nie dowiedzieć się całej prawdy lecz zatrzymać się pod koniec drogi i stwierdzić, tego nie wiemy i nie dowiemy się, bo jak ( Gibraltar ) ?

Obrazek użytkownika sarmata

09-04-2012 [13:22] - sarmata (niezweryfikowany) | Link:

Właściwie wszystko opiera się na wierze popartej zaufaniem. Stosując prawa fizyki nie odkrywamy ich ale ufamy tym co je zbadali. Dlatego ważne aby mieć umieć wybrać tych, którym się ufa. Tragedia w tym, że Prezydent zaufał Tuskowi, że jako odpowiedzialny za bezpieczeństwo wywiąże się z obowiązku. Jak widać nie wywiązał się. Dlatego nie ufam Tuskowi. Tym bardziej, że pogarda, i arogancja inspirowały do tej tragedii.

Obrazek użytkownika Gość

09-04-2012 [17:24] - Gość (niezweryfikowany) | Link:

Redaktor Newsweeka Piotr Śmiłowicz, nie pierwszy raz popisuje się albo tępotą, albo świadomą kłamliwą retoryką takiego spłoszonego harcownika, który został przysłany do Sakiewicza aby zwalczać w samym centrum myślenie niezależne. Dlaczego Sakiewicz i Warzecha pozwalają mu na paplaninę,kłamstw i bredni? Powinni mu natychmiast przerwać i ośmieszyć te jego Macowsko-millerowskie ohydne kłamstwa. A najlepiej będzie nie marnować swojego i naszego czasu i nie zapraszać Śmiłowicza do programu.

Obrazek użytkownika s.e.

09-04-2012 [21:42] - s.e. (niezweryfikowany) | Link:

chyba, że chodzi tu po prostu o ośmieszenie Śmiłowicza, ale to do pana Tomka niepodobne. Pluralizm w debacie owszem musi być, ale Śmiłowicz nie nadaje się już nawet na wstawianie kitów na lemingowym grillu, a co dopiero do studia GP, którego widzowie niejednokrotnie więcej kumają ws "katastrofy" z 10 IV niz szarlatani z komisji milera i tej ruskiej lafiryndy z KGB
Pozdrawiam