FEMINISTKA PROPONUJE ORBANOWI ROZWÓD

Po powrocie z Węgier, gdzie 15 marca Budapeszt "ujął i objął" Polaków (z wzajemnością), trudno nie zwracać uwagi, co tam u Bratanków?...
Ech, Madziarzy!... Stale mi ktoś coś podsuwa, nadsyła linki, dzieli się nowinkami.

Tego mejla nazwałem sobie żartobliwie: KRYSIA BLONDYNKA BRONI WĘGRÓW. Ale jak to robi! Z wdziękiem, lecz dla adwersarzy druzgocąco.

Przypomnijmy w jednym zdaniu: Węgry Orbana stoją ością w gardle łupieżcom z Brukseli.

Przeciwko biurokratycznym szykanom o podłożu ideologicznym (celem Unii stało się już jawne zglajszachtowanie tożsamości narodowych) Budapeszt zastosował taktykę "uroczej mądrości". Sądząc po minach audytorium efekt medialny znakomity.

Węgierka, doktor prawa specjalizująca się w obronie maltretowanych psychicznie kobiet, daje popalić lewackim gnomom z Unii. Ta piękna blondynka wali w blat i zapowiada rozwód z Jewrosojuzem.

"Zwracam się do mego rządu, by powiedział: dosyć już tego, odmawiam dalszej współpracy, a jeśli wam się to nie podoba, to występuję z Unii Europejskiej."

Argumentacja europosłanki Krystyny Morvai (patriotycznej feministki!; są u nas takie?) jest logicznie bezbłędna i porywająca, więc dla neobolszewii z Zachodu zapewne nie do zniesienia.

Boże chroń Węgry!
Musimy to powtarzać także dla naszego dobra.

http://www.youtube.com/watch?v=ahMEFh6SObI

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika transfokator

03-04-2012 [22:52] - transfokator (niezweryfikowany) | Link:

Parlament Europejski, Bruksela - 26 marca 2012 r.
► Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych
► Punkt obrad: Ostatnie wydarzenia polityczne na Węgrzech
► Mówca: Krisztina Morvai, niezrzeszona, Węgry

Drodzy koledzy!

Uważam, że przed przejściem do meritum tego sprawozdania, czy innymi słowy przed przejściem do meritum fragmentów węgierskiego prawa, najpierw musimy wyjaśnić kwestię zasadniczą, czy to sprawozdanie może lub powinno być w ogóle napisane.

A jest ona następująca. Unia Europejska ma 27 państw członkowskich. Jedynie w przypadku Węgier ich system prawny jest systematycznie analizowany przez różne organy Unii Europejskiej i Rady Europy. Jakie jest tego uzasadnienie? Wszyscy tutuaj mówili, że Unia Europejska powinna być wierna swym zasadom. Niedyskryminacja jest jedną z tych zasad, z których jesteście państwo tak bardzo dumni. Czym więc jest dyskryminacja? Dyskryminacja jest to nierówne traktowanie bez uzasadnienia. Różne organy Unii Europejskiej mają bardzo surowe testy progi, oceny dla tego, co jest dopuszczalnym uzasadnieniem. Jakie jest akceptowalne uzasadnienie dla tej różnicy w traktowaniu? Nie znajduję żadnego! Więc o ile mogą państwo uzasadnić to odmienne traktowanie, to nie sądzę by to sprawozdanie powinno być sporządzone.

Drugi punkt, dotyczy on także kwestii dyskryminacji. Jak Unia Europejska wybiera te fragmenty prawa? Które fragmenty prawa państwo, lub oni, analizują? Ja mam kilka sugestii, na przykład jest prawo dotyczące ziemi na Węgrzech, ziemi rolnej - kto może posiadać ziemię rolną. Za niecałe dwa lata kupno ziemi rolnej będzie dostępne dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Co to oznacza? Że nasza ziemia rolna - przepraszam za wyrażenie - ponieważ jest bardzo tania, zostanie skolonizowana. Będzie to miało olbrzymie konsekwencje w zakresie praw człowieka. Czy nie byłby to świetny pomysł, aby wszyscy ci mądrzy profesorowie prawa i eksperci doradzili Węgrom jak tego uniknąć?

Punkt trzeci. Mam jakby uczucie Déjà vu. To już druga na Węgrzech fala ekspertów prawnych najeżdżających nasz kraj w imieniu cywilizacji, analizujących nasz cały system prawny. Po raz pierwszy zdarzyło się to po upadku komunizmu. Jakże interesujące - jedynym systemem prawnym, jaki mogli sobie wyobrazić, który byłby z godny z Europą czy cywilizacją, był system prawny, który w ogóle nie szkodził byłym komunistom. Nie ukarano ich za nic, co uczynili. Mogli zatrzymać swe luksusowe wille. Poprzedni właściciele nie otrzymali z powrotem nic ze swego mienia, zamiast tego komuniści mogli sprywatyzować je za grosze. To był system prawny, który uważany był za cywilizowany i zgodny z normami europejskimi przez owych wybitnych ekspertów. Teraz jest rząd, który chce przeprowadzić pewne fundamentalne zmiany. Niewystarczające i zbyt mało fundamentalne, ale przynajmniej próbują coś zrobić. Co ciekawe, teraz jest druga fala tych ekspertów prawnych. Jaki jest ich obecny cel i jakie są ich obecne standardy?

Kolejny punkt. Jako prawnik specjalizujący się w prawach kobiet, czesto spotykam się z kwestią przemocy emocjonalnej, czy emocjonalnego terroru. W takich przypadkach sprawcę nie zadowala nic, co robi maltretowana kobieta czy partner. Najpierw usiłuje ona tłumaczyć: ależ na miłość boską, przecież gotowałam, może nie codziennie, ale pięć dni w tygodniu, gotowałam i sprzątałam mieszkanie - usiłuje tłumaczyć. Ale dobrą radą, jaką należy dać tak maltretowanej osobie, jest - podnieś głowę i nie dawaj już żadnych wyjaśnień, ale powiedz: "Chcę równego związku. Nie będę znosić bycia krytykowaną za wszystko, co robię. Jestem równym partnerem i chcę równego traktowania." A jeśli to nie zadziała, to musisz wziąć rozwód. I zwracam się do mego rządu, by zrobił dokładnie to - powiedział: dosyć już tego, odmawiam dalszej współpracy, a jeśli wam się to nie podoba, to wystąpię z Unii Europejskiej.

Dziękuję bardzo.