Bohaterowie przestworzy. Henryk Flame

HENRYK FLAME , harcerz, kapral pilot Wojska Polskiego, uczestnik wojny obronnej 1939 r., oficer AK dowódca największego oddziałów antykomunistycznego NSZ jaki po 1945 r. działał na Śląsku. Pokolenie Henryka otrzymało od losu 20 lat wolności. Byli świadomi swoich obowiązków wobec ojczyzny. Kolumbowie, którzy całą swoją młodość, najwspanialszy okres w życiu, poświęcili w walce o wolną Polskę.
 
HENRYK FLAME ps ,,Bartek" Dzieciństwo, młodość i walka z komunizmem.
 
Ur. 15 Stycznia 1918 we Frysztacie na Zaolziu.Był synem Emeryka i Marii z domu Raszyk. W 1919 rodzina Flame została wysiedlona przez Czechów i przeniosła się do Czechowic.
 
Ojciec Henryka Polski kolejarz broniący Śląska Cieszyńskiego był dla młodego Henryka żywym dowodem walki o wolną Polskę. Duży wpływ w kształtowaniu osobowości Henryka miał Zakon Jezuitów sąsiadujący z rodzinnym domem. W Zakonie służył jako ministrant. Był szalenie lubianym chłopcem w Czechowicach. Wśród swoich rówieśników nie raz wzbudzał podziw i uznanie. Henryk był człowiekiem stworzonym do dowodzenia. Rzutki, energiczny, a przede wszystkim ludzki i wrażliwy. Miał różne zainteresowania i upodobania. Pewnego razu skonstruował łódkę motorową i z kolegą postanowili popłynąć Wisłą do Gdańska .Dopłynęli tylko do Krakowa bo łódka się zepsuł Łódkę sprzedali w Krakowie i do domu wrócili koleją.
 
Wykształcenie zdobył w gimnazjum w Czechowicach i w Szkole Przemysłowej w Bielsku uzyskując zawód ślusarza mechanika samolotów. Henryk w wieku 13-14 lat był członkiem Orląt Związku Strzeleckiego ( wzorowane na ,,Orlęta Lwowskie).
Przeszedł tam gruntowne przeszkolenie paramilitarne W 1936 wstąpił na ochotnika do wojska, rozpoczynając naukę w Szkole Podoficerów Lotnictwa dla Małoletnich w Bydgoszczy, którą ukończył w 1939, Henryk Flame w stopniu kaprala pilota, dostając przydział do 123 eskadry myśliwskiej 2 pułku lotniczego stacjonującego na lotnisku Rakowickim w Krakowie. Sławy dodały mu brawurowe przeloty nad rodzinnym miastem.
 
To wszystko znamy ze wspomnień jego bliskich i znajomych. Reszta jest już mniej oczywista. Zaczęła się wojna. W wojnie obronnej Polski w 1939, jako pilot 123 eskadry myśliwskiej przydzielonej do Brygady Pościgowej, walczył nad Warszawą i samolotami wroga. 31 sierpnia 1939 dowódcy brygady Pościgowej podporządkowana została 123 eskadra myśliwska z 2 pułku lotniczego w Krakowie-Rakowicach. Henryk Flame po szkoleniu w pułkowej szkole pilotów i kursie wyższego pilotażu dostał przydział do 123 Eskadry Myśliwskiej w 2 Pułku Lotniczym w Krakowie. Był pilotem myśliwca P.7 stanowiącego wyposażenie 123. eskadry myśliwskiej. 1 września 1939 r. jego eskadra zameldowała się na lotnisku Brygady Pościgowej w Poniatowie. Eskadra włączona została w skład IV/ 1 dywizjonu myśliwskiego. W czasie kampanii wrześniowej 1939 (do 7 września) Brygada Pościgowa broniła obszaru powietrznego nad Warszawą przed nalotami na to miasto.
 
Rano 1 września 1939 r. rozpoczęła się pierwsza bitwa powietrzna II wojny światowej w rejonie Bugu i Narwi. Prawie całość sił Brygady Pościgowej walczyła wtedy z niemieckimi wyprawami bombowymi w osłonie myśliwców (łącznie kilkadziesiąt samolotów).Ponadto tego dnia doszło do jeszcze trzech interwencji brygady. Po południu w stronę Warszawy wyruszyła wielka wyprawa bombowa, w której wzięło udział około 200 samolotów Luftwaffe.
Brygada Pościgowa, zawiadomiona w porę przez sieć dozorowania, została poderwana w całości, do walki włączyła się ponadto 152 Eskadra Myśliwska z Armii „Modlin”, nad terenem której przelatywała część niemieckich samolotów.Była to największa siła lotnicza, jaką polskie lotnictwo jednorazowo skomasowało w powietrzu podczas kampanii wrześniowej, licząca około 50 myśliwców. Niemieckie bombowce, po gwałtownym polskim ataku, w popłochu wyrzuciły bomby na pola i zawróciły do Prus Wschodnich.W bitwy powietrznej maszyna kpr. Flame została ostrzelana i zmuszona do lądowania gdy ten próbował osłonić swego dowódcę. Od tej pory Flame, z braku sprzętu latającego, znajdował się w dyspozycji dowództwa obrony Warszawy.
 
* Relacja ppor. Stanisława Chałupy o walce kpr. Flamego
,,Por. Kawnik po przestrzeleniu drążków sterowych do lotek musiał chwilowo wycofać się z walki, jednak stwierdziwszy prawidłowe działanie pozostałych sterów, zdecydował się na powrót do tego kłębowiska. Decyzję tę bardzo szybko byłby przypłacił życiem, bo zaatakowany przez Messerschmitta, wskutek utraty pełnej sterowności i uszkodzeniu silnika, był po prostu bezbronnym celem przeciwnika.
Zasłaniał go jednak kpr. Flame, przyjmując na siebie cały ogień, ostrzeliwując nawzajem Messerschmitta. W rezultacie obydwaj wylądowali poza lotniskiem z uszkodzonymi samolotami "
 

2 września, ze względu na znaczne zachmurzenie i mgłę poranną, nieprzyjaciel rozpoczął loty w kierunku Warszawy dość późno i do żadnych starć nie doszło. Po południu kilka samolotów nieprzyjaciela przedostało się nad Okęcie. 3 września nad Zielonką i Rembertowem rozegrała się pierwsza bitwa samolotów myśliwskich w tej wojnie. Przeciwko 18 niemieckim Messerschmittom B f 109 i 110 wystartowało 18 samolotów ze 111 i 112 eskadry. Ku zaskoczeniu niemieckich pilotów, przekonanych o miażdżącej technologicznej przewadze swoich maszyn, Luftwaffe straciło w tym starciu 2 samoloty (i jeden uszkodzony). Niestety, sukces ten został okupiony stratą 5 polskich samolotów. Aktywny udział w kampanii wrześniowej dla Flamego zakończył się już 5 września, po wykonaniu dwóch lotów patrolowych na starych myśliwcach P 7.
 
Z 6 na 7 września 123 eskadra została wycofana z Warszawy na pod lubelskie lotniska. Ocalałą część polskiego lotnictwa myśliwskiego po 7 września skoncentrowano na kilku lotniskach w okolicach Lublina w celu reorganizacji, ale uniemożliwiły ją szybkie postępy Wehrmachtu. Brygada Pościgowa otrzymywała chaotyczne, często sprzeczne rozkazy nakazujące przesunięcia na coraz to nowe lotniska, a brak sieci dozorowania, paliwa i obsługi naziemnej, przedzierającej się przez zatłoczone, nieustannie bombardowane przez Luftwaffe drogi, uniemożliwił skuteczną działalność lotnictwa.
 
W tym okresie polscy myśliwcy wykonywali głównie zadania rozpoznawcze i łącznikowe, chociaż zdarzały się sporadyczne powietrzne pojedynki, w których strącono łącznie 4 samoloty niemieckie i 1 sowiecki.
16 września Henryk Flame dostał przydział do nowo sformowanej eskadry rozpoznawczej (z resztek Brygady Pościgowej) operującej na linii Lwów – Zaleszczyki.
 
17 września 1939 r. zgodnie z porozumieniem z Hitlerem od wschodu uderzyła na Polskę Armia Czerwona. W tej sytuacji Brygada Pościgowa otrzymała rozkaz przekroczenia granicy z Rumunią i przerzutu tam ocalałych samolotów, aby kontynuować walkę na emigracji i wyzwolić ojczyznę. Jej żołnierze ewakuowali się w stronę Rumunii. Ale bez Henryka Flame...
 
Po 17 września został zestrzelony przez Rosjan w okolicach Stanisławowa. Henryk zorganizował z luźnych grup żołnierzy z rozbitych jednostek konwój z paliwem lotniczym, i pod koniec września przekroczył granicę z Węgrami.
Na Węgrzech Flame wraz z innymi żołnierzami został internowany i osadzony w tymczasowym obozie, początkowo w Budapeszcie a potem w jednym z prowincjonalnych obozów, z którego szybko uciekł.
 
Ukrywając się u węgierskiego gospodarza, został zdradzony i przekazany władzom niemieckim, które umieściły zbiega w obozie jenieckim zlokalizowanym na ziemiach austriackich wcielonych do III Rzeszy. W drugiej połowie 1940, dzięki interwencji rodziny jako osoba pochodząca z Zaolzia o niemiecko brzmiącym nazwisku (w dokumentach z tamtego okresu występuje pisownia Flamme) został zaliczony do III grupy narodowościowej i uznany za Niemca, co przyczyniło się do zwolnienia go z obozu i powrotu do domu rodzinnego w Czechowicach.
 
Po powrocie do Czechowic Henryk Flame podjął pracę jako maszynista na miejscowej kolei, licząc że w ten sposób uniknie powołania do armii niemieckiej jak również związał się z konspiracją niepodległościową. Prawdopodobnie miał już wtedy kontakty z konspiracją ZWZ-AK. Założył organizację HAK (Harcerska Armia Krajowa) podległą AK, która zajmowała się wywiadem i sabotażem (m.in. wykoleił pociąg niemiecki).
W związku z powołaniem do armii niemieckiej jesienią 1943 r jak również zagrożony dekonspiracją i aresztowaniem, Flame wraz z podkomendnymi uciekł do lasu, gdzie zorganizował samodzielny oddział partyzancki operujący w podbeskidzkich lasach.
Zauważony przez dowództwo NSZ otrzymał propozycję wejścia wraz z oddziałem w szeregi tej organizacji, i w październiku 1944 został zaprzysiężony na żołnierza NSZ. Po przysiędze przyjął pseudonim ,,Bartek".
 
Oddział „Bartka” był największym antykomunistycznym zgrupowaniem na Śląsku Cieszyńskim. Liczył kilkaset dobrze uzbrojonych i umundurowanych żołnierzy. Przeprowadził około 340 akcji zbrojnych, walcząc z UB i Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego. 'Henryk Flame nie został jednak pozostawiony w spokoju, a jego działalność wroga wobec „władzy ludowej” nie została zapomniana....
 
1 grudnia 1947 r, w Zabrzegu pod Czechowicami został zamordowany kpt. Henryk Flame ,,Bartek", legendarny dowódca zgrupowania partyzanckiego NSZ na Śląsku Cieszyńskim. Tego dnia pierwszy raz nie założył swojego ukochanego ryngrafu...Czyżby przeczuwał, pogodzony z losem swoją śmierć ?
Do skrytobójczego zamachu na Flamego doszło 1 grudnia 1947 r. Zamachowcem był miejscowy milicjant Rudolf Dadak, który strzelił ,,Bartkowi" w plecy w restauracji należącej do Józefa Czyloka w Zabrzegu.
 
Zbrodnia ta nie została nigdy ukarana, a jej sprawca jako „psychicznie chory” po roku wrócił do pracy w MO. Również nie zostali osądzeni i ukarani inspiratorzy zamachu (m.in. Henryk Wendrowski). Pomimo prowadzonego śledztwa, nie zostali oni ujawnieni ani postawieni przed sądem. Dnia 1 marca 2017 z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” prezydent Polski Andrzej Duda nadał pośmiertnie Henrykowi Flamemu Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
 
 
CZEŚĆ I CHWAŁA  pamięci kpt Henryka Flame ,,Bartek"
 
 
Źródło :
https://podziemiezbrojne.ipn.g...
https://zolnierzeniezlomni.com...
https://opole.tvp.pl/64851502/...