Czy Pegasus może spenetrować złotą waginę?

Coraz częściej korci mnie komentowanie skrzeczącej pospolitości zwięzłą metodą chińskiego tłumacza. Ping, ping, ping, ping pong, czyli: chrzanią, chrzanią, chrzanią, przestali chrzanić. Nieco(?) naiwnie dodałem owo finalne ping pong do opisu nadwiślańskiej debaty politycznej.
U nas, niestety, chrzanienie trwa na okrągło i końca ani widu, ani słychu. Stąd być może przed świętami to temat dla blogerek kulinarnych, jako że chrzan ma wiele walorów odżywczych i smakowych, podobnie
Zresztą jak pieprz, który występuje w oryginalnej wersji dowcipu o chińskim tłumaczu.
Zatem ad rem. Ping, ping, ping, ping… Tak odfajkowawszy pryncypia mogę sięgnąć po imponderabilia nie wpływające wprawdzie znacząco
i chwała Stwórcy, na naszą egzystencję, ale warte odnotowania ku uciesze amatorów groteski.
Stara prawda głosi, że nie wszystko złoto, co się świeci. Przekonał się o tym choćby król Błystek z thrillera “O krasnoludkach i sierotce Marysi”. A tombak nazywany jest wręcz złotem głupców. Gdzieś na tej skali wabi ekscytującym urokiem “Złota wagina”, rzeźba dłuta czy raczej igły, bo udrapowana jest z jakiegoś sukna, Iwony Demki. Wbrew pozorom to dzieło nie stanowi reklamy gabinetu ginekologicznego, ani agencji towarzyskiej. Nie zdobi też galerii aktów, obok Wenus z Milo I “Dziewczynki ze skakanką” Alfonsa Karnego. Nie zachęca także do relaksu na plaży dla naturystów. Zatem, niejako w zastępstwie, w Warszawie polecam tę w pobliżu mostu południowego.
Otóż ta Złota Wagina pręży się bodaj od sierpnia, jako symbol Teatru Dramatycznego w stolicy, sceny z niebanalną tradycją, ostatnio zaś świątyni, wróć, mekki, wróć raz jeszcze, przybytku nieujarzmionego feminizmu. Wagina ukazała swe wdzięki w pełnej krasie dopiero w momencie, gdy zamordystyczny wojewoda Konstanty Radziwiłł postanowił pozbawić funkcji dyrektory teatru Monikę Strzępkę. Ocenił bowiem, że skrajny libertynizm jej poczynań twórczych i menadżerskich deformuje misję teatru dla szerokiej publiczności.
I jak zwykle w takich przypadkach rozjazgotały się elyty progresywnych obrońców wolności twórczej, sztuki niezależnej od niczego, z sensem włącznie, artystycznej weny bez kagańca kołtuńskiej cenzury, et cetera… Wojewoda stoi oczywiście na straconej pozycji, bo sprawa trafi do sądu, a tam, że zażartuję, zwycięży prawo. Podobnie jak w przypadku profesora Wojciecha Roszkowskiego, którego spór cywilny z ojcem dziecka poczętego in vitro będzie rozstrzygał nieposzlakowany sędzia Waldemar Żurek.
Wracając do genderowego wzmożenia. W Rosji działa feministyczny ruch oporu przeciw wojnie z Ukrainą. Jak znam życie, ten szlachetny poryw rosyjskich pacyfistek trafi do polski w karykaturalnej formie zamętu aborcyjnego i wszelkich przejawów walki płci. Waginalnym aktywistkom chodzi już nie tyle o równouprawnienie, ile o uznanie ich przewodniej roli jako lepiej wykształconych, mniej zniewieściałych od facetów, bardziej kreatywnych, jednym słowem, jako awangardy progresu. Pozwoliłem sobie na użycie określenia waginalne aktywistki, ośmielony deklaracją Moniki Demki, która nazywa siebie artystką waginalną właśnie.
Polemikę z tezą o lepiej wykształconej żeńskiej populacji pozostawiam na inną okazję. Tu wspomnę jedynie, że nie należy mylić wykształcenia gromadnego z poziomem tej edukacji. Wystarczy wspomnieć, że w domenie publicznej grasuje wiele dam z tytułami naukowymi, którym nie powierzyłbym prowadzenia straganu na warzywniaku, bo mogłyby mylić kiszone ogórki z kiszoną kapustą.
A tak na marginesie, zastanawiam się jaki symbol męskości byłby kompatybilny ze złotą waginą. Bondowski człowiek ze złotym pistoletem? Król Midas? Sztywny pal Azji? Tomcio Paluch? Złoty sedes z dowcipu o saksofonie? Złoty deszcz? Wystarczy. Nasyciwszy pikantnymi podtekstami swe mizoginiczne, wróć, genderogeniczne, fobie, wracam do bardziej stonowanej narracji.
Znów głośno o prokuratorce Ewie Wrzosek, jednej z ikon walki z pisowskim samodzierżawiem. To ona wszczęła śledztwo przeciw samorządowcom łamiącym prawo w trakcie zamieszania z wyborami kopertowymi. I podobno za tę decyzję była inwigilowana systemem Pegasus. Od początku uważałem, że zleceniodawcom nie opłacała się skórka za wyprawkę. Wręcz przeciwnie. Podrasowali jedynie znaczenie funkcjonariuszki niskiego szczebla, cóż stąd, że aktywistki konwentyklu zrewoltowanych prokuratorów należącej do lemingowatej serwatki, wróć, śmietanki towarzyskiej stolicy.
Ale dopiero teraz mnie olśniło. Co tam marny interes ze skórką nie wartą wyprawki. Inwigilacja okazała się prawdziwym darem losu dla pani Wrzosek. Bo nękanie pegasusem stanowi najlepsze alibi dla rozmaitych domniemanych matactw śledzonych osób. Wystarczy pójść w zaparte przekonując, że ten system jest w stanie tworzyć alternatywną rzeczywistość, fałszować korespondencję na nośnikach elektronicznych, generować całe zmyślone dialogi, mamić fotomontażami. A udoskonalony potrafi odczytywać myśli i zmieniać ludzi w bezwolne manekiny.
Z podobnej argumentacji ochoczo korzysta Ewa Wrzosek, podejrzana o nielegalne ujawnianie przecieków ze śledztwa w sprawie tragicznej katastrofy autobusu, w której zginął człowiek, a dwadzieścioro pasażerów odniosło obrażenia. Wolne media, które usłużnie prezentują jej racje, widzą w butnej prokuratorce, rzecz jasna, ofiarę reżymu. Mnie jakoś wyrachowana elokwencja pani Wrzosek, której popis dała w TVN 24, nie powala. Ciekawe, jak jej zeznania negujące wszystkie dowody i ustalenia śledztwa, potraktuje sąd? Żartowałem. Z góry wiadomo, że obiektywny do bólu zębów skład bez tendencyjnych neosędziów, uzna jej wersję za całkowicie wiarygodną, mało, po prostu za prawdziwą.
Oszołomiony trafnością werdyktów polskiej Temidy, rozważam prowadzenie rankingu sędziów niezłomnych. Mam już faworytów do Top Twenty. Na pierwszą liderkę typuję za łagodność orzeczniczą panią sędzię, mniejsza o nazwisko, która w procesie cywilnym Radosław Sikorski kontra Jarosław Kaczyński skazała prezesa na ponad siedemset tysięcy złotych grzywny. A przecież mogła na dożywocie.
Na koniec z innej beczki. W sejmie doszło do niebywałego skandalu. Rosyjscy agenci pod przykrywką posłów zjednoczonej prawicy storpedowali uchwałę uznającą Rosję za państwo wspierające terroryzm! Perfidną poprawką obarczającą Kreml za katastrofę smoleńską zmusili opozycję do bojkotu głosowania. Tyle przekaz w stylu amerykańskiego telebimu PO.
I refleksja całkiem serio. Germanofilskie lizusostwo elyt III RP już mnie nie zaskakuje. Ale rusofilska wstrzemięźliwość podszyta antysmoleńską obsesją, wciąż mnie mierzi. Mimo wszystko spróbuję z resztek empatii sfastrygować okoliczności łagodzące. Być może opozycja parlamentarna to nie mroczna konfraternia żądna zemsty, lecz gromada pajaców w stylu Jachiry. Wówczas do oceny tego towarzystwa wystarczyłaby lekceważąca kpina. Kpię więc.
 
Sekator
 
Ps.

- Daliśmy czadu - cieszy się mój komputer zainspirowany zapewne egzaltacją sprawozdawców i chciejstwem ekspertów. - Niewiele brakowało,
a pogonilibyśmy Francuzów.
- Zawsze potrafiliśmy pięknie umierać - studzę entuzjazm Eustachego. - To prawda, że reprezentacja awansując do fazy pucharowej wykonała plan minimum. Ale racjonalizując fakty, bezbramkowy remis z Meksykiem i 2:0 z Arabią Saudyjską, nie przybliżyły biało-czerwonych do światowej ekstraklasy. - milknę zawstydzony swym malkontenctwem.
 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika sake3

06-12-2022 [17:23] - sake3 | Link:

Dużo tego i wielowątkowo.Ja więc wprawdzie skromnie ale i z naciskiem apeluję o przeprowadzenie internetowej zrzutki na nowy garnitur sztucznych zębów dla sędziego Żurka,bo poprzedni się wykruszył od wgryzania w istotne sprawy polskie.Wdzięczny naród powinien wyjsć z inicjatywą wysokości kwoty Ja od siebie wyasygnuje 2 zł Jeśli pan sędzia zażyczy sobie złoty ,bądź ceramiczny a;la Schetyna garnitur ząbków dorzucę jeszcze 50 groszy.Mam przecież gest. 

Obrazek użytkownika angela

06-12-2022 [18:21] - angela | Link:

@sake3, daj spokój, taka kasa. 
Ja rzucę,  jak niemiłościwie panujacy w Warszawie, niejaki Czajkowski, biednej kobiecie,  20gr / słownie: dwadzieścia groszy/.
A jak, jak dawać, to po prezydencku.

Obrazek użytkownika sake3

06-12-2022 [18:54] - sake3 | Link:

@angela.......No cóż słowo sie rzekło nie wypada się wycofywać rakiem.Dam te dwa złocisze.Ale jeśli inni nie pójdą za moim przykładem to może jakoś za zgodą artystki obskrobać tę Złota Panią i Żurek będzie miał waginoząbki.Gorzej jak się okaże,że dzieło jest z tektury i pomalowane tylko markerem (do nabycia w chińskich sklepach za 10zł). Przecież taki Żurek na pewno się odwdzięczy i w sprawie sądowej przeciwko wojewodzie zasądzi mu drakoński wyrok a artystce odszkodowanie,a pani Strzępce sławę na wieki.

Obrazek użytkownika MFW

06-12-2022 [17:26] - MFW | Link:

"Złota wagina" vel "Wilgotna Pani" w kontrze do stojacych wysoko...... 
To się nam należy, twierdzi Monika Strzępka, "zawieszona" dyrektorka Teatru Dramatycznego w Warszawie pełniąca na ten czas "zawieszenia" rolę "doradcy d/s artystycznych".
Przecież takiej "artystki" TD nie moze stracić!

Obrazek użytkownika Jan1797

06-12-2022 [20:36] - Jan1797 | Link:

Ciekawe, jak jej zeznania negujące wszystkie dowody i ustalenia śledztwa, potraktuje sąd?
-----------------

Pytanie, jak wylosuje :-)))? Bo jak potraktuje, to raczej pewne - jak wyborcy swój kraj w wyborach, nie uważa pan?