Rocznica zwycięskiego strajku Solidarności

17 listopada to rocznica zwycięstwa strajku w wyniku którego powstała tzw. nauczycielska Solidarność. Ponad 20 lat po tym wydarzeniu ta sama organizacja postanowiła zorganizować Marsz Godności z podobnymi postulatami jak za komuny. Marsz wsparła centrala Solidarności planując przybycie 20 tys. uczestników. W związku z wydarzeniami pod Hrubieszowem Marsz został zawieszony. Informacje o samym zwycięskim strajku zostały jednak rozkolportowane przez prasę regionalną w związku z publikacja IPN opisującą to wydarzenie. Poniżej obszerny fragment rozmowy na ten temat z dr. J. Hlebowiczem z gdańskiego IPN. 

By przybliżyć to, co miało miejsce 42 lata temu, Region Gdański NSZZ „Solidarność”, Instytut Pamięci Narodowej oraz Wojewoda Pomorski podjęli dwie inicjatywy - wydanie publikacji „Listopad ’80. Rzecz o strajkach ludzi oświaty, służby zdrowia i kultury” oraz odsłonięcie tablicy pamiątkowej poświęconej protestom…
Dokładnie tak. Skupię się na książce, której jestem redaktorem i współautorem. Publikacja składa się z dwóch części: opracowań i wspomnień. W pierwszej znalazł się blisko 80-stronicowy tekst mojego autorstwa, będący naukowym opracowaniem poświęconym pierwszemu po 1945 r. strajkowi pracowników oświaty - jego genezie, przebiegowi i konsekwencjom. Tekst drugi - przygotowany przez Wojciecha Książka, to analiza postulatów nauczycielskich oraz próba odpowiedzi na pytanie o stopień ich realizacji aż po czasy współczesne. Dopełnienie stanowi analiza porównawcza ustaw oświatowych z 1972 r. i 1982 r. opracowana przez Bożenę Brauer. Trzeci tekst, Artura Górskiego, dotyczy strajków ludzi kultury, przedstawicieli służby zdrowia oraz studentów gdańskiej Akademii Medycznej z listopada 1980 r. W części drugiej znalazły się wspomnienia uczestników omawianych w publikacji wydarzeń.
Jak zatem narodziła się oświatowa „Solidarność”?
Ruch nauczycielski w ramach „S” na poziomie ogólnopolskim został zapoczątkowany właśnie w Gdańsku. Na kilka dni przed podpisaniem Porozumienia Gdańskiego 27 sierpnia pracownicy oświaty złożyli deklarację solidarnościową w MKS i zostali zarejestrowani pod numerem 591. Przełomowe znaczenie dla przyszłości ruchu miało zebranie nauczycieli, pracowników administracji i obsługi w gdańskim Technikum Łączności z 10 września 1980 r. W swoim przemówieniu - lider oświatowej „Solidarności” Roman Lewtak, wyraźnie wskazał na potrzebę stworzenia zupełnie nowego związku zawodowego reprezentującego przedstawicieli oświaty, dystansując się jednocześnie od Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wskazał na chlubną, przedwojenną i wojenną przeszłość ZNP, zaznaczył, że w związku po 1945 r. byli również ludzie rzeczywiście zabiegający o „poprawę sytuacji”, a jednocześnie wskazał na niemożność „uzdrowienia” związkowej struktury w ówczesnym kształcie. Pięć dni później oświatowa „Solidarność” otrzymała stałą siedzibę przy ul. Osiek 12 w Gdańsku, a pod koniec miesiąca zaczęła prowadzić dwustronne rozmowy z Ministerstwem Oświaty i Wychowania w celu naprawy całego systemu edukacji. W wyniku przedłużającego się impasu w negocjacjach nauczyciele związani z „S” 7 listopada podjęli decyzję o rozpoczęciu strajku okupacyjnego w sali 920 gdańskiego Urzędu Wojewódzkiego. Kilka godzin później, w sali herbowej UW ogłoszony został drugi strajk okupacyjny, pracowników służby zdrowia. 12 listopada - do strajkujących przyłączyło się środowisko ludzi kultury.

W jaki sposób układały się wzajemne relacje strajkujących środowisk?
Protestujące w UW grupy konsultowały się ze sobą i dodawały sobie nawzajem otuchy. „Służba Zdrowia - zdrowie narodu, Oświata - wiedza narodu, Kultura - świadomość narodu” - brzmiały główne hasła strajkujących. Z drugiej strony, należy to podkreślić, to były trzy różne strajki - wszystkie środowiska miały inne postulaty, negocjowały z różnymi podmiotami rządowymi.
Co było najważniejszym i najtrudniejszym elementem ustaleń negocjacyjnych oświatowej „Solidarności” z Ministerstwem Oświaty i Wychowania?
Porozumienie z 17 listopada 1980 r. zawierało 148 postulatów. Pierwszy, najważniejszy z nich, stanowił żądanie podwojenia ówczesnego 3,5-procentowego udziału oświaty w podziale dochodu narodowego. Strajkujący domagali się również 18-godzinnego pensum. I to właśnie na te dwa żądania przez długi czas nie chciały zgodzić się komunistyczne władze. Trzeci, najistotniejszy postulat, dotyczył zwiększenia autonomii szkoły. W dalszej kolejności strajkujący domagali się weryfikacji i uzupełnienia podręczników historii i literatury. Dopiero jedenasty postulat dotyczył podwyżek dla pracowników oświaty.
Łącznie blisko sto postulatów dotyczyło poprawy warunków pracy i kwestii płacowych. Ostatecznie 17 listopada strona rządowa zaakceptowała przedstawione przez oświatową „Solidarność” żądania, podpisując porozumienie o zasięgu ogólnopolskim. Dodam tylko, że mimo entuzjazmu towarzyszącego finalizacji negocjacji, Roman Lewtak studził nieco nastroje, wskazując, że podpisane porozumienie stanowi zaledwie preludium do realnych reform. Miał rację. W październiku 1981 r., czyli blisko rok po zakończeniu strajku, spośród 148 postulatów zrealizowanych zostało 27, częściowo - 12, a pozostało do realizacji - 109.
Jakie więc było znaczenie wynegocjowanego porozumienia?
W warstwie symbolicznej pracownicy oświaty - po raz pierwszy od dłuższego czasu - poczuli własną podmiotowość. Po pierwsze dlatego, że otrzymali realne wsparcie właściwie od całego społeczeństwa, co wzmocniło ich przekonanie o słuszności wysuniętych postulatów. A po drugie nauczyciele z roli bezwolnych trybików w wielkiej oświatowej machinie, stali się wreszcie współtwórcami przyszłości polskiej edukacji. W warstwie formalnej natomiast - udało się wprowadzić w życie część postulatów. Jednym z największych osiągnięć oświatowej „S” z czasu tzw. karnawału „Solidarności” było wejście w życie Karty nauczyciela. Pierwszy dokument - zmieniający status nauczyciela, mającego być odtąd wspólnie z rodzicami i uczniami podmiotem, a nie przedmiotem edukacji, gotowy był już w przededniu wprowadzenia stanu wojennego. W formie ustawy przyjęty został dopiero 26 stycznia 1982 r. Pokłosiem aktywności nauczycielskiej „Solidarności” były także wdrożone w drugiej połowie 1981 r. oraz po wprowadzeniu stanu wojennego gruntowne zmiany dotyczące nauczania historii w polskiej szkole. Rzadko dostrzega się także korelację pomiędzy domagającymi się gruntownej reformy oświaty nauczycielami „S” a postawami ówczesnej młodzieży.
To znaczy?
Strajkujący nauczyciele niejako popchnęli do działania młodych ludzi, którzy - w skali całej Polski, zaczęli tworzyć niezależne struktury uczniowskie. Trzeba jednak mieć świadomość, że owa aktywność młodzieży wymykająca się z narzuconych przez władze komunistyczne ram, nie była zależna od oświatowej „Solidarności”. Młodzi ludzie inspirowali się postawą swoich wychowawców i pedagogów związanych z „S”, a jednocześnie pozostawali niezależni - tworzyli własne, samodzielne struktury, by wymienić choćby Ruch Młodzieży Szkolnej zapoczątkowany w III LO w Gdańsku czy Federację Młodzieży Szkolnej, a także wysuwali własne postulaty. Część z tych uczniowskich żądań, dodajmy, była radykalna i nie zyskiwała poparcia pedagogów, nawet tych należących do „Solidarności”. Uczniowie chcieli m.in. zasiadać we władzach szkół, decydować o funduszach komitetów rodzicielskich, a nawet… zlikwidować oceny.

Jak należy oceniać współczesny stan polskiej oświaty przez pryzmat postulatów nauczycielskich z roku 1980?
Zanim odpowiem, przenieśmy się na moment do XIX wieku. W ówczesnym społeczeństwie praca nauczyciela domowego nie należała do lekkich ze względu na niską pozycję zajmowaną przez guwernantkę czy guwernera w domach podopiecznych oraz wynagrodzenie, które bardzo często nie pozwalało nawet na realizację podstawowych życiowych potrzeb. Na przykład Maria Konopnicka, która łączyła obowiązki pisarki z pracą nauczycielki, tak charakteryzowała swoją sytuację: „U mnie - warsztat ciągły. Dużo pracy, mało pożytku. Lekcje daję, jak dawałam, i tak się pcha biedę, z dnia na dzień”. Podobne opisy można mnożyć. I właśnie figurą guwernera - nieprzypadkowo - posłużył się Roman Lewtak, opisując sytuację oświaty z 1980 r. jako „złą”, a pozycję pracowników oświaty jako „upokarzającą”. Nauczyciel - zdaniem ówczesnego lidera nauczycielskiej „S” - miał w końcu wyjść z owej „roli guwernera” - przepracowanego, nienależycie wynagradzanego, niedocenianego, obarczanego kolejnymi - często odległymi od zadań pedagoga - obowiązkami. Wydaje mi się, że zestaw problemów, na które wskazywał wówczas Lewtak, pozostaje - w znacznej części aktualny.

Poniżej zaś opis strajku z publikacji T. Bochwic:  „Narodziny i działalność Solidarności Oświaty i Wychowania 1980-1989"
Ogólnopolski strajk okupacyjny nauczycieli w Gdańsku
W miarę przebiegu rozmów widoczne stawało się rosnące zniecierpliwienie negocjujących związkowców. Wstępne postulaty formułowane były ostrożnie, w tonie półproszącym, opatrzone uzasadnieniami. Dopiski Komisji Oświaty Solidarności są już twarde, kategoryczne: „wykonać”. Ludzie powoli zaczynali zdawać sobie sprawę, że ich siła polega na nacisku, a nie na merytorycznej argumentacji.
Rozmowy z MOiW stanęły jednak 12 października 1980 w martwym punkcie. Trzy wstępne postulaty MOiW odrzuciło. Po paru dniach rozmowy znowu podjęto i znowu stanęły w miejscu 18 października. Tym razem to nauczyciele z Solidarności odrzucili rozesłany we wrześniu do szkół ministerialny projekt nowych założeń ustroju szkolnego. Sformułowany w starym, gierkowskim stylu, nie mógł zadowolić zbudzonego z letargu środowiska. Tekst projektu niektóre szkoły otrzymały do zaopiniowania w jednym, dwóch egzemplarzach, i to tylko na jeden dzień! A przecież nie istniały wtedy możliwości swobodnego powielania tekstów, np. dostęp do prymitywnych jeszcze kserokopiarek kontrolowany był całkowicie przez władze.
26 października 1980 KKK OiW Solidarności wysłała do Sejmu apel dotyczący katastrofalnego stanu polskiej oświaty, zawierający żądanie podniesienia nakładów na szkolnictwo. Jak się potem okazało, apel ten utknął w poczcie sejmowej i nie dotarł do rąk posłów z sejmowej Komisji Budżetu i Planowania.
W piątek 7 listopada 1980 wznowiono rozmowy, choć nie było widać perspektyw porozumienia. Co więcej – nauczyciele poczuli się zlekceważeni. Mianowicie premier, do którego wysłali wcześniej list z żądaniem zmian personalnych w MOiW, nawet na niego nie odpowiedział. Postulat zmian kadrowych będzie się zresztą powtarzał przez następne bez mała półtora roku, a premierzy, szefowie komisji sejmowych i sekretarze partyjni będą odpowiadać milczeniem.
W tej sytuacji KKK OiW Solidarności 7 listopada 1980 ogłosiła rozpoczęcie od godz. 16.00 strajku okupacyjnego. Członkowie Komisji Oświaty i Wychowania i nauczyciele (łącznie 64 osoby) postanowili, że nie wyjdą z sali nr 920 w gdańskim Urzędzie Wojewódzkim, w której toczyły się rozmowy z Ministerstwem Oświaty, dopóki nie będzie porozumienia.
Powołano Komitet Strajkowy. W oświadczeniu Solidarności nauczycielskiej czytamy: „Strajk będziemy kontynuować do czasu podjęcia przez rząd konstruktywnych działań w celu poprawy katastrofalnej sytuacji w polskiej oświacie i wychowaniu.”
Dla przybliżenia atmosfery tamtych dni przytaczamy fragmenty „Biuletynu Strajkowego”, redagowanego codziennie przez uczestników strajku i rozpowszechnianego na zewnątrz, który w warszawskiej prasie solidarnościowej opublikowała Jadwiga Jantar, naoczny świadek, uczestniczka listopadowego strajku nauczycieli.
„7.XI.1980 r., 9.00 rano. Sala 920 w Urzędzie Wojewódzkim w Gdańsku. Po raz czwarty nawiązujemy rozmowy z Komisją  Resortową. Wiceminister Czesław Banach odczytuje formułę odpowiedzi na nasze postulaty, uzgodnioną przez Ministerstwo. Jedno ze sformułowań brzmi: MOiW zobowiązuje się, że w momencie dysponowania przez rząd jakimikolwiek środkami przeznaczonymi na podwyżkę płac, ubiegać się będzie, aby pracownicy oświaty i wychowania stali się grupą zawodową, która w pierwszej kolejności objęta będzie dalszą podwyżką płac. A więc, po miesiącu rozmów, Ministerstwo zobowiązuje się, że „ubiegać się będzie”…
Godzina 9.15. Krótka narada. Przegląd zastosowanych przez nas form negocjacji: 1. List do prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o zmianę kierownictwa resortu MOiW. 2. List otwarty do ministra Kruszewskiego w odpowiedzi na jego artykuł w „Trybunie Ludu” z dnia 13.IX.1980 roku. 3. List otwarty do sejmu PRL. Wszystkie te posunięcia zostały zlekceważone przez władze. Pada propozycja zastosowania środków ostatecznych – okupowanie sali, w której przerwane zostały rozmowy, aż do pozytywnego ich zakończenia. Zarządzamy głosowanie. Wszystkie ręce podnoszą się w górę.
Godzina 9.30. Zapada decyzja zastosowania strajku okupacyjnego w imieniu całego stanu nauczycielskiego w Polsce.
Godzina 10.00. Składamy na ręce Komisji Resortowej informację o podjęciu decyzji strajku okupacyjnego. Minister Banach prosi o godzinną przerwę. Przerwa przedłuża się do dwóch i pół godzin. (…)
Godzina 15.15. Minister Czesław Banach odczytuje tekst stanowiska resortu. Prosi o przerwanie strajku i proponuje wznowienie obrad 11 listopada. W imieniu Komisji Solidarności odpowiada Roman Lewtak: „Będziemy czekali w tej sali na podjęcie rozmów i rozwiązanie naszych problemów. Oświata i wychowanie nie mogą być uzależnione od sytuacji gospodarczej w kraju. Jeżeli w rodzinie panuje głód, nie odejmuje się chleba dzieciom od ust. Nasz rząd kryzys gospodarczy usiłuje załagodzić oszczędzaniem na oświacie, odbierając naszym dzieciom prawo rozwijania się w normalnych warunkach.”
Godzina 16.15. Dowiadujemy się, że pracownicy służby zdrowia postanowili pozostać w gmachu Urzędu Wojewódzkiego [podjęli oni strajk niezależnie od nauczycieli – TB]. Idziemy do Sali Herbowej; wyjaśniamy swoje stanowisko; witają nas owacyjnie… Wieczorem strajkujących odwiedzili członkowie zarządu gdańskiego MKZ, Lech Wałęsa i Bogdan Lis. „Rozumieją i popierają”. Walka o polską szkołę jest walką o nowe społeczeństwo, o zachowanie tożsamości narodowej, o naszą młodzież – napisano w biuletynie strajkowym. Późnym wieczorem do strajkujących przychodzi jeszcze jeden członek zarządu MKZ, Andrzej Gwiazda. „Długie, nocne Polaków rozmowy”.
Z „Biuletynu”:
„Sobota – 8 listopada 1980. Od rana prawie bez przerwy udzielamy wywiadów korespondentom pism krajowych i zagranicznych. Wizyty kolegów, przyjaciół, po prostu ludzi. Kwiaty. Telegramy, wyrazy poparcia, serdeczne słowa, łzy wzruszenia. Sala udekorowana plakatami wykonanymi przez Danutę Nowakowską. Na tablicy duży, barwny napis: Solidarność, a obok: WYTRZYMAMY; u góry cytaty z Mochnackiego: „Nie rządy lecz ludy są naszymi sprzymierzeńcami”, K.I. Gałczyńskiego: „Gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła u ramion a trzęsą się portki pętakom.” [Ballada o trzęsących się portkach, cytat nie dokładny Ń przyp. TB] Cytat z W.I. Lenina: „Państwo policyjne to takie państwo, w którym policjant zarabia więcej niż nauczyciel.” (…).
Niedziela 9 listopada 1980.
Godz. 4.00 rano. Budzą nas dyżurni z dołu informacją, że do nauczycieli przyjechali górnicy. Są to nauczyciele z Jastrzębia. Od tej pory już nie śpimy.
Godz. 7.00. Wszyscy powoli wstają. Kości bolą. Szykujemy śniadanie. Rozmowy, dyskusje. Docierają do nas delegaci Krajowej Komisji Koordynacyjnej Solidarności, którzy przyjechali na kolejne niedzielne spotkanie w Gdańsku.
Godzina 9.00. Uczestniczymy w Mszy Św. transmitowanej przez Polskie Radio [jeden z 21 Postulatów Gdańskich z sierpnia 1980 roku – TB].
Godzina 10.00. Na Osieku [ulica, przy której znajdowała się gdańska siedziba KKK OiW – TB] rozpoczyna się zebranie KKK OiW. Prowadzą je na zmianę kol. kol. Sarzyński, Jagiełło. Atmosfera gorąca. Wszyscy delegaci chcą dołączyć do strajku okupacyjnego. Dyskusje, propozycje pełne emocji trwają cały dzień. (..). Otrzymujemy telegramy, kwiaty, listy, teleksy. Kwiaty przekazane nam w sobotę przesłaliśmy do Kościoła Mariackiego z prośbą o modlitwę.
Godz. 13.00. Służba zdrowia przekazuje nam termosy z zupą; nie jesteśmy głodni, ale gorący posiłek zjadamy z apetytem (..).
Godzina 20.00. Nauczyciele [członkowie KKK OiW, których wojewoda nie chciał wpuścić na teren budynku Urzędu Wojewódzkiego – TB] decydują się okupować przedsionek. Dostarczamy im koce, materace, gorącą herbatę i kanapki. Są zmęczeni, ale gotowi na wszystko, zdecydowani nie opuszczać budynku.
Poniedziałek – 10 listopada 1980.
Godz. 1.30. Mimo zmęczenia bierzemy udział w spotkaniu z Anną Walentynowicz.
Godz. 2.00. Nareszcie możemy się położyć. Spać!!! Z braku miejsca ustawiamy na stołach krzesła, rozkładamy koce na ziemi; trzecia doba protestu za nami.
W dniu 10 listopada w godzinach popołudniowych otrzymujemy telegram od min. Kruszewskiego. Podaje on powody, dla których podniesienie wydatków na oświatę jest niemożliwe w najbliższym czasie z powodu złej sytuacji gospodarczej kraju (..). Ponawia propozycję przyjazdu do Warszawy „kolegów” z KZ nowego związku.” Tyle dzienniczek Jadwigi Jantar.
O pierwszej w nocy 11 listopada 1980 podjęto uchwałę, by nie jechać do Warszawy, i by wzmocnić strajkujących przez dołączenie się kolejnych osób. Komunikat nr 11: „Już 10 dni walczymy o prawa dla naszej młodzieży, o właściwe miejsce dla naszej szkoły. Pozostaniemy tu tak długo, jak długo będzie to konieczne.”
11 listopada po południu przyjeżdża do Gdańska min. Kruszewski i wiceministrowie oświaty. Rozpoczynają się nowe rozmowy. Coraz więcej delegacji z całego kraju przyjeżdża, by na miejscu poprzeć starania Gdańska. Kraszewski wyjeżdża i wraca, wiceministrowie nie czują się „kompetentni. 13 listopada 1980 delegaci strajkujących wyjeżdżają do Warszawy na spotkanie z prezydium Sejmowej Komisji Oświaty i Wychowania. Posłowie obiecali „podjąć działania, by zwiększyć nakłady na oświatę”.
17 listopada 1980 o 5.00 rano strajk okupacyjny nauczycieli zakończył się. Ogłoszono wstrzymanie reformy oświaty, MOiW zobowiązało się podwoić udział oświaty w dochodzie narodowym od 1981 roku, tak by wyniósł on około 7 proc. dochodu narodowego do podziału, stopniowo zmniejszyć obciążenia dydaktyczne nauczycieli oraz od 1 października podnieść z 600 do 850 zł [jak dla wszystkich innych branż – TB] i wypłacić „wałęsówkę” pracownikom oświaty i wychowania. MOiW zobowiązało się też konsultować z Solidarności ą wszystkie swoje zamierzenia. Komunikat nr 13 informował o rozwiązaniu strajku i załączał wielostronicowy Protokół Ustaleń w sprawie 148 postulatów, który stanowił potem podstawę rozliczania rządu. Jednocześnie w gmachu Urzędu Wojewódzkiego zakończyli strajk pracownicy służby zdrowia. Działacze Solidarności uważali to za zwycięstwo wspólnego nacisku. Można jednak przypuszczać, że mógł to być wynik odgórnej instrukcji władz, które zdecydowały, by ustąpić strajkującym.

https://dziennikbaltycki.pl/li...
https://solidarnosc.gda.pl/sek...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

18-11-2022 [21:53] - u2 | Link:

148 postulatów

Jak artykuł 148 z kodeksu karnego :-)

PS. Mój ojciec był organizatorem wycieczek zakładowych do TN w Warszawie. Jeździli co miesiac w dwa autobusy. Wycieczki skończyły się w marcu 1968 roku, kiedy było po premierze Dziadów w wykonaniu znakomitego Gustawa Holoubka.