Czy W.Cz. p. sędzia Piotr Schab ma w pełni rację?

Szanowni, ponieważ trwają nerwowe ruchy po obydwu stronach barykady odnośnie tego oświadczenia pięćdziesięciu dziewięciu pracowników Sądu Najwyższego w togach, sformułowanego na spotkaniu w jednej z sal budynku Sądu Najwyższego i nie wiadomo czemu wpisanego do księgi zasad prawnych SN, nie od rzeczy będzie przypomnieć takie zupełnie banalne sprawy o charakterze czysto podstawowym.

Chyba już wszyscy wiedzą, że zasada legalizmu powoduje, że WSZYSTKIE organy WSZYSTKICH WŁADZ mają OBOWIĄZEK funkcjonować WYŁACZNIE w granicach i na podstawie prawa. Oznacza to, że każda czynność każdego organu władzy musi być oparta o wprost przepisem wyrażoną podstawę prawną, inaczej jest po prostu niebyła, jak również że żaden organ władzy nie może działać wbrew przepisowi.

Otóż zebranie się w jednym miejscu nawet wszystkich sędziów Sądu Najwyższego (nie mówiąc o jedynie pięćdziesięciu dziewięciu) i opracowanie wspólnie jakiegokolwiek dokumentu, nie czyni z niego uchwały Sądu Najwyższego ani uchwały Izby Sądu Najwyższego ani połączonych Izb, jeżeli w danej sprawie Sąd Najwyższy NIE MÓGŁ PROCEDOWAĆ.

W Konstytucji jest jasno napisane, że w Polsce wymiar sprawiedliwości sprawują Sądy i Trybunały.
Może powtórzmy: Sądy i Trybunały a nie sędziowie (!!!).

Nie ma najmniejszego znaczenia czy wniosek p. Marszałek Witek do Trybunału Konstytucyjnego miał sens czy też nie, nieważne czy spór kompetencyjny, o rozstrzygnięcie którego prosi, istnieje czy też nie istnieje - skoro Trybunał Konstytucyjny zdecydował się sprawie przyjrzeć, to z mocy art. 86 ust. 1 ustawy o TK, postępowanie którego wniosek dotyczy, ulega zawieszeniu, A TO OZNACZA ŻE SĄD NAJWYŻSZY NIE MA PRAWA PROCEDOWAĆ. I nieważne nawet, czy p. Gersdorf o tym się dowiedziała czy też nie, bo ona nie jest instytucją o nazwie "Sąd Najwyższy", nawet gdyby podobnie wyglądała.

No a w związku z tym przedmiotowe oświadczenie pięćdziesięciu dziewięciu sędziów Sądu Najwyższego może mieć rozmaity charakter, ale NA PEWNO nie jest to uchwała Sądu Najwyższego, BO SĄDOWI NAJWYŻSZEMU JEJ PODJĄĆ NIE BYŁO WOLNO !!!

A z tego oczywiście wynika, że nawet jeżeli nabuzowana gersorfiną "fioletowa armia" umieści swoją produkcję w książce zasad, to nie ma to najmniejszego znaczenia, bo jest nielegalne, jako że zgodnie z Ustawą o SN uchwały mające charakter zasad podejmuje Sąd Najwyższy w takim czy innym składzie, a nie sędziowie SN, choćby i wszyscy w kupie, nawet jeżeli za zgodą przełożonych pozakładają sobie w godzinach pracy służbowe togi i obwieszą się łańcuchami.

A pani Gersdorf powinna niezwłocznie po uzyskaniu informacji o decyzji TK, poinformować całe towarzystwo, że spotkanie w którym wzięli udział, nie było "posiedzeniem Izb Sądu Najwyższego", no i oczywiście nie zezwalać na publikację prywatnego oświadczenia grupki pracowników w księdze zasad prawnych SN.
 
 
I tyle, cały spór nie ma sensu bo sprawa jest prosta jak drut i jasna jak cholera, która niestety zaczyna już brać nie tylko obszary wymiaru niesprawiedliwości, ale - jak się zdaje - również Suwerena, czyli nas, zwykłych ludzi. Cwani prawnicy w sądach całej Polski już przecież podważali składy sędziowskie, zaczyna się wzajemne nieuznawanie wyroków, za moment TSUE zawiesi Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, sędziowie wydaleni z zawodu zaczną domagać się przywrócenia do orzekania i odszkodowania z tytułu (no i tu mogą sobie wpisać co chcą, począwszy od publicznego poniżania, poprzez ostracyzm a skończywszy na sprawach rodzinnych).

Może nie od rzeczy będzie przytoczyć ostatnie zdanie "Fraszki na Nadzwyczajną Kastę": "...Czy sędziowska niezawisłość obejmuje też latarnie...". Czy ci buntownicy w ogóle biorą pod uwagę że doprowadzają Polskę na skraj wybuchu przemocy?

Trzeba mieć nadzieję na PILNĄ realizację (wreszcie ) "Opcji zero", czyli - jak to ujął Wojciech Cejrowski - "Wszyscy WON !!!", a nie "cackać się z pulardą"...

PS. W zasadzie cały tekst, za wyjątkiem pierwszego akapitu i kosmetycznych poprawek w niektórych miejscach, jest żywcem z wpisu z 25 stycznia 2020 r., za kwartał będą trzy lata.
Dla zawodowych dziennikarzy super fucha: raz w tygodniu puszczać artykuł sprzed dwóch - pięciu lat po lekkim face-liftingu i już, samo się robi...
Dla przykładu - ostatnio pokazało się sporo tekstów o Białorusi, co by tu zrobić, żeby Białoruś przybliżyć do Zachodu? No to bardzo proszę, tekst z 18 sierpnia 2020 r., jak znalazł na dziś...

Ale czy o to nam chodziło i chodzi, żeby dziennikarzom życie ułatwiać? I to w taki sposób? 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jan1797

30-10-2022 [18:35] - Jan1797 | Link:

Opublikowano 28 listopada 2014, autor: redakcja
Artur Me­zglew­ski
Pol­ski Sejm nie musi się zbyt­nio sta­rać, bo nawet jeśli cze­goś nie uchwa­li, to wy­rę­czy go w tym Sąd Naj­wyż­szy. A Sąd Naj­wyż­szy za­wsze wie, co chciał uchwa­lić Sejm i nawet gdyby Sejm cze­goś nie uchwa­lił, to Sąd Naj­wyż­szy nada moc obo­wią­zu­ją­cą temu co Sejm chciał uchwa­lić, choć­by nawet nie uchwa­lił. 
https://prawonadrodze.org.pl/b...
Jest w załączniku YT - warto obejrzeć. Weź pan i im wyrwij tradycję.