6 kwietnia – lekcja historii

Równo 505 lat temu, podczas II wojny polsko-rosyjskiej rozpoczęła się wyprawa wojsk królewicza Władysława Wazy na Moskwę. Dowódcą naszej armii był hetman Jan Karol Chodkiewicz. Niestety, nie wszyscy w Europie rozumieli, że Rzeczpospolita powstrzymuje barbarię ze Wschodu. Stąd agresja Szwecji na Polskę - "Potop" – akurat dziś obchodzimy 466 rocznicę zwycięstwa Polaków pod Kozienicami. Data 6 kwietnia w kolejnych latach związana była z agresją Rosji na nasz kraj: w 1769 roku Konfederaci Barscy stoczyli z Rosjanami bitwę koło Krosna -podczas niej ranny został późniejszy bohater Polski i USA gen. Kazimierz Pułaski),a 1794 roku podczas Powstania Kościuszkowskiego założono w Bosutowie pod Krakowem pierwszy polski obóz warowny. Wieki polskiej historii, zwłaszcza od XVII, mijały na walce z sąsiadem ze Wschodu, który na swoich sztandarach niósł imperialne idee podporządkowania wszystkich wokół oraz walki z wolnością.
Był też krótki, choć tragiczny czas, gdy ku radości naszych wielkich sąsiadów i korzystając z przyzwolenia jednego z nich, Ukraińcy zabijali Polaków: 6 kwietna 1944 roku, w dwóch miejscowościach na Podolu i koło Stryja zginęło 56 naszych rodaków. Porównajmy przeszło kilka wieków wojen, zaborów, walk z Rosją - i kilka lat, gdy Polacy ginęli z rąk tych, którzy w obopólnym interesie powinni z nami współpracować. To pierwsze wciąż trwa –to drugie już nigdy się nie powtórzy.
 
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (06.04.2022)