Czy Putin rozwali Cesarzowi Chin jego Olimpiadę ?

Z cyklu wielcy blogerzy i ciekawe tematy Polecam kolejny świetny tekst znanego blogera Salonu24 @marek.w

                           

Jesteśmy świadkami rosyjskiej operacji o ogromnym rozmachu i zasięgu, którą można kodowo nazwać - Zawtra budiet Wojna ! Rosja koncentruje wielkie siły zbrojne na granicy z Ukrainą, prowadzi intensywną kampanię dyplomatyczną i propagandową, strasząc Zachód konfliktem na pełną skalę, a szereg oficjalnych jej przedstawicieli wspomina o następnym celu, czyli państwach Bałtyckich. Jednocześnie intensywnie wciela Białoruś do struktur Rosyjskich, w tym również wojsko. Po analizie sytuacji doszedłem jednak do wniosku, że to jest klasyczny szantaż przy pomocy blefu,  zaś przynajmniej aktualnie nie ma mowy o żadnej poważnej agresji.  Zasadniczym celem jest takie podzielenie i zastraszenie zachodnich polityków, aby dobrowolnie przyjęli rosyjskie żądania na wzór niezapomnianego Monachium. Poniżej przedstawię dowody na potwierdzenie mojej tezy.
Rosja zmobilizowała sporo operacyjnych oddziałów na granicy i ściąga następne, na dokładkę może od ręki użyć poważne siły Wojsk Desantowych rozlokowanych przy lotniskach w głębi Rosji. Łączna liczebność wojsk gotowych do ofensywy sięga ok. 150 tys., co sprawia wrażenie poważnego zagrożenia, dopóki nie zaczniemy liczyć uważniej. Dla jasności Ukraina dysponuje ok. 400 tys. ludzi, którzy przeszli w ciągu poprzednich 7 lat przez wojnę w okopach Doniecka i których można bez trudu zmobilizować w razie potrzeby, oczywiście nie licząc działającej na bieżąco armii w liczbie ok. 200 tys.żołnierzy. Do tego dochodzą oddziały Ochotnicze, jak sławny Pułk Azow. Dlatego mimo wielkiej przewagi w lotnictwie i rakietach  Rosjanie muszą skoncentrować co najmniej drugie tyle wojska dla uzyskania przewagi operacyjnej,  a to musi zająć jeszcze kilka tygodni.

Aby zaś porównać je z NATO, wystarczy wspomnieć o jego kontyngencie w Afganistanie, gdzie przez wiele lat działały wojska liczące ok. 100 tys. ludzi, bez trudu zaopatrywane w warunkach koszmarnej logistyki na końcu długiej i skomplikowanej linii dostaw. Dla jasności przypomnę, że ich wycofanie było decyzją ściśle polityczną, a jeszcze w zeszłym roku żadne z 400 większych miast i osiedli nie było opanowane przez Talibów, którzy praktycznie byli bezradni wobec niewielkiej w końcu liczby nowocześnie uzbrojonych i zorganizowanych wojsk Zachodu, mimo swojego fanatyzmu i waleczności. Sami Rosjanie pod buńczucznymi okrzykami doskonale rozumieją jak wygląda Real. Przypomnę o Syrii, gdzie  Wagnerowcy czuli się niezwyciężeni, dopóki nie zaczepili Amerykanów.  Nauczka, z której uratowały się ich resztki, dokładnie pokazała, co znaczy zadrzeć z profesjonalistami.
Najważniejszy jednak powód, dla którego nie wierzę w rosyjską operację na dużą skalę w ciągu najbliższych paru miesięcy,  znajduje się zupełnie gdzie indziej i o dziwo, został zgodnie przegapiony przez naszych (i nie tylko) ekspertów. Przyznaję zaś, że trzeba mocno się starać, aby nie zauważyć taki jeden malutki i mało ważny kraik, zwany Chinami :-) No więc  Cesarstwo Chin znajduje się w przeddzień niezwykle ważnej dla swojej reputacji wewnątrz kraju jak i całego świata OLIMPIADY, mającej potwierdzić potęgę Cesarza i jego globalne znaczenie.  Tym bardziej że jest to już DRUGA Olimpiada w krótkim czasie ! W tej sytuacji wszelka akcja faktycznego WASALA Chin, która zaćmi przygotowywaną starannie od lat narrację o potężnym smoku szykującym się do przejęcia światowej Hegemonii,  jest jakimś absurdem ! A przecież jest jasne, że militarna  agresja na pełną skalę i wywołana przez nią wojna z Ukrainą wspartą przez NATO całkowicie unieważni każde inne wydarzenie na świecie łącznie z Olimpiadą. " W czasie wojny milkną Muzy"...
Jakbym nie oceniał stopień szaleństwa Czekistów na Kremlu,  nie potrafię sobie wyobrazić, aby zdecydowali  się śmiertelnie obrazić jedynego potężnego Sojusznika na całym świecie zerwaniem jego wielkiej Celebry.  Identycznie jestem całkowicie przekonany, że nie ma mowy o uzgodnionym wspólnie równoczesnym uderzeniu Chin na Tajwan pod przykrywką Olimpiady. Po pierwsze Chiny nie mają JESZCZE dostatecznych sił na pokonanie floty i lotnictwa Anglosasów na czele z Ameryką, do których prawie na pewno dołączy Japonia, a być może i inne zaangażowane państwa. Dla których jest przecież jasne, że po ewentualnym zwycięstwie Chin staną się kolejnym daniem, a ściślej deserem...
Być może jednak decydującą przyczyną rezygnacji Chin z wojennej awantury jest powszechne, wręcz globalne przekonanie, iż to Chiny w ciągu paru dekad zostaną kolejnym Hegemonem po detronizacji Ameryki na polu gospodarczym.  W tej sytuacji wystarczy zaczekać (a to Chińczycy akurat potrafią !) i sąsiedzi Chin sami im wpadną w smocze objęcia :-). Zaś militarna akcja na globalną skalę jest z samej rzeczy jednorazówką. W razie niepowodzenia (a tu kłania się przykład Japonii) konsekwencje będą niszczące i o wszelkiej próbie rywalizacji z Zachodem można zapomnieć na wiele dekad. Już nie mówiąc o osobistym losie rządzącej kliki, która dopuściła do przegranej. W takich wypadkach w Azjatyckich Satrapiach pechową Elitę czeka bardzo interesujące, choć krótkie życie :-)
Ten "okres ochronny" obejmuje całą wiosnę i wszelkie operacje możliwe będą dopiero w lecie, gdy efekt propagandowy Olimpiady dla chińskich władz pomału przeminie. Wtedy będzie można znów rozważać opcje i szanse, cały czas jednak pamiętając o wpływie Chin na strategiczne koncepcje Kremla.

https://www.salon24.pl/u/marek-w/1198887,czy-putin-rozwali-cesarzowi-chin-jego-olimpiade

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika u2

19-01-2022 [21:12] - u2 | Link:

No więc  Cesarstwo Chin znajduje się w przeddzień niezwykle ważnej dla swojej reputacji wewnątrz kraju jak i całego świata OLIMPIADY

Putajew lubi takie momenty, aby je ... zepsuć wojenką :-)

Obrazek użytkownika J z L

19-01-2022 [21:27] - J z L | Link:

 Dozbrojenie Ukrainy i pokazanie, że cały cywilizowany świat dostarczy jej uzbrojenie do walki z bandytami jest kluczowe dla powstrzymania Rosji przed eskalacją agresji.

Obrazek użytkownika Jabe

20-01-2022 [00:36] - Jabe | Link:

Którzy to bandyci?

Obrazek użytkownika EsaurGappa

19-01-2022 [21:29] - EsaurGappa | Link:

Kto w takim  razie sponosoruje rosyjskich szaleńców?Izrael w pierwszej kolejności,"Aryjczycy" nawet się z tym nie kryją,kto dalej!?Znalazło by się jeszcze wielu chętnych do wielkiego zamieszania,.....a człowiek jutro do roboty musi iść.

Obrazek użytkownika Pers

19-01-2022 [23:19] - Pers | Link:

Wewnętrzne problemy USA zmuszają Waszyngton do szukania wsparcia i przyjaźni u europejskich sojuszników w celu ustanowienia koordynacji i rozwiązania globalnych konfliktów geopolitycznych. Biały Dom nie może już sobie pozwolić na arogancję i wzywania sojuszników do bezwarunkowego posłuszeństwa, jak miało to miejsce np. za rządów byłego prezydenta Donalda Trumpa.
Dlatego też, gdy z Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej napłynęły informacje, że Europa nadal postanowiła jeszcze raz posłuchać i porozmawiać z Rosją o gwarancjach bezpieczeństwa, Waszyngton po prostu nie mógł ustąpić i starał się kierować procesem przemieszczania się walczących stron wobec siebie twierdząc, że to była "oddolna inicjatywa".
Tak więc, 21 stycznia  szef Departamentu Stanu USA Anthony Blinken, pod koniec swojej europejskiej podróży, spotka się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem aby spróbować znaleźć dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu o Ukrainę i ekspansji NATO. Pisze o tym Deutsche Welle.

Rzecznik MSZ USA powiedział, że sekretarz stanu jest "w 150% zainteresowany rozwiązaniem dyplomatycznym", więc po negocjacjach z europejskimi sojusznikami Blinken uda się na spotkanie z Ławrowem. Na tym jednak kończą się pozytywne wieści: Departament Stanu mimo wszystko wyraził zaniepokojenie, że Moskwa i Mińsk zaplanowały zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia na zachodnich granicach Białorusi. Według służb prasowych to wydarzenie skomplikuje przyszłe negocjacje i stworzy niezdrowe tło dla ważnego szczytu, ponieważ stwarza „dodatkowe zagrożenie” dla Ukrainy.
Jeśli jednak stronie amerykańskiej naprawdę zależy na owocnych negocjacjach, to można mieć nadzieję, że wspólne ćwiczenia w ramach Państwa Związkowego raczej nie staną się przeszkodą. Jeśli Waszyngton po prostu szuka usprawiedliwienia dla zaplanowanej z góry porażki, to oczywiście wystarczy każda wymówka.

Najprawdopodobniej Departament Stanu nie zignoruje jednak wspólnych ćwiczeń Rosji i Białorusi, jako takiego nieoczekiwanego posunięcia w połączeniu z wydarzeniami w Kazachstanie (błyskawiczna reakcja OUBZ, której operacja wojskowa dostarczyła lepszych doświadczeń niż jakiekolwiek ćwiczenia. W rzeczywistości rozciąga "flanki" zachodniej koalicji na wiele tysięcy kilometrów.
Moskwa w istocie odpowiada jedynie symetrycznie, odzwierciedlając kroki NATO i Brukseli względem siebie, przygotowując się w ten sposób do obrony na całej długości swoich granic. Oczywiście może to martwić tylko USA i UE, które są przyzwyczajone do wrogich jednostronnych działań. Nie bez powodu sekretarz stanu chciał się spotkać z Ławrowem właśnie teraz, kiedy najwyraźniej wszelkie możliwe negocjacje zostały porzucone.

Obrazek użytkownika Darek65

20-01-2022 [08:13] - Darek65 | Link:

"Wewnętrzne problemy USA zmuszają Waszyngton do szukania wsparcia i przyjaźni u europejskich sojuszników w celu ustanowienia koordynacji i rozwiązania globalnych konfliktów geopolitycznych. Biały Dom nie może już sobie pozwolić na arogancję i wzywania sojuszników do bezwarunkowego posłuszeństwa"

Po pierwsze, w USA obecny Prezydent jest tylko marionetką, a rządzą inni, z tylnego siedzenia. Po drugie, choćby na przykładzie Polski, widać jak USA zrezygnowały ze swojej arogancji wobec sojuszników. Po trzecie, priorytetem dla USA są Chiny. Amerykańska waluta się wali, za chwilę może zostać zastąpiona juanem. Na to amerykańscy Eskimosi nie mogą pozwolić, choćby po trupach. Oczywiście innych, nie swoich.

Obrazek użytkownika Pers

20-01-2022 [08:19] - Pers | Link:

@Darek65
//Po drugie, choćby na przykładzie Polski, widać jak USA zrezygnowały ze swojej arogancji wobec sojuszników.//
Polska jest "sojusznikiem" trzeciej kategorii.

Obrazek użytkownika JanAndJan

20-01-2022 [00:09] - JanAndJan | Link:

@J z L
Zasadniczo zgadzam się z tezami zawartymi w artykule. Chciałbym zasygnalizować, podnieść pod rozwagę kwestię, o której opowiada i rozmawia Pan Prof. Bogdan Góralczyk - znakomity sinolog.
Demografia Chin.
https://ine.org.pl/kryzys-demo...
https://www.pap.pl/aktualnosci...
https://www.google.co.uk/url?s...
Proszę sobie wyguglować (jest tego bardzo dużo) wykłady Pana Profesora z ostatnich 2 lat, a także frazę: problemy demograficzne Chin. W skrócie mówiąc, władzom chińskim również zaczyna się śpieszyć z powodu nadciągającej katastrofy społeczno-ekonomicznej. Tak jak Amerykańskim, z powodu wzrastania ChRL i kurczenia się przewagi USA. Tzw. okienko strategiczne przymyka się i zawęża pola manewru. Kwestia zbuntowanej prowincji, jak sygnał alarmowy na okręcie, przypomina o nie zaspokojonych ambicjach Chin kontynentalnych... Tajwan, Tajwan, Tajwan.. Czołówka filmu pt. Ostatni brzeg, (On the beach) z 2000 r. nie pozostawia złudzeń...i nadziei. 
https://www.google.co.uk/url?s...
Czyżby O. Klimuszko miał jednak rację?https://m.fronda.pl/a/pozar-ka...
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Tezeusz

20-01-2022 [09:51] - Tezeusz | Link:

Czy dziadowska onucowa Rssryja - pchana przez wariata hitlera-Putinka w kierunku samozagłady - zaatakuje czy też nie zaatakuje Ukrainę - w obu przypadkach będzie to korzystne dla Polski ! Bo jeżeli zaatakuje - i to niezależnie czy zmasowanie czy tylko na ograniczonych frontach - to Polska zyska zwiększeniem ilościowym sił US-Army w Polsce (oczywiście jeżeli Pampers dotrzyma słowa). Do tego Polska pod osłoną US Army dostaje czas na dozbrojenie się. No i wyczerpująca raSSiję wojna z Ukrainą da Polsce większe bezpieczeństwo, a Ukrainie da do myślenia o zdradzie 4-Rzeszy ! W przypadku niezaatakowania Ukrainy Polska również dostaje czas na dozbrojenie się, chociaż sprawa Układu INF spaprana przez Pampersa (kacapska atomowa broń taktyczna wycelowana w Polskę!) musi być wyjaśniona po powrocie Trumpa ! Polska musi też dostać od USA Nuclear-Sharing, które posiada nawet 4-Rzesza - ten osioł trojański raSSiji w NATO ! No i ataki poniżej Art. 5 NATO trzeba zaliczyć do wojny !