Zaduma nad tymi co oddali swoje życie dla innych

Pierwszego listopada każdego roku to nie tylko pamięć, zaduma i oddawanie czci tym których już fizycznie nie ma dzisiaj wśród nas, a pozostają tylko w naszych sercach.
Rodzina, bliscy, znajomi, bohaterowie walczący o Polskę, to na ich grobach zapalamy świece pamięci. Ale wielu pamięta także o tych co zginęli by oni mogli żyć. Oto jedna z wielu takich pamięci.

Od pewnego już czasu żołnierze wojsk amerykańskich na stałe stacjonują na terytorium RP. Ich obecność to gwarancja naszego bezpieczeństwa. Gościnni Polacy polubili żołnierzy USA. Znane są historyczne fakty wielu wspólnych militarnych akcji " Za waszą i naszą wolność". Amerykanie szczycą się także i faktem,że wielu Polaków walczyło i pracowało na ich ziemi o wyzwolenie i powstanie potęgi amerykańskiej. Wielu amerykanów, nie tylko samej Polonii, ceni sobie przyjażń i kontakty z Polakami. A co zawdzięczają Polacy Amerykanom. Oto jedna z takich historii.

Wstęp.
Rodzice żołnierza amerykańskiego, który oddal swoje młode życie, by żyć mógł ktoś inny, są dumni z bohaterskiego czynu syna ratującego życie polskiemu żołnierzowi.
W Polskim konsulacie w Nowym Yorku odbyła się kilka lat temu skromna, lecz podniosła uroczystość. Pani Konsul Generalna RP w Nowym Yorku złożyła kondolencje rodzinie amerykańskiego żołnierza, który zginął w Afganistanie ratując życie polskiemu żołnierzowi. Wręczając pośmiertnie żołnierzowi amerykańskiemu nadany przez Prezydenta RP odznaczenie Gwiazdę Afganistanu dziękowała rodzinie zmarłego za wspaniałą postawę i bohaterski czyn.
28 sierpnia 2013 r. w wyniku ataku Talibów na polską bazę wojskową w Ghazni ginie 24-letni sierżant sztabowy armii USA Michael Ollins zasłaniając swoim ciałem przed atakiem samobójczym  polskiego oficera ppor. Karola Cierpicę. Polak atak przeżył.

Żołnierz amerykański za swój czyn został ogłoszony bohaterem narodowym. Rodzice poległego żołnierza, twierdzili, że ich syn zawsze chciał być żołnierzem  i oddał swoje młode życie za innego żołnierza zasłaniając go swoim ciałem. W tym geście poświęcenia swego życia dla innego człowieka - żołnierza tworzy się bohaterstwo i braterstwo krwi między żołnierzami i narodami. Polski oficer, w momencie gdy zrozumiał, że zginie zobaczył jak przebywający obok Amerykanin zasłania go sobą. Ich oczy spotkały się na moment. Ten moment został i już zostanie na zawsze w pamięci polskiego żołnierza.

Polski ocalały oficer odwiedził rodzinę człowieka, któremu zawdzięcza życie, był przez nich przyjmowany jak członek rodziny.
Ot i cóż to takiego - powiedziało by wielu, zwykła żołnierska sprawa, ryzyko wkalkulowane jest przecież w zawód. Takich czynów bohaterskich było wiele w czasie II wojny światowej powiedziałoby też wielu. Po co oni tam pojechali itp.
Może i tak było, może i ryzyko utraty młodego życia wkalkulowane jest w zawód żołnierski gdziekolwiek tę służbę się pełni. Ale kto spośród nas miałby odwagę  tak całkiem ''na zimno'' wiedząc i mając realną świadomość czającego się niebezpieczeństwa śmierci -  zasłonić swoim ciałem nieznaną nam osobę wiedząc iż możemy zginąć. No kto? A właśnie, bohaterstwa już nie ma, mamy przecież tylko jedno życie.
Cóż mógł myśleć dwudziestokilkuletni chłopak, który dopiero wchodził swoim młodym wiekiem do życia ginąc za kogoś całkowicie mu obcego. Co mógł myśleć ten chłopak, który tak naprawdę życia nie zaznał, przed nim pewno była wkrótce wielka być może miłość, rodzina wychowanie dzieci, kariera wojskowa itp.

Dlatego chylę czoła takim bohaterskim czynom, które nie zdarzają się często, chylę czoła w zadumie nad faktem autentycznego prawdziwego braterstwa krwi na polu walki.
Domyślam się jakie piętno ciężaru odpowiedzialności i zwykłej ludzkiej wdzięczności ten polski oficer - żołnierz będzie nosił do końca swego życia. A rodzina zmarłego amerykańskiego chłopaka już zawsze w tym człowieku będzie widzieć twarz i serce swego syna, bo on był z nim w momencie jego śmierci.

Zaduma
Zawsze, jak podawała nam historia, to my Polacy ginęliśmy za wolność Naszą i Waszą, lecz w tym opisanym przypadku było zgoła inaczej. W obecnym świecie nienawiści, braku zwykłej ludzkiej tolerancji, szacunku dla drugiego człowieka taki czyn jak przedstawiony powyżej, to nie tylko bohaterstwo na polu walki, a dowód ogromnego człowieczeństwa.

Ten przypadek dobitnie pokazuje jak nasz Polski chłopak jest postrzegany przez amerykańskiego chłopaka a przyjaźń, poświęcenie i braterstwo oraz bohaterstwo żołnierskie to już nie teoria napisana w podręcznikach, a samo życie.

YouTube: 
Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Pers

01-11-2021 [10:34] - Pers | Link:

Już nie masz o kim pisać w takim dniu?

// Gościnni Polacy polubili żołnierzy USA//
Tak, zwłaszcza panienki z agencji towarzyskich. Ale to większości nie są Polki.
A spytaj się o to "polubienie" mieszkańców takiego Powidza i okolic. Zobaczymy co usłyszysz.
Żenada i wazelina.

Obrazek użytkownika Tezeusz

01-11-2021 [11:51] - Tezeusz | Link:

"Ja tylko zawsze staję po stronie FAKTÓW.
Kiedyś napisałem nawet notkę wychwalającą Hitlera i wszystkim się podobała.
Co ty na to?
nadużycie link skomentuj
Jarek Ruszkiewicz SL 30.10.2021 10:12:23"

Ty faktycznie jestes zdrowy ? Chyba nie !