"Solidarność" warszawskich nauczycieli - wrzesień 1980

Warszawa w lipcu i sierpniu 1980 roku
Wydarzenia lata 1980 roku nie zaskoczyły Warszawy. Wiadomości o strajkach najpierw w Lublinie, a potem na Wybrzeżu, szybko rozchodziły się po kraju, szczególne wrażenie wywołując w Warszawie, gdzie skupiała się działalność wielu podziemnych nurtów opozycji politycznej po 1976 roku; jej idee i postulaty znane były przede wszystkim dzięki krążącej z rąk do rąk w kręgach znajomości towarzyskich i zawodowych „bibule”, Hasłem dnia stało się: „dłużej tak być nie może”.
 Letnie strajki zakładów przemysłowych oraz komunikacyjnych w stolicy i jej okolicach miały charakter głównie ekonomiczny i początkowo niewielki zasięg, w sierpniu jednak pojawiły się strajki wyrażające solidarność, przede wszystkim ze strajkującymi robotnikami Stoczni Gdańskiej.
 Dla społeczności Warszawy, przygotowanej duchowo do przemian przez wybór Papieża-Polaka w 1978 roku i jego przełomową wizytę w kraju w czerwcu 1979 roku, znaczenie miał Apel 64 intelektualistów z 20 sierpnia 1980 (podpisało go następnie kolejnych 170 osób o znanych nazwiskach). Apel  wzywał obie strony do kompromisu, podkreślając słuszność postulatów strajkujących na Wybrzeżu. Podobny apel, choć w ostrzejszym tonie, wystosowały KSS KOR i pismo „Robotnik”.1
 Postulaty strajkujących z Gdańska, Szczecina i Jastrzębia znane jako 21 postulatów poparł Kościół. Wprawdzie prymas Stefan Wyszyński w kazaniu, wygłoszonym w Częstochowie 26 sierpnia 1980 apelował o zachowanie spokoju i cierpliwość w obawie przez wybuchem niebezpiecznych zamieszek w kraju, lecz oficjalne stanowisko Episkopatu z 27 sierpnia 1980 wymieniało, obok innych “niezbywalnych praw Narodu” - “prawo do godnej egzystencji każdej rodziny, nauczania i wychowania publicznego odpowiadających jej przekonaniom; (...) do prawdy, (...) do poznania pełnej historii i kultury narodowej”. Słowa te szczególnie przemawiały do wierzących.
 Apel 64 zawieziono do Gdańska, gdzie na prośbę Lecha Wałęsy uformował się tzw. zespół ekspertów, stanowiący zaplecze intelektualne i polityczne strajkujących robotników. Trzonem tego zespołu byli związani ze stolicą działacze nielegalnego Towarzystwa Kursów Naukowych, półjawnego konwersatorium “Doświadczenie i Przyszłość” oraz działającego legalnie warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. Spotkanie z powracającymi ekspertami w lokalu KIK przy ul. Kopernika, 4 września 1980, było najliczniejsze w historii Klubu - transmitowano je przez głośniki ustawione na oknach do ludzi tłumnie zgromadzonych na ulicy.
 Początki ruchu społecznego
 Impulsem do działania dla wszelkich środowisk niezadowolonych ze stanu państwa stało się Porozumienie z 31 sierpnia 1980, podpisane w Stoczni Gdańskiej między komisją rządową pod przewodnictwem Mieczysława Jagielskiego a gdańskim Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym (MKS) pod przewodnictwem Lecha Wałęsy. Władze uznały 21 postulatów strajkujących, w tym prawo do tworzenia nowych niezależnych, samorządnych związków zawodowych, a wieczorem, w sobotę 31 sierpnia 1980 w telewizji wystąpił nowy trybun robotniczy i ludowy, Lech Wałęsa. Cały kraj spontanicznie przystąpił do tworzenia niezależnych związków zawodowych.
 Gdańsk wzywał do przyjęcia terytorialnej zasady budowania związków, jako trudniejszej do złamania przez władze, bezpieczniejszej w obliczu ewentualnej kontrakcji i branej pod uwagę interwencji sowieckiej, wezwaniu temu podporządkowała się cała Polska; struktury branżowe planowano jako sekcje podporządkowane organizacjom terytorialnym. Jedynym znaczniejszym wyłomem w tej zasadzie było powstanie i krótkotrwałe (około 5 tygodni) istnienie związku warszawskich naukowców, techników i pracowników oświaty, Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Nauki, Techniki i Oświaty (od skrótu NSZZPNTiO nazywanego „dziewięcioliterowcem”).
 Z jednej strony zaczęli o reformie oświaty myśleć nauczyciele – z drugiej pracownicy nauki wrażliwi na jej problemy, zwłaszcza humaniści w szerokim rozumieniu, jak poloniści, historycy, socjologowie, psychologowie, gdyż ci z natury rzeczy najlepiej rozumieli otwierające się przed szkolnictwem szanse na zmiany i byli gotowi pomóc przy ich realizacji. Jednakże, jak się miało okazać, zachodziły tu zarówno zbieżności, jak i rozbieżności punktów widzenia.
 Pierwsze spontaniczne spotkania, przygotowujące powołanie niezależnego związku zawodowego pracowników naukowych wyższych uczelni, instytutów PAN, resortowych i technicznych, oraz nauczycieli, odbywały się w początkach września 1980. Równolegle powstawał w Zakładach Mechanicznych „Ursus” związek NSZZ Mazowsze, który stanowił porozumienie zakładów przemysłowych i komunikacyjnych stolicy i był zalążkiem Regionu Mazowsze NSZZ Solidarność.
 Niepodobna ustalić kolejności takiej czy innej inicjatywy, gdyż rodziły się one z dnia na dzień w małych początkowo grupach zainteresowanych. Pierwsze jednak reprezentatywne spotkanie nauczycieli oraz pracowników nauki, z podjętej 1 września inicjatywy dr Zofii Skórzyńskiej, kierownika Poradni Wychowawczo-Zawodowej na Żoliborzu i doc. Anny Sucheni-Grabowskiej, odbyło się 4 września 1981 przy ul. Uniwersyteckiej, w mieszkaniu prof. Anny Pawełczyńskiej, socjologa z PAN.
 Szczególne znaczenie przypadło tu wspólnym spotkaniom prac. nauki i oświaty, odbywającym się u socjologa, prof. Anny Pawełczyńskiej z ul. Uniwersyteckiej.  Spotkania te zainicjowała ona razem z dr Z Skórzyńską, kierownikiem  Poradnii  Wychowawczo-Zawodowej na Żoliborzu i doc. Anną Sucheni-Grabowską, historykiem.
 Kontakty wstępne z nauczycielami ułatwił dyżurujący w lokalu KIK Ludwik Dorn; wskazał on Ireneusza Gugulskiego i Renatę Krecińską-Marzec,
jako osoby, z którymi warto nawiązać porozumienie. Oni to właśnie o spotkaniu 4 września 1980 zawiadomili nauczycieli z kilku jeszcze liceów warszawskich. Zofia Skórzyńska sprowadziła pracowników warszawskich Poradni Wychowawczych (2 września 1980 pracownicy jej poradni wypisali się z Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) i założyli - prawdopodobnie pierwsze w Warszawie - koło projektowanego związku), wciągnęła też do współpracy siostrę, Marię Dunin-Wąsowicz, a za jej pośrednictwem krąg nauczycieli nauczania początkowego, którzy również przybyli na spotkanie przy ul. Uniwersyteckiej. Dr Zofia Fabry-Garczyńska, anglistka z Wydziału Filologii Angielskiej UW zapewniła udział kilku naukowców z UW, prof. Anna Pawełczyńska zaprosiła Aldonę Jawłowską i Hannę Świdę-Ziembę, socjologów z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.
 Osoby te zorganizowały zebranie 4 września przy Uniwersyteckiej. Wiadomość o planowanym zebraniu rozeszła się szerzej. Przybyli nauczyciele, wychowawcy, psychologowie z poradni i pracownicy nauki. Ostateczny skład obecnych nie został ściśle odtworzony. Byli to m.in.: organizatorki prof. Anna Pawełczyńska, dr Zofia Skórzyńska i doc. Anna Sucheni-Grabowska, ponadto dr Maria Dunin-Wąsowicz z MOiW, dr Zofia Fabry-Garczyńska i Stefan Garczyński z UW, dr Bohdan Gotowski, nauczyciele Cecylia i Ireneusz Gugulscy, dr Magdalena Jasińska z UW, prof. Jerzy Jasiński z Instytutu Nauk Prawnych PAN, dr Aldona Jawłowska z PAN, dr Krystyna Kalmanowa z Instytutu Programów Szkolnych, nauczyciele: Renata Krecińska-Marzec i Wiktor Kulerski, ponadto Maria i Jerzy Łosiowie, prof. Irena Nowakowa, red. Maria Ofierska, prof. Jadwiga Possart, dr Andrzej Rażniewski, Anna Roszkowska, Dorota Skórzyńska, Stefan Starczewski, prof. Adam Strzembosz z Instytutu Nauk Prawnych PAN, mec. Bogumił Studziński, doc. Hanna Świda-Ziemba z UW, nauczycielka Teresa Tomczyszyn-Wiśniewska, dr Anna Wyka z PAN i inni, oraz autorka niniejszego, Teresa Bochwic.
 Na zebraniu podjęto ożywioną dyskusję nad formułą instytucjonalną projektowanej organizacji. Zarysowały się trzy stanowiska. Pierwsze opowiadało się za założeniem dwu oddzielnych i samodzielnych organizacji związkowych: pracowników nauki i pracowników oświaty, co uzasadniano odmiennością charakteru zawodowego obu grup i odmiennością dążeń branżowych: roszczeniowych, kadrowych i programowych. Niektóre osoby podkreślały, że nauczyciele stanowią środowisko rozproszone, a zarazem bierne, i wobec tego będą kulą u nogi aktywnych i dynamicznych naukowców. Ci mieliby bronić nauczycieli przed władzami.
 Stanowisko drugie kładło nacisk na potrzebę współdziałania obu pionów – nauki i oświaty, lecz proponowało swego rodzaju paternalistyczne relacje: związek miałby formalnie mieć tytuł naukowego, a rolą pracowników nauki byłaby rada, pomoc i interwencje w rozwiązywaniu zadań i problemów szkoły i nauczycieli.
 Trzeci punkt widzenia, reprezentowany m.in. przez organizatorów spotkania, nauczycieli i część naukowców, sprowadzał się do koncepcji wspólnego związku. Rzecznicy tej idei bronili jej bardzo stanowczo, wskazując, że właśnie przy dużym uzależnieniu nauczycieli od władz oświatowych, wzmocni to ich pozycję i możliwość skutecznych działań, a interesy naukowców również byłyby chronione przy takiej strukturze.
 W trakcie ścierania się tych poglądów zjawiła się na zebraniu delegacja Instytutu Podstawowych Problemów Techniki (IPPT). W IPPT – w porozumieniu z Instytutem Badań Jądrowych (IBJ) – nocą z 3 na 4 września założono związek zawodowy pracowników nauki i postanowiono nawiązać kontakt ze środowiskiem nauczycielskim w czasie spotkania na ul. Uniwersyteckiej. Na czele delegacji stała dr inż. Grażyna Łypacewicz, wyposażona w pełnomocnictwa decyzyjne. Ona też przecięła dyskusję, akceptując trzeci projekt - założenie jednego wspólnego związku pracowników nauki i oświaty.
Wkrótce członkowie ruchu nauczycielskiego i naukowego wstąpią do tworzącego się właśnie NSZZPNTiO, słynnego "dziewięcioliterowca", a sześć tygodni później połączy się on z ogólnopolską "Solidarnością". 
-----------------------------------------------------------------------
TERESA BOCHWIC, Narodziny i działalność „Solidarności” oświaty              
i wychowania 1980 –1989. Wyd. Tysol sp. sp. z o.o. Warszawa 2000