x. Józef Andrasz i kult Serca Bożego - część 2

Zgodnie z obietnicą publikuję dalszą część rozpoczętego ostatnio wpisu traktującego o księdzu Andraszu w odniesieniu do jego książki zatytułowanej "Poświęć się Sercu Bożemu", wydanej w 1948 roku przez Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy.
Na stronie 35 w swojej publikacji ksiądz Andrasz przytacza kolejny fragment formuły aktu osobistego poświęcenia "Polaka-Katolika" :

"Z Jezusem Chrystusem Naród Polski związał swe losy już blisko od lat tysiąca przez Kościół Katolicki. Przyjął jego naukę i sakramenta. Jezusa, Zbawiciela swego czcił i miłował. Jego św. Wiarę szerzył, za nią walczył i cierpiał. Na fundamencie Ewangelii Chrystusowej stworzył u siebie wzniosłą kulturę chrześcijańską. Obecnie również z tym Jezusem żyje, wśród pracy i trudów, w Nim pokłada swe najgłębsze nadzieje...
Otóż z tym Jezusem Chrystusem, Synem Boga i Synem Marii, którą naród nasz obrał sobie za Królową i Matkę, - chcę dzisiaj w sposób uroczysty odnowić swoje przymierze przez osobiste poświęcenie samego siebie Jego Boskiemu Sercu. A czynię to jako cząstka wielkiej społeczności polskiej" (str. 35 - 36).

Andrasz zaznacza :

"Kiedy dokonywać będziemy osobistego poświęcenia sercu Bożemu, powinniśmy koniecznie zwrócić baczną uwagę na nasze obowiązki, zwłaszcza na obowiązki stanowe. Dlaczego ? Orędzie Episkopatu upatruje w poświęceniu, do którego nas wzywa, potężny środek do "odrodzenia całego Narodu" w Jezusie Chrystusie. Chce, by Naród nasz był katolickim nie tylko z imienia, ale z przekonania. Owszem więcej niż z przekonań tylko, bo z życia samego, by katolickim był, "nie tylko od święta, ale na każdy dzień roboczy". Jasną jest rzeczą, że takie ogólne odrodzenie nie może się dokonać inną drogą, jak tylko przez odrodzenie milionów jednostek. W tym celu jednostka musi sobie uświadomić swoje obowiązki moralno-religijne, a następnie zobowiązać się do ich doskonalszego wykonywania (...).
Widzimy jak ważną rzeczą jest, by każdy poświęcając się, postanowił wyraźnie, że odtąd obowiązki swoje będzie spełniał o wiele sumienniej, tak, iżby Jezus mógł z upodobaniem spoglądać na jego pracę" (str. 36 - 37).

I dodaje :

"Nasi Arcypasterze pragną, by aż do chwili uroczystego poświęcenia Narodu dokonywało się w duszach polskich ustawiczne przygotowanie, jakby ciągłe pogotowie na ten "fakt historyczny". serca polskie mają w tym okresie oczyszczać się i przemieniać na wzór Serca Jezusowego. W tym okresie osobiste poświęcenie ma być nie tylko raz odmówione, ale ono "ma się dopełniać w skupieniu i ciszy serca (...).
Osobiste poświęcenie nie zdoła się za jednym razem w nikim dopełnić czyli ugruntować, że wobec tego należy do niego po wielekroć wracać. A czynić to trzeba w skupieniu i ciszy serca, by głęboko w nas przeniknęło. Najlepiej wtenczas, gdy po Komunii św. mamy Jezusa w swej duszy" (str. 40 - 41).

Niemalże pod sam koniec swojej książki, Andrasz dokonuje krótkiej charakterystyki opisywanego poświęcenia :

"W osobistym poświęceniu się Sercu Bożemu Polaka-Katolika słychać dźwięki narodowe, bijące od prastarych stuleci, od zamierzchłych czasów mieszka i Dąbrówki, kiedy to Naród nasz chylił czoło swoje po dostojny sakrament chrztu św., wprowadzający go do wielkiej rodziny ludów chrześcijańskich. Czuje się w nim rozwój Narodu, opartego o niezłomny fundament Chrystusowy, tworzącego go przez lat tysiąc w trudzie i pracy, w cierpieniu i walce o wielką kulturę chrześcijańską, z właściwym sobie polskim odcieniem" (str. 43 - 44).

Przedwojenny kapłan powołuje się też na słowa księdza Prymasa Hlonda :

"Jako żywa cząstka wielkiego Narodu poświęcam się Bożemu sercu. To też dziękując za wielki dar osobistego powołania do wiary chrześcijańskiej, dziękować będę równocześnie za tysiącletnie powołanie dla całego Narodu. To też prosząc o dary dla całego Narodu mojego, a zwłaszcza o ten "iżbyśmy wszystkie dziedziny życia naszego coraz pełniej rozwijali według zasad Jezusa Chrystusa" - i o ten jeszcze, by miliony serc polskich tak wielkodusznie poświęciły się Sercu Zbawiciela, żeby "przez Polskę spełniło się Miłosierdzie Boże nad chorym światem dzisiejszym" (za: Andrasz, str. 45).

Autor niewielkiej książeczki odnosi się także do elementu stanowego obecnego w formule poświęcenia :

"Inne tony dźwięczą w aktach poświęceń stanowych. Nastrój w nich jest mniej górny, za to bardziej praktyczny, mocniej wnikający w konkretne życie. O co w nich chodzi ? Są to akty poświęcenia osobiste, ale z mocnym uwzględnieniem obowiązków rodzinnych. Chodzi w nich o to, żeby każdy przynależący do rodziny, poświęcając się Sercu Bożemu, zobowiązał się wyraźnie, że swoje powinności w stosunku do ogniska rodzinnego po chrześcijańsku pojmować i spełniać będzie (...).
Od czegóż zaczynają się wewnętrzne niedomagania a nawet rozkład rodzin ? Od tego, że mąż i żona tracą chrześcijański pogląd na małżeństwo. Od tego, że chcą w nim upatrywać przede wszystkim źródła wzajemnego użycia i wygody. Dlatego wszystko, co się temu sprzeciwia, co trudne, co wymaga od nich ofiary, nieraz heroicznej, odpychają od siebie, choćby to było połączone z nieuczciwością pożycia małżeńskiego, a nawet z dzieciobójstwem. Tacy małżonkowie nie szukają siły moralnej, koniecznej do spełniania ciężkich nieraz obowiązków rodzinnych w modlitwie, w sakramentach. Toteż życie ich staje się zeświecczałe. Nie potrafią oczywiście dzieci swoich wychować po chrześcijańsku" (str. 46 - 47).

W roku 1948, po przeżyciach II wojny światowej, polski kapłan pisze w ten sposób :

"Ojczyzna nasza obecnie potrzebuje dużo pokuty wynagradzającej, dużo modlitwy błagalnej i przepraszającej, a najwięcej miłości wynagradzającej za oziębłość, niedowiarstwo, pijaństwo, nieczystość, bezbożnictwo" (str. 56).

Powyższe zdanie zdaje się wskazywać na pewną bardzo istotną sprawę, tzn. świadomość własnych grzechów, która powinna nieustannie towarzyszyć każdemu człowiekowi i każdemu narodowi.

Andrasz cytuje też słowa św. Małgorzaty będące odzwierciedleniem swoistego rodzaju niezwykłej obietnicy wypływającej wprost z Serca Zbawiciela :

"Boskie Serce jest pewnym schronieniem dla wszystkich grzeszników, którzy zechcą tam się ukryć dla uniknięcia Sprawiedliwości Bożej... Niszcząc panowanie szatana w duszach ... nie pozwoli zginąć żadnej z tych, które się Jemu poświęcą"
W Sercu Jezusa "znajdą wszelką pomoc potrzebną w ich stanie, błogosławieństwo niebios w swych przedsięwzięciach ... pociechę w troskach, smutkach i utrapieniach".
Serce Jezusa będzie dla nich "ulgą w pracy - mocą w słabości - ucieczką w ciągu całego życia".
"Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusowego u tych wszystkich, którzy się Jemu poświęcą i ofiarują z zapałem, przyniesie obfity owoc i dokona wielkiej przemiany wewnętrznej".
"Szczególnie w godzinę śmierci stanie się dla nich schronieniem ..." (...).
"Pan nasz ukazał mi, mówi św. Małgorzata, wiele imion zapisanych w Swym Sercu za to pragnienie, z jakim pracują dla Jego chwały, i dlatego nie pozwoli nigdy ich stamtąd wymazać" (za: Andrasz, str. 57 - 58).

W pewnym fragmencie swojej publikacji ksiądz Andrasz cytuje słowa św. Małgorzaty skierowane do kapłanów, ale - jak się wydaje - mogą one być adresowane do wszystkich, którzy właściwie pojmą znaczenie opisywanego tutaj dzieła :

"Mój Boski Mistrz dał mi poznać, pisze św. Małgorzata Maria, że pracujący nad zbawieniem dusz pracować będą z prawdziwym powodzeniem i posiądą sztukę kruszenia serc najbardziej zatwardziałych, jeśli będą ożywieni tkliwym nabożeństwem do Jego Najświętszego Serca i jeśli Je będą wszędzie szczepić i rozszerzać".
"Gdybym mogła wyrazić to, co dano mi poznać z owych nagród, jakie otrzymają od tego Serca ci, którzy starają się szerzyć poznanie i miłość Jego, to byś Ojcze (pisze do o. Jana Croiset'a T.J.) zawołał jak ja : Szczęśliwi ci, których Serce Jezusa użyje do wykonania swoich zamiarów" (za : Andrasz, str. 60).

Zachęcając do gorliwej pracy, Andrasz zauważa :

"Biskupi polscy podjęli w stosunku do naszego Narodu zamiar naprawdę wielki, bo postanowili zespolić go ze Zbawicielem, z Jego Najświętszym Sercem węzłami ściślejszymi niż to dotychczas było. Jeśli ten zamiar zostanie wykonany według wymagań wyrażonych w Orędziu, wówczas okres obecny, w którym żyjemy, choć bynajmniej nie lekki, będziemy mogli zaliczyć do okresów miłościwych i błogosławionych dla Narodu. Zostanie bowiem zadzierzgnięty bardzo mocny węzeł między obecnymi pokoleniami Polski a Jezusem Chrystusem. To silne zjednoczenie zamieni się na pewno w żywe źródło hojnych łask i darów Bożych, których potrzebujemy w naszej pracy nad dźwignięciem i odrodzeniem Narodu.
Musimy sobie zdawać jednak sprawę, że przeprowadzenie gruntowne tego zamiaru to nie jest bynajmniej rzecz łatwa. Przecież sama wiadomość o nim musi dotrzeć nie do tysięcy, ale do milionów. Nie wystarczy, że dotrze, bo wiemy, że tysiące katolików może pozostać wobec tej sprawy obojętnymi. Trzeba ich uświadomić, pouczyć, zapalić. Trzeba im dopomóc, dostarczając broszur o tym poświęceniu i aktów osobistego poświęcenia. Będą to czynić na pierwszym miejscu nasi kapłani. Ale obecnie jest ich stanowczo za mało, są przeciążeni innymi obowiązkami. Dlatego z pomocą muszą im pośpieszyć gorliwi katolicy. Niech każdy w kółku swoich krewnych i znajomych propaguje tę zbożną sprawę słowem, a nawet piórem (...).
Do propagowania tej sprawy, by dotarła wszędzie, by dotarła do dwudziestu milionów, niech się poczuwają wszystkie katolickie stowarzyszenia : trzecie zakony, wszelkiego rodzaju sodalicje, a zwłaszcza wszystkie stowarzyszenia ku czci Serca Bożego" (str. 60 - 62).

Ostatnie zdania w książce stanowią słowa księdza Prymasa :

"Czas nagli. Bez zwlekania musi Polska dopełnić swego odrodzenia z Ducha Świętego, opierając swą odnowę na królewskich prawach Zbawiciela i na nieśmiertelnej karcie Boskich przykazań. Z wiarą w nowe posłannictwo miłości ma Naród otrząsnąć się z moralnego oszołomienia powojennego, złożyć dziejowy hołd Królowi wieków, Jego panowaniu zrobić należne miejsce w swym życiu i stać się zwiastunem wielkiego nawiedzenia Miłosierdzia Pańskiego ku ocaleniu i zbrataniu ludzkości ...
"Wierzymy, że przez Polskę spełni się Miłosierdzie Boże nad chorym kontynentem"
Najświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje !" (za: Andrasz, str. 63 - 64).

-----

I co Państwo uważacie na temat księdza Andrasza i zacytowanych w tym miejscu licznych fragmentów z jego książki ? Biorąc do ręki tę malutką, gdyż zaledwie 64-stronnicową książeczkę, nie spodziewałam się, że znajdę w niej tyle mądrych słów, nasyconych Polskością. Przyznam się, że wielokrotnie widywałam różnorodne obrazki święte, na których widnieje postać Chrystusa, wskazująca na Swe Serce. Wszystkie je traktowałam jako symboliczne przedstawienie miłości Bożej wobec człowieka. Nie dostrzegałam ogromnej wagi towarzyszącej tym przedstawieniom Miłosierdzia Bożego. Nie wiedziałam również, iż zaraz po II wojnie światowej przygotowywana była w polskim Kościele wielka akcja poświęcenia całego Narodu Sercu Bożemu. Nie przypuszczałam, że Polska posiadała tylu mądrych hierarchów kościelnych, którzy dostrzegając liczne bolączki powojennych Polaków - ludzi doświadczonych życiem - zwrócili się w kierunku Serca Jezusa - nie szukali rozwiązania wielu społecznych problemów poprzez wysyłanie naszych rodaków do idiotów-psychologów, na różnorodne debilne "terapie" i rzekome "leczenia", ale właśnie zaufali Bogu. Czy znaleźli wystarczający odzew w społeczeństwie ? Czy ich misja zakończyła się powodzeniem ? Czy opanowanie powojennej Polski przez Związek Radziecki było całkowitym przypadkiem ? Czy rok 1948 nie okazał się przełomowy i decydujący o dalszych losach Polski ? Czy ludzie potrafili wykorzystać nadarzającą się szansę na odrodzenie naszego Narodu ?
A jak jest obecnie ? W dniu wczorajszym oglądałam program "Warto rozmawiać", z którego jasno wynikało, że inne kraje (m.in. USA) bardzo liczą na Polskę w zakresie obrony wartości chrześcijańskich.
vide :
https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,04112019,44850717

Czy zdołamy spełnić pokładane w nas nadzieje ze strony mieszkańców wielu innych krajów ?

---------

Na samym końcu mojego dzisiejszego wpisu, chciałabym pogratulować szefostwu Prawa i Sprawiedliwości genialnego posunięcia w sprawie kandydatur na sędziów Trybunału Konstytucyjnego.Wydaje mi się (podkreślam : wydaje mi się), że co najmniej jednego z ustępujących sędziów TK możnaby w dłuższej lub krótszej perspektywie czasowej pozyskać dla prawicy.

----
Tyle na dzisiaj.
Kolejny wpis zostanie opublikowany za około dwa tygodnie.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dr Anna

05-11-2019 [16:19] - dr Anna | Link:

Chciałabym jeszcze dodać, że dla tych z Państwa, których zainteresował poruszany w powyższym wpisie temat znalazłam ciekawą przedwojenną książkę zatytułowaną "Serce Jezusowe : kazania i szkice Księży Towarzystwa Jezusowego", dostępną w całości pod adresem :

http://www.pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata?id=31120&from=pubindex&dirids=21&lp=3115

Tradycyjnie życzę Państwu miłej lektury !