Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
NIHIL NOVI?
Wysłane przez Marek Baterowicz w 12-08-2019 [09:51]
NIHIL NOVI ? ( glosa do prof. M.Chodakiewicza )
Z okazji prezentacji swej ważnej książki „O cywilizacji śmierci” prof. Marek Chodakiewicz zauważył, że właściwie w dziejach ludzkości, więc od czasów antycznych, istniał problem homoseksualizmu ( w mniejszym stopniu lesbianizmu ) i że dzisiejsza fala tych seksualnych wariantów ( dewiacji) to ...”nihil novi”. Pozornie tak to wygląda, a jednak w tej współczesnej erupcji niekonwencjonalnych form erotyzmu widać wyraźnie nowe „jakości” : 1) dumę owych „odmieńców” połączoną z ekshibicjonizmem swoich słabości i dewiacji w „pride parades”, 2) pseudonaukową ideologię, fabrykowaną na podstawie wyssanych z pustych założeń „dogmatów” na temat płci i ich wielości, 3) program inicjacji seksualnej dla dzieci w szkołach. Z tych trzech nowych „jakości” najgroźniejsza jest oczywiście trzecia, bo parady próżności ( vanitas vanitatum!) może się w końcu im znudzą, a pseudonaukowa ideologia nie wytrzyma konfrontacji z nauką na uczelniach. Natomiast zamach na dzieci, plugawienie ich niewinności ofertami seksu ( i to od razu z repertuarem dewiacji!) jest planem zbrodniczym i absurdalnym, idącym przeciwko naturalnemu rozkwitaniu dziecięcych organizmów. To po prostu masowy gwałt na dzieciach, lekcje seksu w szkołach są narzucone i wymuszone przez lobby LGBT pod pretekstem uświadamiania dzieci o problemach płci. Są to tylko preteksty, bo naprawdę celem tej przedwczesnej seksualnej inicjacji jest podsuwanie dzieciom zboczeń i masturbacji, co prowadzi do deformacji jedynego czystego okresu w życiu czyli dzieciństwa. W tym okresie dzieci nie odczuwają przy tym seksualnych potrzeb, budzenie ich na siłę jest pomysłem kryminalnym. Przedwczesna inicjacja seksualna prowadzi do zaburzeń osobowości, generuje jednostki psychicznie niestabilne, skazane potem na psychotropy, może też zabijać wrodzone talenty u dzieci. Albowiem dominacja płci wtrąci dzieci w stan biologicznej degradacji, w którym nie będzie już miejsca na sprawy duchowe czy na doskonalenie zdolności artystycznych. Przedwczesna inicjacja seksualna może też wywołać skłonności do dewiacji, które w normalnym trybie nigdy by się nie objawiły. I to jest celem genderowców z LGBT, a tzw. „lekcje seksu” są ukrytą hodowlą innych form „kochania”, sztucznym mnożeniem szeregów „odmieńców”, bo właśnie odmieńcy bardzo nie chcą być w mniejszości i marzy im się zdominowanie społeczeństw, a przy okazji zdemolowanie rodziny i całej światowej kultury. Wynaturzone formy seksu mają być... latarniami dla ludzkości, tak to sobie planują współcześni „pedagodzy erotyzmu” czyli destruktorzy cywilizacji, grabarze Kultury i Piękna dzieciństwa. Ich zamach na dzieci nie może pozostać bez reakcji, musimy bronić najmłodszych przed nowym rodzajem Zagłady. Za tolerancję, którą okazujemy wszystkim „odmieńcom” oni odpłacają światu terrorem wobec dzieci ? Tak być nie może. Krótko i dobrze ujął to Jarosław Kaczyński – „Wara od dzieci!”.
P.S. I dziękujemy blogerowi „Gorylisko” za udostępnienie spotkań z prof. M. Chodakiewiczem.
Komentarze
12-08-2019 [12:30] - piastolsztyn | Link: Zawsze były odchyłki, ale to
Zawsze były odchyłki, ale to były sprawy indywidualne, a nie norma. Zmiana nastąpiła z LGBT, które chce chce sprawić,a ta indywidualna norma dotyczyław wsztstkih, bez wyjatku, stąd obowiązkowa, systemowa demoralizacja, nawet malutkich dzieci.. Sięgnijmy do statystyk, NFZ, gdzie prawie 50% homoseksualistów choruje na AIDS i /lub HIV, czy ta normalność, której chcą te środowiska. A gdzie prawo rodziców do wychowywania dzieci?
13-08-2019 [13:31] - hr.Levak-Levatzky | Link: Sz.Pana Dra
Sz.Pana Dra
troska o dzieci jest zaiste wzruszająca, łza się w oku kręci i aż chce się zapytać Dra: a ileż to dzieci sam On posiada? A jeśli posiada, to czy je kiedykolwiek wychowywał? Jeśli nie, to troska ta jest po prostu pochodną troski Oberprezesa prawdopodobnie całkowicie pozbawionego własnego potomstwa. Ale i tak obie te troski godne pochwały są, chociaż przypisywanie osobom LGBT jakiejś ideologii, i to rzekomo narzucanej całemu społeczeństwu, świadczy o całkowitym nieporozumieniu. Wzrusza także, a nawet przeraża obraz przedstawiany uparcie przez Sz.Dra o rzekomym przymusowym wpajaniu dzieciom, zwłaszcza małym w szkole zachowań wynaturzonych i dewiacyjnych. Czyżby Sz.Dr sam miał jakieś niedobre w tym względzie wspomnienia szkolne...?