Premier Morawiecki zablokował zapisy polityki klimatycznej

Premier Morawiecki zablokował zapisy o kolejnym zaostrzeniu polityki klimatycznej

 

1. We wnioskach końcowych dwudniowego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli, miały się znaleźć zapisy od dojściu Unii Europejskiej do neutralności klimatycznej do 2050 roku, czyli kolejnym zaostrzeniu unijnej polityki klimatycznej.
 
W uproszczeniu tym nowym celem unijnej polityki klimatycznej  byłaby zerowa emisja gazów cieplarnianych netto do 2050, a więc odejście od węgla w energetyce i poważnej redukcji importu gazu.
 
Premier Morawiecki wspomagany przez premierów Węgier, Czech i Estonii zdołał jednak zablokować te zapisy, mówiąc między innymi , że UE nie może przyjmować nowych jeszcze ostrzejszych celów klimatycznych, bez uczciwego rozłożenia kosztów ochrony klimatu z uwzględnieniem specyfiki poszczególnych krajów.
 
A więc premier Morawiecki twardo broni polskich interesów, nie zgadzając się na kolejne zaostrzenie unijnej polityki klimatycznej, zupełnie inaczej zachowywali się ówcześni premierzy Donald Tusk w 2008 roku i  Ewa Kopacz w 2014 roku.
 
2. Przypomnijmy tylko, że na dotychczasowy i tak już radykalny system europejskiej polityki klimatycznej, najpierw jesienią 2008 roku zgodził się premier Donald Tusk (słynne 3x20 w tym redukcję o 20 proc. emisji CO2 do roku 2020,przy czym wyraził też zgodę na zmianę bazy z roku 1989 na 2005, co w sposób szczególny postawiło Polskę w trudnej sytuacji, a także na obowiązkowy handel uprawnieniami do emisji dla wytwarzających energię elektryczną, który zaczął obowiązywać od 1 stycznia 2013 roku).
 
Jeszcze radykalniejsze rozwiązania zaproponowała KE w polityce klimatycznej w 2014 roku, Tusk wtedy jeszcze jako premier zdając sobie sprawę, że ich przyjęcie, uderzy w Polskę jeszcze mocniej niż porozumienie z 2008 roku, dwukrotnie prosił o przełożenie debaty nad tymi zmianami na posiedzeniu Rady Europejskiej w marcu i w czerwcu 2014, na jesień tego roku.

3. Pod koniec października 2014 roku na posiedzenie RE pojechała już nowa ówczesna premier Ewa Kopacz i zupełnie nieprzygotowana zgodziła na kolejne restrykcje (między innymi ograniczenie emisji CO2 o 43 proc. do 2030), ale przede wszystkim na wprowadzenie tzw. Rezerwy Stabilizacyjnej.
Rezerwa to zdjęcie z rynku 900 mln pozwoleń na emisję, co już wówczas zostało nazwane przez Senat para-podatkiem dla polskich wytwórców energii elektrycznej i jest głównym powodem gwałtownego wzrostu ich cen (drugim powodem jest fakt, że pozwolenia na emisję od stycznia 2018 roku stały się instrumentem finansowym).

Ponadto także wtedy wprowadzono zmianę w handlu emisjami ETS na lata 2021-2030, polegającą na corocznej redukcji puli uprawnień na rynku o 2,2 proc., co będzie oznaczało ciągły wzrost ich ceny.
To właśnie ówczesne zgody premierów Tuska i Kopacz na zaostrzenie unijnej polityki klimatycznej spowodowało obecnie gwałtowny wzrost cen pozwoleń do emisji CO2 (polska energetyka uzyskuje wprawdzie około 20 proc. darmowych pozwoleń, ale pozostało 80 proc. musi kupić na rynku), a to niestety rzutuje na ceny energii elektrycznej.

4. W konsekwencji trzeba było niekonwencjonalnych rządowych rozwiązań pod koniec poprzedniego roku dotyczących wypłat  rekompensat dla producentów energii elektrycznej ,żeby ceny energii elektrycznej w Polsce nie wzrosły.
W tej sytuacji dobrze się stało, że premier Morawiecki zdołał zablokować kolejną próbę zaostrzenia unijnej polityki klimatycznej, ponieważ jej koszty dla polskich gospodarstw domowych, przedsiębiorstw i całej gospodarki byłyby za wysokie.
Co więcej światowe porozumienie klimatyczne zawarte w Katowicach w grudniu 2018 roku, zawiera zapisy o mówiące o konieczności dostosowania polityki klimatycznej do poziomu rozwoju gospodarczego i możliwości finansowych poszczególnych krajów.
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

21-06-2019 [10:41] - Marek1taki | Link:

Co z wymówieniem umów obecnie rzutujących na koszt energii elektrycznej i nie tylko.
Po wyborach czy przed?
https://wolnosc24.pl/2019/06/2...