Polacy: duma i szczęście

Najszczęśliwsza nacja na świecie to mieszkańcy Bhutanu w Azji. A Polacy? Wskaźnik tzw. nastrojów konsumenckich jest świetny: nasi rodacy wierzą w pomyślne dla nich osobiście perspektywy gospodarcze, a także dobrą koniunkturę dla całego kraju. Ale nie tylko chlebem żyje człowiek: według badań Polacy są dumni z tego, że są Polakami i te nastroje zwyżkują. Skądinąd nasz naród − z kolei według europejskich statystyk − jest jednym z dwóch najbardziej patriotycznych w Europie (obok Greków). Obywatele Rzeczypospolitej − ci prawdziwi − są dumni, że mamy jeden z najniższych poziomów bezrobocia na Starym Kontynencie, a jednocześnie najwyższy wskaźnik wzrostu gospodarczego. Bardzo wielu Polaków − i w kraju i poza jego granicami-jest dumnych z faktu, że prowadzimy suwerenna politykę zagraniczna ,godna piątego kraju UE i największego państwa „nowej Unii” i naszego regionu Europy . Z tego ,ze to Polska, a nie Niemcy i Wielka Brytania, jak przez lata, jest głównym partnerem politycznym USA na kontynencie. Z tego, że nie daliśmy Brukseli narzucić sobie 12 tysięcy imigrantów spoza Europy, głównie muzułmanów (po akcji „łączenia rodzin”, która wymusza prawo międzynarodowe byłoby ich kilkadziesiąt tysięcy...). Z tego, że nie ma u nas zamachów terrorystycznych, konfliktów międzyreligijnych, ghett imigranckich, a „polityczna poprawność” nie urosła jeszcze do rangi bezalternatywnego nakazu.
Tego, iż masowych imprez sportowych i kulturalnych w naszym kraju nie musza strzec tysiące policjantów, żołnierzy, ludzi służb. I tego, że właśnie to są powody do zazdrości dla wielu mieszkańców Europy Zachodniej. Tak, Polacy mają prawo czuć się szczęśliwi. Oczywiście poza tymi, którzy są wyznawcami sekty „Im gorzej − tym lepiej” lub złorzeczą głośno czy pod nosem „skuś baba na dziada”.
 
*pełna wersja komentarza, który w skróconej formie ukazał się w weekendowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie” (06.10.2018)