Przedwojenna edukacja religijna - kontynuacja tematu

Zdecydowałam się nieco rozwinąć ostatnio zasygnalizowany temat, gdyż uważam go za niebywale istotny. 

Po pierwsze, gorąco zachęcam Państwa do tego, by każdy z Was stał się dokładnym obserwatorem obecnej rzeczywistości, analizując ją pod kątem polskiego dziedzictwa, pozostawionego nam w spadku przez poprzednie pokolenia. Każdy z Państwa dysponuje jakąś cząstką wiedzy, ma lub miał dostęp do dorobku narodowego, hołdował określonym tradycjom we własnej rodzinie, pamięta o przekazach słownych ze strony swoich dziadków, rodziców, przyjaciół.

Jeżeli zdecydujecie się Państwo na śledzenie rozwoju różnych dziedzin życia czy osadzanie ich w jakiejś całości, może to z początku nastręczać Wam pewnego kłopotu, powodować wysiłek. Z czasem jednak przekonacie się, że zadanie to staje się coraz łatwiejsze, a na przykład krytyczne spojrzenie na wiele "niepodważalnych" osiągnięć nauki, następować będzie niemal automatycznie.

Niezwykle istotne jest bowiem uzmysłowienie sobie rzeczy najważniejszych - takich bez których zrozumienie świata obejść się nie może. Proszę zwrócić uwagę, iż nasi przodkowie nie mieli z tym żadnych trudności, doskonale zdawali sobie sprawę, że sprawy religijne stanowią swoistego rodzaju oś, wokół której wszystko się obraca.

Wielu żyjących obecnie kapłanów twierdzi, że każdy światopogląd powinien być rozpatrywany pod kątem trzech zupełnie fundamentalnych zagadnień : Boga, człowieka i świata (niektórzy mówią : kosmosu). Warto zauważyć, że w każdym spojrzeniu na świat istnieje mniej bądź bardzie ukryty stosunek do Boga.

Czy można postawić za wzór jakiegoś duchownego, który przygląda się krytycznie aktualnie panującym trendom, systemom filozoficznym itd ? Osobiście polecałabym księdza Dariusza Oko, choć należy wskazać na pewne mankamenty jego niemalże doskonałego analizowania rzeczywistości. Ksiądz Oko przypisuje winę za wiele niekorzystnych zjawisk społecznych Karolowi Marksowi czy ogólnie marksizmowi. Częściowo ma rację, ale w jakiejś mierze popełnia błąd. Dlaczego ? Otóż, Marks nie żył na bezludnej wyspie. W tworzeniu własnych teorii (zgubnych dla wielu religii) wzorował się na pewnych poglądach, inspirował określonymi osobami, czerpał z określonego źródła. Być może warto by sięgnąć do tego, z czego korzystał Marks i porównać jego pisma z publikacjami tych, którzy wyznawali podobne teorie. Poprzestawanie jedynie na Marksie i traktowanie go jako przyczynę całego zła na świecie sprawia, iż nie jesteśmy w stanie dostrzec podobieństw jego filozofii do systemów myślowych innych, być może nawet jeszcze groźniejszych "myślicieli", ale nie znanych szerszej publiczności.

Celem analizy rzeczywistości, czy też rozwoju ludzkiej myśli jest zapobieżenie czy też zahamowanie stopniowej utraty świadomości tego, co najistotniejsze, tego, co zawsze konstytuowało trzon polskości, co było motorem działania wielu pokoleń Polaków. Testem naszego rozumienia postępowania przodków niech będzie umiejętność uchwycenia istoty, podstawowego przekazu zawartego w przedwojennych publikacjach (szczególnie religijnych). O niezrozumieniu sposobu życia naszych przodków może świadczyć np. pobłażliwe podejście do niezwykle wysoko cenionej przez nich cnoty  - cnoty czystości (czystości obyczajowej nazywanej obecnie czystością seksualną). Wydaje się, iż nadszedł już czas, by przypomnieć światu o wadze polskich wartości, które uprzednio stanowiły trzon wielu innych narodowości. Powinniśmy pamiętać (szczególnie w przededniu Powstania Warszawskiego), że mamy do spłacenia ogromny dług wdzięczności wobec wcześniejszych pokoleń Polaków. Strzeżenie wartości chrześcijańskich jest nadal aktualnym zadaniem do wypełnienia, choć sądzę, że nie powinno to być zazdrosne strzeżenie, tzn. jeśli ktokolwiek zechce "zawłaszczyć" sobie typowo polskie wartości (np. miłowanie Ojczyzny, wielka rola religii w dziejach narodu itd.), powinien mieć taką możliwość.

W celu skutecznej obrony wartości religii w życiu człowieka przed wpływami jej przeciwnymi, winniśmy posiąść identyczną znajomość zagadnień religijnych, co nasi niegdysiejsi Rodacy. Podręczniki do nauczania religii są tylko jedną z możliwości. Oprócz nich warto sięgnąć do tzw. egzort (pisanych szczególnie w odniesieniu do dzieci i młodzieży, ale niemniej przydatnych dla każdego dorosłego). Cenne może się też okazać przejrzenie przedwojennych katechizmów, modlitewników, ale i prześledzenie tekstów soborowych, pism apologetycznych, pism Ojców Kościoła. Można rozważyć rolę Indeksu Ksiąg Zakazanych i zapoznać się ze wskazanymi tam nazwiskami, publikacjami. Podjąć się udzielenia odpowiedzi o powody umieszczenia danej pozycji bibliograficznej na liście książek zakazanych. Wbrew pozorom to były bardzo istotne przyczyny. Można też pomyśleć, czy taki Indeks nie powinien być reaktywowany oraz czy którekolwiek z obecnie gloryfikowanych dzieł filozoficznych, dzieł naukowych nie powinno się tam znaleźć. 

A może ktoś z Państwa posiada jakiś pomysł dotyczący sposobu "odrestaurowania" przedwojennych wartości w Polsce ?

Moim zdaniem, powinniśmy raczej stawiać na przywrócenie pamięci o polskiej pobożności niż obwiniać inne kraje, inne narody o nasze klęski narodowe.