SPRYTNY TRUP ŻARNOWCA

Denat zali Elektrownia Jądrowa Żarnowiec po likwidacji, spoczywa dostojnie na obrzeżu jeziora i morenowych wzgórz porośniętych grabem i bukiem. Przy bezwietrznej pogodzie w tafli wody odbija się widmo rozpapranej budowy. 220 hektarów scenografii z filmu science fiction, nazywanych przez tubylców żartobliwie „Irakiem” ze względu na bywające tu zamiecie piaskowe. Ekologiczny ruch franciszkański (walczący dzielnie o śmierć EJŻ) powinien być usatysfakcjonowany. Na wielkiej hali bez okien w rejonie ZEZ-1 zgodnie egzystują zające, kuropatwy, bażanty i zabłąkane psy. Jak u św.Franciszka. Najdroższe energetyczne widmo – kosztowało 2 mld $. Okolice Jeziora Żarnowieckiego to miejsca o wielkiej urodzie dla wybrednego nawet turysty, a zarazem enigmatyczne, zagadkowe i owiane legendami. Nad „budową” wznosi się góra zamkowa ze śladami wałów obronnych. Zamek ongiś zapadł się i można go odczarować, przebiegając w Niedzielę Palmową zeń do wsi Żarnowiec, ale w czasie pomiędzy podniesieniem hostii i kielicha…Na dnie rynnowego, głębokiego jeziora leży skarb, który ujawni się wtedy, kiedy żarnowiecki klasztor tak zubożeje, że wartość jego będzie równa cenie jednego konia i jednego wołu. Ludzie powiadają, że z klasztoru idą podziemne tunele do Mechowej i do Wejherowa. Po okolicznych wzgórzach diabeł porozrzucał potężne głazy, które w Czymanowie tworzą grób Stolema. Tu, snuje opowieść wiekowy Kaszub, tuż przed wojną pływał łodzią prezydent Mościcki z marszałkiem rzeszy Goeringiem, który podarował gospodarzowi psa wodołaza. Ale królową legend jest ta, co mówi że będzie tutaj wielka budowa, która nigdy nie będzie ukończona. Jako signum temporis spełniania się tej przepowiedni odczytuję nawet zdarzenie sprzed ponad ćwierćwiecza w Redzie. Na Budowę EJŻ ciągnęła kawalkada niskopodwoziowych przyczep z potężnymi srebrnymi (chromoniklowa stal austenityczna), skomplikowanie orurowanymi zbiornikami.  Monstrualne techno stwory niczym z powieści J.Verne`a. Manifest technologii XXI-go wieku. I nagle z bocznej uliczki wjechała w ten transport niepozorna kaszubska furka załadowana gnojem. I wszystko stanęło. Tak, to był znak..;) Od 1990r. budowę poczęto likwidować, ale czyniono to tak przemyślnie, że pieniędzy starczało zaledwie na likwidację. Z tamtych czasów pamiętam jak uruchomiono na atomówce w agonii – fabrykę chipsów. Czy dziwny przypadek z ptężnąb wieżą pomiarów, którą chciał kupić do emisji programu Nicola Grauso, ówczesny właściciel stacji Polonia1. Ktoś poluzował odciągi i wieża runęła po części do jeziora. Gwarantuję, że Grek Zorba stwierdziłby – piękna katastrofa! Po 10 latach trup ożył. Urodziła się koncepcja elektrowni, ale tym razem gazowej. Podpisana umowa ŻEG z Polskimi Sieciami Energetycznymi przewidywała dostawę energii w I-szej połowie 2003r. Cykl budowy jednego bloku (a miało być 4x250MW przewidziany był na 22 miesiące. Problem był z wydłużeniem magistrali gazowej, bo jeden blok spalać miał ~1 mln m3, co przeliczając na docelowe 4 bloki dawało ponad 1 mld m3 gazu. Fundusze pozyskiwane z banków na realizację projektu pochodzić miały z polskiego i międzynarodowego rynku finansowego. Opóźnienie w negocjacjach nad warunkami umowy gazowej , spowodowało problemy z harmonogramem prac wdrożeniowych . Dostarczenie opracowań dotyczących ochrony środowiska, wymaganych przez władze lokalne i centralne, jest warunkiem uzyskania zezwolenia na budowę. W tym czasie finalizowały się rozmowy akcesyjne do UE, a już były zastrzeżenia co do sposobu finansowania ze strony Brukseli. To wszystko zniechęciło zaangażowaną w budowę firmę Failure Analisys Associates, która wycofała się z projektu. Potem powstała koncepcja budowy elektrowni (sic!) węglowej i na szczęście nie żyła długo. Zanieczyszczenie powietrza nad Polską świadczy, że w energetykę węglową (jakakolwiek by ona nie była) iść nie ma sensu. Francuzi mają 75% energii z atomu, my O! Trzeba zatem bezwzględnie budować energetyczne bloki jądrowe. I nie oglądać się na „zielonych”. Ekomedianctwo to też sposób na życie. Premier Morawiecki zapowiada inwestycje, przemysł rusza a to wszystko potrzebuje energii. A moc, co ją mamy zainstalowaną, to niebawem starczy na oświecenie tych na świeczniku politycznym. Ktoś zapyta – a co z odpadami? Z Żarnowca mieli je zabierać Rosjanie. A teraz sami Pluton możemy wzbogacać i mieć legalną bombę atomową. I co pan na to – ministrze Błaszczak?
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika mjk1

05-04-2018 [18:56] - mjk1 | Link:

Nie dalej jak wczoraj, na jednym z blogów tutejszego portalu,  pewnemu karkonoskiemu naukowcowi, zadałem następujące pytanie: czy jest Panu znane działające urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera? Jeżeli tak – jakie to urządzenie? Jeżeli  jednak nie ma takiego urządzenia, to dlaczego? Zamiast rzeczowej odpowiedzi, zostałem obrzucony stekiem inwektyw.
Dlaczego jednak dzisiaj kieruję to samo pytanie do Pana? Po przeczytaniu pańskiego tekstu pomyślałem tak: jeżeli mielibyśmy urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera. Oczywiście znacząco więcej a nie w granicach błędu statystycznego, to cała ta tzw. walka o energię, czy surowce energetyczne nie miałby najmniejszego sensu.
Jeżeli potrafi Pan odpowiedzieć na zadane pytanie, byłbym wdzięczny. Jeżeli dodatkowo napisałby mi Pan, czy moje rozumowanie jest prawidłowe, byłbym podwójnie wdzięczny. Pozdrawiam.
 

Obrazek użytkownika mjk1

06-04-2018 [08:41] - mjk1 | Link:

Witam ponownie. Spodziewałem się dokładnie takiej pańskiej reakcji i bardzo mi przykro, że znowu miałem racje. Mnie jest przykro. Dlaczego mnie jest przykro i dlaczego miałem rację, wyjaśniałem, nie tylko na tym portalu kilkakrotnie, ostatnio pod wpisem Pana Jazgoniego. Nie musi Pan oczywiście zgadzać się ze mną, obowiązku nie ma. Teraz wyjaśnienie. Nie odpowiedział Pan na moją prośbę, ponieważ nie potrafi Pan wskazać  urządzenia, które wytwarza więcej energii niż pobiera. Dlaczego Pan nie potrafi? Ponieważ, wg pańskiej wiedzy, gdyby istniało takie urządzenie, jego działanie byłoby sprzeczne z zasadą zachowania energii. Skoro wszyscy tak twierdzą, to nie mogą się przecież mylić – nieprawdaż? Nieprawdaż, bo co niby ma piernik do wiatraka? Ja nie pytałem o urządzenie, które pracuje w zgodzie z zasadą zachowania energii, Ja pytałem o urządzenie, które wytwarza więcej energii niż pobiera a takie urządzenia jak najbardziej istnieją i to w milionach egzemplarzy na całym świecie a przynajmniej jedno takie urządzenie ma Pan we własnym domu. Tym urządzeniem jest pańska chłodziarka, popularnie zwana lodówką. Ponieważ wielu ludziom trudno zrozumieć, że jest tylko ciepło a coś takiego jak zimno nie istnieje, wyjaśnię to na przykładzie ciepła. Takiego ciepła zrozumiałego dla wszystkich. Urządzeniami działającymi na identycznej zasadzie, są powszechnie dziś używane klimatyzatory. Te same klimatyzatory są też używane w zimie do ogrzewania. Proszę teraz zapoznać się z danymi technicznymi któregokolwiek z nich, najlepiej takiego z funkcją grzania – łatwiej będzie zrozumieć. Każdy z nich, co do jednego, wytwarza około trzykrotnie więcej energii niż pobiera, dokładnie tak samo jak pańska lodówka. Na dodatek, działanie tego ustrojstwa, wcale nie jest sprzeczne z zasadą zachowania energii. Dlaczego? Wyjaśnia to dokładnie pierwsza zasada termodynamiki. Jeżeli ktoś bardziej dociekliwy zapyta kto dostarcza energii do układu, odpowiadam: Pan Bóg, dla niewierzących natura a dokładnie słońce, bo cała, dostępna nam energia pochodzi ze słońca, gaz, węgiel i ropa też. Czy urządzenia te są urządzeniami darmowej energii? Jak najbardziej. Pan Bóg przecież za produkcje i transport energii pieniędzy nie bierze. Natura też.